Ogl�dasz odpowiedzi wyszukane dla has�a: Smycze dla psów

| przytocze wam fragment maila od mojej kumpeli, ktora dowiedziala sie o
| mnie:
Nie przejmuj sie -


nie przejmuje sie. juz jest dobrze, ona widocznie byla zaskoczona inie
wedziala co mi powiedziec. po prostu kopara jej opadla. :)

i
tata
go przeczytal,


a rodzice juz o tobie wiedzieli?

Dzien wczesniej byla gadka ze musze sznurek kupic - taki do przywiazania
karimaty
do plecaka - a najlepiej czerwona mocna linke, bo 4 metry mogly by sie
jeszcze
do czegos przydac.:-)


ciekawi mnie do czego? moze jakas nowoczesna smycz dla psa? albo
sznurek, zeby krowe przywiazac? :)

Poza tym, chociaz reakcja, jak u Twojej kumpeli byla histeryczna i
wynikajaca
z szoku, to jednak przy calej jej glupocie swiadczy, ze sie przejely.


ja nawet nie wiem co bym na jej miejscu odpowiedzial. :

"Madi" <equ@poczta.onet.plwrote:
| i
| tata
| go przeczytal,

a rodzice juz o tobie wiedzieli?


Nie - potem mu powiedzialem, potem udawal, ze nie rozumie,
ostatnio zrobil sie strasznie homofobiczny. hmmm
ale to temat na inny post.

ciekawi mnie do czego? moze jakas nowoczesna smycz dla psa? albo
sznurek, zeby krowe przywiazac? :)


Do krowy to jest lancuch :-) wiem bo kiedys... hehe a zreszta niewazne. :-P
Linka miala byc "na wszelki wypadek" - jechalismy w gory.

ja nawet nie wiem co bym na jej miejscu odpowiedzial. :


Ja tez, ale prawdopodobnie nic bym nie powiedzial na poczatku,
zanim bym sprawy nie przemyslal. Tak juz mam, ze nie komentuje
rzeczy, ktore sa zaskakujace. Dopiero, kiedy je zrozumiem,
albo chociaz przemysle. Zdaje sie, ze nie jestem osoba reagujaca
impulsywnie (z trzema wyjatkami, ale dostalem po d.)

Pozdrawiam

Kuba

Bo każdy rozsądnie myślący człowiek, zdaje sobie sprawę (albo gdzieś to
tkwi głęboko w podświadomości), że nawet ten wyśmiewany papierek, to
jakaś forma przyrzeczenia, zobowiązania się, wzięcia na siebie
odpowiedzialności za drugiego człowieka, deklaracja "chcę być z Tobą".


Nie "jakaś forma", tylko prawnie wiążąca umowa: "jestem z nią i tak łatwo
się z tego nie wywinę". To tak jakby mówić, że dla psa smycz jest "jakąś
formą przyrzeczenia, że nigdzie nie pobiegnie".

A co Ty wróżka jesteś? Ciekawa jestem, czy wróżki też mają kodeks
etyczny jak lekarze na przykład, w którym najważniejszym zapisem jest
"po pierwsze nie szkodzić"


Komu?

Powiedzcie mi gdzie w Płocku kupie dobra smycz dla psa?? Taka, ktora sie nie
popsuje za dwa , trzy miesiace.


na psach, tym bardziej psich smyczach sie nie znam, ale sprobuj w
sklepie na skarpie, w pawilonie przed wiezowcem - tam widzialem nawet
spory wybor, a sprzedawczyni jest bardzo sympatyczna i chetna do
pomocy...

| Powiedzcie mi gdzie w Płocku kupie dobra smycz dla psa?? Taka, ktora sie
| nie
| popsuje za dwa , trzy miesiace.

na psach, tym bardziej psich smyczach sie nie znam, ale sprobuj w
sklepie na skarpie, w pawilonie przed wiezowcem - tam widzialem nawet
spory wybor, a sprzedawczyni jest bardzo sympatyczna i chetna do
pomocy...


potwierdzam!! od wielu lat zaopatruje sie wlasnie w "swiecie sznaucera" i
definitywnie stwierdzam ze maja tam najwiekszy i najlepszy wybor artykulow
zwierzecywch, jak rowniez przystepne ceny. poza tym jest to rowniez
najlepszy, jak nie jedyny, psi fryzjer (przynajmniej jesli chodzi o
sznaucerki). i nie pisze tego tylko dlatego ze moj piesio jest synkiem
piesia wlascicieli tego sklepu :)

Missy

Zawsze biorę pod uwagę dobre rady, jednak chodzi mi o to, że jak byś
się poczuł gdybyś zapytał się kogoś na ulicy która godzina a w
odpowiedzi usłyszał, poza informacją poszukiwaną, zdanie - kup
zegarek, przydaje się i ładnie wygląda na ręce...


bojster:

Odpowiedziałbym, że dziękuję za radę, ale nie jest mi potrzebny, bo mam
zegarek w komórce, tylko akurat mi się rozładowała.


To kup staroświecki zegarek nakręcany, nie będzie Ci się rozładowywał
i jeszcze piękniej wygląda /na/ ręce niż komórka /w/ ręce.  Poza tym
lepiej jest, jak zegarek sam trzyma się ręki niż jak ręka zmuszona
jest trzymać zegarek; np. łatwiej się wtedy niesie walizkę lub trzyma
smycz od psa.  Stanowczo potrzebny Ci jest zegarek.

A tak przy aproposie, która godzina?

 - Stefan

LowLife:
| Zawsze biorę pod uwagę dobre rady, jednak chodzi mi o to, że jak byś
| się poczuł gdybyś zapytał się kogoś na ulicy która godzina a w
| odpowiedzi usłyszał, poza informacją poszukiwaną, zdanie - kup
| zegarek, przydaje się i ładnie wygląda na ręce...

bojster:
| Odpowiedziałbym, że dziękuję za radę, ale nie jest mi potrzebny, bo mam
| zegarek w komórce, tylko akurat mi się rozładowała.

To kup staroświecki zegarek nakręcany, nie będzie Ci się rozładowywał
i jeszcze piękniej wygląda /na/ ręce niż komórka /w/ ręce.  Poza tym
lepiej jest, jak zegarek sam trzyma się ręki niż jak ręka zmuszona
jest trzymać zegarek; np. łatwiej się wtedy niesie walizkę lub trzyma
smycz od psa.  Stanowczo potrzebny Ci jest zegarek.


Staroświecki zegar też można mieć w komórce. Zwłaszcza gdy jest
rozładowana i inne stare graty nie wypełniają jej aż po sam dach.

A tak przy aproposie, która godzina?


Wczesna jeszcze.

Jak proponowalibyście nazwać po polsku "wrist lead", taką smycz dla
dziecka, przyczepianą maluchowi do nadgarstka, żeby się nie zgubił


moi znajomi mowia na to zwyczajnie - "smycz", a w emailach pisali "smitch".
Ale maja oddzielne smycze dla psa i dla dziecka, gdy oba zwierzaki zabieraja
na spacer. No i urzadzenie dzieciece to raczej smycz + uprzaz/szelki, a nie
obrecz ze skory na szyje.
Kagance tez sa oddzielne ;)

marek

Mam straszna zagwostkę, czy ktoś mi może wytłumaczyć po co ludzie chodzą ze
smyczami i obrożami i udają, że wyprowadzają psy a tak na prawdę to tego psa nie ma;
jest smycz(a w zasadzie taki kij) na koncu obroża i...nie ma psa.
dziś widziałem ze 2 wczoraj też. już tak od kilku tegodni

na początku myslalem ze to jakis sposob na niewidomych czy cos, potem ze
szkolenie dla przewodnika do psa czy cos. no ale za duzo tych osob.
Czy to lokalne(Wawa)?
Czy to przejdzie?
Czy to zaraźliwe?

OCC generalnie

pzdr,

Yazoon

Użytkownik "kowi" <kow@poczta.wp.plnapisał w wiadomo ci

Posiadam oryginalną płytę do noki Nokia Data Suite + kabel .Może ktoś mi
napisze jak mogę to wykorzystać .
Z góry dzięki!
ko@poczta.wp.pl


jako podstawke pod filizanke i smycz dla psa
:-))

- SUPER KLATKA DLA TWOJEGO GRYZONIA NA ŚWIĘTA [BCM
- MULTIMINERAL 30ML ŚR.Z MIKROEL.DLA RYB I ROŚLIN
-  KLATKA dla gryzonia 40x25x40 cm + wyposażen [BCM]
- KLATKA dla gryzonia 30x20x40 cm + gratisy [BCM]
- MATERAC DLA PSA SMYCZ I JEDZENIE GRATIS [BCM]
- MATERAC DLA PSA SMYCZ I JEDZENIE GRATIS [BCM]
- 2 miski i podstawa dla Twojego zwierzaka [BCM]
- Smycz + obroża odblaskowa + gratis miska [BCM]
- Szelki dla Huskiego + gratis miska [BCM]
- SUPER AKWARIUM DLA TWOJEJ RYBKI NEMOGRATISY 104zł
- ELEKTRONICZNA PAPUGA DLA PAPUGI + GRATISY [BCM]
- SUPER KULA DLA CHOMIKA + GRATISY [BCM]
- MATERAC DLA PSA SMYCZ I JEDZENIE GRATIS [BCM]
- Indiańska smycz i obroża dla psa [BCM]

Jeśli ktoś jest zainteresowany to wszystko jest od złotówki bez ceny
minimalnej i po kosztach, są ceny kup teraz jak coś GG - 1201761

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3532843

Użytkownik doslaw <doslaw_usunto@_beztegotez_.zlo.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:e4vv90$o4@amigo.idg.com.pl...

Użytkownik  lolka napisał:

| Łysiejący <lysiejac@NAgazecie.plnapisał(a):
| -

| strach było poprosić o niepalenie w zatłoczonym autobusie żeby po ryju
nie
| dostać.

| W autobusie?!?!?!? <zaciągając się fajkiem robię wielkie oczy

ano tez to raz widzialem
w bydgoszczy

a picie w autobusie to normalka...

dziwne, ze w toruniu nigdy nie widzialem ani palenia ani nawet picia..

widac, ze cos gdzies jest nie tak...


"Nie tak" to jest mnożenie martwych przepisów.
Palacze już dawno w komunikacji miejskiej nie palą.
Ale np. picie w miejscach publicznych (także komunikacja)?
Kagańce i smycze dla psów?
Sprzątanie po pupilach?
Ustawa "językowa"?
PoRD (np. ograniczenia prędkości)?
Zakaz wstępu "prawdziwym kibicom" na stadion?
I wiele wiele innych...

A niestety szykują się nowe martwe - np. palenie w miejscach
publicznych. Rozumiem - przystanek komunikacji, nawet ogródek piwny.
Ale na ulicy czy w parku (a to nam szykują)?
Prawo powinno być przestrzegane, a jego łamanie _karane_

Najpierw się przekracza prędkość, nie posprząta po psie, wypije
piwko na ławce. Ale od koziczka do koniczka...
Złe prawo demoralizuje społeczeństwo!

Pozdrówka - Wojtek H.

"uporządkuj w kolejności poszczególne fazy mitozy" [[o ile dobrze pamiętam]
no i były podane 4 jakies "-ozy", z których to ja opobiście słsyzałem o
dwóch [z czego jedna to mitoza]

no to sobie myślę że fajnie, bo zobacze co się dzieję, jak nikt nie odpowie
prawidłowo
[Millionerów oglądam sporadycznie]
no bo kto z przecietnego człowieka zna poszczegółne fazy podziału komórki?

a tu niespodzianka- 4 osoby odpowiedziały dobrze!
no to skomentowałem to "pewnie biolog, chemik, technik żywienia i
nauczyciel"

siada gościu na fotelu i mówi "jestem z wykształecenia technikiem chemii..."
[czy jakoś tak]

[a jedno z pierwszych pytań miał "co wyprowadzamy na smyczy- psa, ..."; to
aż Urbański się uśmiechnął i jakos to tam skomentował ten banał]

A co to jest za miejsce, w którym można prowadzać psa bez smyczy i
kagańca? Poważnie pytam. No, chyba że prywatny duży ogród albo kawał
lasu. Tylko co w takim układzie robią tam jacyś ludzie?


Przepraszam bardzo, ale do lasu psom wstęp wzbroniony, chyba że na smyczy.
A, że w życiu na smyczy psa  w lesie nie widzialem, to powinien być po
prostu zakaz wprowadzania tam psów w ogóle. Nierzadkie są przypadki, gdy
swojemu panu milusiński czworonóg wielkości jamnika przynosi ślepego jeszcze
zająca czy inne zwięrzę, że o hałasowaniu i płoszeniu nie wspomnę. Beno jest
z lasu i bawi się w społecznikowstwo w KPN.

[kijewski mode]

I bardzo dobrze, Beno, z tym, że Ty w tym lesie powinieneś cały czas
siedzieć i ludzi po mieście nie straszyć. Do zwierząt też mówisz per "ty
@#$% zającu", albo "Ty @#$%^ bobrze"?

[e.o.k.mode]

Beno

[...]
Zapewne smycz dla kota też jest słabsza...


Zapewne. Tylko że to była smycz dla psa :) Dla małego psa, ale
zawsze. Bo smycze dla kota, dostępne wówczas w sklepach, to były
jakieś szkarłatne welurowe badziewka z błyszczącymi dżetami,
które, użyte przeze mnie jako pasek, mogłyby nie wytrzymać
gwałtowniejszego wdechu ;)

[...] 90%, albo i więcej, tych
psów, które poginęły w Sylwestra,
nie zerwała smyczy, nie wyrwała się
z rąk zaskoczonemu właścicielowi i
tak dalej, tylko po prostu biegała
sobie luzem...
[...]


Przypuszczalnie masz rację, niestety. Piętnuję puszczających psy
luzem. I pana, którego regularnie opierniczam, że jego latająca
luzem bokserka regularnie podbiega do mnie i warczy, na co on
równie regularnie odpowiada, że ona jeszcze nigdy nikomu nic nie
zrobiła, na co ja także regularnie, że nie mam ochoty być
pierwsza, na co pan nic. I pana, którego mniej regularnie, bo
jednorazowo, opierniczyłam, że pozwala swojemu psu gwałcić jakąś
bezpańską suczkę, i mimo usilnych starań nie udało mi się
wytłumaczyć mu niewłaściwości takiego postępowania, jak zresztą
większości facetów nie da się wytłumaczyć większości tego
rodzaju spraw, i mogę tylko mieć nadzieję, że trochę się
przestraszył, jak mu zrobiłam wykład o psim aids (istnieje w
ogóle coś takiego?)

Pozdrawiam
Hanka, co jej żal tych zgubionych psów

| Pierwsze słyszę. Jakiego sondażu?

W każdym razie ty nie brałeś w nim udziału :)


Wiesz, podejrzane jest głównie to, że nawet moja radiomaryjna sąsiadka ma
dużo zrozumienia dla takich zachowań. Co więcej, choć - jak zapewne każdy -
słyszałem pogłoski o demonicznych borostworach forsujących przy pomocy
parasolek swoją wersję obyczajowości, nigdy nie byłem świadkiem takiej
sytuacji. Dla odróżnienia, byłem świadkiem, a raz nawet uczestnikiem
sytuacji, gdy jakaś starsza pani doznawała ataku wściekłości na widok osoby
prowadzącej na smyczy psa, albo trzymającej na rękach kota.

Pozdr.

Wiesz, podejrzane jest głównie to, że nawet moja radiomaryjna sąsiadka
ma dużo zrozumienia dla takich zachowań. Co więcej, choć - jak zapewne
każdy - słyszałem pogłoski o demonicznych borostworach forsujących przy
pomocy parasolek swoją wersję obyczajowości, nigdy nie byłem świadkiem
takiej sytuacji. Dla odróżnienia, byłem świadkiem, a raz nawet
uczestnikiem sytuacji, gdy jakaś starsza pani doznawała ataku
wściekłości na widok osoby prowadzącej na smyczy psa, albo trzymającej
na rękach kota.


True, true. Ale znam wiele takich borostworów jednakże. Konkurs na
największego idiotę wygrał człowiek, który prawie wezwał policję, bo na
łące znajomi się bawili z labradorem koloru czarnego, który był bez
kagańca. Pan krzyczał, że zrobi porządek z nieodpowiedzialnymi ludźmi,
którzy rotweillera bez smyczy i kagańca puszczają. Bo to przecież bardzo
trudno te dwa psiaki rozróżnić, a labradory jakie są, to chyba każdy wie.

M.

 Ja nie wiem co tu piętnować czy wazelinować?? Telefon kom. to jak samochód,
 mikrofalówka, lodówka, samolot itd. tylko że stosunkowo niedawno wymyślony.


    mikrofalówka, lodówka, smycz dla psa...

 Po prostu jest i bardzo ułatwia życie więc nie wiem czym tu się szczycić.


    Ułatwia. Ale tym, którzy chcą mnie złapać. Więc dlaczego ja mam
    płacić za czyjąś wygodę? :) Mnie nie ułatwia - i nie mam.

 Czy nie jeździsz samochodem i szczycisz się tym, że z Olsztyna do Wrocłowia
 poszedłeś jak w pielgrzymce ???


    Nie no Panie... Są luksusy koniecznie i luksusy zbędne :)

stosunek do kaganca moze niekoniecznie, ale bedzie spokojniejszy na
spacerze ( jesli wczesniej nie byl ulozony )


A wiesz jak dziala smycz na psa??

| stosunek do kaganca moze niekoniecznie, ale bedzie spokojniejszy na
| spacerze ( jesli wczesniej nie byl ulozony )

A wiesz jak dziala smycz na psa??


Jak plachta na byka? :)

Moj pies na smycz jakos nie reaguje... no chyba ze ja w rece widzi mojej
albo ojca, to sie cieszy (innego dzialania nie stwierdzono). A
kaganiec... hehe... jak mu zalozyc kaganiec to psa nie ma. To tak jakby
kara jakas, stoi ze spuszczona lepetyna i za nic nie chce podniesc. Inna
sprawa ze go nie nosi bo agresja 0.

P. Kreglicki

Jan Srzednicki wrote:

| Fajnie by było, jakbyś raczył opisać bardziej konkretne sytuacje, bo w
| takim ujęciu właściwie wyrażasz swój sprzeciw wobec istnienia
| rowerzystów na chodniku w ogóle, wszędzie, gdziekolwiek. Typ roweru ma
| się przecież absolutnie nijak do kultury jazdy i przepisów ruchu,
| prawda?

Konkretna sytuacja: droga 3 pasmowa w jednym kierunku, obok szeroki chodnik,
prędkość dozwolona na jezdni do 50 km/h, DC, teren zabudowany, praktycznie
centrum. Kolo na góralu pomykający chodnikiem, ja przejeżdżam prawidłowo
jezdnią.


I na tym szerokim chodniku przestraszył jakąś staruszkę, wywrócił matkę
z dzieckiem, przejechał po smyczy psa, czy po prostu jechał? Jechał "jak
popieprzony", czy spokojnie i wolno?

| A jeśli taki sprzeciw chciałeś właśnie wyrazić, to wybacz, ale albo kup
| sobie prywatną wyspę na pacyfiku, albo idź się utop w jakiejś kałuży.

Wzajemnie - jak chcesz szukać usprawiedliwienia dla łamania prawa to
proponuje jakiś wyjazd Do Korei Północnej, Kubę, Chiny lub ewentualnie do
Rosji.


Rozumiem, że będziesz przestrzegał absolutnie każdego przepisu, jakby
on idiotyczny nie był? Święte Prawo, ponad wszystko, samo z siebie
stworzone?

Jan Srzednicki wrote:
| Konkretna sytuacja: droga 3 pasmowa w jednym kierunku, obok szeroki
| chodnik, prędkość dozwolona na jezdni do 50 km/h, DC, teren zabudowany,
| praktycznie centrum. Kolo na góralu pomykający chodnikiem, ja przejeżdżam
| prawidłowo jezdnią.
I na tym szerokim chodniku przestraszył jakąś staruszkę, wywrócił matkę
z dzieckiem, przejechał po smyczy psa, czy po prostu jechał? Jechał "jak
popieprzony", czy spokojnie i wolno?


A nie wiem, nie śledziłem go, ale... kto wie. Możliwe.
Ide jednak o zakład, że część pieszych musiała zejść z drogi rowerowi, który
znalazł się nie tam gdzie powinien.

| A jeśli taki sprzeciw chciałeś właśnie wyrazić, to wybacz, ale albo kup
| sobie prywatną wyspę na pacyfiku, albo idź się utop w jakiejś kałuży.
| Wzajemnie - jak chcesz szukać usprawiedliwienia dla łamania prawa to
| proponuje jakiś wyjazd Do Korei Północnej, Kubę, Chiny lub ewentualnie do
| Rosji.
Rozumiem, że będziesz przestrzegał absolutnie każdego przepisu, jakby
on idiotyczny nie był? Święte Prawo, ponad wszystko, samo z siebie
stworzone?


Każdego nie - ale jeśli będę łamał to TYLKO te, które zabezpieczają mnie i
ich naruszenie nie powoduje zagrożenia dla innych. Na tym polega takie coś
jak odpowiedzialność.
Chyba zgodzisz się ze mna, że rower wjeżdżający na chodnik powoduje
zwiększenie zagrożenia dla pieszych?

Wojciech Sosiński <so@adres-w-stopce.orgwrote:

| Gdybys mial problemy z przepisami, to przypominam Ci, iz istnieje
| kategoryczny zakaz wprowadzania psow do lasow.

Znaczy, dla informacji kogokolwiek poza Sosenem - nie, nie istnieje coś
takiego. Można wywiesić taką tablicę, jeżeli akurat na dany teren psów
nie wolno wprowadzać, ale zakazu dotyczącego _wszystkich_ lasów
oczywiście nie ma. Ba, wręcz w tej chwili dozwolone jest m.in.
wprowadzanie psów do Tatrzańskiego Parku Narodowego.


Znaczy, dla informacji kogokolwiek poza Ewa 'wszechmylaca' Pawelec :
"Myśliwi będą mieli prawo strzelać do psów i kotów wałęsających się na
terenach obwodów łowieckich. Tak postanowił w środę Sejm, odrzucając
stanowisko Senatu, który chciał uchylić w całości uchwaloną na początku
czerwca nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. "

Stara notka, jeszcze z 2002 r. To odnosnie walesajacych sie psow i lasu.
Zakaz wprowadzania psow, kotow do lasu, zostal wprowadzony czasowo. Nic
mi nie wiadomo aby zostal zdjety.
Polecam archiwum, dla kazdego, kto jest mniej leniwy niz Ewa HF FH.

Warta przypomnienia jest, sytuacje mocno podkrecana przez media, o
mysliwym ktory zastrzelil spuszczonego ze smyczy psa, walesajacego sie
pod lasem.

btw. (Nie wiem jak jest w TPN, byc moze ze wzgledow komercyjnych (czyt.
dla opolszczan o mentalnosci warszafki) zrobili wyjatek.
IMHO - blad. W lesie nie ma miejsca dla psow.

tak.... tylko zdefiniuj "miejsce mało uczęszczane" i zapewnij "pełną
kontrolę zachowania psa" bez zmyczy i kagańca. Jeżeli ktoś na ziemi jest
w stanie spełnić ten warunek to zmiana jest dla wlascicieli
wygodniejsza, ale wątpie w to. Bardziej restrykcyjnie się już nie da ;)


Nie widze roznicy miedzy puszczeniem bez smyczy psa i dziecka w mlodym
wieku wychowanego w stylu bezstresowym (teraz inaczej sie nie da). No
moze roznica jest taka, ze bardziej da sie przewidziec zachowanie psa i
pies przyjdzie jak sie go zawola, czego nie mozna powiedziec o
skrzeczacych gowniarzach.

--
pozdrawiam,
Nowicki

Psy dla ciebie to zapewne krwawe bestie czyhające na Ciebie za rogiem,
jak jest bez kagańca, to zapewne po to żeby Cię złapać za gardło.

Takie lęki należy leczyć, bo prowadzą do trwałej depresji.


Psy to nie bestie..wiele zalezy od ludzi.
Osobiscie nie mam nic do czworonogow (lubie je) ale uwazam, ze kazdy
na spacerze powinien miec kaganiec i byc trzymany na smyczy.

Ciekawe czy bylbys taki hojrak gdyby nagle zaczal biec w twoja strone
grozny pies (nie znam sie dokladnie na rasach) a Ty stoisz od niego
jakies 15-20m ???
Pies nie posiadal kaganca a pani wyprowadzajaca nie byla w stanie go
utrzymac i poza wlascicielka i mna nikogo w okolicy nie bylo....tez
bys uwazal ze to sa moje leki ???

Zreszta to bylo pare lat temu....a sytuacja sprzed tygodnia...szedlem
do sklepu...dzicko mialo na smyczy psa  ale bez kaganca i mialem
szczescie, ze przeczucie kazalo mi przechodzac kolo niego podniesc
lewa reke wyzej bo uslyszalem tylko klapniecie szczek i zauwzylem ze
podskoczyl w moim kierunku.

To tez moja fobia ????

Nie jestem wrogiem psow ale ich wlasciciele sa bardziej nieobliczalni
dlatego kazdy pies powinien miec kaganiec i spacerowac tylko na
smyczy.