Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: stare rury darmo
Temat: Fachmeni !!! - prosty BACKUP ?!
Osoba podpisana jako "Tadeusz Ciszewski" <swid@rubikon.plw artykule <news:b5b0cr$91d$1@atlantis.news.tpi.plpisze:
- Kopia bazy robi się ok 30 min. z końcówki (np. PIII800 128MB Ram ...).
Pół godziny? To ta sieć jest taka kiepska czy za każdym razem robisz pełną kopię? Szef twierdzi, że pożaru w tym miejscu nie będzie (bierze winę na siebie) a nie ma siły aby dwa dyski uszkodziły się naraz !!! Ma to tak działać !
Ale jak padnie zasilacz, to poleci i płyta i oba dyski. A kopia na stacji roboczej zostanie.
Tylko jak ja mam to zrobić ??? Jest w Novell-u scheduler (CRON.NLM) : nie wiem gdzie jest jego konfiguracyjny pliczek i jakie wpisy się w nim robi - czy taka sama składnia jak w Linux ???
Instrukcja do crona jest nawet po polsku. Google w dłoń.
Jakie ja mam polecenie wpisać w tych automatach aby mi jeszcze pakował dane a plik wynikowy miał nazwę jako datę. Pisałem piękne *.bat-y które to robią w NT4.0 Server z wykorzystaniem Rar 2.90pl, ale to jest dla Windows.
Na serwerze może to robić toolbox.nlm. Znowu Google.
Tutaj nie ma mowy o zostawieniu w firmie drugiego pracującego kompa z zalogowanym klijentem do Novell-a i ustawionym w lokalnym Schedulerze na odpalanie jakiś tam batów Windows-owych w nocy.
Bo co? Bo stacja robocza nie ma obudowy ATX i sama się nie włączy i nie wyłączy? Bo Rar nie zrobi archiwum przyrostowego czy różnicowego? Bo nie masz na Rara licencji? Bo darmowym infozipem za słabo (ale znacznie szybciej) się pakuje?
Dlatego obecnie szef wyśmiewa wychwalany przezemnie system Novell (miał być najlepszy, a tak bardzo podstawowej rzeczy nie robi ...).
Szef wyśmiewa Ciebie. Moje dziecko wyłączało komputer jednym kliknięciem, jak miało trzy lata.
Wszystkie te gówna DOS-owe używają mechanizmu blokady plików i nie da rady zrzucać bazę jak ktoś dopisuje lub edytuje rekordy.
Szanuj swoją pracę. Lepszej nie dostaniesz. Nie znasz możliwości programów typu RAR czy ARJ ani nawet zwykłego dosowego polecenia copy, jeśli Ci jakieś blokady przeszkadzają.
Ktoś powie : StreamSoft PCBiznesPro for Win + Interbase - chyba jedyne sensowne z DOBRYM darmowym SQL-em. Ale księgowe to stare rury i jak się przyzwyczają do staroci mało wydajnych to koniec świata. I wcale nie jest tamto szybsze - ide o zakład ! a i z klawiatury też się je obsługuje (KOM, KOR, KKH -Aga, Ewa, Ala itp)
Wszystkie te programy dosowe, jeśli dobrze napisane, mają wydajność większą od SQLowych kobył. I mają się dobrze. I nie zakładaj się, bo możesz dużo przegrać. Insert (największy producent oprogramowania dla małych i średnich firm) sprzedał już 100 000 pakietów Subiekta (program obsługi sprzedaży), w tym najnowszej dosowej wersji Subiekt5.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: fundamenty i dreny - pomocy (dlugie)
Ze swojego doswiadczenia uważam ,że istniejący dren należy zostawić ,ale trzeba rzeczywi scie zrobić potem obej scie , rur a plastikową ! Sam fakt istnienei drenu pod fundamentami nie ma wi ększego znaczenia , jednak obejście jest konieczne ! Bo zawsze taka rura pod fundamentem z róznych powodów może pęknąc i wtedy można mie c problem. Zatem obejście jest moim zdaniem konieczne ! pozdr. m Czesc! Czy moze mi ktos poradzic? Zaczynam budowe domu jednorodzinnego na bylym gruncie rolniczym. Wiem, ze ze 30 lat temu polozono tam dreny na glebokosci pomiedzy 1 a 2 ,5m (faktyczna glebokosc okaze sie po dokonaniu wykopow). Sa to rury ceramiczne fi zewnetrzne ok 10cm, ale nie istnieje zadna dokumentacja powykonawcza, wiec nie wiadomo dokladnie gdzie sa. Projekt domu uwzglednia z tego powodu poszerzenie law fundamentowych - zewnetrzne do 70cm, wewnetrzne do 80cm i polozenie plycej - na glebokosci 1,2m. Poza tym ma byc w lawie zbrojenie podluzne (4 x fi 12 ulozonych w kwadrat). Zadnych bloczkow - lawa i sciana fundamentowa lana z gruszki - beton B15. Mam tez przebudowac dreny tak, aby omijaly dom (obok nadal sa pola, a dreny dobrze pracuja). Wykonawca chce najpierw wykonac fundament a potem dopiero przerabiac dreny, odcinajac i zostawiajac stare dreny pod domem jezeli sa glebiej niz lawa. Mysle, ze jesli dren jest pod katem prostym do lawy, to raczej nie jest grozne. Niestety, zastanawiam sie, co bedzie, gdy pechowo okaze sie, ze akurat jakis dren idzie idealnie wzdluz jakiejs lawy. Czy szerokosc lawy wystarczy na taki przypadek? Jesli nie, czy nie bedzie wtedy za pozno na korekty? Czy grozi mi wowczas robienie glebokich wykopow aby usunac stare rury i zageszczac grunt? Na podstawie badan geologicznych projektant nakazal aby nie naruszac warstwy gruntu z mulami gliniastymi ktore sa na glebokosci ok. 2m - to tym bardziej komplikuje ew. glebokie wykopy. A moze zrobic tak: jesli po wykopaniu rowow 1,2m nie znajdzie sie drenow (bo moga byc glebiej), to przed wlozeniem zbrojenia i zalaniem betonem wykonac jeszcze probne wykopy obok domu na przedluzeniu wszystkich law na glebokosc, powiedzmy, 2,5 m. Jesli nie ma drenu to OK. Jesli sa - to dodac jeszcze extra zbrojenie na samym spodzie lawy w postaci ulozonych obok siebie na plasko 4 pretow fi 12. I zamowic lepszy beton, np B20. I zostawic stary dren. A moze szerokosc law uwzglednia taki najgorszy przypadek i niepotrzebnie panikuje? Sasiad postawil dom 5 lat temu w ogole nie przejmujac sie drenami pod domem. Nic nie przekladal - dreny pracuja caly czas. Dom wyglada na nienaruszony. A moze wykonawca idzie na skroty, i stare dreny nalezy bezwzglednie usunac? W projekcie napisano: w miejscu przebiegu drenazu (po jego przelozeniu) wykop zagescic warstwami. A moze to projekt jest tu przesadnie rygorystyczny? Nie wiem co robic. Moze ktos cos poradzi? Pozdrowienia, Akacja
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: rura
Witam! Ostatnio nalewalem do czajnika wode [ciepla] z kranu. Znajoma zaprotestowala, twierdzac, ze lepiej by bylo, zebym lal zimna, bo "mniej sie swinstwa wypije". Na pytanie skad niby mialo by byc wiecej tego "swinstwa" w zimnej kranowie, odpowiedziala, ze w cieplej szybciej rozpuszczaja sie rozne zwiazki chem. Z tym sie zgodzilem, zreszta ona zna sie lepiej, bo non stop cos rozpuszcza [jest chemikiem]. Ale problem zaczal byc przy kwestii "skad te zwiazki biora sie w rurach wodociagowych". Otoz pomijajac korozje rur, to ona twierdzi, ze biora sie one z wod gruntowych, ktore przedostaja sie do rur przez rozne pekniecia. I... no wlasnie. Zakladajac, ze mamy peknieta rure [co chyba zdarza sie dosc rzadko, mam na mysli pekniecie o np. 1mm szerokosci], to raczej woda z rury [ktora jest pod dosc duzym cisnieniem] raczej bedzie wydostawala sie na zewnatrz i nie pozwoli na "wciekanie" wod gruntowych do srodka. Ona jednak twierdzi, ze wcale nie i ze jest dokladnie odwrotnie - przy plynieciu wody pod cisnieniem, woda z otoczenia rury zostaje "zassana" do srodka. Dodam, ze tlumaczyla mi to opierajac sie o jakies urzadzenie chemiczne, ktore wlasnie przy przeplywie wody przez zawezenie pozwala na dostanie sie do kolumny substancji z zewnatrz. Ma ona li racje? W sumie to jadac pociagiem i palac [oj ma sie nalogi:(] tez zauwazylem, ze przy otwartym oknie powietrze w roznych mijescach jest wdmuchiwane lub zasysane z korytarza. Nie znam sie na mechanice plynow, wiec w sumie sam juz nie wiem, czy nie bylem [znow] w bledzie. Pozdrawiam! Tomek
Faktem jest, ze woda ciepla czy goraca, ktora jakis czas stoi w boilerze czy innym zbiorniku nagrzewajacym ma nieco inny sklad mineralow, soli i typowych dla niej zwiazkow chemicznych niz woda zimna. Moim zdaniem nalewnanie do czajnika wody zimnej i jej zagotowanie jest chyba uzasadnione. Co tam sie dokladnie dzieje, tego niestety dokladnie nie wiemy, w kazdym razie na sciankach elementow grzewczych bojlerow osadza sie kamien kotlowy, o bardzo zlozonym skladzie chemicznym. Faktem jest, ze zbiorniki grzewcze maja okreslony zywot, po ktorym zaczynaja przeciekac. Material ulega korozji chemicznej, elektrochemicznej, termicznej i innej i to wzbogaca wode o dodatkowe niechciane skladniki. Rownoczesnie w tych przyspieszonych termicznie reakcjach moze dochodzic do wiazania korzystnych dla organizmow zywych, mineralow zawierajacych niezbedne pierwiastki szczegolnie wapn i magnez. Ktos nawet nazwal te wode martwa. Czesto slyszy sie opinie, ze ciepla woda zawiera wiecej flory bakteryjnej, ktora w niej rozwija sie szybciej. Z drugiej strony, to skoro ta goraca woda omywa te zlogi kamienia kotlowego to trudno sobie wyobrazic aby przeplywala obok nich obojetnie; musi cos ze soba zabierac. Zawartosc wapnia i magnezu w wodzie jest o tyle konieczna, ze woda pozbawiona tych pierwiastkow nie tylko nie uzupelnia organiznu w nie, lecz jeszcze te pierwiastki zabiera. Dlatego woda destylowana jest dla organizmow szkodliwa. W instalacjach miedzianych istnieje problem wyplukiwania z lutow olowiu, ktory jest baaardzo niebezpieczny. Natomiast odnosnie wciagania wody z gruntu do rur przez rozne pekniecia... to tu Twoja kolezanka "popisala sie" swoja ignorancja i nieznajomoscia podstawowych praw fizyki. Zapewne uczyli ja kiedys na chemii o zwezce Venturiego stosowanej szeroko w laboratoriach chemicznych do odpowietrzania czy uzyskiwania prozni i wyekstrapolowala to na wszystkie rury... Ciekawe zjawisko socjologiczne. Za moich studenckich czasow tez tak niektorzy sadzili i w zaden sposob przekonac sie dac nie chcieli. Dopiero argument, ze Krakow ciagle, kazdego niemal dnia to tu, to tam, jest rozkopywany w celu wymiany starych rur, bo zalewaja ulice, moich oponentow skutecznie przekonal. W sumie problem jest marginalny; ja tez czesto pije herbate czy kawe z wody cieplej bo szybko "wroce", i zyje. A mineraly uzupelniam wodami mineralnymi i sokami owocowymi, czesto nawet doprawionymi rownie latwo przyswajalnym organicznym zwiazkiem chemicznym o wzorze CH3CH2-OH. Profilaktycznie, jako regulator poziomu flory bakteryjnej. Pozdrowienia.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Obrazki z wyprawy
> Sobota – kierowcy na ulicach różnią się od tych „codziennych”
> jadących na ogół
oj tak, to dramat. Normalnie jestem uprzejmy a w sobote rozganiam
niesubordynowanych uzywajac do tego wszelkich koni i klaksonu czasem
> (Gnom)
> Kierunek – Radom! (WRA)
WR - Radom czyli miasto ku.wy i szatana
WRA - strach sie bac
> (Promenada)
> Zielony Lublin 3 blaszak najwidoczniej wiezie nitroglicerynę, bo dostojnie
> przyspiesza do 40-50 i tak zostaje.
nie chce wiedziec kto nim jechal ale z mojej statystyki wynika, ze na pace byly
stare rury a kierowca smierdział
> (Taniec kurcząt w skorupkach)
lubie byc optymista w tej kwesti. I to dlatego, ze gdy patrze na starszych to mi
rece opadaja. A gdzies musze poklady nadzieji ulokowac
> (Promenada)
> Kierowca Samary postanowił bronić lewego pasa i podążał osiemdziesiątką
> dwujezdniową drogą na Kraków – równolegle z Autosanem na prawym pasie.
> Zdmuchnął go jakiś BMW ale na krótko
zdmuchiwanie niepokornych to fajna zabawa. Pamietam jak kiedys z kolega
zdmuchnelismy jego audi jakiegos TICO. Tico mialo tablice WPN lub WCI i gdy na
trasie gdanskiej wyprzedzalismy jakies auto z predkoscia 130 to wsiadlo nam na
zderzak. Doslownie, odleglosc byla mniejsza od 1 metra, co zwazywszy na predkosc
wqrwilo mojego kolege. Pozwolil rzecz jasna, by tico wyprzedzilo, zjezdzajac na
prawy pas. Podczas wyprzedzania cala czteroosobowa zaloga tico z pogarda Kargula
spogladala na nas - chlopaczkow w starym audi. Kolega odczekal, rozpedzil sie
gdzies w okolice 200, zajal lewy pas, wlaczyl "dlugie" i przejechal obok tico
nieomal urywajac mu lusterka. Przyznam sie ze roznica predkosci uniemozliwila
rewanz w pogarliwych spojrzeniach. Tak czy inaczej tico zostalo zdmuchniete.
Do tej pory jak widze ta sytuacje to mam wielki ROTFL :D
> (Rynek w mieścinie)
to tak jak w poludnie pod hala mirowska.
"jest czerwone ale mam 95 lat i tramwaj mi zaraz spierdoli wiec ide przez te
ulice z tymi torbami, co mi tam..." A Jana Pawla ma 3 pasy w jedna strone i
tramwaje sa na srodku. Wiec stare baby fruwaja, bo nikt tam rzecz jasna 50 nie
jezdzi
> (Katakumby)
ciekawe, komu by policja uwierzyla, ja wierze Tobie ;).
p.s. ostatnio w tym tunelu sie zderzyly dwa tramwaje. Ciekawe, jak to mozliwe
> (Chatka na kurz(ące)ej przyczepce)
powtorze sie: bo to polska, nie elegancja francja
> (Wielka brama)
> Strażnik zdziwiony, że dzisiaj przyjechałem bąknął, że wyglądam na ciut
> zmęczonego mimo wczesnej pory.
mnie straznicy od bramy tez kojarza. A to dlatego, ze chyba joko jeden z
niewielu mowie im "dzien dobry" albo "dobranoc" gdy o 2a.m. wracam z kundlem. W
ogole strasznie buraczane to moje osiedle. A najwiekszy burak jezdzi ....
oktawia kombi ICE :-|
> A ja nie lubiłem poniedziałku…
a ja piatku, bo w sobote mam szkole
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wiślane rezerwaty: Wyspy Zawadowskie i Świderskie
Cytuję z otrzymanego maila (jest nie tylko o znakowaniu rezerwatów, ale i o
wysypiskach śmieci w Józefowie):
***
Znakowanie Rezerwatów miedzy Świdrem a Jagodzianką
Fundacja Ja Wisła zaprasza w najbliższą sobotę 17 listopada na czwartą akcję
znakowania granic
rezerwatów przyrody nad Wisłą. Zbiórka wolontariuszy z łopatami, na pętli
autobusu 702 na Rondzie
Wiatraczna (autobus odjeżdża o godz. 10. 20; jedziemy do wsi Górki przy ujściu
Świdra, strefa
podmiejska). Z wybierającymi się własnymi pojazdami, spotykamy się o godz. 11
przy stacji Orlen w
Górkach przy skrzyżowaniu Al. Nadwiślańskiej i Kraszewskiego. (w razie kłopotów
z dotarciem proszę
dzwonić 502 276 612) Znakować będziemy granice Rezerwatu Wyspy Świderskie
pomiędzy ujściem Świdra
i Jagodzianki. Do postawienia zostało pięć tablic, więc pracy nie ma dużo. Jest
za to niezwykle
malowniczy teren, który po zakończeniu pracy zwiedzimy, dęby sadząc po drodze i
bobry podglądając
nad Jagodzianką. Na koniec przy ognisku odpoczniemy (należy zabrać prowiant
ogniskowy, herbatę w
termosie i karimaty).
Tu gdzie dziś ze środka Wisły, wyspa ogromna jak wieloryb się wynurza, sto lat
temu była wieś Kępa
Zieleniecka, którą rzeka zmyła. Całą okolicę porastał wówczas okrutny bór łęgowy
dębami słynący, a na brzegu rzeki Binduga działała, czyli miejsce gdzie pnie do
wody wrzucano by tratwami do gdańska spławić. Dęby drwale do cna wycięli. Dopóki
krówki opłacało się chować, łąki spasane były. Dziś dębu ze świecą szukać, a i
topoli mało. Przyczyną tego jest jedna roślinka: nawłoć, która zdziczały
pasternik zarosła całkiem. Nawłoć jak suchy przestwór oceanu, po widnokrąg
światło młodym drzewom zabiera, a na wiosnę podpalana przez dzieciaki, pożarów
jest przyczyną od których
nawet stare drzewa giną.
Aby polepszyć troszkę sytuację drzew, zasadzimy tysiąc żołędzi, z okazałej
sztuki nadwislańskiej pobranych, podczas Kryterium Wisły przedostatniego.
Łopatki, więc przydadzą się bardzo. Wzdłuż urwistego wiślanego klifu i małej
rzeczki Jagodzianki, spacer tropem bobra, dzika i sarny. Aparat fotograficzny w
uzytku, bo nad głową szybują bieliki i czaple, a na Wiśle nurkują tracze nurogesi.
Jagodzianka jeszcze dziesięć lat temu, kloaką ściekową była paskudną, dziś
dzięki sprawnej oczyszczalni ścieków w Otwocku, za krynicę leśną uchodzić może,
przykład i wzór ekologicznego postępowania dla samorządów w całej Polsce.
PS: W środę 14 listopada, Fundacja Ja Wisła przeprowadziła akcje sprzątania
dzikich wysypisk śmieci w rezerwatach na terenie gmin Józefów i Karczew. Ze
względu na masową skalę i potężne gabaryty zwałek, zamówiliśmy specjalistyczny
samochód z chwytakiem do załadunku. Przeznaczyliśmy na to 1000 zł, który
otrzymaliśmy z 1% podatku naszych sympatyków. Pracownicy firmy BYŚ wspierani
przez dwoje wolontariuszy Fundacji w ciągu pięciu godzin usunęli ok. 5 ton
odpadów. Były to
głównie odpady komunalne i budowlane: folie, wiadra po farbach, resztki
rozmontowanych samochodów,
rozbite szyby, stare rury i opony. Najbardziej cieszymy się z oczyszczenia
siedliska bobrów, nad
starorzeczem Świdra w Górkach, gdzie biednym zwierzakom zasypywano do tej pory
żeremie resztkami kradzionych samochodów, puszkami po farbach i kanistrami z
olejem silnikowym!!!
Po zakończeniu akcji, odwiedziliśmy Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Gminy
Józefów i otrzymaliśmy zapewnienie od Pani Kierownik, że gdy tylko otrzyma od
nas mapę z lokalizacjami wysypisk, Gmina Józefów w najbliższym czasie usunie
wszystkie nielegalne zwałki z Rezerwatów i ich otuliny (również odpady
niebezpieczne: zawierające azbest i odpady ropopochodne) . Zrobimy taką mapę w
tydzień. Mamy nadzieję, że za przykładem Gminy Józefów pójdą pozostałe gminy
nadwiślańskie, które chlubić się mogą posiadaniem Rezerwatów: Wawer, Otwock,
Karczew, Konstancin-Jeziorna, Wilanów.
Fundacja Ja Wisła
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakub791.xlx.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukano 363 rezultatw • 1, 2, 3, 4
|