stare kobiety

Ogl±dasz odpowiedzi wyszukane dla has³a: stare kobiety





Temat: Donosy #4618, 2008-03-04 22:37 GMT

 *******        *****      **     **      *****        *****     **      **
 **     **    **     **    ***    **    **     **    **     **   **      **
 **     **    **     **    ****   **    **     **    **           **    **
 **     **    **     **    **  *  **    **     **      *****       **  **
 **     **    **     **    **   ****    **     **           **      ****
 **     **    **     **    **    ***    **     **    **     **       **
 *******        *****      **     **      *****        *****         **

DZIENNIK LIBERALNY       nr 4618                        Wtorek, 4 marca 2008
                                                             ISSN 0867-6860
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
 Redakcja: Lena Bialkowska (naczelna), Michal Jankowski, Michal Pawlak.
 Listy: Lena Bialkowska, Bajonska 3, 03-963 Warszawa
 E-mail: <Donosy-Redak@fuw.edu.pl
 Copyright (c) 2008 by Michal Jankowski
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=

Umowe z Ukraina

o malym ruchu przygranicznym parafowali dzis ministrowie spraw
zagranicznych Polski i Ukrainy. Umowa przewiduje, ze przekraczanie
granicy miedzy panstwami bedzie odbywalo sie na podstawie zezwolen, a
nie wiz. Po stronie ukrainskiej umowa obejmie ponad 1500 miejscowosci
i ok. 1,5 mln mieszkancow. Dokument zostanie przedstawiony do
akceptacji Komisji Europejskiej a nastepnie podpisany przez premierow
obu panstw. Minister spraw zagranicznych Radoslaw Sikorski
zapowiedzial, ze "niemal na pewno" jeszcze w marcu dojdzie do
spotkania premierow Polski i Ukrainy.

Z wizyta do Kijowa

udaje sie marszalek Sejmu Bronislaw Komorowski. Spotka sie tam z
premier Julia Tymoszenko, przewodniczacym ukrainskiej Rady Najwyzszej
Aresnijem Jaceniukiem i bylym premierem, szefem "Partii Regionow"
Wiktorem Janukowyczem. Rozmowy beda m.in. o parafowanej we wtorek
umowie o malym ruchu granicznym, wspolpracy parlamentarnej oraz o
wspolnych przygotowaniach do EURO 2012.

Karta Polaka,

dokument dajacy ulatwienia i przywileje Polakom mieszkajacych na
Wschodzie, bedzie plastikowa karta identyfikacyjna z danymi osobowymi.
Rzad wydal rozporzadzenie w tej sprawie do ustawy, ktora wejdzie w
zycie 29 marca. Karta umozliwiac ma m.in. refundacje wizy Schengen,
dostep do polskich szkol i uczelni, ulgi na przejazdy polska
komunikacja publiczna oraz ulatwienia w uzyskiwaniu stypendiow, a
takze podejmowanie pracy i prowadzenie dzialalnosci gospodarczej w
Polsce.

Awantura skonczyly sie obrady

sejmowej komisji kultury, ktora miala wyjasniac sprawe zarzutow
stawianych dziennikarzom Dorocie Kani i Witoldowi Gadowskiemu oraz
sprawe wykladow obecnego wiceprezesa Polskiego Radia Jerzego
Targalskiego (slynnego ze zwalniania "starych kobiet" z pracy w Radiu)
dla ABW. Zamiast obrad byly spory miedzy poslami PO i LiD a poslami
PiS na temat sensu posiedzenia. Na obrady nie stawili sie zaproszeni
prezesi TVP - Andrzej Urbanski i Polskiego Radia Krzysztof Czabanski.

Malgorzata Raczynska,

dyrektor pierwszego programu telewizji publicznej, zostala odwolana
przez Andrzeja Urbanskiego, prezesa TVP. Informacje, nie potwierdzona
przez TVP, podala "Rzeczpospolita".

Komendantem Glownym Policji

bedzie Andrzej Matejuk, w miejsce Tadeusza Budzika, ktory zlozyl
rezygnacje. Andrzej Matejuk byl do tej pory komendantem dolnoslaskiej
policji.

Szef MSWiA Grzegorz Schetyna oswiadczyl,

ze polecil wojewodom potwierdzac polskie obywatelstwo osob, ktore
wyemigrowaly z kraju po Marcu'68. Szef Zwiazku Wyznaniowych Gmin
Zydowskich Piotr Kadlcik powiedzial, ze to bardzo cieszy, ze "starano
sie naprawic niesprawiedliwosc" emigrantom marcowym. Wg prawa
polskiego obywatelstwa nie mozna przywrocic, moze je nadac prezydent
lub moze zostac potwierdzone, ze nigdy nie zostalo utracone.
Potwierdzenia wydaja wojewodowie.

Archiwa z okresu II wojny

dotyczace Juliana Tuwima, Jana Lechonia, Arkadego Fiedlera i Witolda
Malcuzynskiego odnalezione w konsulacie polskim w Sao Paulo przekazano
do Archiwum Akt Nowych. Uroczyste przekazanie odbylo sie w
Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Pogoda

Ochlodzenie, ok. 2 C, opady deszczu ze sniegiem, w nocy zapowiadany
mroz.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
 Wszystkie prawa zastrzezone.
 Regularna redystrybucja bez zgody redakcji zabroniona.
 Dopuszczamy obrot pojedynczymi numerami archiwalnymi.
 Prenumerata: na zyczenie. Dystrybucja: automatyczna lista
 dystrybucyjna e-mail oraz Usenet news, grupa pl.gazety.donosy
 Archiwum: http://www.fuw.edu.pl/donosy zawiera numer biezacy,
 numery archiwalne oraz instrukcje zapisywania sie na liste
 i wypisywania sie z listy abonentow.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+- koniec numeru 4618 -+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ### spiski i plotki 019 (nieco długie)
W cyklu wakacyjnym powracam do owej księgi wiedzy magicznej przeciw niej samej
napisanej i cytuję kolejny wyimek, tym razem dotyczący języka. Komentarzem w
pierwszej części "spisków i plotek" niech będzie moja ulubiona hipoteza
językowa, hipoteza Sapira-Whorfa. To do dzieła.

-------------------------------------

Nowe słowa - opowiada misjonarz Dobrizhoffer [Martin Dobrizhoffer (1717-1791) -
jezuicki misjonarz i pisarz. Przez wiele lat działał w Paragwaju wśród Indian
plemienia Abipone. Opublikował w Wiedniu po łacinie swą "Historia de
Abiponibus".] - pojawiały się co roku jak grzyby po deszczu, ponieważ wszystkie
słowa przypominające imiona zmarłych są znoszone proklamacjami i na ich miejsce
ustala się nowe. Fabrykowanie słów spoczywa w rękach starych kobiet plemienia i
każdy termin, który uzyskuje ich aprobatę i zostaje przez nie wprowadzony do
obiegu, jest natychmiast przyjmowany bez szemrania przez wielkich i małych na
równi i jak ogień rozprzestrzenia się po wszystkich obozowiskach i koczowiskach
plemienia. [...] W ciągu trzech lat, które Dobrizhoffer spędził wśród Indian,
lokalne słowo oznaczające jaguara zmienione zostało trzy razy, a słowa
oznaczające krokodyla, cierń i zarzynanie bydła spotkały podobne, chociaż mniej
urozmaicone losy. Na skutek tego zwyczaju słowniki misjonarzy roiły się od
wykreśleń, nieustannie bowiem trzeba było usuwać stare słowa i wstawiać na ich
miejsce nowe. U wielu plemion Brytyjskiej Nowej Gwinei imiona osób są również
nazwami pospolitymi. Ludzie wierzą tam, że duch zmarłego powróci, gdy się wymówi
jego imię, a ponieważ bynajmniej nie pragną tego, wymienianie imienia jest tabu
i tworzy się nowe słowa dla zastąpienia nimi starych, gdy tak się składa, że są
one równocześnie pospolitymi określeniami. Skutek tego jest taki, że wiele słów
ginie bezpowrotnie lub też wskrzesza się je z odmiennym znaczeniem. W podobny
sposób zwyczaj ten odbił się na języku mieszkańców Nikobarów. Panuje u nich
dziwny obyczaj - opowiada de Roepstorff [Frederik Adolph de Roepstorff
(1842-1883) - duński podróżnik i etnograf, ułożył m.in. słownik dialektów
nikobarskich.] - który, zdawałoby się, radykalnie uniemożliwia "tworzenie
historii", a w każdym razie przekazywania historycznych opowieści. [...]
"Tradycje ludu Klamath - pisze A.S. Gatschet [Albert Samuel Gatschet
(1832-1907) - amerykański antropolog i etnolog. Zajmował się głównie badaniem
narzeczy Indian Ameryki Północnej.] - nie sięgają dalej wstecz aniżeli na jedno
stulecie z tej prostej przyczyny, że istniało tam surowe prawo zakazujące
wymieniania imienia przy wspominaniu zmarłego człowieka lub jego czynów. Prawo
to było równie skrupulatnie przestrzegane przez Kalifornijczyków jak i
Oregończyków, a naruszenie go groziło karą śmierci. [...] Jak można pisać
historiÄ™ bez imion?"

[J.G. Frazer, "Złota Gałąź"]

---------

Uogólniając, hipoteza Sapira-Whorfa to dwie główne myśli:
1) język, będący tworem społecznym, jako system, w którym wychowujemy się i
myślimy od dzieciństwa kształtuje nasz sposób postrzegania otaczającego nas
świata,
2) wobec różnic między systemami językowymi, które są odbiciem tworzących je
odmiennych środowisk, ludzie myślący w tych językach rozmaicie postrzegają
świat.

Sapir nie miał najmniejszych wątpliwości co do istnienia obiektywnego świata,
który jest odzwierciedlany przez język. Whorf natomiast uważa, że świat stanowi
tylko kalejdoskopowy strumień wrażeń, które mają być zorganizowane przez nasz
umysł, a ściślej - przez system językowy.

[Adam Schaff, "Myślenie w języku"]

-------------------------------------

- Panie doktorze, nikt mnie nie rozumie.
- Coś podobnego - doktor Arado nie wyglądał na zaskoczonego.
Mano cenił przede wszystkim psychiatrów lekko stukniętych. Arado stuknięty był
zdrowo.
- A więc jak już wspominałem, nikt mnie nie rozumie. Kiedy miałem 7 lat bardzo
chciałem mieć pięciodrzwiowego resoraka. Mama kupiła mi ciepły sweter i cyrkiel
firmy "Jorgenson", którego mogłem dotknąć, gdy miałem lat 19. Nienawidzę fasoli.
U nas na działce rosła tylko fasola i szpinak.
- Coś podobnego - doktor Arado był naprawdę znudzony.
- Zakochałem się.
- CoÅ› podobnego.
- Żona mówi, że to nic, że i tak jestem impotentem. A ja tylko chciałem, żeby
ktoś mnie zrozumiał. I chciałbym mieć tonę dzieci. Wie pan takich małych i
grubych. Pan to nagrywa? I tony pieluch do prania. I żeby filtr do pralki cały
czas się zapychał. Chciałbym też mieć twardą wodę i plamy, które nie chcą się
spierać za pierwszym razem. I dziki ogród, w którym nie będzie fasoli ani
szpinaku tylko zwykłe chwasty.
- Chwasty?

Mano czuł się dobrze. Dobrze jak nie wiem kto.

[Telik]

Pozdrawiam, Telik.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ### spiski i plotki 019 (nieco długie)
crosspostuję z dziką przyjemnością :))

"Telik"
W cyklu wakacyjnym powracam do owej księgi wiedzy magicznej przeciw niej samej
napisanej i cytuję kolejny wyimek, tym razem dotyczący języka. Komentarzem w
pierwszej części "spisków i plotek" niech będzie moja ulubiona hipoteza
językowa, hipoteza Sapira-Whorfa. To do dzieła.

-------------------------------------

Nowe słowa - opowiada misjonarz Dobrizhoffer [Martin Dobrizhoffer (1717-1791) -
jezuicki misjonarz i pisarz. Przez wiele lat działał w Paragwaju wśród Indian
plemienia Abipone. Opublikował w Wiedniu po łacinie swą "Historia de
Abiponibus".] - pojawiały się co roku jak grzyby po deszczu, ponieważ wszystkie
słowa przypominające imiona zmarłych są znoszone proklamacjami i na ich miejsce
ustala się nowe. Fabrykowanie słów spoczywa w rękach starych kobiet plemienia i
każdy termin, który uzyskuje ich aprobatę i zostaje przez nie wprowadzony do
obiegu, jest natychmiast przyjmowany bez szemrania przez wielkich i małych na
równi i jak ogień rozprzestrzenia się po wszystkich obozowiskach i koczowiskach
plemienia. [...] W ciągu trzech lat, które Dobrizhoffer spędził wśród Indian,
lokalne słowo oznaczające jaguara zmienione zostało trzy razy, a słowa
oznaczające krokodyla, cierń i zarzynanie bydła spotkały podobne, chociaż mniej
urozmaicone losy. Na skutek tego zwyczaju słowniki misjonarzy roiły się od
wykreśleń, nieustannie bowiem trzeba było usuwać stare słowa i wstawiać na ich
miejsce nowe. U wielu plemion Brytyjskiej Nowej Gwinei imiona osób są również
nazwami pospolitymi. Ludzie wierzą tam, że duch zmarłego powróci, gdy się wymówi
jego imię, a ponieważ bynajmniej nie pragną tego, wymienianie imienia jest tabu
i tworzy się nowe słowa dla zastąpienia nimi starych, gdy tak się składa, że są
one równocześnie pospolitymi określeniami. Skutek tego jest taki, że wiele słów
ginie bezpowrotnie lub też wskrzesza się je z odmiennym znaczeniem. W podobny
sposób zwyczaj ten odbił się na języku mieszkańców Nikobarów. Panuje u nich
dziwny obyczaj - opowiada de Roepstorff [Frederik Adolph de Roepstorff
(1842-1883) - duński podróżnik i etnograf, ułożył m.in. słownik dialektów
nikobarskich.] - który, zdawałoby się, radykalnie uniemożliwia "tworzenie
historii", a w każdym razie przekazywania historycznych opowieści. [...]
"Tradycje ludu Klamath - pisze A.S. Gatschet [Albert Samuel Gatschet
(1832-1907) - amerykański antropolog i etnolog. Zajmował się głównie badaniem
narzeczy Indian Ameryki Północnej.] - nie sięgają dalej wstecz aniżeli na jedno
stulecie z tej prostej przyczyny, że istniało tam surowe prawo zakazujące
wymieniania imienia przy wspominaniu zmarłego człowieka lub jego czynów. Prawo
to było równie skrupulatnie przestrzegane przez Kalifornijczyków jak i
Oregończyków, a naruszenie go groziło karą śmierci. [...] Jak można pisać
historiÄ™ bez imion?"

[J.G. Frazer, "Złota Gałąź"]

---------

Uogólniając, hipoteza Sapira-Whorfa to dwie główne myśli:
1) język, będący tworem społecznym, jako system, w którym wychowujemy się i
myślimy od dzieciństwa kształtuje nasz sposób postrzegania otaczającego nas
świata,
2) wobec różnic między systemami językowymi, które są odbiciem tworzących je
odmiennych środowisk, ludzie myślący w tych językach rozmaicie postrzegają
świat.

Sapir nie miał najmniejszych wątpliwości co do istnienia obiektywnego świata,
który jest odzwierciedlany przez język. Whorf natomiast uważa, że świat stanowi
tylko kalejdoskopowy strumień wrażeń, które mają być zorganizowane przez nasz
umysł, a ściślej - przez system językowy.

[Adam Schaff, "Myślenie w języku"]

-------------------------------------

- Panie doktorze, nikt mnie nie rozumie.
- Coś podobnego - doktor Arado nie wyglądał na zaskoczonego.
Mano cenił przede wszystkim psychiatrów lekko stukniętych. Arado stuknięty był
zdrowo.
- A więc jak już wspominałem, nikt mnie nie rozumie. Kiedy miałem 7 lat bardzo
chciałem mieć pięciodrzwiowego resoraka. Mama kupiła mi ciepły sweter i cyrkiel
firmy "Jorgenson", którego mogłem dotknąć, gdy miałem lat 19. Nienawidzę fasoli.
U nas na działce rosła tylko fasola i szpinak.
- Coś podobnego - doktor Arado był naprawdę znudzony.
- Zakochałem się.
- CoÅ› podobnego.
- Żona mówi, że to nic, że i tak jestem impotentem. A ja tylko chciałem, żeby
ktoś mnie zrozumiał. I chciałbym mieć tonę dzieci. Wie pan takich małych i
grubych. Pan to nagrywa? I tony pieluch do prania. I żeby filtr do pralki cały
czas się zapychał. Chciałbym też mieć twardą wodę i plamy, które nie chcą się
spierać za pierwszym razem. I dziki ogród, w którym nie będzie fasoli ani
szpinaku tylko zwykłe chwasty.
- Chwasty?

Mano czuł się dobrze. Dobrze jak nie wiem kto.

[Telik]

Pozdrawiam, Telik.


Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zasadniczo to Polacy lubuja sie w samozniszczeniu i powstaniach..
G ? Zasadniczo to Polacy lubuja sie w samozniszczeniu
i powstaniach..
Gość portalu: J.
Jak napisal o nas Norwid - "wielki narod,
spoleczenstwo zadne".
Zasadniczo to mamy przerabane.
I sami sobie scielemy to wyro.
Wszyscy.
Dobranoc Panstwu.

Jak do tej pory narod nie zostal zniszczony i w powstania
przestal sie bawic. Wiec narod staje sie normalny i
spoleczenstwo tez. O nas Norwid nie mogl pisac bo zdaje
sie, ze nie zyje juz od dluzszego czasu.Nie mamy nic
przerabane ale wlasnie niezla przyszlosc tylko, ze to
trzeba troche placic. Lepsze to niz "realny socjalizm".
Nie wyro, nie wyro ale normalne spanie. Ciagle marzy
sie Panu cos lepszego a tu trzeba sie zgodzic na to co
sie ma.

Gość portalu: jolka
Pańska wiedza o zainteresowaniach Polakow
jest mocno nieswieża wręcz
zdezaktualizowana. Ja sobie wypraszam takie
sformułowania.

Ma Pani racje. Dwoch wizjonerow fatalistow. Oni wiedza
lepiej czego spoleczenstwa potrzebuja,od spoleczenstwa.

Gość portalu: WojcD
Od niepamiętnych czasów mamy najlepszą
relację potenjału ludnościowego w stosunku do Rosji i
Niemiec. Rosjanie wymierajÄ… - fatalna relacja starych
kobiet do mężczyzn. Niemcy - rodzina ON + Ona
+ Pies.
Nie jest chyba tak źle?
Wojciech

Zadna pociecha. Jak bedziemy w UNI to sie wyrowna do
Niemiec i przestanie Pan odrozniac Niemca od Polaka.
Inaczej ze Wschodem, ale moze Polak tym razem pomoze.

Gość portalu: WojcD
Może chodzi o Polske. Trochę
przyjemniej mi się żyje jak wyjechał od nas
ostatni żołnierz rosyjski.
Może to źle? Sam już nie wiem?
Wojciech

Teraz bardzo wielu by wrocilo do Polszy bez karabinu.
Dobry znak.

Gość portalu: jolka
Tękni Pan czasami nostalgia
Pana ogarnia za ZwiÄ…zkiem Radzieckim ?
Komu to przeszkadzalo?
Ja Panu nie pomogÄ™ znam
tylko jeden język i to tylko w mowie.
Pozdrawiam.

To byl porzadek, wszystko bylo jasne i oczywiste, ktos
sie troszczyl albo mowil, ze to robi. A teraz "samo
dziecko samo"!

Gość portalu: WojcD
Pani Jolu,
denerwuję się z tymi językami.
Ja też jestem kiepski w te klocki. Kiedyś to
było jasne. Ja teraz muszę się
uczyć nowych pojęć. Muszę mówić "pakt"
zamiast , "roboty polowe" a było
"front robót polowych", "komitet wyborczy"
zamiast "Front Jedności
Narodowej". Komu to przeszkadzało.
Na szczęście zostało Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Trzeba ratować język polski.
Wojciech

Dosyc tej jednosci narodowej, zadbaj Pan o swoj interes,
jak sie uda to i innym pomozesz. To jest nowy "Front
Jednosci Narodowej". Na nieszczescie jest SLD, ktora
bedzie jeszcze zdrowo kasac. Ale to chyba raz ostatni.

Gość portalu: Krzys52
Gość portalu: jolka napisał(a):
> Popieram przedmówcę i pozdrawiam.
.. ............................. ..
....A ja przylaczam sie do popierania
i pozdrawiania, jako ze Twoj przedmowca ma
racje po prostu: glup a zarazem
dzieciorob - to dwie strony tego samego medalu.
..
...Ciebie Jolu pozdrawiam takze :O)
..K.P.

Pomylenie pojec. Dziecirob to nie glup. Glup co tak
mysli. Co jest madrzejsze miec czy nie miec dzieci?
Glupie pytanie.

? Re: Zasadniczo to Polacy lubuja
sie w samozniszczeniu i powstaniach..
Gość portalu: WojcD
Panie Krzysiu,
źle mnie Pan zrozumiał. Ja
powiedziałem tylko, że naszym sąsiadom siusiaki
podpadały.
Pozdrawiam Wojciech

Wpadl na pomysl Pan Krzysio! A sasiedzi, to kazdy ma
inny powod. Dzieci przestaly byc w modzie, potrzebna jest
polygamia.

? Re: Zasadniczo to Polacy lubuja sie w
samozniszczeniu i powstaniach..
Gość portalu: Kwasek
Gość portalu: J. napisał(a):
> Jak napisal o nas Norwid - "wielki narod,
spoleczenstwo zadne".
> Zasadniczo to mamy przerabane.
> I sami sobie scielemy to wyro.
> Wszyscy.
> Dobranoc Panstwu.
Smutna prawda, ale pocieszajÄ…ce jest to ze
choć kilka osób poza Norwidem ma tego
świadomość.

Panie Kwasek to wcale nie jest pocieszajace, ze tylu
zrezygnowalo. Bez pracy nie ma kolaczy. Swiadomosc
bezsensowna. Panie Kwasek proponuje zmiane na
"Pro-active" a nie tylko patrzenie i filozofowanie.
Wiele pracy do wykonannia. Wykonaj Pan swoja dzialke
nalezycie!!

Gość portalu: WojcD 14-08-2001
Panie Kwasek,
lepiej nie popadać w depresje. Dobrze jest
mieć jakiś plan praktyczny. Wykonać
coś małego służącemu poprawie. Pomóc komuś -
najlepsza terapia. Może tak kamyk
do kamyczka ... i coÅ› dobrego siÄ™ urodzi.
Serdecznie pozdrawiam Wojciech

Dobre rady. Gratuluje. I pozdrawiam wszystkich na raz.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 268 rezultatów • 1, 2, 3, 4  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. • Design by Free WordPress Themes.