Smycze dla psów

Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Smycze dla psów





Temat: internet a zdrada
Gratuluję. Ja nie potrafiłabym poradzić sobie tak jak ty.
Pewnie, że nie znamy sytuacji pysi i nie wiemy kto i co zrobił. Życie to
przecież drobiazgi: słowa gesty, miny ton głosu. Oczywistość. Ale jeśli chce
sie żyć z facetem dalej to nie można tego robić tak jakby się miało psa smycz
kagadniec i krótko przy nodze bo sie urwie i przeleci jakąś suczkę.
Współczuję pysi sytuacji bo żadna przyjemnośc mieć przy sobie faceta, który
zamiast do źony leci do panienki na czacie. Ale współczuję jej tez tego że się
zarobiła w swoim życiu tak bardzo, że mąż stał się dla niej czymś między
sprzątaczką, a gosposią. Tak to oceniam z notek twoich pysiu - może fałszywie.
Uważam, że po prostu zawsze trzeba mieć w tyle głowy, że człowiek który goli
sie w naszej łazience pojawił się tam nie po to, żeby regularnie wyrzucać
smieci a po to, żeby go kochać. Znam historie interentowe z obu stron i facetów
którzy czatuja na dziewczyny w tajemnicy przed żonami i żony które robią
dokładnie to samo. Wszyscy oni szukali jednego dowartościowania się,
przypomnienia sobie, że kiedyś byli tacy fajni, wołali żeby ktoś dojrzał w nich
człowieka, a nie pania od dzieci, albo pana od zarabiania pieniędzy. I ja nie
uważam, że to dno. To po prostu jest ludzkie choć i bolesne i nieuczciwe.
I nie jest metodą nakładanie kagańca metoda na nowe życie jest odbudowa związku
tak żeby i mąż pysi zrozumiał po co z nia się żenił i żeby pysia miała w życiu
cos więcej niż przekonanie, że kontroluje męża. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies czy...zona i dlaczego nie zona
ha, to ja Ci odpowiem jeszcze inaczej!
Nie zapominaj, że żona też może chwycić za smycz i psa wyprowadzać. I co jesli
to ona będzie spotykać panów na spacerach??? :-)))
Okaże sie, że zamiast wyborów, będziesz miał rozterki typu jak tu się żonie
przypodobać!
hi hi Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy Polacy potrafią być dumni ze swojego kraju?
Zgadzam się z toba w 100%. Najwięksi krytykanci są częścią tego
polskiego "systemu" i tego nie zauważają. Z jednej strony mówią "w tym kraju
nigdy nic się nie zmieni", podczas gdy w ręce trzymają na smyczy psa,
który "wali" prosto na środek chodnika. Ale co ich obchodzi chodnik, to
przecież nie ich własność. Patriotyzm kojaży się Polakom z martyrologią i
przelewaniem krwi. Umiemy wywalczyć sobie wolnośc to już wszystcy wiedzą. A
później co? Tacy Czesi na przykład do powstań nigdy się pchali, ale są za to
znacznie bardziej pragmatyczni, twórczy, lepiej zorganizowani i skłonni do
współpracy. Efekt jest taki że nikt nie może zarzucić im, że nie są panami we
własnym kraju. To taki "konstruktywny patriotyzm", który sprawdza się w
warunkach pokoju i którego nam brakuje. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: No widzisz ciociu libresko,
No widzisz ciociu libresko,
stare metody z pracy jednak nie zdają egzaminu na forum internetowym :).

Spuszcza ciocia ze smyczy psa, który okazuje się bydłem, albo jak lubisz
wieprzowinę - które toto indywidum rzuca się na pierwszego z brzegu
opluwając jego totalnie. Pani L. też nie pozostaje w tyle i we
wszystkich "neostradach" widzi "obwinionego i już osądzonego".
Potem ten ćmok-wieprz rzuca się na innych - i na końcu raczy łaskawie jedną
osobę przeprosić, a drugiej opluwanej każe udawadniać swoją niewinność ?

A może lepiej poszukać winy wcześniej ciociu - chyba, że górą u cioci
mentalnośc Kalego ?:))

podpisał:
- prawdziwy_maliniak: pierwszy z wielbicieli L,
P.S.: nie mylić z tymi chamskimi podróbkami twojego pazia.

I jeszcze jedno - możesz ciociu wierzyć, albo nie - ja też nie wysyłałem
żadnych meili do ciebie.

PRZYSZEDŁEM_ZOBACZYŁEM_ZWYCIEŻYŁEM !!:))

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kavainca,co tam u Ciebie?
Kavainca to piekne wiesci Trzymam kciuki, zeby poszlo galdko i
szybciutko
Ja wczoraj pierwszy raz widzialam na usg dwa bijace serduszka
Normalnie szok, maluszki maja nieco ponad 1cm, podobno to duzo hihi
Co do wagi dzieciaczkow to moja mama urodzila SN w wieku 39 lat
siostre, ktora wazyla 4,5 kg, to byl dopiero 8 miesiac, no i bez
znieczulenia zadnego. Ja to juz sama nie wiem jak bym chciala rodzic
czy SN czy CC. Tez najbardziej boje sie sajgonu PO. Dwojka
dzieciakow to niezle wyzwanie, wozek w windzie sie pewnie nie
zmiesci A smycz od psa bede chyba trzymac w zebach. Nie sadze,
zeby babcie zjechaly sie pomoc, bo kazda ma swoje zajecia, a mezus
tez pracy po pachy, czasami go nie ma od rana do nocy, albo ze 3 dni.
Teraz za to przezywam uciechy dolegliwosci ciazowych, mdlosci ze
szok przez cala dobe, najchetniej bym nic nie jadla, albo dala sie
nakarmic kroplowka

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: przewialo mnie - ratunku!
Mialam juz kilka razy cos podobnego:od klimatyzacji,od przeciagow i
po "przetrenowaniu" przez ciagnacego na smyczy psa.Jedyna rzecz to
rozgrzewac,panadol czy inny przeciwbolowy,w lozku wygrzac poduszka elektryczna.
A co do czarnowidztwa jest to i moja specjalnosc,niestety.
Pozdrawiam
ml Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jakie sa fajne male pieski z krotka sierscia?
Troche o Person Jack Russel Terrierze:

Jak ktos ogladal Maske to juz wie jak wyglada.
Co do harakteru to opisze taki krociutki filmik:

Stoi sobie człowiek z Russelem na smyczy na pomoście, terrier patrzy sie w wode i szczeka... w pewnym momencie pies wpada do wody a przestraszony właściciel wyciaga na smyczy psa z rybą 2xwiększa od psa (oczywiscie w psiej mordce). Konczy sie tym, jak wlasciciel odbiera psu rybe, która mu wypada do wody ;):).

I mniejwiecej takie sa nie tylko Jack Russel ale wszystkie terriery. One nie mysla za dużo tylko działaja, dlatego moga byc kłopotliwe, bo muszą je posiadac właściciele z dużą wyobrażnią ( a i tak zawsze potrafia zaskoczyć). Ja mam Szkockie terriery, chyba jedne z najsmieszniej wygladających (czarne brodate krepe z krociutkimi nozkami, długa sierscia i glowa wielkości tłowia ;).

mam pytanie do Brytana, dlaczego chcesz psa z krótka sierscia???
Bo jezeli nie chcesz miec kłopotu z sierscia to jest to najgorszy wybór. Krótka siersc jest w niektórych wypadkach nieusówalna...
Najlepsza jest szorstak taka jak u errierów lub u jamnika szorstkowłosego... Nie wypada dopuki sie jej nie wyczesze, no chyba ze sie nie czesze psa przez 0,5 roku to wtedy zostaje tam gdzie pies sie kładzie :)

Pozdrawiam
www.hauhau.com.pl Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak unieszkodliwić psa?
kiedyś też się wkurzyłam, bo ja uwielbiam psy, nie boję się ich, tylko szłam z
córką i moim psem do Absolutnie nie był agresywny, ale co z tego, skoro cały
czas skakał po nas brudnymi łapskami, zaczepiał do zabawy mojego psa (on
bynajmniej wtedy nie miał ochoty na zabawę) czyli podgryzał go, skakał po nim,
właził mu na grzbiet, łapał i szarpał smycz. Naprawdę bardzo ciężko odpędzić
się od takiego nachalnego potworka, gdy masz w jednej ręce smycz swojego psa,
druga ręką trzymasz córkę. Jeśli myślicie, ze ignorowanie coś dało, to
niestety :/
Odprowadził nas do lecznicy, gdy z niej wychodziłam, zadręczał stojących przed
sklepem facetów, ale gdy nas zobaczył przerzucił się na nas i odprowadził na
przystanek spowrotem. Z autobusu go poprostu wywaliłam.
Tak więc są różne sytuacje - i czasami przydałby się jakiś odstraszacz. Mój
pies to taki leluła, że na niego liczyć nie mogę. Patrzył się na mnie bezradnie
i czekał że ja pomogę jemu.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak unieszkodliwić psa?
hihi - przepraszam bardzo, już poprawiam co miałam napisać:

> kiedyś też się wkurzyłam, bo ja uwielbiam psy, nie boję się ich, tylko szłam
z
> córką i moim psem do LECZNICY I ZACZEPIŁ NAS MŁODY AMSTAFEK. ON absolutnie
nie był agresywny, ale co z tego, skoro cały
> czas skakał po nas brudnymi łapskami, zaczepiał do zabawy mojego psa (on
> bynajmniej wtedy nie miał ochoty na zabawę) czyli podgryzał go, skakał po
nim,
> właził mu na grzbiet, łapał i szarpał smycz. Naprawdę bardzo ciężko odpędzić
> się od takiego nachalnego potworka, gdy masz w jednej ręce smycz swojego psa,
> druga ręką trzymasz córkę. Jeśli myślicie, ze ignorowanie coś dało, to
> niestety :/
> Odprowadził nas do lecznicy, gdy z niej wychodziłam, zadręczał stojących
przed
> sklepem facetów, ale gdy nas zobaczył przerzucił się na nas i odprowadził na
> przystanek spowrotem. Z autobusu go poprostu wywaliłam.
> Tak więc są różne sytuacje - i czasami przydałby się jakiś odstraszacz. Mój
> pies to taki leluła, że na niego liczyć nie mogę. Patrzył się na mnie
bezradnie
>
> i czekał że ja pomogę jemu.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies wymiotuje codziennie rano podczas spaceru
smycz automatyczna
naise napisała:

> linkę ma długości ok 3-4 m, ale strasznie się w nią zaplątuje - szybko biega,

mj pies tez jest dynamiczny, ale przy 10 metrach nie placze sie. 4 metry linki
to moim zdaniem za malo.


> i chcemy kupić automatyczną.

smycz automatyczna nie jest zla, ale moze byc zdradliwa. Trzeba nauczyc sie nia
poslugiwac. Poza tym nie usunie problemu ciagniecia prze psa. Pies bedzie
nadal wyprzedzal i ciagnal, tyle ze w odleglosci 5 metrow. Trudniej wtedy
hamowac ((((((. Znam ten bol, dlatego zdecydowalam sie na szkolenie.

Jesli kupujesz smycz automatyczna, to są smycze dla psow o wadze do 50 kg. To
chyba nr 3. Radze wybrac taka, ktora cala jest z tasmy. Ja mam łączoną , czesc
jest z tasmy, czesc z linki. Wydaje mi sie, ze taka z tasmy jest bezpieczniejsza
- nie ma tego elementu laczącego, ktory moglby puscic. Poza tym linke trudniej
chwycic, jesli chce sie pa zatrzymac, linka jest cienka, slizga sie, jest duze
tarcie i mozna oparzyc sobie w ten spsobo palce. Przerobilam to na wlasnym
organizmie, dlatego o tym pisze. Dlatego potem chodzilam w rekawiczkach.
Zachecam jednak do przynajmniej dwoch lekcji indywidualnych, zeby psice
nieco utemperowac. A po wakacjach szkolenie grupowe.


> Jutro odbieramy wyniki morfologii
> więc może się dowiemy czym mogą byc spowodowane wymioty.

A czy lekarz obmacal brzuszek Mai? Czy jej sie poprzygladal troche?
MOze to kwestia diety, cos jej nie sluzy?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies w lesie
w lesie do którego zabieram psa chłopcy śmigają na motorach, rowerach, ludzie
biegają. nigdy w życiu nie widziałam tam żadnej zwierzyny. mój pies chodzi
tylko drogami leśnymi, żadko odbiega dalej niż na 3-4 metry. aportem bawimy się
polance na wzgórzu, tak że z daleka widać i słychać innych ludzi i wiadomo
kiedy złapać psa na smycz. zgadzam się z przedmówcami, że należy szanować
zwierzynę i dzikie lasy ale nie widze nic zlego w puszczaniu ze smyczy psa w
lesie, w którym pies nie ma komu ani czemu przeszkadzać. życzę troszkę zdrowego
rozsądku. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy ja nieodpowiedzialna czy facet przesadził?
Kilka lat temu moja mama przywiązała naszego tłuściutkiego kundelka
pod sklepem. Kiedy była w środku, jakiś facet szybko odwiązał smycz,
zarzucił psa na plecy i zaczął uciekać. Na szczęście moja mama akurat
wyszła ze sklepu, facet zaczął uciekać, a psu jakimś cudem udało się
wyśliznąć z szelek, spadł na ziemię i przybiegł do mojej mamy. Facet
oczywiście zwiał. Od tego czasu już nigdy nie zostawiłabym psa pod
sklepem :( Pies nie wyglądał na rasowego i nie był zbyt piękny, więc
jestem pewna, że ktoś chciał go przerobić na smalec :(( Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: atak obcego psa
Ja mam psa średniej wielkości, za to świetnie przystosowanego do bójek (gruba skóra na której gną się igły, mocna szczęka, gruba pokrywa włosowa). Charakterek taki sobie, na wszelki wypadek bawi sie tylko z sukami.
Wkurzają mnie ludzie z małymi psami, którzy puszczają je bezmyślnie. Przylatuje taki piesek, atakuje mojego... i co??? mam odciągać mojego psa, żeby tamtem go gryzł? bo mniejszy i mój, jesli by mu pozwolić, mógłby łatwo się z nim rozprawic??
Raz zdarzało się, że dwa kundle napadły na mojego psa. Nie miał dużych szasn, pogryzły go. Wezwałam Staż Miejską, znaleźli babę i poszli się nią się rozmówić. Efektu nie dało, kilka dni później znów pieski bez smyczy. Drugi raz wezwałam. Od tamtej pory psy na smyczy chodzą.
Inny przypadek - chłopak puszczał swojego psa, koszmarnie agresywnego kundla, choć mniejszego do mojego. Kiedy znów zaatakował mojego, nie odciagałam go, nie próbowałam rozdzielać. Trudno, wolę żeby mój pies pogryzł atakującego, niż sam był pogryziony. Przybiegł chłopak, i zamiast brać swojego psa, złapał za smycz mojego psa i zaczął szarpać. Dostał w mordę. Tak po prostu odruchowo go walnęłam. Pobluzgał, ale zabrał swojego psa. Od tej pory jak nas widzi, bierze swojego na smycz.
Obawiam się że nie ma cywilizowanych metod na bezmyślnych właścieli psów. A cierpią na tym najbardziej psy :( Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: kastracja:za i przeciw
no i ktos zadał kłam kiedyś moim słowom, kiedy twierdziłam,że w mentalnosci
wielu ludzi kastracja to panaceum na wszystkie problemy ze zwierzętami.Ten
drastyczy zabieg stosuje się tylko wtedy,kiedy ze względów zdrowotnych jest
nieodzowmy.Ja z moim psem ,który miał przerost prostaty/podobno mogła
zrakowacieć/konsultowałam tę decyzję z trzema różnymi lekarzami.A ty moja droga
kup dla psa smycz i lepiej go pilnuj.Twój pies jest zdrowy i w opisanej
sytuacji zachowuje się normalnie .Coż ,zew natury. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Smycz dla psa
Smycz dla psa
Witajcie,
Posiadam dla swojego psa smycz Flexi Classic Long 1 Small (linke).
Ma ona 2 lata i juz od jakiegos czasu widze, ze z linki zdziera mi
sie ten czarny pancerz...Wczesniej za bardzo sie tym nie
przejmowalam, ale teraz widze ze zdarty jest on z bardzo duzej
czesci linki i to biale co zostaje robi sie co raz ciensze i na
dodatek rozdwaja sie...Dlatego mysle, ze juz pora cos z tym zrobic!
I wlasnie teraz moje pytanie: Czy nie wiecie czy mozna taka linke
naprawic? To znaczy na przyklad jakos ja scalic, albo ogolnie linke
wymienic...Da sie cos takiego zrobic? Bo szczerze mowiac ja nie
slyszalam o takich rzeczach...A jesli by sie nie dalo to mam juz
upatrzona nowa smycz: Flexi Summertime, tasma, 5m dla psow do 20kg.
Macie jakies zdanie o niej? Co o niej myslicie? Ma ktos wyprobowana?
Czy bedzie sie ona nadawac dla Shih tzu? Bo tasmy nie ma mniejszej,
tzn. nie ma tasmy dla psow o mniejszej masie...Jest tylko ten
przedzial - do 20kg. Linki sa ale z linki juz zrezygnuje:)
Doradzcie:)
Pozdrawiam:):] Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nawiedzeni właściciele psów
Ja tam wiem jedno. Gdy mojego prowadzonego grzecznie na smyczy psa atakuje inny
puszczony luzem, to popuszczam smyczy. Mój pies musi mieć szansę żeby się
obronić.Nie może być ofiarą mojej poprawności. Z jakiej racji to on ma być
ofiarą. Nie znoszę szczególnie małych jazgotliwych psiaków i ich pań "wołających
sopranem -Iwo!Iwo!" Już pewna właścicielka wyciągała z paszczy mojego ON-ka
swojego pudelka. Od tej pory pudel chodzi na smyczy. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy sa jakies videa ze schroniska?
bylla napisała:

> bylam, ale uwazam ze powinny takie videa byc dostepne dla publiki
> /szkol zeby ludzie widzieli jak wyglada "wedrowka" ich psa oddanego.


I uważasz, że to wygląda tak widowiskowo? Że zawsze jest to okrutny właściciel
z premedytacją prowadzący na smyczy psa i oddający go w ręce pracowników
schroniska? Większość psów jest przywiązywana do schroniskowego płotu, albo są
one przywożone przez Straż Miejską czy pracowników schroniska, gdy ludzie
zawiadamiają ich o wałęsającym się psie. Na temat właściciela albo w ogóle
jakiejkolwiek przeszłości psa przeważnie nic nie wiadomo.

I - to prawda - już lepiej nie zniechęcać do oddawania psa do schroniska, bo
jeśli właściciel chce się go pozbyć, to i tak to zrobi, a odprowadzenie do
schroniska jest jednym z bardziej humanitarnych rozwiązań. W przeciwieństwie na
przykład do przywiązania do drzewa w lesie albo zatłuczenia łopatą. Jednak do
tego, by psa odprowadzić do schroniska trzeba mieć sporo odwagi, a nie każdy ją
ma.

Ja prędzej bym zrobiła podobny film, ale o kotach, oddawanych z lekkim sercem
do schroniska z powodu ciąży opiekunki albo alergii. O całych miotach kociąt,
najpierw hołubionych w domu, a potem podrzucanych w kartonie pod schronisko, bo
nie udało się ich sprezentować znajomym. Mogę Cię zapewnić, że tu dramatyzmu
byłoby o wiele więcej. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: POMOCY! Mój sąsiad puszcza amstaffa bez smyczy...
radzę pilnować swojego psa (smycz i kaganiec, obowiązkowo). Kiedy moja sąsiadka
zaczęła wojnę z sąsiadem o niepuszczanie luzem amstafa, ten zaczął wydzwaniać do
SM, że sąsiadka spaceruje z dwoma psami luzem (wiekowe jamniki)... Na szczęście
problem zniknął, bo się wyprowadził. Co do mnie i mojego psa, facet zachowywał
się przyzwoicie i na nasz widok brał pokornie psa na smycz (zagroziłam, że w
razie ataku... urwę jaja i nad kolejnością się zastanowię...) Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kiedy "układać" psa?
Szkolenie jest nie tylko dla psa ale tez dla właściciela o ile nie przede
wszystkim dla właściciela.Właściciel musi sie nauczyc swojego psa.Dzisiaj
mijałem właśnie panią z onkiem na oko 3 miesięcznym która na widok mojego psa
prawie by udusiła swojego podnosząc małego na smyczy.Psa trzeba socjalizować z
otoczeniem od małego.Młody pies ma gwarancję szczeniaka i żaden dorosły pies go
nie ruszy.Jak sie za młodu nie nauczy bawic,zapoznawać z innymi psami potem
będzie tragedia.Od razu zacząć trzeba zapoznawać z otoczeniem i uczyc łatwych
rzeczy.Powodzenia
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: poradzcie co zrobic-napadly na mnie psy
Rozumiem Cie. Jesli pies jest dobrze ulozony - nie ma problemu. Mam sasiadow,
ktorzy maja wielkiego psa, moj maly uwielbia sie z nim bawic. Pies sasiadow
natopmiast jest bardzo karny i posluszny - wystarczy gwizd, czy przywolanie i
pies siedzi przy nodze. To ja musze sie wstydzic za mojego rozbrykanego pudla,
ze nie chce wrocic tylko sie jeszcze bawic.
Jednak w tym wypadku bylo inaczej ((. Psy tylko w momencie gdy nas
spostrzegly pedem rzucily sie w nasza strone. Jeden wrecz oparl sie o mnie gdy
inny probowal naskakiwac mojego przerazonego, uwiezionego na smyczy psa. Jak
pisalam - moj pies sie "wrecz zlozyl" pod tym ciezarem (moj wazy ok 4 kg a taki
bokser ze 40 ???) i zaczal szczekac. W tym momencie bokser sie na niego rzucil.
Widzialam tylko obrazek jak bokser probuje zlapac mojego Gizma za gardlo choc
maly sie odpychal lapkami. Dostalam histerii i probowalam podniesc psa. Nie
moglam ((((( Przeszkadzam mi brzuch i tamten drugi bydlkak opierajacy sie o
mnie. NIE BYLO REAKCJI WLASCICIELI AZ DO TEJ PORY! Wtedy ten chloptas zaczal
wolac ale pies nie sluchal tylko mial go w dupie. Wowczas spokojnie NIE
SPIESZAC SIE podszedl-wzial psa za obroze i odciagna. Wowczas odszedl rowniez
ten drugi. Paniena stala - nie ruszajac dupy z miejsca.
Moj maz bedzie lada chwila i az nie moge sie doczekac jak pojdziemy na policje.
Mam rowniez nadzije, ze w niedlugim czasie razem z mezem spotkamy tych debili -
wowczas szanse beda bardziej wyrownane a nie jak w przypadku ciezarnej kobiety:
((( Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak to sie nazywa...taka smycz dla dziecka? USA
Ja kupowałam w Orlando (w Disneyworld) taką smycz na rękę dla
dziecka i dla mnie. Nie pamiętam nazwy, ale to zwykły pasek,
tasiemka, jak smycz dla psa Najlepiej wyglądam z małą i psem
równocześnie. Szelki nigdy mi się nie sprawdziły, bo nie chciała
zakładać takiej uprzęży na siebie. Taki kid keeper.
To coś w tym stylu:
perfectlysafe.stores.yahoo.net/79234.html Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jaki wózek dla dzieci w różnym wieku?
U mnie roznica wieku wynosila 2 lata bez dwoch miesiecy. Co prawda starsza
coreczka lubila chodzic i chetnie chodzila, ale o dlugich spacerach moglam
zapomniec. W efekcie, czesto rezygnowalam calkiem ze spaceru, zeby uniknac
sytuacji, kiedy jedna reka pcham wozek, na drugiej trzymam starsza corke, a
trzecia prowadze na smyczy psa
Byc moze troche pozno sie zdecydowalam, ale jutro jade ogladac spacerowe
Emmaljungi (bo mlodsza corka ma juz 6 miesiecy), i jesli sie zdecyduje, to
kupie Kiddy Board (to taka przystawka na koleczkach, na ktorej starsze dziecko
moze stanac). Emmaljunga ma tez takie specjalne siedzonka dla starszego dziecka
mocowane na spacerowce lub gondoli.

aga Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Św. Mikołaj prosi o listy z ... listą prezentów :)
Czy 18 LISTOPADA to nie jest za wcześnie...
Nie, to nie jest za wcześnie. Twoja lista prezentów jest bardzo długa
(narty, czapka i szalik, smycz dla psa, grill gazowy, książki, roczna
prenumerata GW, butelka Ginu, portfel ze skóry, rower, telefon komórkowy)
i Św. Mikołaj musi mieć dużo czasu na ich wyczarowanie. :))) Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Św. Mikołaj prosi o listy z ... listą prezentów :)
pra_gosia napisała:
> Nie, to nie jest za wcześnie. Twoja lista prezentów jest bardzo długa
> (narty,

Nie są mi potrzebne. Nie uprawiam sportu z powodu otyłości...

> czapka i szalik, smycz dla psa,

Mam czapeczkę a psy mają smyczki...

> grill gazowy,

Wolę tradycyjny, węglowy ale już go mam...

> książki, roczna prenumerata GW,

Książki może, gazet papierowych nie czytam...

> butelka Ginu,

Piję wyłącznie czystą wódkę...

> portfel ze skóry, rower, telefon komórkowy)

Te rzeczy mam, nowych nie chcę...

> i Św. Mikołaj musi mieć dużo czasu na ich wyczarowanie. :)))

No nie... została wódka i książki... z książek jestem w stanie od biedy
zrezygnować... to wódka...
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pojechałam się odstresować, a się zestresowałam
owszem, plaza jest dla wszystkich. i oni mieli tak samo prawo do odpoczynku i
odstresowania jak Ty. uwazam, ze troche przesadzasz. fakt, mogli sie grzeczniej
odezwac, ale nie rozumiem Twoich pretensji co do przywiazania na smyczy psa. a
moze facet mial naprawde alergie. i co, mial sie wyniesc, bo piesek chcial
pobiegac? to trzeba bylo odejsc dalej.
skoro plaza jest dla wszystkich to trzeba sie dostosowac. to ze przyjechalas z
dziecmi, bo chcialy sie wykapac nie upowaznia Cie do wytyczania zasad
plazowania dla innych.
i zeby bylo jasne, sama mam dziecko, ale tez bym nie byla zadowolona jakbym
byla ochlapywana przez dzieci siedzac na suchym kocu.
troche zrozumienia nie tylko dla siebie, ale i innych.
pozdrawiam


Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nierozgarnięty mąż- zostawic w cholerę?długie
Dla mnie to norma, nie ma się czym przejmować. Wieczorem i tak zawsze
sprawdzam, czy coś się nie gotuje.
Przed erą czajników elektrycznych mąż palił jeden czajnik na dwa miesiące.
Wyprowadzał psa na spacer, smycz wziął, psa zapomniał. Poszedł wyrzucić śmiecie
i z tymi śmieciami wrócił.
Pamięć ma rewelacyjną - jest autorem encyklopedii. Tylko jest roztargniony.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zaraz wszystko rozniosę
Oj dziewczyny, Wy to potraficie poprawić humor
Uśmiałam się z tymi dywanami Wyobraziłam sobie jak lece z tymi
dywanami przez osiedle, z chustą na głowie i gumowcami coby za mocno
nóg nie pomoczyć. Wszak las mam niedaleko, ale pare domów musiałabym
minąć. Ludzie mieliby ubaw.
Swoją drogą przypomniało mi się, kiedy szłam niedawno z córką do
miasta i ona dorwała smycz naszego psa. Za nic nie chciała jej
oddać. Dla swiętego spokoju pozwoliłam jej wziąźć tą smycz. Znając
córkę szybko miała się nią znudzić i mi oddać. Ale kazała się na tej
smyczy prowadzić!!! Ona trzymała jeden koniec, a ja drugi i tak
szłyśmy. Przez całe miasto w jedną i drugą strone! Ludzie śmiali sie
w głos, a córka była w centrum zainteresowania, a i ja miałam
spokój, bo szła blisko mnie
Wracając do meritum. Niestety nie posiadam w domu dywanów więc
trzepać nie mogę
Ale zjadłam kilka delicji, mąż wrócił i ukochał i jakoś mi lepiej.
Albo herbatka zaczęła działać.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zamkniety plac zabaw a pies.
taka mamusia, która ma gdzieś dziecko własne i innych przywlokła
(bez smyczy) psa na plac zabaw i tenże między hustawką a pisakownicą
zwalił kupsko - wielkie bo i sam pies wielki. Nie widziała w tym nic
złego i nie chciała posprzątać tłumacząc się, że nie ma czym. Ale
musiała, bo dostała torbę foliową i obietnicę, że jak tego nie zrobi
to wyniesie gówienka z placu zabaw na sobie.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jak reagujecie na psy bez smyczy i kagańców w miejscach publicznych?
Wiesz, feratu, może się mylę, ale mam wrażenie, że Ty nie masz dziecka. Gdybyś miała, to byś wiedziała, że dziecko nie jest tu niczemu winne na ogól!!! A pomysł, by cudze dzieci wychowywać poprzez spuszczanie ze smyczy psa bez kagańca, żeby kosztem tych dzieci "popsocił", jest moim zdaniem tak koszmarny, że aż mnie zatrzęsło!!! Że o "wiązaniu łapek" (nawet żartem!) nie wspomnę! Rozumiem, że Cię wścieka zaczepianie Twojego psa, ale od czego masz buzię???? Zwróć uwagę - matce, nie dziecku!!! Dziecko z natury jest ciekawe świata i wcale nie jest tak, że z premedytacją chce Ci skrzywdzić pieska To wina rodziców, jeśli pozwalają dziecku zaczepiać obce psy i nie wytłumaczyli dziecku, że tak się nie powinno robić - pies też się może bać i zareagować obronnie. Ale jakie to "równe szanse" ma dziecko w zestawieniu z psimi kłami??? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies w parku ;-/
nie wiem kto pisał że nienawidzi, ja sie poprostu boję biegnącego bez smyczy
psa. Bez względu czy mały czy duzy, tak jak inni boją się pająków czy jeżdżenia
windą. I uważam że mam prawo poprosić aby właściciel przytrzymał takiego psa
ja przejdę.pewnie niektórzy nazwą mnie rozhisteryzowaną, ale co ciekawe często
przytrzymują i rozchodzimy się i jest ok. Najbardzierj jednak denerwują mnie
osoby które śmieją się ze mnie i twierdzą że nie ugryzie. To uważam za szczyt
chamstwa, bo niejednokrotnie nie paraliżuje mnie strach, dostaje paniki, to
niezależne ode mnie, a pacan ma radochę.
więc jak ktoś prosi o przytrzymanie to pamiętajcie że nie zawsze robi to ze
złośliwości
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies bez kagańca
Też jestem właścicielką psa i mam małe dziecko.
Psa zawsze, ale to zawsze trzymam na smyczy - a kiedy widzę, że ktoś się
zbliża, zwłaszcza ktoś z psem, od razu ściągam smycz i trzymam psa przy nodze.
Mój mąż chodzi z psem na wybieg dla psów (tzn. łysą polankę między blokami,
gdzie wszyscy wyprowadzają psy i raczej nikt oprócz właścicieli psów się tam
nie pojawia) i tam puszcza psa bez smyczy, ale cały czas go pilnuje i stara się
go zająć - rzuca mu patyki, piłkę itd.

Denerwuje mnie jednak, kiedy do mojego trzymanego na smyczy psa zbliża się
jakiś wolno puszczony. Z daleka widać, że szykuje się jatka, a na ogół
właściciel próbuje przywołać psa, zamiast wziąć go i przytrzymać. A ja wtedy
tylko trzymam mojego psa przy sobie i mam w nosie, że może pogryźć tego wolno
puszczonego.

Niedaleko mnie jest park, w którym jest ogrodzony wybieg dla psów. Zamknięty na
amen. Właściciele upodobali sobie puszczanie psów na trawiastym boisku do gry w
piłkę. Kiedyś chłopcy korzystający z boiska skombinowali tabliczkę "Zakaz
wyprowadzania psów na terenie boiska". Tabliczkę usunęli panowie sprzątający w
parku... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: dlaczego ludzie się wtrącają!!!
drugi raz gdy sytuacja byla komiczna a
> zarazem straszna,dziecko w centrum handlowym mialo na sobie pas
pod
> piersiami a do niego przyczepiona smycz dla psa,dziewczynak darla
> sie w niebo glosy ,za wszelka cene chciala sie uwolnic,ludzie
stali
> patrzyli na super rodzicow podszedlem do ochrony i doslownie za
piec
> minut byla policja.


Dla mnie to twoje zachowanie było komiczne i zarazem straszne. Nie
widziałeś nigdy szelek dla dzieci??? Dziecko czasmi nie chce iść za
rękę, a musi "być pod kontrolą dorosłych" i wtedy szelki bardzo się
przydają. Jeśli dla ciebie to jest powód, żeby wzywać policję, to
gratuluję chorego podejścia do sprawy. Tyle... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: małe dzieci a psy co o tym sądzicie?
ja lubię zwierzęta wogóle, psy bardzo..
ale starszy synek...nie..
od małego ma jakiś wrodzony i "irracjonalny" (bo bez powodu) strach przed jakimkolwiek psem,czy też dużym czy małym, dorosłym czy szczeniakiem...
wpada w panikę na widok KAŻDEGO psa...

właściciela dużych psów mnie nie wkurzają,zachowują jako taki rozsądek i starają się je trzymać z dala od dzieci...

ale do szewskiej pasji doprowadzają mnie sfiksowani właściciele małych psów typu jorki, wychodzący z założenia "jak tu takieog nie kochać?!"
prowadzą je na smyczy i na widok dzieci, dosłownie każdego dziecka poluzowują smycze,żeby piesek "mógł się przywitać" a dziecko pobawić...
wtedy krew mnie zalewa a uprzejmość chowam do kieszeni.
pytam po kiego grzyba im smycz skoro z niej nie korzystają?!
po to jest smycz,żeby psa trzymać przy sobie....

na szczęście niewiele takich sytuacji...

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: niemowlę i rottweiler?!
To nie bezmyślność i chamstwo tylko zwyczajne niczym nieskrępowane wygodnictwo.
Decyzja o posiadaniu psa powinna być PRZEMYŚLANA. Tym bardziej jeśli to dotyczy
dużego psa, pal sześć czy będzie to rottweiler, doberman czy też pitbul. Ludzie
bądźcie odpowiedzialni za dzieci swoje i obce, za sąsiadów, przechodniów na
ulicy i w końcu za te zwierzaki. Swoją drogą kiedy widzę na ulicy dzieciaki góra
10-letnie, które "prowadzą" na smyczy psa wyżej wymienionych ras zastanawiam się
czy ich rodzice są przy zdrowych zmysłach???? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nosidelko na szelki
nosidelko na szelki
witam,kupilam nosidelko takie na szelki do noszenia dziecka na brzuchu.i niby
jest to nosidelko od 3-go m-ca,a moj synek za poltora tygodnia skonczy
dopiero dwa m-ce. czy w razie duzej potrzeby moge go nosic w tym nosidelku?
bo np.czasem na spacerze bardzo placze bo chce na raczki (i trzeba z nim
chodzic bo inaczej placze)i musze trzymac go na rekach,pchac wozek i czasem
jeszcze trzymac na smyczy psa. Albo gdy potrzebuje na chwilke wyjsc do sklepu
musze pakowac malego w wozek i dzwigac go potem po schodach-czy w takich
przypadkach moge synka wkladac w to nosidlo?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dziecko - twórcze czy rozkojarzone?
Smycz bez psa i dziecko, ktore nie nauczy się w terminie pisać, ale za to już umie - dzięki Verdana, za wywołanie szeeerokiego uśmiechu na mojej twarzy!

A z tymi sznurowadłami to coś jest. Ja w piętnastym roku życia nie potrafiłam zawiązać sznurowadeł w sposob wymagany w PPP (pętelka i dookoła, a nie dwie pętelki "na raz") ale za to potrafiłam pisać gotykiem. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: heheheh, wszyscy
o nie ja mialam z tego interesu tylko smycz od psa-nawet parasol mi
przeszedl kolo nosa!
Ja jestem niewinna!!!!
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: odstąpię tanio


to ja wezme smycz, bo moja pza wielka ostatnia zjadla...


ale to nie jest smycz dla psa
tylko dla jego właściciela
;-)

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: odstąpię tanio
Tako rzecze lclaiborne:


| to ja wezme smycz, bo moja pza wielka ostatnia zjadla...
ale to nie jest smycz dla psa
tylko dla jego właściciela


jak jest mocna to biore, wezme dla siebie, a pzu oddam ;))

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: cancelowanie grup alt i postow
Napisalem wlasnie post na temat uznawania materialow za pornografie, i
niezle pokrecilem.


Michal Rok wrote:
Dosc przypomniec jeden z obrazkow, podanych przez niego na dowod
nielegalnosci www.info.erotica.pl (zakwalifikowany do obrzydliwej
pornografii dzieciecej i bedacy uzasadnieniem do publicznego nazwania kogos
pedofilem) - opisane przez Easy^R jako "panienka znana jako Alena, w
towarzystwie dwoch dziewczyn z trudem wygladajacych na 15 lat" (cytuje z
pamieci, moglem sie przejezyczyc). Sam zobacz
(http://www.waw.pdi.net/~mrok/al4-10.jpg - moja kopia, bo tamto usuneli) -
jest na nim rzeczywiscie jakas naga ekshibicjonistka na oko 20-letnia,
siedzaca w przejsciu podziemnym, mijana przez dwie nastolatki wyraznie
obojetne lub wrecz zdegustowane całą sprawą. Idac dalej tym tropem
nalezaloby to zdjecie uznac za pornografie ze zwierzetami, bo (o zgrozo)
jedna z dziewczyn prowadzi na smyczy psa!.


Cos mnie podkusilo zeby jednak znalezc post o ktorym sie wypowiadalem, co
doprowadzilo do wnioskow:
- nie napisal tego Easy^R tylko niejaki Bober, nasmiewajac sie z hipokryzji
Easy^R
- zdjecie bylo na serwerze administrowanym przez Easy^R, zreszta juz
zostalo usuniete
- opis "Panienka nastoletnia ( zwana Alena),obnaza sie przed dwoma
dzieciakami, co do wieku ktorych nikt nie powinien miec zadnych
watpliwosci" nalezalo potraktowac jako ironie, ale mi utkwila w glowie
jedynie tresc, a nie kontekst :)

Nie zmienia to faktu, ze niektorych zdjec uznanych za dziecieca czy
zwierzeca pornografie przez Easy^R nigdy nie uznalbym za takowe - dla niego
nagi facet patrzacy na konia to juz pedal-zoofil.

Reszte tresci listu podtrzymuje :). Zainteresowanych za pomylke
przepraszam.

pozdrowionka

Michal

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bodowa domu - z czego?
smycz dla psa
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Uwaga na rowerzystów
In article
<2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E1002EED3FC@is~jplwant003.jasien.net,
Konrad Brywczynski <http://cerbermail.com/?EPpJiWnVOQsays...


Alez oczywiscie! Tyle tylko ze rowerzysci (a zwlaszcza rowerzystki) jezdza
nagminnie chodnikiem, kiedy obok jest zupelnie pusta jezdnia. Nie wiem -
gryzie ich w kola ten asfalt? Wola po koslawych plytkach jezdzic?


A ja musze powiedziec, ze jak ide sobie chodnikiem, to mnie latem
pochylone nad kierownica rowerzystki nie przeszkadzaja. A wrecz
przeciwnie. Szczegolnie jesli maja odpowiednie warunki do uprawiania
jazdy na rowerze...

A tak poza tym - to rownie czesto po sciezkach rowerowych kreci sie cala
masa pieszych. Szczegolnie tych, ktorzy przez sciezke przepuszczaja na
smyczy psa, aby mial jakis trawnik do poobsrywania. I jak jade sciezka,
to tez jade wolniej, bo sie boje, ze jak walne w takiego goscia to sobie
leb na asfalcie rozbije.

Dlatego tez preferuje okolice bez sciezek - tam, gdzie mozna jezdzic po
ulicy. Tym bardziej, ze niektore sciezki sa glupio poprowadzone. Sciezka
przez Modlinska prowadzi w okolice Mostu Grota. Kieruje nastepnie bokiem
pod gore na most. A tam co? Tam waziutki pas z postawionymi na srodku
lampami. Czy mozna tamtedy przejechac? Pewnie, ze mozna. Wynik - utarte
brzegi kierownicy i rozwalone kolano. W dodatku rower trzeba co chwile
znosic i wnosic po schodach. Debilizm. Teraz jezdze sobie normalnie
Mostem Grota, aczkowlwiek tez czasem strach - szczegolnie wtedy, gdy z
predkoscia ponad stowe mija Cie facet tak, ze po wyciagnieciu reki
urwaloby Ci ja samochodowe lusterko.

..:: fabio

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: sraluchy gdzie bĂŞdÂą sraĂŚ?


Mic wrote:
Czekałem kiedy pojawi się ktoś, kto powie, że smycz dla psa to przejaw
totalitaryzmu, a konieczność sprzątania po psie uzna za naruszenie praw
obywatelskich. A następnie napisze, że dzieciom też powinno się smycze i
kagańce nakładać. I dla tej osoby jej pies znaczy więcej niż dziecko, wiec
nie widzi nic zdrożnego w porównaniu.


Nie nadinterpretujesz czasem? A gdzie to napisałem??


Spodziewałem się, że to będzie kobieta. Taka z objawami właściwymi dla
tzw. Ostrego Syndromu.
Pojawił się facet, też dobrze.


Ufff już się bałem że i mnie ów syndrom przypisujesz... BTW Na PMS się
udzielam, lecz akurat zbieżność nazw przypadkowa ;-)


Odpowiadam. Jeszcze nie słyszałem, że by dziecko, które wpadło w furię
odgryzło komuś nogę, dlatego smyczy i kagańce dla dzieci nie są konieczne.


Nadinterpretacja numer dwa. Gdzie napisałem słowo "kaganiec"? Wiesz czym się
różni kaganiec od knebla? A wiesz jak jest fajnie jak czyjaś pocecha wyje
pod oknem monotonne "Aaaaaaaaaaaaa" przez 4 (słownie: cztery) godziny
akurat jak wróciłeś po całonocnej robocie i chcesz złapać kilka godzin snu?
A wracając do smyczy... Mało cyklistów skarży się na dzieci wbiegające pod
koła na ścieżce rowerowej? Mało pociech ląduje na środku ulicy bo mamusia
plotkuje z psiapsiułkami i ma je w d...? Mało dzieci plącze się pod nogami
w sklepach, bo mamusia ogląda ciuszki a dziecko puszcza luzem? Nie widzisz
analogii do prowadzenia psa na smyczy? Czy może postępujesz w myśl hasła
"Dziecko naszym najwyższym dobrem" i uważasz że puszczenie berbecia samopas
zwalnia z odpowiedzialności rodziców a przenosi ją na cały świat wokół?
Bo ja tak nie uważam. Czy pies, czy słoń, czy dziecko - odpowiedzialny jest
opiekun. A w miejscach takich jak park, trawnik itp. zasada ograniczonego
zaufania obowiązuje WSZYSTKICH RÓWNO bo to teren publiczny. Skoro dziecko
leci z łapkami do "piesia" to raczej winą należy obarczać rodziców dziecka
- bo w tym wypadku to ich obowiącek upilnować brzdąca. Jak nie słucha - na
smycz. Analogicznie jak psa, który leci do brzdąca w dowolnych zamiarach.

Żeby było jasne; z całego serca popieram ideę sprzątania po pupilkach _pod
warunkiem_ że są kosze na odchody. Jako że warunek zostaje powoli spełniany
- jestem jak najbardziej za. Szczegóły - archiwum Googli - nie ukrywam się
pod ksywami - łatwo mnie znaleźć.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies bez kagańca w tramwaju.
Arti pisze:


Psy to nie bestie..wiele zalezy od ludzi.
Osobiscie nie mam nic do czworonogow (lubie je) ale uwazam, ze kazdy
na spacerze powinien miec kaganiec i byc trzymany na smyczy.


Nieuzasadnione ograniczenie swobód i wrzucanie wszystkich do jednego worka.


Ciekawe czy bylbys taki hojrak gdyby nagle zaczal biec w twoja strone
grozny pies (nie znam sie dokladnie na rasach) a Ty stoisz od niego
jakies 15-20m ???
Pies nie posiadal kaganca a pani wyprowadzajaca nie byla w stanie go
utrzymac i poza wlascicielka i mna nikogo w okolicy nie bylo....tez
bys uwazal ze to sa moje leki ???


tak to są lęki

Trochę chaotyczne ale próbuję sobie to wyobrazić.
Grozny pies bez kagańca, na smyczy której właścicielka nie może utrzymać
biegną w twoją stronę, a tu poza wami nikogo nie ma.

I co dalej?
- przybiegli do Ciebie i cię pogryzł?
- nie przybiegli bo udało się jej utrzymać psa?
- przybiegli i chciał cię przywitać, pobawić, przyniósł zabawkę i.t.d.?


Zreszta to bylo pare lat temu....a sytuacja sprzed tygodnia...szedlem
do sklepu...dzicko mialo na smyczy psa  ale bez kaganca i mialem
szczescie, ze przeczucie kazalo mi przechodzac kolo niego podniesc
lewa reke wyzej bo uslyszalem tylko klapniecie szczek i zauwzylem ze
podskoczyl w moim kierunku.

To tez moja fobia ????


Jak najbardziej, myślę że gdyby chciał cię ugryźć, to by tak zrobił.

Twoje przykłady mogą tylko dowodzić wzrostu agresywności psów trzymanych
na smyczy.


Nie jestem wrogiem psow ale ich wlasciciele sa bardziej nieobliczalni
dlatego kazdy pies powinien miec kaganiec i spacerowac tylko na
smyczy.


Odpowiedzialność zbiorowa nigdy się nie sprawdzi, należy podchodzić do
zagadnienia indywidualnie.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jeszcze o "psiakach"


| ......
| Boguslaw
| (Z Krakowa)

| Bogus, gdybys czytal wszystko co do tej pory bylo napisane
| to nie pisalbys takich tekstow.
| Juz o tym napisalem: jak masz kase to zatrudnij sobie kogos
| do "spuszczania wody" i niech idzie za toba i twoim pieskiem !
| Ale to ty ponosisz za jego prace odpowiedzialnosc,

Otoz nie.
Nie ja ponosze odpowiedzialnosc za stan miejskiej kanalizacji.
Ja spuszczam wode, a od odprowadzenia sciekow i utylizacji
odpadow sa przedsiebiorstwa finansowane m.onn z moich oplat
i podatkow.

I uwazam, ze rowniez po psach (za moje pieniadze) miasto powinno
sprzatac i nie ja powinienem odpowiadac za to, iz robi to nieudolnie.
JAKO OBYWATEL (to specjalnie dla Pana Panie Mariuszu te wielkie litery)
mam prawo do wlasnego zdania na temat JAK powinno wygladac prawo.

Tu nie chodzi o to, czy mnie sie chce, czy nie chce po psie sprzatac,
lecz o dziwnie odmienne od innych zwierzat traktowanie psa.
(fakt, pies nie umie pisac, wiec sie nie broni).
Uwazam za nielogiczne i niekorzystne dla miejskich skwerkow by
wlasciciele psow chodzili za nimi po trawnikach, uwazam
za zwyczaj z pogranicza maltretowania zwierzat trzymanie caly czas
na smyczy psa.

"Na zachodzie" na ktory tak chetnie sie Panstwo powolujecie panuja rozne
zwyczaje. Sa kraje, w ktorych okalecza sie psy, by nie mogly szczekac,
sa kraje, ktore uznaja to za barbarzynstwo. Sa tez kraje, w ktorych
niedzwiedzie zyja kolo miast i ludzie musza sie z tym pogodzic, ze moga
na spacerze spotkac misia (baz smyczy i kaganca).

Panstwo macie prawo do swych pogladow. Mozecie uwazac,
ze psy nalezy zamknac w azylach, lub krepowac kagancami,
a moze nawet wyrywac im zeby. Ja mam swoje zdanie.

Pies, choc czytac nie umie, swoje prawa ma.
I nie powinno sie go dreczyc tylko dlatego,
za jakis nawiedzony osobnik ma nieuzasadniony lek
przed psem.

| tak jak ty zawsze jestes winien a nie biedny pies czy twoj lokaj.
| Ja uwielbiam psy, nie moge tylko scierpiec ich bezmyslnych wlascicieli.
| Zeby sprawa byla bardziej zrozumiala:
| porzadni ludzie sami sprzataja czyli sa odpowiedzialni, cala reszta
| - ktora odpowiedzialnoscia obarcza innych, to "zasrywacze", koniec
| kropka.

Nieprawda. Gdy juz zaplaca, uwazaja ze odpowiada firma, ktorej zaplacili.
PO TO PLACA.

| I nigdy nie pisalem o psach - bo psy nie potrafia czytac (!)
| zawsze pisalem o ludziach.

| mariusz_

Boguslaw


POPIERAM
Zbyszek

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Do uli !!!
Do uli !!!
Sa ludzie, ktorzy przez cale zycie nie potrafia nic zrobic dobrze i nic do
konca.
Kiedy ktos taki nie jest w stanie utrzymac na smyczy psa, ktorego karmi to
pora, by zajac sie pszczelarstwem. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bardzo sensowny wyrok!
To ja w taki razie ponawiam pytanie: Co daje sama smycz, jeśli psa wyprowadza
15-lata lub chuda blondyneczka? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Tusk: Raczej wcześniejsze wybory niż koalicja
joris,Rydzyk to taki ksiądz jak z mojego psa smycz. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zostalam potracona przez samochod jadac rowerem
1. Obowiazkowym ubezpieczeniem OC dla rowerzystów (uszkodzona smycz od psa
> sąsiadki dała mi dobrze w kość)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Mój piesek nie słyszy
Moja poprzednia suka też w pewnym momencie ogłuchła, nie było żadnego problemu.
Tylko pamiętaj o smyczy, w przypadku głuchego psa smycz jest smyczą
bezpieczeństwa ( a nie smyczą posłuszeństwa jedynie).
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A co wkurza Was... w Was?
-bałaganiarstwo. Wszystko jetsem w stanie posiać...Reszta domowników też tak ma i bywa ciężkooo...Duży kawał życia spędzam na szukaniu.

-lenistwo i odsuwanie od siebie rzeczy niemiłych, np. spraw urzędowych. Zawsze sobie mówię, że załatwię w przyszłym tygodniu. Potem niedziela się kończy, już mam stresik, nadchodzi poniedziałek, stres rośnie, ale w okolicy środy mówię sobie W PRZYSZŁYM TYGODNIU...

-naiwność. Gdzieś tam we mnie tkwi wiara, że ludzie tak naprawdę są dobrzy. To dokłada w życiu problemów.

-narzekactwo. Fuuuj, sama tego nie lubię, ale dla mnie na ogół szklanka jest do połowy pusta, kolejka na poczcie jest specjalnie przeciwko mnie, kasjerka w sklepie się guzdrze, ludzie jeżdżą bez wyobraźni itd, itp. Nie mogę się powstrzymać od westchnień, wywracania oczami i min...W samochodzie dodatkowo głośno wyrażam uczucia.

-potrzeba tłumaczenia się. Brak asertywności. Ostatnio kupowałam smycz dla psa. Oglądałam ich kilka, leżały na ladzie, już czułam się winna, że robię zamieszanie, a na dodatek żadna mi nie odpowiadała. Zamiast powiedzieć "dziękuję", uśmiechnąć się i odejść poczułam potrzebę tłumaczenia się, cholera...Że mój pies jest drobny, ciężka smycz będzie zwisać, bo chodzi wolno, bo jest stary i takie tam idiotyzmy. Żaden z moich psów nie jest drobny, stary i nie chodzi wolno. I tak jest ze wszystkim. Tłumaczę się listonoszowi, dlaczego spałam do dziesiątej, sąsiadce dlaczego zasadziłam takie kwiaty, fryzjerowi, kominiarzowi, eech...

-kompletny brak dbałości o własne zdrowie. Samo przyszło, samo przejdzie. Mąż - lekarz tylko na takie okazje zachowuje podnoszenie głosu i awantury. Bo z drobiazgu robi się duża rzecz i problem...

-niechęć do niektórych osób. Ot, tak. Sama sobie tłumaczę, że przecież nic mi nie zrobiły, że ich nawet nie znam dobrze, ale nie pomaga. Czuję niechęć i już. I omijam.

-roztrzepanie. Bardzo dużo mnie już kosztowało.

-niecierpliwość. Dotyczy kazdej dziedziny życia. Nie umiem czekać spokojnie, denerwuje mnie kiedy ktoś się zastanawia nad odpowiedzią, albo mówi za wolno, albo za wolno je, albo za wolno idzie...Nie znoszę flegmatyków!

- Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: najgłupsza rzecz jaką kupilście
Smycz dla psa chociaż psa nie mam i nigdy nie miałam!! Jedyne usprawiedliwienie, że była przeceniona z 70zł na 30:D Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Przydasie
dziwnie to zabrzmi ale.........stawiam na smycz dal psa do 25 kg (5 metrową).
Pies waży ok. 60 kg i nie udało mi się go zholować po wypuszczeniu na trawnik.
leży w garażu :)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Przydasie
Shaker - nie robie koktaili, ciuchy - bo przecenione, nie szkodzi ze takich nie nosze. Generlnie wiekszy problem mam z roznego rodzaju pierdolkami, papierkami, spinaczami, rzeczami zepsutymi - chomikuje, bo moae sie kiedys przdadza... Jak dla mnie do tej pory najlepsza byla smycz dla psa Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: najbardziej irytujący wynalazek ludzkości
najbardziej irytujący wynalazek ludzkości
2, 3, 5, 10 metrowe smycze dla psów. uczepieni po jednej stronie właściciele, metry dalej na naprężonej lince szaleje pies. dzis w ciągu 15 min dwa razy byłabym obalona... szlag by te smycze... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Super bilety w pomarańczowych kasach
Super bilety w pomarańczowych kasach
a smycz dla psa ?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ministerstwo Finansów chce znieść podatek za psa
Sprawa ma pewno wymaga uregulowania. Moja propozycja:
1- zakaz posiadania psa w budynkach wielorodzinnych( oprocz psa dla osoby
niewidomej)
2-mandat 200zl za kupe w miescie
3-uspienie kazdego zlapanego bez smyczy psa Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wlasciciele psow kontra reszta swiata
Psa nie mam ale mają go moi rodzice. W miejscach gdzie są ludzie zawsze jest
wyprowadzany na smyczy (bez kagańca - musi sie jakoś bronić gdy dopadnie go
inny pies, którego zadowolony z życia właściciel puszcza luzem, żeby sobie
pobiegał, bo przeciez taki łagodny). Swobodnie puszczany jest tylko tam, gdzie
ludzi nie ma. Zawsze jest po nim sprzątane.
Przyznaję, drażnią mnie sytuacje, kiedy widzę groźnie wyglądającego psa
podążającego obok właściciela bez smyczy i kagańca. Nie histeryzuję ale mam
prawo się bać i domagać od właściciela, żeby prowadził pupila na smyczy. Nawet
najłagodniejszy pies może zaatakować. Noszę przy sobie gaz pieprzowy i wiem, że
gdyby pies do mnie podbiegł (nie muszę znać jego zamiarów - nie znam psa,
biegnie do mnie, skąd mam wiedzieć po co) lub wystraszył mnie zapewne bym go
użyła. Poza tym czy nigdy nie zdażyło wam się, że wasz pies, biegnący swobodnie
obok was zaatakował innego psa (który był na smyczy). Bo ja miałam tę wątpliwą
przyjemność, gdy pewnego razu do mnie i idącego obok mnie na smyczy psa
podbiegł mały piesek groźnie ujadający a jego stojąca nieopodal właścicielka
cieszyła się jaki odważny. Cóż miałam robić, mój pies się denerwował, mały
podgryzał mu kostki, właścicielka nie reagowała, zadowolona i szczęśliwa,
popuściłam lekko smycz i nigdy więcej już nie podbiegł (nic groźnego mu się nie
stało ale stres miał duży), chociaż wiem, że to nie była jego wina ale jego
głupiej pani. Podsumowując, jestem za wyprowadzaniem zwierzaków na smyczy (bo
jeżeli one nie skrzywdzą to im może stać się krzywda) a sprzątanie po swoim
psie powinno nam wejść w nawyk. Niezbędny do tego "sprzęt" można kupić w
sklepach zoologicznych. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: właściciel psiaka
ale postaraj sie zrozumiec, moje slowo i gest dla psa znacza wiecej niz dla
innego psa smycz i kaganiec razem wziete :] wiec takie przepisy sa dla mnie
kretynizmem bo dla mnie smycza jest wiez i kontakt z psem.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: przygoda na spacerze (tylko dla dorosłych!)
no to sie zdecyduj, mial na smyczy psa czy fiu*a

Pauli
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Komplet bielizny
Bardzo ladne. Wzorki i kolory. A obwod niesamowity - mozna z niego zrobic smycz
dla psa, jak tak patrze na proporcje z miseczka O.o Glupio tak oceniac na oko,
ale mam wrazenie ze ten typ konstrukcji miski nie bedzie dobrze ksztaltowal.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: do la.parisienne
Do a.adriany
Dzieki za linki, ale moj pies ma juz od dawna kompletny ekwipunek. Za rada
mojego hodowcy kupilam mojemu psiakowi standartowa smycz dla psow wystepujacych
na wystach. Jest to zupelnie prosta smycz z miekkiego sznurka, i tylko z taka
mozna prezentow Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: smycz bez psa - co to za akcja?
smycz bez psa - co to za akcja?
jak w pytaniu, dzisiaj na wrszawskich ulicach chodza młodzi ludzie z samą
smycza bez psa, nie wiecie co to za akcja Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: OLŚNIŁO MNIE - SMYCZE BEZ PSÓW:
OLŚNIŁO MNIE - SMYCZE BEZ PSÓW:
To jest reklama tej budy z hot DOGAMI!!!!!!! na placu Zamkowym. HOT GOD -
czyli Gorący PIES... a niewidzialny - bo BUDA TEŻ ZNIKA NA NOC! Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: porządki świąteczne
u nas jest żywa, duża, Kaśke sie przyczepi do grzejnika, pożyczymy smycz od psa
bo i tak nie uzywa
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: SZPROTOKÓŁ (I) Z DN.13.11.2003 W PABIANICACH
SZPROTOKÓŁ Z DN.8.08.2008R. W ZAPIECKU
Obecni: Keltoi, Kotbert, Breble, Szpro, Brajt, Hejt, Huann, Aard, Rosomak,
Barracuda, Gray.

Myśl przewodnia: rozbieramy humor Utopii na czynniki pierwsze i ustalamy, że
jest wtórny

Myśli wtórne: zajęcia w podgrupach:
1. Keltoi i Hejt słuchają muzyki z mp3plejera Keltoi

2. Kotbert i Szpro popadają w dyskusję o Bogu (who obviously doesn't exist) i
naturze ludzkiej (which sucks)

3. Huann, Aard i Rosomak dochodzą do wniosków zawierających w sobie podobieństwo
fonetyczne i dysonans semantyczny

4. Brite biegnie myślą równolegle do ich dyskusji łudząc się, że wskoczy w nią
na którymś zakręcie.

5. Breble czyni sesję jpg Henrykowi, a Kotbert twierdzi, że to świetne imię dla
bawołu w oddali.

6. Barr i Gray uznają nasze towarzystwo za zbyt hermetyczne i pospiesznie
zwijają żagle pod byle pretekstem.


[podczas dyskusji o testerze czopków]
H8red (z empatią): -On ma jednak przesrane.
Huann (smakowicie) -Po głębszej analizie stwierdzam, że tak.

Huann: -Panowie nalewo, panie napijo.

[wspólne]: -Litwo! Czas na Colgate - zostało spetryfikowane w literaturze.

wierszyk o jaku:
Bądź Jak!
Meteor Jak!
Błyskawice którymi ciska
Zeus i Bók
13
Bądź Jak!
Te gwiazdy open (?)
Ławice co same swych
szukają dróg.

(chyba Huann, bo to jego pismo)

Aard: -Jako futurysta - polecam się na przyszłość.

[wspólne]: -Marceli Proust dziwi się szpaku.

[w toku dyskusji o wącie padł wniosek, że najśmieszniej jest wtedy, gdy zostaje
przerobione słowo w podstawowej swej formie już zdrobniałe, a bez zdrobnienia
znaczy zupełnie coś innego (por. organki -> organy]
Huann: -Czyli stryczek przerobimy na stryk.
Aard (kapryśnie): -Ale stryk śmieszny nie jest!
Brajt (wskakując na zakręcie): -Ależ mamy wisielczy humor.

+ bonus na taryfie pracowniczej

Szpro (sprawdzając ponadnormatywną ilość dokumentów przysłaną przez klientkę, do
siebie): -No wszystko pani przysłała. Naprawdę wszystko. Jakby mogła, to by
przysłała jeszcze klucze od mieszkania i smycz od psa.

Marta (o niezmordowanym kliencie, który ponownie napisał żaląc się na zagubienie
na naszej stronie): -Ale przecież ma odpowiedź na wszystkie pytania! Dostał
ścieżkę! (dostępu)
Minio (trzeźwo): -Jak dostał ścieżkę, to nic dziwnego, że jest pobudzony.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: lato nastalo w sobote
Czy Ty nie wiesz co to jest smycz dla psa? Czy nie masz obowiazku jej uzywac w
parku publicznym? Tak mi sie wydaje ze ten czlowiek mial racje gdy Cie nazwal
chamem/ chamka??

SP Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dzisiaj gościnią naszej audycji będzie...
a powinno byc, ten ość, ta ościa. Moja córka raz mi mowi mamo nie widzialaś
smycza? Bo zawsze gdzie jest smycz, wez psa na smycz, to skąd miała wiedzieć,
zę to jest ta smycz a nie ten smycz
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Do Zarządu Etap 1- KUPY w Garażu
Witam wszystkich sąsiadów,
jestem z ostatniego etapu, który właśnie się wprowadza, ale temat
też jest już nam znany. Uważam, że takie sprawy należy nagłaśniać i
nie zamierzam patrzeć na brak reakcji ze strony właściciela. Pozwolę
sobie przekopiować wiadomość, jaką zamieściłam na forum naszego
etapu. Mam nadzieję, że właściciel psa przeczyta i może choć przez
chwilę zastanowi się nad swoim postępowaniem.

"Witam wszystkich,
mam pewne pytanie dotyczace psów. Zakładam, że każdego psa należy
wyprowadzać na smyczy poza teren osiedla (przynajmniej my tak
robimy), a osiedlowe trawniki na pewno w zamyśle nie były
projektowane jako siusialnia dla psów. Nie wspominając o tym, że
ludzie mają małe dzieci i nie po to kupują mieszkanie na osiedlu
zamkniętym, żeby spacerując spotykać spuszczonego ze smyczy psa.
Tymczasem już po przeprowadzce okazuje się, że mamy dość uciążliwego
sąsiada (budynek F, klatka od samej ulicy, wejście przez oszkloną
część, 2 piętro - łatwo zauważyć, bo sąsiad chyba jako jedyny
postanowił z klatki schodowej urządzić sobie pokój ...). Już
kilkakrotnie prosiliśmy sąsiadów, aby wyprowadzali psa na smyczy.
Pies drapie w klatki, sika na chodniki, lata puszczony luzem, a my
najzwyczajniej w świecie idąc z dzieckiem i naszym psem, nie
jesteśmy w stanie opanować dodatkowego psa, który wlatuje między
nas. Kilkakrotne zwrócenie uwagi i prośba o wzięcie psa na smycz
kończy się obelgami pod naszym adresem!... Naprawdę niski poziom,
zwłaszcza gdy słyszy się, że skoro ów sąsiad zapłacił za mieszkanie,
a pies drapie w klatkę, na której mieszka, to przecież mu wszystko
wolno. No comments...! Nie powiem na co człowiek ma ochotę w takim
momencie.
Pytanie zatem do Zarządu: czy formalnie możemy wymusić na
właścicielu w/w psa, aby zachowywał się normalnie i przestrzegał
ogólnie panujących reguł? Czy na terenie naszego etapu wprowadzono
zakaz wyprowadzania psów luzem? Podczas ostatniego spięcia w tym
temacie ochrona osiedla niezbyt była skłonna zwrócić uwagę
właścicielowi psa. Będziemy wdzięczni za informację.
Pozdrawiamy!"



Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Totalna nieodpowiedzialność.....
Totalna nieodpowiedzialność.....
Na porannym spacerze z Paczkiem zobaczyłam swobodnie biegającego biszkoptowego
labka (wiek ok 5 miesięcy). Pies był radosny, merdający ogonem, ciekawski,
podbiegał do wszystkich spacerujących czworonogów. Poszukałam wzrokiem
właściciela młodego labka...hymmm....nikt nie wołał malucha, nikt się nim nie
zainteresował. Pies był zadbany, czysty, zwariowany i przebojowo szukał
kontaktu. W mgnieniu oka dopadł do Paca i tak przez chwilę psy radośnie
brykały po trawnikach. Złapałam szczeniaka i czekam, czekam 15 minut, czekam
20 minut..... próbuję zapanować nad dwoma psami ale marnie mi to wychodzi.
Zaczynam się niepokoić i wypytywać przypadkowych właścicieli psów czy znają
psa a może właściciela? Oczami wyobraźni widzę minę męża i zaskoczone oczy
dzieci gdy przyprowadzę do domu dwa laby. No nieeeeeeeeee nie zostawię
malucha....nie zostawię....przyprowadzę do domu i wyjdę ponownie w
poszukiwaniu właściciela. Nagle widzę młodego człowieka, który nie spiesząc
się podchodzi do mnie.....pytam: czy to pana pies? Odpowiedź: TAK ! Patrzę w
reklamówce ma puszkę coca-coli i jakieś słodycze. Zatkało mnie. Wyjął smycz
przypiął psa, szarpnął nim jak szmacianą lalką.... chyba miałam głupią
minę.....CO PAN ROBI? a on ze złością odpowiedział: MYŚLAŁEM ŻE BĘDĘ MIAŁ
MĄDREGO PSA. A ON JEST GŁUPI, BEZNADZIEJNIE GŁUPI! TYLKO MNIE DENERWUJE I MAM
Z NIM SAME KŁOPOTY.
Pies ma 5 miesięcy więc zanim stanie się MĄDRY trzeba mu poświęcić dużo czasu
i uwagi, ma ogromny potencjał inteligencji i może go pan wykorzystać przy
dobrych chęciach i właściwym zaangażowaniu.
Sumując gość poszedł sobie zabierając psa.... hymmm
Myślę, że działał w sposób przemyślany, poszedł na zakupy do pobliskiego
marketu w nadziei, że pies się zgubi czyli znajdzie nowego właściciela.
Jak można podjąć decyzję o zakupie psa w tak nieodpowiedzialny sposób? To
pajac..... złość mnie wzięła więc tłukłam garnkami po przyjściu do domu. Nadal
mi nie przeszło.....
Pozdrawiam
Anna Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Olbrzymi ropień na karku psa
Nie mialam na szczescie takiego przypadku z psem ale ja mialam
ogromnego rowniez bolacego czyraka na wlasnym posladku. Rowniez
stosowalam masc ichtiolowa i dostaliscie ja po to aby ropien zebral
sie w jednym miejscu (ziarninowal) i w efekcie pękł. Bardzo dobrze,
ze pękł bo sprawiło psu ogromną ulgę jednak to nie koniec zabawy :/
na wszelki wypadek idźcie do weterynarza na oczyszczenie rany aby
nic z rdzenia nie zostało w ciele bo będą przerzuty. Ja miałam
przerzuty w trzech miejscach. Zaczelo sie od dloni, potem na
posladku a na koncu na plecach. Dostalam oczywiscie antybiotyk bo
bez niego ani rusz i to pomoglo. Dodam, ze w tym samym okresie u
mnie w rodzinie moj brat zlapal to swinstwo oraz moja mama takze
zachowujcie higiene szczegolnie w przypadku psa. Smycz i obroza psa
napewno jest skazona, ja wlasnie poprzez otarcie dloni smycza
zlapalam to swinstwo (akurat uczesczalismy na treningi psa do szkoly
dla psow i stamtad to sie zaczelo). Najmniejsze skaleczenia
bezwglednie przemywajcie woda utleniona. Gdy swedzi was skora w
jakims miejscu i jest lekko czerwona to juz znak ze tam sie cos
tworzy...mialam tego tyle razy ze juz pamietam objawy najmniejsze ;)


Mozliwe ze was psiak zlapal to bo np w miejscu naklucia zalapala sie
jakas bakteria bo byla to mala ranka otwarta a pies np wytarzal sie
gdzies w trawie gdzie wczesniej jakis inny zakazony zwierzak oddal
mocz, bawil sie etc. MOgło to byc rowniez spowodowane przytarciem
skory przez obroze (tutaj nie ma reguly jesli chodzi o material z
ktorego zostala wykonana, moja smycz od ktorej zlapalam byla
parciana). Dlatego najlepiej zmien na nowa smycz i obroze a jesli
nie da rady to porzadnie zdezynfekuj. No i pamietaj zeby sie uprzec
na ten antybiotyk.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: [Psy na smycz] Pogryziono psa Chądzyńskiego
[Psy na smycz] Pogryziono psa Chądzyńskiego
W Expressie Ilustrowanym czytam:
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: gdzie w Piotrkowie są jakies sklepy zoologiczne?
A co chcesz Lidko kupić? To bardzo ważne... czy papugę, chomika, a może smycz
dla psa? Jeden z pewnością jest w Merkurym i obok Merkurego koło wieżowca, inny
na Wyzwolenia koło apteki. Tyle znam!

Pozdrawiam Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pies bez smyczy powinien miec kaganiec i odwrotnie
to znaczy kaganiec powinien mieć smycz bez psa? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: smycz bez psa
smycz bez psa
od tygodnia obserwuję na ulicach miasta ludzi spacerujących ze szmyczą bez
psa! czy ktos wie co jest grane? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: smycz bez psa
Lol, chyba wiem jakiego piwa :D
"Dog in the fog" - czyli pies we mgle. Smycz jest - psa nie widać - wszystko
się zgadza. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Smycz bez psa??
Smycz bez psa??
Czy ktoś orientuje sie o co chodzi?
Jaki ma to niby sens?


Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Tyle tematow o kupach..
Tyle tematow o kupach..
.. a może warto pomyśleć gdzie tkwi przyczyna?

Pojedzmy do Pragi.. Tak bliziutko, ale przechodząc miastem można odnieść
wrażenie, że dzieli je odległość tysięcy kilometrów. Idziemy miastem - co
uliczkę/dwie stoją budki z torebkami na kupy. Więc idąc nie musisz o tym nawet
pamiętać. Bierzesz darmową (!!!) torebkę (w Polsce taka kosztuje 1zł!!) obok
stoi kosz na psie kupy. Nigdzie nie widziałam na chodniku kupy. Obserwacja..
dlatego, że wtedy sprzątałam. Uważałam, że tak trzeba. Ale miesiąc/dwa w
Polsce niestety nauczył mnie, że nic nie trzeba. Sprzątasz - potem chodzisz 10
min, bo nie ma żadnego (!) kubła, więc po 10 min wrzucam (nielegalnie) do
jakiegoś prywatnego śmietnika. Udało się. Uf. Wracam - widzę po drodze na tym
samym trawniku już kilka psów - większość bez smyczy. Kupa - idzie dalej. Parę
razy przy sprzątaniu wdepnęłam w inną kupę. Minęło troszkę czasu, w innym
miejscu zamieszkania postawili śmietniki na psie kupy. Tylko kto stawia je
koło przychodni, koło marketu, czy wzdłuż ruchliwej ulicy? Na podwórku jeszcze
nie widziałam żadnego. Ale ok, posprzątałam, idę do jednego z nich. Pies
przestraszony, skulony - nie chce iść w stronę ulicy. Pisk hamulców, warczenie
motorów. Siłą zaciągnęłam psa do śmietnika. On przestraszony, ja zła -
śmietnik jest koło chodnika, jest w nim wszystko, w nim, koło niego, pod nim.
W okół śmietnika ogólnie. Wracam zła, wrzucam kupę do zwykłego śmietnika.
Uspokajam psa. I po raz kolejny przekonuję się, że coś takiego jak sprzątanie
nie ma sensu.

Zresztą, nawet ta jedna posprzątana kupa tutaj nic nie zmieni - 90% osób nawet
na smyczy psa nie wyprowadza. A co dopiero sprzątać kupy? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zaginął PIES!
ciebie powinno sie trzymac na smyczy . Psa w aucie-na smyczy-co za debilstwo. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sraj-zdjęcie - akcja obywatelska
Dziękuję bardzo za podsumowanie dyskusji, która w pełnej krasie ujawniła
postawioną na początku tezę, że właściciele psów, którzy nie sprzątają po
swoich psach, to chamy. Chamski sposób rozmowy z osobami, które domagały się
prawa do życia w estetycznym i bezpiecznym środowisku, prymitywne wyzwiska i
ordynarne obelgi - takim językiem zwykły posługiwać się te osoby. Tak stało się
i tym razem.
Uzupełnię, że zdjęcia można również przekazywać policji, ponieważ pozostawianie
gówien po swoich psach nie tylko narusza uchwały rady miejskiej, ale również
jest wykroczeniem ściganym na podstawie Kodeksu Wykroczeń.
Art. 144
§1
Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza
rośliność albo depcze trawnik lub zieleniec lub dopuszcza do niszczenia ich
przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem podlega karze grzywny do 1000
złotych albo karze nagany.
§2
Kto usuwa, niszczy lub uszkadza drzewa lub krzewy stanowiące zadrzewienie
przydrożne lub ochronne albo żywopłot przydrożny podlega karze aresztu,
ograniczenia wolności albo grzywny.
§3
W razie popełnienia wykroczenia określonego w §1 lub §2 można orzec nawiązkę w
wysokości 500 złotych.
Art. 145
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w
szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec podlega karze
grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Radzę PT chamstwu zwrócić uwagę na fakt, że w żadnym z powyższych artykułow
Kodeksu Wykroczeń nie napisano, że karze nie podlegają osoby płacące podatek za
psa (część chamstwa uważa, że płacenie podatku zwalnia ich z obowiązku
sprzątania po psie). Warto wiedzieć o tym, by nie okazało się, że dopiero sąd
grodzki wyjaśni znaczenie przytoczonych przepisów.
Jeśli chodzi o smycze dla psów, to mamy tu następujący przepis:
Art. 77
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu
zwierzęcia podlega karze grzwyny do 250 złotych lub karze nagany.
Warto również zauważyć, że praktykowane przez niektórych chamów wyjazdy do lasu
z psem i puszczanie go tam luzem również są wykroczeniem:
Art 166
Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem,
podlega karze grzywny albo karze nagany.


Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: do wlascicieli psow ...
Uważam, że pies wśród ludzi powinien być albo na smyczy albo a na kagańcu. I
nie wynika to wcale z mojego negatywnego stosunku do psów, bo bardzo je lubie.
Zdarzyły mi się jednak w życiu dwie bardzo nieprzyjemne sytuacje:

1) Wracałam sobie kiedyś wieczorem, kolo godziny 22 do domu, bylam juz na miom
osiedlu i niedaleko mojej bramy na ławce siedziała grupka "tutejszych
dresiarzy" przy piwie. Jeden z nich zapewne wyszedł ze swoim psem - amstafem na
wieczorne załatwienie potrzeb. Pies był bez smyczy (smycz wlasciciel psa miał
zwinięta na dloni) i bez kagańca. Dodam, ze nigdy nie bałam się psów i nie
reagowałam na ich widok nerwowo (dopiero po tym zdarzeniu sie to zmienilo).
Pies na mój widok zawarczał i rzucił się biegiem w moją stronę. Przestaszyłam
sie, bo wogole sie czegos takiego nie spodziewalam. W ostatniej chwili
zaslonilam sie torbą (była dość spora) i ku mojemu przerażeniu zobaczyłam ze
pies złapał tą torbę zębami. Oczywiscie własciciel przerazony nie mniej niz ja
zaraz wziął psa na smycz i zaczal mnie przepraszac.

2) Szłam sobie kiedyś w nocy przez centrum miasta do pewnego klubu. Było to
dokładnie na przeciwko Arsenału Miejskiego. Nagle zobaczyłam jak na pobliskim
trawniczku rottwailer załatwia swoją potrzebę. Był bez kagańca, bez smyczy, bez
obroży a co gorsze nigdzie nie widziałam własciciela. To zdarzenie miało
miejsce juz po tym pierwszym, wiec w psychice strach przed groźnymi psami lekko
sie już zakorzenił. Pies zauważył mnie i moch znajomych i do nas podbiegł,
obwachał i nagle ze stojącego obok samochodu wyszedł kompletnie pijany facet.
Właściciel pieska. Zaczał się na niego wydzierać, pchać do samochodu...
koszmar. Całe szczęscie pies nie byl do nas agresywnie nastawiony, ale
właściciel wyglądający jak etetowy żul nie budził zaufania a co za tym idzie
nie budziło też zaufania wychowanie psa. W dodatku rotwailera... brrr,
przezyłam chwile grozy.

Wnioski wyciągnijcie sami. Dodam że mimo całej mojej milosci do zwierząt,
ostatnio odczuwam lęk przed duzymi psami. I kogo za to winić? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nowa plaga w krakowie
nowa plaga w krakowie
a moze dopiero co przeze mnie 'odkryta'. wczesniej
denerwowaly mnie golebie, ale ze juz nie chodze w
poblize ujotu, wiec jakby problem dla mnie zmalal..
ale wracajac do tematu:
PSY !!!
i nie chodzi mi bynajmniej o to, co zostawiaja po sobie !
w ciagu trzech dni rzucily sie na mnie /bylem na rolkach/ 4
psy!!!
ujadajacy kundel leci za mna kilka metrow, a wlasciciel
cos belkocze 'on nic nie zrobi'..
albo jade alejka przy moscie zwierzynieckim i widze, ze
na 50-metrowym odcinku nie ma nikogo poza jakims
gosciem z buldogiem. przejezdam, zwalniam (troche mnie
to wqrwilo, bo chcialem z rozpedu od razu wyjechac pod
gore...) i co? nagle pies sie na mnie rzuca, wlasciciel ma
lekko opozniony zaplon, wiec musze przelatywac na
sciekiem, wskakiwac na usypana z boku gore i spieprzac
na gore, a pies leci za mna!! dopiero jak sie wywalilem
(sprobujcie pobiegac w rolkach po trawie) facet sciagnal
smycz i psa pociagnelo w dol. szkoda, ze nie zdazyl sie
jeszcze mnie chwycic, tez bym wyladowal pewnie na
asfalcie. a najwieksze jaja, byly jak uslyszalem
wytlumaczenie - 'bo on tak reaguje na nowe' - to po co
qrwa z nim gdziekolwiek wychodzic!!??
takich historii mam jeszcze kilka, wlasciwie za kazdym
razem leci za mna jakies bydle. i tu nawet nie chodzi o to,
ze jestem na rolkach, bo problem dotyczy tez
rowerzystow, a nawet i pieszych.
czy ludzie (wlasciciele kundli) sa juz tak pozbawieni
wyobrazni, ze nie potrafia zakladac im smyczy i/lub
kagancow? czemu biora psy bez smyczy do parku jordana,
gdzie jest pelno dzieciakow? i czemu zawsze sie slyszy
'on nic nie zrobi..' - kiedys qrwa zrobi i to osobie, ktora
nie bedzie sie mogla bronic!!
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Waloota
jak bilonem szylingowym, to powierć dziurki i zrób sobie smycz dla psa.
A jak byłaby krótka, to rozmień w wiedeńskim starym banku na połówki...
eee tam banknot? Opraw i trzymaj czekając zapomnienia.
trudny
Najlepsza kawa w małej knajpie za Operą nie? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: proszę o pomoc - katowany pies
proszę o pomoc - katowany pies
Szanowni Państwo,
dziś po raz pierwszy szłam do pracy na ul. Świętokrzyską w Krakowie. Na ulicy
bodajże Lubelskiej byłam świadkiem okropnej sceny - młody, ok. 40-letni,
szczupły mężczyzna, ubrany na sportowo (dżinsy, "wędkarska" kamizelka)
niesamowicie torturował trzymanego na krótkiej smyczy psa, podobnego do
setera lub wyżła (krótkowłosy, rudy). Kopał go, a chwilę potem szarpał za
smycz do nogi i znów kopał. W pewnym momencie kopniakami wcisnął go w
piwniczne okienko, by ponownie przyciągnąć za smycz. Odwróciłam się i
zwróciłam mu uwagę: "Co pan robi temu psu?". Nie było reakcji, więc
powtórzyłam, potem głośniej i głośniej, ale facet był jakby głuchy, chociaż w
peenym momencie po prostu się darłam, w histerycznym babskim wrzasku: "Co pan
robi temu psu?!". Trwało to na pewno 2-3 minuty, gość nawet się nie odwrócił,
przeszedł ok. 50 m i zniknął za rogiem, nikt więcej nic do niego nie
powiedział, chociaż ludzie oglądali się za siebie zszokowani. Pies nawet nie
zaskomlał, niemal czołgając się w strachu. Błagam - jeśli ktoś zna ten
przypadek, jeśli to się powtarza, jeśli ktoś wie coś o tym mężczyźnie i jego
stosunku do tego zwierzęcia - błagam o kontakt ze mną, z gazetą. Trzeba coś z
tym zrobić, bo ja dziś cały dzień chodzę ścięta i nie potrafię tego obrazu
wymazać z pamięci. Może mieszkańcy, sklepikarze... Wiem na pewno, że jeśli
jeszcze raz zobaczę taką sytuację, to wejdę z tym panem w bezpośrednią
konfrontację, nawet jeśli miałabym fizycznie ucierpieć. Proszę o jakieś
wskazówki - ja chcę tylko odnaleźć tego faceta, bo chcę, żeby odebrano mu
psa, mogę świadczyć w sądzie. asizko@gazeta.pl Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ojciec Święty w "Praktikerze"?
Szanowny Z.bednareku,
Mam wrażenie, że przynajmniej 95% mojego toku myślenia z mojego poprzedniego postu odtworzył i sparafrazował Zwierz. I, mam nadzieję, zrobił bardziej jasno.

Ale, na wszelki wypadek, dodam od siebie szerszą może analogię.

Wyobraź sobie, że przyszło Ci żyć w kraju, w którym 90% (albo 70%, różne są albowiem szacunki; a może nawet i 60%) są posiadaczami kotów a pośród szczęśliwego społeczeństwa panuje powszechny kult kotów.

I nie mówcie mi, Z.bednareku, że to niemożliwe, bo i owszem, bywały już takie przypadki - ot, chociażby starożtny Egipt, gdzie kotu otoczone były powszechnym kultem religijnym.

I wyobraźcie sobie, że do takiego hipotetycznego państwa przyjeżdża z wizytą wysoki dostojnik w odwiedziny z innego państwa, które koty traktuje z jeszcze większą estymą i uwielbieniem. Kumamy analogię jak na razie? To lecimy dalej...

Wyobraźcie sobie zatem, że w związku z ową wizytą ze sklepów znikają wszystkie rodzaje żarcia dla psów, smycze i obroże, właściciele otrzymują zakaz wyprowadzania psów na spacer a publiczne zaszczekanie będzie karane grzywną.

I teraz odpowiedzcie sobie, Z.bednarku, czy to jest normalne i w porządku względem właścicieli psów i samych psów?
Nie, nie jest, ponieważ w imię wartości narzuconych administracyjnie i odgórnie cierpi na fakcie wizyty jakaś grupa czworonogów-rezydentów.

Zatem: maszo ochotę miauczeć - miaucz, masz ochotę szczekać - szczekaj, masz ochotę nie pracować i nie pić piwa - nie pija ale nie wmawiaj mi, że naginanie do Twoich nawyków całych społeczności jest w porządku. Bo nie jest.

Mam nadzieję, że należysz do osób, do których alegorie lepiej trafiają od rzeczowych argumentów i dzięki temu postowi już rozumiesz o co mi chodziło 'w temacie' poszanowania praw mniejszości, większości, inności, chcących się napić piwa, szczekających, miauczących i tak dalej... niezależnie od faktu wizyt dostojników państw ościennych?

To tyle względem uzupełnienia wywodu Zwierza.

Pozdrawiam
cat_s
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Policjanci zastrzelili psa prowadzonego na smyc...
masz racje dwoch wyszkolonych policjantow nie umie(nie chce)majac gaz palki no
i ta smycz uwiazac psa. a gdyby od rykoszetu zginal ktos w tym parku albo na
rondzie? juz raz uzadzili safari na tygrysa i zabili weterynarza.ciekawe czy
ktos w policji za to beknal Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Amstaff ciągnął dziecko po chodniku
Amstaff ciągnął dziecko po chodniku
Przeczytałem artykuł, przeczytałem większość komentarzy i nasuwa się parę
pytań i uwag:
1) czy to był naprawdę amstaff (RASOWY!)? 99% pogryzień przez tzw. amstaffy to
tak naprawdę pogryzienia przez psy w typie, bez rodowodu, rozmnażane przez
pana Zenka w piwnicy i sprzedawane na targowiskach - po nie wiadomo jakich
rodzicach (często agresywnych, "bo to panie agresor i będzie ostry"), bez
socjalizacji, i trafiających do ludzi, którzy nie powinni mieć chomika o
silnym i upartym terierze nie wspomnę.Cena za takiego "amstaffa" od Pana Zenka
to 300 -500 zł - pies z rodowodem kosztuje ok 2000 zł. Dopóki ten proceder
będzie kwitł dopóty będą się zdarzały takie sytuacje.
2) winę ponosi człowiek, który nie nauczył psa, że to wolno a tego nie wolno,
człowiek , który spuszcza ze smyczy psa pomiędzy blokami gdzie biega dużo
dzieci - z głupoty, braku wyobraźni albo obu rzeczy naraz. Człowiek, który nie
zapewnił psu odpowiednie dawki ruchu tylko wyprowadza psa na kupę (której nie
sprząta) i do domu a jak piszczy to na balkon,
3) cześć z Was wypowiadając się, (przykro to pisać)nie zna się kompletnie -
mylicie pit bule z amstaffami, stafikami, bulterierami itd. a różnice (zarówno
w wyglądzie jak i zachowaniu) są.
4) i jeszcze taka perełka - w latach '90 w Wielkiej Brytanii wprowadzono tzw.
DDA (Dangerous Dogs Act) - w uproszczeniu zakaz posiadania i hodowli m.in. pit
buli i innych ras uznanych za groźne. Po serii wypadków (niestety tragicznych)
ten dokument miał na celu zmniejszenie liczby pogryzień przez "rasy groźne".
Po paru latach z przeprowadzonych badań i statystyk okazało się, że liczba
pogryzień (i ich skutki) utrzymuje się na tym samym poziomie. Po prostu psy
innych ras (lub kundelki) trafiały w ręce tych samych nieodpowiedzialnych
ludzi, którzy dalej nie umieli sobie z nimi poradzić. Inne badania
przeprowadzone w Kanadzie i USA -
www.doglegislationcouncilcanada.org/reports.html - poczytajcie i
oceńcie sami.
I już na sam koniec - nie usprawiedliwiam tego co się stało - "właścicielka"
tego psa powinna ponieść surową karę, pies prawdopodobnie zostanie uśpiony.
Szkoda tylko dziecka i szkoda , że tacy właśnie ludzie psują opinię normalnym
właścicielom. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kara za psa bez kagańca
Psy powinny chodzic na smyczy, a kiedy sa z niej spuszczane powinny miec
zalozony kaganiec. Wielu wlasicieli psow (choc oczywiscie nie wszyscy) ma
niestety kompletnego bzika na punkcie swoich pupili, zapominajac ze nie kazdy
musi lubic psy. Ja psow sie boje, nie znaczy to wcale, ze rzucam w nie
kamienaimi. Nigdy nie skrzydzilam zadnego zwierzecia, ale nie lubie gdy pies,
zwlaszcza duzy, biega samopas, obszczekujac na dodatek wszystkich wokol.
Nieraz, na widok duzego psa zatrzymuje sie i prosze wlasiciela (ktory
przewaznie idzie sobie pare metrow dalej, trzymajac w lapce, a jakze, smycz),
zeby psa przywolal lub przytrzymal. Od wielu z nich slysze, ze pies nie gryzie.
Problem w tym, ze ja nie pytam, czy on gryzie. Ja nie chce byc obwachiwana,
obszczekiwana, itp. Skoro nasze prawo nakazuje wlascicielom zakladanie psu na
spacerze smyczy i kaganca, to straznicy i policjanci powinni to egzekwowac. Ale
najwiekszym problemem w naszym kraju jest wlasnie traktowanie prawa z
przymruzeniem oka. I jeszcze jedno: ktos tu wspomnial, ze na terenach
zielonych, gdzie psy maja sie wybiegac, nie powinno sie wymagac od nich
kagancow. Wlasnie, w naszym kraju, trawniki sa z reguly traktowane jako szlety
dla pieskow. To jest nieestetyczne, niehigieniczne i obrzydliwe. Na ZWM-ie jest
park, a w nim wielki trawnik, ale latem nie mozna wyjsc z kocem na ten trawnik,
bo nawet matra kwadratowego sie nie znajdzie, by nie byl upstrzony psia kupka.
Byc moze powinno sie dla psow wyznaczyc teren do biegania, a reszta terenow
zielonych powinna byc dla mieszkancow osiedla. Bylam kiedys we Francji, tam do
wielu parkow psy nie maja nawet wstepu. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Gdańsk: każdy pies musi być w kagańcu
Pan Lisicki, Gdańszczanin, czy własciciel ratlerka
mają rację i przyzna mu ją każdy kto choć raz został
zaatakowany/pogryziony przez puszczonego samopas lub na zbyt długiej
smyczy psa.Mogę zasypać radnego -prawnika z PO przykładami jak
swobodnie traktowany przez beztroskiego właściciela pies, za którego
wg wyznawanego przez radnego prawa odpowiada tenze właściciel,
potrafi wyrządzić napotkanemu przechodniowi, zwłaszcza gdy jest to
małe dziecko(może powinnam trzymać przedszkolaka na smyczy gdy
wychodzę na spacer do parku, żeby nie przeszkadzał w bieganiu
pieskowi?), biegacz poranny/wieczorny, przejezdżający rowerową trasą
rowerzysta, kobieta w eleganckiej kreacji. Otóż tak jak w kościele,
teatrze czy kinie nie uzywa się telefonu komórkowego, żeby nie
przeszkadzać innym tak trzyma się psa na krótkiej smyczy i kagańcu w
miejscach szczególnie uczęszczanych przez ludzi:plaża,park,trasy
spacerowe,centra handlowe.Zaopatrywałam juz dziecko, któremu pies
bez kagańca podrapał twarz i ugryzł w powiekę:dziecko jadło loda i
tylko przechodziło z matką bulwarem, a piesio tez chciał spróbować
loda...Skonczyło się awanturą na pogotowiu, cd na chirurgii
plastycznej(dziecku nalezalo zrobić plastykę czoła i brwi).Mi samej
kundel na łańcuchu zniszczył torebkę i spodnie, albowiem własciciel
nie raczył zamykać bramy od posesjii potwór wyskakiwał z garażu
atakując przechodzacych zbyt blisko bramy...Ale najbardziej podobała
mi się akcja na sopockim Monciaku, kiedy to duży kudłacz podbiegł na
smyczy do stolika, wskoczył panience na kolana, drąc jej rajstopy i
przewracając, zeżarł jej danie, po czym pobiegł dalej razem z
włascicielem...Jasne, można zażartowac, że tak zapolował na kotlet,
bo pan mu nie dał śniadania, ale kltura nakazuje przynajmniej
zwrócić koszty rajstop i kotleta i przeprosić za sińce... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Przed sądem za psa luzem
Gość portalu: S.Las napisał(a):

> zmienić - powodzenia! Tymczasem nie wygaduj tu andronów o obronie psów -
> gryzieniem przed drażniącymi je dziećmi.
@@@ To juz jest Twoja interpretacja tego co napisalam. Ale ok, niech Ci bedzie,
idzmy dalej. Jesli dziecko biega 'luzem' i wchodzi mi pod nogi, pod rower,
podbiega do idacego(nawet na smyczy!)psa to jest dobrze, bo to dziecko, bo male
etc. Rodzic z glupawym usmieszkiem na twarzy powie:'zobacz co tam jest, jest
piesek?mozesz poglaskac pieska'. I w domysle ma pozwolenie na glaskanie MOJEGO
psa! A jak wiadomo dzieci klada lapy gdzie popadnie, biora do reki wszystko i
pozniej taki chce glaskac mojego psa. A moj pies jest czysty.
Odwrotna sytuacja-biega sobie pies, w ogole nie zainteresowany przechodniami(dla
swietego spokoju spuszczam psa w sporej odleglosci od przechodniow, bojac sie,ze
jakis dzieciak pokaze mu zlosliwie swoja zabawke), biega sobie za pilka, ja mu
rzucam, on przynosi-juz jest zle bo na pewno sie na kogos rzuci i pogryzie. Idac
takim tokiem myslenia rodzice nie powinni chodzic z malymi dziecmi, bo ten pan
w zielonych spodniach je porwie, a pani w czerwonym kapeluszu postraszy
czarownica w ciemnym lesie.


>
> To się zawsze tak niewinnie zaczyna. Najpierw przymykamy oczy na biegajacego
> luzem kejtra obszczekujacego przechodniów i srajacego gdzie popadnie przy
> aprobacie wła?ciciela, potem milczeniem akceptujemy pijaka siadającego za
> kierownicą, by w końcu nie reagować na wyrywanie torebek kobietom przez młodych
>
> bandziorków na ulicy.
@@@boskie porownanie, nie ma co!

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Przed sądem za psa luzem
V.i.k.k.a. , ja myślę, że porównanie S.L.nie tylko nie tafione, ale i wręcz
spaczone. Bo o ile łatwiej i "bezpieczniej" jest zmieszać z błotem człowieka
spuszczającego psa ze smyczy, o tyle i o wiele trudniej jest zwrócić uwagę
sikającemu po bramach pijakowi albo wyrostkowi szarpiącemu się ze staruszką. O,
tu już każdy chowa głowę w piasek i udaje,że nie widzi, bojąc się, że sam
oberwie.
BTW bardzo jestem ciekawa, co by było, gdyby zamiast dziewczyny z owczarkiem
był wtedy na Łęgach osiłek bez szyi z pitbullem. Czy SM tak samo szybko byłaby
skłonna do interwencji.

A z psami jest podobnie jak z rowerami - zabrania się jeździć po chodniku -
proszę bardzo, ale miasto powinno budować ścieżki rowerowe, a nie - na
przykład - ratować się retoryką w rodzaju "to nie trzeba było sobie kupować
roweru!". Zabrania się spuszczać ze smyczy psa - bardzo mądrze, ale proszę o
psie parki - coś, co w innych krajach jest całkiem normalne, u nas uznaje się
za wymysł nawiedzonej grupy psiarzy.
Nawiasem mówiąc przepisy mówią o możliwości spuszczania ze smyczy psa w
miejscach MAŁO UCZĘSZCZANYCH PRZEZ LUDZI. W jednej ze swoich wypowiedzi pan
Piwecki ze Straży Miejskiej za takie miejsca uznał m.in. Lasek Marceliński i
tereny nad Wartą, zaznaczając, że oczywiście w różnych porach dnia bywa tam
mniej lub więcej ludzi, a więc trzeba swoje zachowanie dostosować do sytuacji.I
tej interpretacji przepisów ja się mam zamiar trzymać.

Bawią mnie bardzo uwagi o tym, jak to psy obsr...ją lasy - a sarenki, zajączki
i borsuki to odżywiają się za pomocą fotosyntezy i kup nie robią wcale, prawda?

A nad taką na przykład Rusałką większym zagrożeniem dla dzieci i ich rodziców
są rowerzyści, którzy zdaje się całkiem przejęli to miejsce we władanie,
urządzając sobie tam tor wyścigowy i rozpędzając spacerowiczów na boki co parę
sekund.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Groźne małe pieski na sesji
Uśmiałam się! "Ptaki", to najlepsze podsumowanie.
Uważam, że te wszystkie zakazy i nakzy, wprowadzają ludzie, którzy nie mają
psów, bądź nie potrafią porozumieć się ze swoim psem. Gdybyśmy trochę więcej
czytali literatury na temat wychowywania psów, na temat poruzumiewania się z
nimi, nie byłoby agresywnych psiaków, nie byłoby konfliktów między
właścicielami. UM powinien zainwestować przede wszystkim w edukację, czyli np.
zaprosić treserów psów, ludzi mających doświadczenie, aby przedstwili
podstawowe zasady komunikowania się z własnym psem. Ja wciąż czytam lektury i
coróż dowiaduję się czegoś nowego o moim psie. Jestem skłonna porozmawiać z
właścicielami, na temat relacji z psami. Druga sprawa - wybiegi dla psów - przy
pętli "3" został całkiem niedawno na moją prośbę odnowiony. Jest tam bardzo
sympatycznie i gdyby czasami nie właściciele, psy nie miałyby żadnych
konfliktów. Jeśli chodzi o wychodzenie z psem w miejsca publiczne, uważam, że
smycz jak najbardziej. Ja boję się głównie o mojego psa, aby nie wpadł pod
samochód, czy jakiś złośliwy "dziad" nie walnie go laską. Mam dużego psa i
zdaję sobie sprawę, że dorosły czy dziecko, może wystraszyć się z uwagi na jego
wygląd, ale wiem, że on nikomu, ani człowiekowi, ani innemu psu nie zrobi
krzywdy, dlatego nigdy nie zakładam mu kagańca i ogólnie jestem przeciwna
kagańcom. Wiadome jest, że pies nie rzuci się z agresją na człowieka bez
powodu. Musi składać się naprawdę wiele czynników, aby doszło do tragedii.
Jedynie pies z psem na smyczy, tak, zdarza się, ale to znowu wina człowieka.
Prowadzenia psa na smyczy także trzeba się nauczyć. Pamiętajcie, zawsze luźna
smycz i pozwólmy, aby nasze psy same oceniły sytuację, powąchały się i nie
dojdzie nawet do warknięcia. Najgorsze, gdy właściciel wpada w histerię i z
krzykiem bierze swojego psa na ręce, wtedy ten nie może się obronić, a
przeciwnik ma lepszą szansę, żeby zaatakować, czy najczęściej z ciekawości
skoczyć i powąchać. Mogłabym jeszcze wiele mówić o zachowaniu psów i to wcale
nie jest tak bardzo skomplikowane. Jedynie umiejętność postępowania z psem,
zapobiegnie nakazom noszenia kagańca. A smycz, uchroni psa przed zagrożeniami
skierowanymi w jego kierunku. Inwestujmy w wiedzę. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Lisy panoszą się w mieście!
Na ul.Jodłowej lis dwukrotnie buszował w okolicy wejścia do zsypu.
Był tak zrelaksowany, że lekceważąco patrzył na mojego szalejącego na smyczy psa.
Odszedł tylko parę metrów od nas i czekał,kiedy pójdziemy w swoja stronę.. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ile Aniołów
jeden umie czytać, drugi pisać, a trzeci prowadzi na smyczy psa

też o 3 pomyślałam
pomyślałam? eee...
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: poszkodowany pies, tylko ktory...
"zwierzęta domowe (zwłaszcza psy) mogą być wyprowadzane wyłącznie
pod nadzorem osoby, która jest zdolna do kontroli zachowania się
zwierzęcia."
to jest fragment Uchwaly Rady Wrocławia. jasno z niej wynika ze
wlasciciel rotka nie dopelnil tego obowiazku (10 letnie dziecko nie
ma sily by utrzymac na smyczy psa ani autorytetu aby psa odwolac,
wiec nie powinno z nim wychodzic). z tym ze uchwaly tego typu sa
rowne w zaleznosci od wojewodztwa/gminy. np Poznan ma zapis o
obowiazku "stałego skutecznego dozóru nad psami i innymi zwierzętami
domowymi." a taki Koźmin dla odmiany ma " (...) osoba nadzorująca ma
możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad zachowaniem psa."

musialabys sprawdzic tam gdzie mieszkasz jakie dokladnie przepisy
obowiazuja (Obowiązki wlasciciela psa). podobnie tez jakie przepisy
obowiazuja w temacie kaganca. jesli pies ma byc wyprowadzany na
smyczy (kaganiec obowiazuje tylko psy ras uznanych za agresywne) a
wlasciciel rotka nie dopilnowal odpowiedniego nadzoru nad psem
(wysylajac go na spacer z 10 letnim dzieckiem) to nie on Tobie ale
Ty jemu mozesz zagorzic zgloszeniem na policje (zagrozenie zdrowia
Twojego, twojego psa (niewazne ze rotek mial kaganiec, pies w
kagancu tez moze zranic innego psa lub czlowieka) jak rowniez
zagrozenie dziecka ktore psa wyprowadzalo). po twojej stronie jest
zeznanie Twojego brata (ile ma lat?) po drugiej stronie zeznanie 10
letniej dziewczynki (ktora moze klamac ze strachu przed rodzicami i
opowiadac jak to twoj pies sie rzucil). jesli do tego twoj pies ma
zrobione dwa szkolenia to juz wogole nie ma o czym gadac. facet nie
ma zadnych podstaw prawnych zeby Ci grozic.
przejrzyj dokladnie lokalne przepisy i uderz pierwsza (glownie z
brakiem kontroli nad psem i narazaniem wlasnego dziecka na
niebezpieczenstwo). najwazniejsze to nie dac sie zastraszyc.
nie jestes zobowiazana do pokrywania kosztow leczenia. jesli jednak
chcesz to zrobic (bo jestes dobrym czlowiekiem) to tylko po
przedstawieniu rachunkow od weterynarza.
pozdrawiam


kwestie kaganca lub jego braku reguluje zazwyczaj ustawa uchwalana
rade meiejska. dlatego tez obowiazek ten rozni sie w zaleznosci od
wojewodztwa/gminy. musialabys sprawdzic jak to jest w miejscu gdzie
mieszkasz - jesli jest obowiazej tylko smyczy (nie dotyczy ras
agresywnych) to



Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: atak obcego psa
Jako właścicielka w przeszłości agresywnego psa mogę powiedzieć Ci
tylko jedno. Pies psu nie zrobi wielkiej krzywdy pod warunkiem, że
są w miarę równego wzrostu. Jakby nagrać w zwolnionym tempie gryzące
sie psy to można zauważyć, że prawie się nie szarpią, tylko skaczą
po sobie i warczą. Inaczej jest z sukami. Te gryzą się, żeby zagryźć.
Jako włścicielka pas atakowanego powinnaś puścić smycz luzem nie
rzucać sie na psy żeby je rozdzielić, bo możesz zostać dotkliwie
pogryziona. Jeżeli atakujący pies jest normalny ( bo zdarzają się
też z zaburzeniami ) to po chwili odejdzie jak pokaże swojemu psiemu
koledze kto tu rządzi. Najgorszym błędem jest kurczowe ciągnięcie za
smycz własnego psa, bo ogranicza się mu mu ruchy, więc nie może
się bronić i dlatego zwykle jest dotkliwie pogryziony.
Właściciel psa atakującego powinien biec w drugą stronę, jak
najdalej od własnego psa tylko w taki sposób, zeby pies zwrócił na
niego uwagę. Nigdy właściciele gryzących sie psów nie powinni do
nich dobiegać, bo to prowokuje je do agresji ( czują sie pewniej).
Tak samo jak dopiero zanosi sie na awanturę, psy stoja naprzeciw
siebie w bojowej postawie, gdy właściciele zaczną biec w ich
kierunku, to na pewno sie na siebie rzucą. Niestety większość
awantur prowokuja sami ludzie poprzez nieumiejętne postępowanie.
Tylko spokój i opanowanie. Strach i agresja udzielają się psu. W ten
sposób daje sie opanować 90 % sytuacji. O innych nie będę Ci pisać,
bo nie będę Cię straszyć. I broń Boże nie zakładaj psu kagańca w
takich miejscach, w których możesz przypuszczać, że będzie
zaatakowany. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nieporozumienie z paskami????
Basiu,rymarz naprawdę Ci zrobi takie paseczki.ja robiłam u niego smycze dla
psa,miał takie płaty skóry z których odcinał paski o wybranej
długości,spróbuj,naprawdę! Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 247 rezultatw • 1, 2, 3, 4  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. Design by Free WordPress Themes.