Statut firmy

Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Statut firmy





Temat: ulubione sceny
Jacek obwieścił(a) światu... :


Previously on alt.pl.mcbeal  (by RuthOrn):

czy zechcielibyscie opowiedziec, jakie sa Wasze
ulubione sceny?

[mega cut]
I tak wlasnie to widze.


Przyznam się, że zgadzam się w stu procentach, ale mnie utkwiła jeszcze
jedna scena komediowa z Richardem i Ally w rolach głównych.
To było wtedy, kiedy Ally chciała zobaczyć statut firmy, kiedy Larry
uświadomił ją, że C&F zatrudniają tylko "laseczki" i że to jest w statucie.
Najpierw na słowa Ally: "musimy porozmaiwać" włączyła się syrena, a później
Fish wyciągnął pęk zardzewiałych kluczy... Wtedy uśmiałam się do łez.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ulubione sceny
Previously on alt.pl.mcbeal  (by Dora):

To było wtedy, kiedy Ally chciała zobaczyć statut firmy, kiedy Larry
uświadomił ją, że C&F zatrudniają tylko "laseczki" i że to jest w statucie.
Najpierw na słowa Ally: "musimy porozmaiwać" włączyła się syrena, a później
Fish wyciągnął pęk zardzewiałych kluczy... Wtedy uśmiałam się do łez.


Ej, nie pamietam tego :/
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ulubione sceny

Użytkownik "Jacek" <f@email.com napisał


To było wtedy, kiedy Ally chciała zobaczyć statut firmy, kiedy Larry
uświadomił ją, że C&F zatrudniają tylko "laseczki" i że to jest w
statucie.
Najpierw na słowa Ally: "musimy porozmaiwać" włączyła się syrena, a
później
Fish wyciągnął pęk zardzewiałych kluczy... Wtedy uśmiałam się do łez.

Ej, nie pamietam tego :/


A szkoda, bo to była świetna scena...

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Netia - kupic czy sprzeda
W związku ze zmniejszeniem zaangażowania BRE w Netię poniżej progu 3,5%
głosów na WZA, ze statutu firmy wykreślony został punkt uprawniający bank do
powoływania jednego członka rady nadzorczej. Na jego miejsce wybrany został
Przemysław Jaroński z Pekao SA.

BRE wychodzi  ?   jak oni na tych Optimusach zarabiają ?

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: kupno klientow firmy !


| Jako osoba zajmujaca sie ochrona danych osobowych dodam, ze
| "kupic klientow" mozesz tylko przy spelnieniu jednego z dwu przypadkow:
| 1) klienci tej firmy zezwolili na przekazywanie ich danych innym
podmiotom;
| 2) jesli nie zezwolili, to firma ta musi najpier poprosic tych klientow o
|   pisemne wyrazenie zgody na takie przekazanie.

Czy rowniez jesli "klientami" sa firmy?
A jesli sa to firmy prywatne?

gr


To zalezy od bardzo wielu rzeczy:
- od statutu firmy (od przedmiotu prowadzonej dzialalnosci) {oczywiscie
chodzi tu o firme kupujaca dane}
- od zakresu informacji o kliencie (nawet jesli to firma, to z reguly ma
jakiegos przedstawiciela i jak za duzo o nim wiemy, to podchodzi pod ustawe)
{to tak ogolnie, bo dlugo moznaby sie rozwodzic nad szczegolami}
- od celu w jakim sa przetwarzane dane

Pomijajac to co napisalem powyzej, to nawet jesli w nazwie firmy wystepuje
Imie i Nazwisko wlasciciela (a tak jest bardzo czesto), to poniewaz firma ta
figuruje w rejestrze handlowym lub rejestrze dzialalnosci gospodarczej,
zatem traktuje sie je jako informacje jawne podlegajace ustawowej ochronie,
lecz nie podlegajace obowiazkowi rejestracji ani wymogowi posiadania zgody
na przetwarzanie.
Jednak nadal punkty ktore wypisalem powyzej maja dosc spore znaczenie.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Prawa udziałowca sp. z o.o. (pracownika)
Witam,

    Jako pracownik pewnej firmy państwowej dostałem podczas prywatyzacji
pakiet udziałów ( 0.6% ) tej firmy.  Obecnie firma jest sp. z o.o.
Niestety nie posiadam żadnego statutu firmy, nie jeżdżę na walne
zgromadzenie
udziałowców ( po mimo zawiadomienia ) i stąd moje pytania:
  - czy mogę żądać raportów rocznych o stanie firmy ?
  - do kogo adresować żądanie ?

dzięki i pozdrawiam

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Moherowym beretom Dziennik się podoba
Co ty, on redakcji "Dziennika" robi kolo piora:
wlasnie doniosl do niemieckiej wierchuszki, ze ta polska menazeria STATUT FIRMY
LAMIE:)
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=40517359&a=40519500
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Google pozwany za dyskryminowanie chrześcijan
> Jesli sprywatyzowana Poczta Polska będzie odmawiać "doręczeń" np do
> klasztorów katolickich czy synagog, to uznasz to za oczywiste?

Wszystko zależy od statutu firmy, jej pozycji na rynku i decyzji urzędu
antymonopolowego. Jeśli PP jako prywatna firma byłaby monopolem, to urząd
antymonopolowy mógłby zmuszać ją do dostarczania wszystkich przesyłek. Jeśli nie
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy biskupów wpuszczą redemptoryści do Radia Ma...
Radio Cosa Nostra
struve napisała:
> Radio Maryja to jedyne wolne medium w Polsce. I to przeszkadza. Precz z
> kneblowaniem wolnych mediów!

Tak wolne jak wolne sa Cosa Nostra czy Camorra - we Wloszech tez te niezalezne
organizacje spoleczne przeszkadzaja wladzom. Niech ojciec mafioso przedstawi
statut firmy, rozliczy sie z finansów i podda radio spolecznej kontroli, a nikt
nie bedzie "przesladowal" wolnych mediów. Bo na razie dziala to jakby na
zasadzie prania brudnych pieniedzy. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Prezydent: Nie wykluczam Rady Gabinetowej ws. g...
Ustawy to lek na wszystko dla PiS
presentation1 napisał:

> Kto ma z kim uzgadniac?Tusk sie leni, nic robic nie chce, wieczne urlopy.Gdzie
> sa ustawy?Nie ma.To Tusk blokuje Polske.Rzad leniwcow i oszustow.Gorszy niz PRL

Tak się składa, że rozwojem gospodarki nie steruje się za pomocą ustaw. Są setki
tysięcy już dawno uchwalonych ustaw i przepisów prawnych, dzięki którym można
zarządzać krajem.
Większość krajó ze stabilnymi gospodarkami (choćby Szwajcaria) nowych ustaw nie
uchwalają bez istotnej potrzeby.

Czy dyrektor przedsiębiorstwa również ciągle zmienia statut firmy czy wydaje
zmiany rozporządzeń, by kierować firmą?
Nie, on będzie wykorzystywał to co już zostało ustanowione, bo ustawy to
narzędzia i wcale nie trzeba narzędzi zmieniać (jeśli sa nie zniszczone) by
robić nimi produkty.

Mądry Polak powinien spojrzeć wstecz i zobaczyć jak przez okres ostatnich 10 lat
psuło się prawo za kolejnych rządów właśnie poprzez pisaanie na kolanie nowych
ustaw, które były bublami prawnymi i jedno naprawiały, psując drugie. Nie
wspominając już o lukach prawnych dzieki którym wybuchały takie afery jak
paliwowe, alkoholowe, czy węgolowe. To właśnie dzięki bzdetnym ustawom mieliśmy
mega przekręty w tym kraju.
Tego chcecie PiSowcy? Nowych przekrętów dzięki bublom prawnym? Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Co dalej z PGNiG. Czy to juz kaput.
siurak20 napisał:

> Mnie tez to wszystko zastanawia... firma jak najbardziej fajna, a tu obroty
> jakies takie nijakie.. zainteresowanie nijakie, wszystko nijakie. W dniu
> debiutu cieszylem sie myslac ze firma bedzie idealnie pasowac do potrfela
> surowcowych inwestorow, mamy na gieldzie miedz mamy rope, bedzie i gaz. Na
> poczatku wyszlo pieknie.. pozniej niebardzo... Szkoda :(


Czemu jest taka mizeria? Bo jak się polityka wpie.. do zarządzania firmą, to
żaden poważny fundusz nie będzie spekulował na papierach pgnig-u. I nie ma
znaczenia czy u koryta byłoby PO czy PiS. Rokita wypowiadał się krytycznie o
prywatyzacji pgnigu. Wszystko ze strachu przed gazpromem. Jakoś w kwesti PKN
ORLEN nikt z polytyków się nie boi Gazpromu.
Kaczory za pośrednictwem właściciela pgnig tj. ministra skarbu, o czym można
było wyczytać np.Rzeczpospolitej zmieniły statut firmy, tak aby można było
przeprowadzać inwestycje bez patrzenia na ekonomiczną opłacalność inwestycji.
Bezpieczeństwo energetyczne ważniejsze niż wyniki finansowe firmy... można i tak.
Nikt normalny przy takim wpie..niu się polytyków nie będzie kupował papierów
pgnig. Chyba że taka osoba chce się nazywać inwestorem długoterminowym.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: BEZROBOTNI ZORGANIZUJMY SIĘ i WALCZMY!!!!!
konkretna propozycja
Możemy "bawić" w manifesty, ale możemy też spróbować zarabiać.
Moja propozycja jest adresowana do osbób, które mieszkają w większych miastach i
dysponują jakimś kapitałem na początek. (powierzchnia magazynowa, pieniądze,
kontakty w biznesie, doświadczenia zawodowe). Zorganizujmy firmę handlową o
zasięgu ogólnopolskim, mającą osobowość prawną np: sp. z o.o. Jeżeli do spółki
wejdzie 30 osób z udziałem 5 tys. Zł każdy, to dysponujemy już kapitałem 150
tys zł i możliwością sporego oddziaływania na dostawców (niskie ceny, dogodne
warunki płatności). Powołujemy Zarząd, Prezesa, statut firmy i do dzieła.
Każdy będzie odpowiedzialny za podległe mu województwo. Temat branży zostawiam
otwarty.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: uzupełniam wpisy do ksiązki i jakoś mi tak smutno
a moze da się zmienić w regulaminie/czymkolwiek
zapis o tym mówiący? :-)
moja TŻ jest genialna w te klocki,
zmiana statutu firmy nie stanowi dla niej
problemu, inna sprawa że robi takie rzeczy
dla zwiększenia sprawności działania
a nie z "lenistwa" :-)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Były wiceprezydent to ma klawe życie
Czy Sokołowski nie złamał prawa?
"Nalezy jednak pogonic goscia z Warty razem z prezesem, który
przyjął bidulę."
Masz rację spółka Oczyszczalnia Ścieków nie jest następcą prawnym
Warty i Sokołowski przyjmując Sobusia na etat, którego nie ma w
schemacie firmy może naruszać statut firmy a tym samym działać wbrew
Właścicielowi (Miasto plus kilkainnych podmiotów w tym Polontex).
Jak szef Polontexu się zorientuje to ktoś bedzie pewnie miał niezły
problem. Dlatego powinni obydwaj wylecić.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wycieczki statkami po Wisle
Może nieco historii. Żegluga parowa w rejonie Bydgoszczy rozpoczęła się w
1856 r. Wówczas to przedsiębiorca Juliusz Rosenthal nabył dwa bocznokołowce
pasażersko-towarowe "Toruń" i "Kurier", które odbywały regularne kursy na
trasie Bydgoszcz - Toruń. Natomiast pierwsze wzmianki o istnieniu w Bydgoszczy
stoczni śródlądowej pochodzą z 1887 r., a pierwszym jej właścicielem było
Bydgoskie Towarzystwo Holownicze. Obecny kształt zabudowań stocznia uzyskała w
latach 1905-1908. Powrót Bydgoszczy w granice Państwa Polskiego i rozwój na tym
terenie kapitału polskiego, spowodowały stopniowe przejmowanie firmy z rąk
niemieckich. 22 czerwca 1925 r. w Sądzie Powiatowym w Bydgoszczy zarejestrowano
Statut Firmy LIoyd Bydgoski.
Po II wojnie światowej przedsiębiorstwo podjęło na nowo swą działalność w 1954
r. i od tej pory bez przerwy istnieje na rynku przewozowym. Z dniem 30.11.1995
r. zostało przekształcone w jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa, w celu
wniesienia 60% akcji do NFI.
W naszych kontaktach z klientami podkreślamy ponad stuletnie doświadczenie.
Długoletnia tradycja firmy, jej stała obecność na rynku jest naszą mocną
stroną.... "

- moglismy sie o tym wszystkim dowiedziec ze strony Zeglugi Bydgoskiej
a wiec juz wtedy mozna bylo.... a dzisiaj ?

radca Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Artykuł J.S.Majewskiego pt.Przemysłowa 31/33
Precyzja informacji
miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,4310505.html
Jerzy S. Majewski napsał:
>Założycielem i kierownikiem działu fortepianów był Aleksander >Granke, były
prezes spółki akcyjnej J. Kerntopf i Syn.


Okazuje się, że niezwykle ważna jest precyzja informacji.

Ostatnim z rodu, który samodzielnie prowadził firmę był Józef Kerntopf (1864 –
09.VII.1922). Jak pisze E. Szulc, „...W związku z trudnościami finansowymi
[Józef Kerntopf] był zmuszony przystąpić do spółki akcyjnej. Po jego śmierci
spółka istniała do 1939 r..”. Kropka. Wystarczy jednak przeanalizować dane z
Rejestru Firm (1926 r., poz. B-IX - 1803, s. 449), a łatwo zorientować się, że
znów coś tu nie gra. Przystąpienie do spółki nastąpiło na cztery miesiące przed
śmiercią Józefa, bowiem akt organizacyjny Fabryki Fortepianów i Pianin J.
Kerntopf i Syn (taki był zapis) został złożony 29.III.1922 przed notariuszem
Staniszewskim, a statut firmy zatwierdzony i opublikowany w Mon. Pol. Nr 60 z
dn. 14.III.1922. Prezesem spółki był wtedy Adam Piętkowski a współudziałowcami
Józef Blumhoff i Stefan Korytowski, wszyscy z Warszawy. O Józefie Kerntopfie w
akcie rejestracyjnym nie ma mowy.
To kolejna zagadka dla Pani Ewy.
Pozdrawiam Panią i życzę sukcesów w dochodzeniu prawdy :-)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Niech zyje prezio Kazimierz O.
Dzisiejszy "Głos Pomorza" donosi, że kochany Prezio Kazio wpadł na kolejny
pomysł, który ma zmniejszyc wpływ "natętnych" spółdzielców na kierowanie
spółdzielnią i zwiększyć władzę zarządu spółdzielni.Otóż chodzi o zmianę
statutu firmy w ten sposób aby: "Można odmówić spółdzielcy wglądu do umów
zawieranych z osobami trzecimi, jezeli istnieje obawa, że wykorzysta on dane w
celach sprzecznych z interesami spółdzielni (w domyśle Prezia) i przez to
wyrządzi spółdzielni szkodę". Kolejny krok w celu uczynienia ze spółdzielni
prywatnego folwarku pana Prezia Kazia. Widac słowo "spółdzielczosć" rozumie on
w specyficzny sposób. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Mam pytanie w malo powaznej sprawie
Zamykanie drzwi, lub ich nie zamykanie nie jest czescia statutu
firmy, zalezy jedynie od preferencji pracownikow, jesli ty lubisz
zamykac drzwi, to nie znaczy wcale ze pracownik z krotszym starzem
powinien sie twoim preferencjom podporzadkowac. Musicie dojsc do
jakiegos kompromisu, a jesli nie da sie polubownie to trzeba to w
jakis sposob na nim wymusic. Sa na to sposoby :)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jacek Sarzało: Najlepsze było Zagłębie
kghm to nie moloch a jedna z niewielu firm przynoszacych zyski. Inwestowanie
pieniedzy w region to sprawa statutu firmy zreszta co jest w tym dziwnego? zal
dupe sciska?
Kazda firma zostawia peinieadze tam gzie sa jej pracownicy, Kghm to Lubin,
Polkowice i kilka mniejszych miejscowosci i tam zostaja pieniadze. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Odp: [Fwd: vademecum]- USPOKUJCIE SIE
LUDZIE , czyscie powariowali .........

Czego zescie sie czepneli tak tej firmy , czy ktos kazal wam u nich
wykupywac uslugi, czy musicie korzystac z ich serwer'a pocztowego?

Czy musicie miec ich lacze do Inetu?

Jest tak duzo providerow - wykupcie sobie u innych jezeli sa lepszi i
tansi.......!!!!!

Nie znam osobisice firmy Vademecum, ale dla mnie oferta okazala sie
interesujaca , tymbardziej ze AsterCity powiedziala
ze narazie nie moga mnie podlaczyc do Inetu ........

Sam czekam na sygnal Inetowy od Vademecum. Nie wiem co o nich sadzic
narazie - zobaczymy.

Zaplacilem czesc instalacyjnego i czekam ...... powiedzieli ze podepna za
miesiac , jak nie podepna to ich odwiedze (w koncu podali adres ), ale nie
chrzanie klupot na grupie tak jak niektrorzy z WAS!!!

Mi nie powiedziano ze dostane adres pocztowy - wiec o co chodzi .....

Jestem Admin'em i informacje ktore mi tam udzielono wystarcza mi zeby poznac
strukture sieci ( nie wiecie co to sa sici bezprzewodowe - LUDZIE ).
Wystarczy poczytac o tym w Inecie ....... no ale trzeba umiec czytac.

Dlaczego niektorzy z Was spowodu zazdrosci lub braku kasy musz calymi dniami
jechac na tej firmie ?
Wiadomo ze firma jest mala i nie ma na tyle KASY aby zrobic to 100%
profesjonalnie. I co z tego wazne ze chca cos zrobic !!!!!

Jak Wam tak to wszystko bardzo przeszkadza to zrobcie to sami -
PROFESJONALISCI.!!!

Sam osobiscie okolo 4 lata temu robilem siec oiedlowa z kumplami na Stegnach
w sumie sie udalo ( koncentryki miedzy blokami ), ale ile bylo przy tym
klopotu - padajace hub'y , kable pociete itp itd - NIGDY WIECEJ. I wlasnie w
tedy tez bylo pare osob ktore tylko nazekaly i mowily jak to
nieprofesjonalnie robimy ..... i co jak sie wszystko ustabilizowalo to sami
sie podpieli - ZNACZY prosili o podpiecie .... :-)

Wiec podsumowujac dajcie im juz spokuj i poczekajcie na rozwoj wypadkow.
Istotne sa tylko informacje czy kogos podpieli, kogos odpieli , gdzies nie
dziala... a nie STATUT firmy!!!

Jak im sie nie uda no to .... trudno niech tylko kase oddadza... :-) a jak
sie uda to super bedzie Inet tanio ...
Na TP SA za daleko nie zajedziemy a wiec na waszym miejscu trzymalbym kciuki
........

PS. I tak wszystko zalezy od kasy .......... jak jej za duzo nie maja to
polno robia. Mam nadzieje ze im sie uda!

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Lekcja Balcerowicza
> To, ze Twoja wiedza jest mglawicowa to mnie nie dziwi, ja tez nie znam sie na
> tysiacu rzeczach, ale w zwiazku z tym nie wypowiadam sie na ich temat.

Sadze ze nie byloby zle, gdybys nie wypowiadal sie takze na temat tej jednej
jedynej rzeczy (Balcerowicz ) na ktorej sie znasz. Oszczedzlbys swiatu sporo
bzdur, zmyslen podpartych tu i owdzie mala inwektywka.

Otoz drogi ginlo - gdyby nie mozna bylo wpisac do statutu firmy informacji ze
prowadzi dzialalnosc ubezpieczeniowa, to zadna firma na swiecie nie mialaby
takiego wpisu.
- A niektore maja, wiec chyba mozna wpisac :-)

W kwestii odbierania licencji - wlasnie dlatego sprzedano PZU, poniewaz
niespelniala wymaganych warunkow ( o ktorych zreszta piszesz), to wlasnie
grozilo PZU.
Przy okazji - dofinasowanie przez Panstowo, nie bylo na tyle wystarczajace by
spelnic te warunki.
Jezlei chodzi zasieganie opinii, to zgodnie z Twoim rzumowaniem dyrektor stacji
kolejowej nie powinien sie pytac zatrudnianej przez siebie w informacji
pracownicy o ktorej jest pociag do Warszawy, bo ona moze go wprowadzic w blad.

itd itp...daj se wiec luz!

Bo widzisz koles, ja sie nie znam na ubezpieczeniach i Balcerowiczu, ale
potrafie czytac, a co wazniejsze pamietam co bylo napisane dwa zdania
wczesniej, wiec glupoty ktore sadzisz niczym zaba skrzek, nie powalaja mnie na
kolana przd T "inteligencjom". Niezaleznie od tego ile sie nachwalisz swym
niezwyklym umyslem, logicznym mysleniem, rzetelnoscia w sprawdzaniu.
( Tu, na tych forach latwo dojsc do wniosku, ze nawiecej o swojej niezwyklosci,
pisza zwykle gnioty ):-)

Mimo wszystko pozdrawiam
z powodu "lekkosci stylu", ktorego zawsze zazdroszcze innym
(khe! khe! niczym R. Chandler E.S Gardnerowi :-)).

Acha
- PS.
W kwestii wywalania ciecie z roboty, tak sie sklada ze to ciec pie..al
tamtymi, co niby wedlug ciebie mieli go wywalic.
Po dwoch tygodniach poszli w pizdu..., bo wszystko sie rozsypalo. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Od J& S zależy bezpieczeństwo Polski
A jaki jest statut firmy "J&S".Co to za stwór i od kogo uzależniony. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kiedy Ona zarabia więcej niż On
Androny pleciesz. Małżeństwo/rodzina to nie spółka. Obowiązki
dzielimy tak jak chcemy a nie jak statut firmy dyktuje. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ukradli mu fabrykę
Ukradli mu fabrykę
Polski przedsiębiorca Zbigniew Wróblewski poniósł kolejną porażkę w
walce o odzyskanie fabryki na Ukrainie, którą utracił na rzecz swych
ukraińskich partnerów.
"Skradziono mi moją własność, to skandal" - powiedział.
Swą fabrykę lodów i mrożonek Wróblewski zbudował osiem lat temu. Do
jej pełnego uruchomienia potrzebował 4 mln dolarów kredytu. Pomoc
zaproponowali mu wówczas ukraińscy biznesmeni.

Polak podpisał z nimi dokument w rodzaju listu intencyjnego, lecz
wspomnianych pieniędzy nigdy nie otrzymał. Szybko także przekonał
się, że jego podpis wykorzystano w innych niż zamierzał celach.

Jak tłumaczył niedawno jednemu z polskich tygodników, ukraińscy
partnerzy "przekupili państwowego rejestratora spółek" i zmienili
statut firmy, wykreślając Wróblewskiego z listy udziałowców.

Następnie na teren fabryki wkroczyła firma ochroniarska, wynajęta -
według polskiego biznesmena - przez firmę, związaną z koncernem
Biola. Jego właścicielem jest jeden z najbogatszych Ukraińców, Ihor
Kołomojski.
Biznesmen ma obecnie zamiar dochodzić swych spraw przed ukraińskim
Sądem Najwyższym. Chce również prosić o interwencję prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego.

"Jestem obywatelem Polski i oczekuję wsparcia ze strony moich władz.
Niezależnie od tego proszę o ochronę mych praw władze ukraińskie.
Skradziono mi lata pracy. Ukraść fabrykę to nie to samo, co ukraść
worek z ziemniakami" - powiedział Wróblewski.

wiadomosci.onet.pl/1801702,10,item.html Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Komplement dotyczacy Bydgoszczy i Fordonu
Juliusz ROSENTHAL organizowal wycieczki Wisla
" KONIECZNE INWESTYCJE ...



"AGRO SERWIS" Nr13 (148), 1-15 lipca 1998

"AGRO SERWIS" rozmawia z prezesem Żeglugi Bydgoskie; S.A. inż. EDWARDEM
OSSOWSKIM

• Od ponad roku jest Pan szefem znanej firmy, specjalizującej się w
przewozach towarowych w kraju i za granicą. Od jak dawna Żegluga Bydgoska S.A.
pracuje na swój pozytywny wizerunek?


Może nieco historii. Żegluga parowa w rejonie Bydgoszczy rozpoczęła się w
1856 r. Wówczas to przedsiębiorca Juliusz Rosenthal nabył dwa bocznokołowce
pasażersko-towarowe "Toruń" i "Kurier", które odbywały regularne kursy na
trasie Bydgoszcz - Toruń. Natomiast pierwsze wzmianki o istnieniu w Bydgoszczy
stoczni śródlądowej pochodzą z 1887 r., a pierwszym jej właścicielem było
Bydgoskie Towarzystwo Holownicze. Obecny kształt zabudowań stocznia uzyskała w
latach 1905-1908. Powrót Bydgoszczy w granice Państwa Polskiego i rozwój na tym
terenie kapitału polskiego, spowodowały stopniowe przejmowanie firmy z rąk
niemieckich. 22 czerwca 1925 r. w Sądzie Powiatowym w Bydgoszczy zarejestrowano
Statut Firmy LIoyd Bydgoski.
Po II wojnie światowej przedsiębiorstwo podjęło na nowo swą działalność w 1954
r. i od tej pory bez przerwy istnieje na rynku przewozowym. Z dniem 30.11.1995
r. zostało przekształcone w jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa, w celu
wniesienia 60% akcji do NFI.
W naszych kontaktach z klientami podkreślamy ponad stuletnie doświadczenie.
Długoletnia tradycja firmy, jej stała obecność na rynku jest naszą mocną
stroną.... "

- az uwierzyc nie moge,ze juz wtedy Juliusz ROSENTHAL - w roku 1856 organizowal
wycieczki miedzy TORUNIEM a BYDGOSZCZA.

Cos mi sie wydaje,ze FORDON stanie jeszcze ATRAKCJA TURYSTYCZNA .


radca


Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Mialem taka propozycje - tylko, ze w FORDONIE
Juliusz Rosenthall ........
" Juliusz ROSENTHAL organizowal wycieczki Wisla
Autor: radca
Data: 06.06.2003 18:23

" KONIECZNE INWESTYCJE ...



"AGRO SERWIS" Nr13 (148), 1-15 lipca 1998

"AGRO SERWIS" rozmawia z prezesem Żeglugi Bydgoskie; S.A. inż. EDWARDEM
OSSOWSKIM

• Od ponad roku jest Pan szefem znanej firmy, specjalizującej się w
przewozach towarowych w kraju i za granicą. Od jak dawna Żegluga Bydgoska S.A.
pracuje na swój pozytywny wizerunek?


Może nieco historii. Żegluga parowa w rejonie Bydgoszczy rozpoczęła się w
1856 r. Wówczas to przedsiębiorca Juliusz Rosenthal nabył dwa bocznokołowce
pasażersko-towarowe "Toruń" i "Kurier", które odbywały regularne kursy na
trasie Bydgoszcz - Toruń. Natomiast pierwsze wzmianki o istnieniu w Bydgoszczy
stoczni śródlądowej pochodzą z 1887 r., a pierwszym jej właścicielem było
Bydgoskie Towarzystwo Holownicze. Obecny kształt zabudowań stocznia uzyskała w
latach 1905-1908. Powrót Bydgoszczy w granice Państwa Polskiego i rozwój na tym
terenie kapitału polskiego, spowodowały stopniowe przejmowanie firmy z rąk
niemieckich. 22 czerwca 1925 r. w Sądzie Powiatowym w Bydgoszczy zarejestrowano
Statut Firmy LIoyd Bydgoski.
Po II wojnie światowej przedsiębiorstwo podjęło na nowo swą działalność w 1954
r. i od tej pory bez przerwy istnieje na rynku przewozowym. Z dniem 30.11.1995
r. zostało przekształcone w jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa, w celu
wniesienia 60% akcji do NFI.
W naszych kontaktach z klientami podkreślamy ponad stuletnie doświadczenie.
Długoletnia tradycja firmy, jej stała obecność na rynku jest naszą mocną
stroną.... "

- az uwierzyc nie moge,ze juz wtedy Juliusz ROSENTHAL - w roku 1856 organizowal
wycieczki miedzy TORUNIEM a BYDGOSZCZA.

Cos mi sie wydaje,ze FORDON stanie jeszcze ATRAKCJA TURYSTYCZNA .


radca "

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wyrzuceni uczniowie nadal chodzą do szkoły
Ta sytuacja przerasta wszelkie groteski. nie wiem czy
nauczyciele wlacznie z Pania Dyretor i Wicedyrektor sa osobami
odpowiedzialnymi za swoje czyny. Jesli dobrze sie orientuje to
Rada Pedagogiczna wraz z Dyrekcja tworza Statut Szkoly. Statut
Szkoly to cos takiego jak Statut Firmy. W tym dokumnecie sa
zawarte podstawowe zasady funkcjonowania podmiotu. Jesli ktos
zostaje dyrektorem to w pierwszej kolejnosci powinien zaznajomic
sie ze tym dokumentem, a w sytuacji gdy podejmuje jakies decyzje
w oparciu o ten dokument to tym bardziej wiedziec na podstawie
jakiego artykulu jest to podejmowane. Okazuje sie, że
Nauczyciele nie wiedza co to jest statut szkoly, nie wiedza do
czego sluzy a wiec pracuja w placowce, ktorej zasad
funkcjonowania nie znaja. Skoro nie wiedza to nie powinni tam
pracowac, a tym samym powinni byc wszyscy zwolnieni, bo jak sie
okazuje sa bada owieczek, bez rozumu w glowie i ida tak jak im
jakis baran powie. Jesli Kuratorium o sytuacji dowiaduje sie od
dziennikarzy, to jaka kontrole w tej placowce robil. Czy tez nie
wie co to jest statut szkoly? jesli tak to est to kolejna
zbieranina osob ktore nie wiedza czym sie zjamuja, a wiec sa
osobami, ktore bora pieniadze tylko za bardzo nie wiadomo za co?.
Tak sie sklada ze sa mi bliskie problmey oswiaty, choc nie
jestem nauczycielem i od pewnego okresu czasu uwazam, ze
stawianie nauczycieli na stanowiskach dyrektorskich to jakas
pomylka. Szkola jest podmiotem ktory powinien byc zarzadzany
przez menadzera, ktory potrafi dbac o interesy szkoly, natomiast
jego zastepca powinnien byc nauczyciel ktory zajmuje sie strona
pedagogiczna. Jak nauczyciel chemii, polskiego, matematyki itd.
moze byc zarzadzajacym ? Jakie on ma pojecie o prawie, o
funkcjonowaniu podmiotu jakim jest szkola. Ministerstwo
twierdzi, ze do bycia dyrektorem wystarczy wygrany konkurs,
ukonczony kurs zarzadzania oswiatą ( kurs na ktorym niczego nie
ucza) oraz tytul magistra. Skoro ktos byl nauczycielem,
skonczyla studia z danego przedmiotu i ma skonczony kurs, to
chyba nie wszystko aby zarzadzac szkola.
Poki co "mlode bydlo" nadal uczeszcza do szkoly i sie smieje, a
nauczyciele, Kuratorium, Wydzial Oswiaty oraz Prezydent Torunia
daja preteskt by sie smiac z nich. Nietsety jest to smiech przez
lzy, ze tacy nnieudacznicy nami rzadza. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Prezes Kolei Mazowieckich odwołany ze stanowiska
Dlatego, że statut firmy jest taki a nie inny - i rada nadzorcza
mogła kwestionować decyzje prezesa. A poza tym jego zastępcy byli z
PSL... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: NA WAGE ZLOTA !!!
Nie no... w sumie nie chciałam tu zasiewać ziarna pesymizmu. No to ja może napiszę z czego byłam dumna...kiedyś. Ano z tego, że zwiedziłam pół Europy, dzięki wspaniałym przyjaciołom i pracy; że miałam szczęście dostać fantastyczne zatrudnienie (trudno nie nazwać tego faktu szczęściem, odpowiadając na ogłoszenie firmy, której nazwa mi się bardzo spodobała i mając tylko pomaturalne wykształcenie). Jedźmy dalej : dumą napawał mnie fakt, ze sunia którą wzieliśmy z pierwszego lepszego ogłoszenia dorobiła się tytułu Championa Polski. Kolejny powód do dumy to fakt, że raz jadyny (to chyba nigdy wiecej się nie zdarzy, chyba że w drugim życiu) miałam okazję zasiąść za kierownica Ferrari Testarossa i jechać tym cackiem 260km/h (Boże jaka byłam głupia, przecież mogłam się zabić!). No i w dalszym ciągu jestem dumna z tego, że za tym moim energetycznym wampirem oglądają się na ulicy dziewczyny, szczególnie gdy ma naszą córcię w nosidełku. I dumna jestem (kurczę! nie wiem jak to wyszło, ale nagle przeszłam do czasu terazniejszego!) z tego, że ten wampir mnie ciągle kocha mimo tego, że jest mnie 35 kilo więcej(ciąża) - a to że mnie przy okazji wysysa to już zupełnie inna para kaloszy. Co jeszcze?... Np. to, że bazujac tylko na pdst. i licealnej nauce języka tłumaczyłam z polskiego na rosyjski różne dokumenty firmowe (m.in. 23 stronicowy statut firmy), jak równeż to, że kupujac meble kuchenne i pokazując swój własny odręczny projekt (rzuty, pespektywy itp) zostałam zapytana "jaka, prze pani pracownia tą kuchnię zaprojektowała?" - a ja wcale nie mam wykształcenia w tym kierunku!!! No i właśnie jest mi strasznie głupio, żeby nie powiedzieć wstyd, że mając tyle różnych zdolności nigdy ich nie rozwijałam!!! Jakby tak dobrze popatrzeć, to jest troszeczkę tych "powodzików" do dumy i na pewno każda z nas ma takie "maleństwa" którymi może się pocieszyć. Tylko najgorsze jest to, że życie składa się z wdechów i wydechów, a ja właśnie jestem w tej drugiej fazie i to na razie bez perspektyw na to, że gdzieś w końcu znajdzie się to powietrze, które bedzie można pełną piersią zaczerpnąć. I takim jak ja pozostaje tylko nadzieja... Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Atlantyda bez amazonek?
Rada nadzorcza Atlantisu odwołała z zarządu dyrektora
finansowego panią E.K.-K. Prezes O. tłumaczy odwołanie
pani dyrektor tym, że zarząd Atlantisu liczył cztery osoby,
czego nie dopuszcza statut firmy oraz że w zwiazku
z ograniczeniem działalności spółki-matki, nie
będzie już potrzeby zatrudniania takiego fachowca.
I dodaje: "Nie rozstaliśmy się w konflikcie".

   W ubiegłym roku spółka zanotowała ponad 7,5 mln zł straty netto
i to mimo otrzymania 4 mln zł dywidendy ze spółki zależnej Atlantis Mielec.
  Za 1999 r. nie przewidujemy wypłaty dywidendy z tej firmy, ponieważ ma
ona duże potrzeby inwestycyjne - stwierdził prezes Obrębski.

Powyższe to ekstract z artykułu w Parkiecie, będącego rozwinięciem
niedawnego komunikatu spółki.
---------------------------------------------------------------
Może przypomnę, że wspomniane wyżej 4 mln zł dywidendy od spółki
zależnej (chyba w maju 99), pojawiły się w Mielcu nie jako
wypracowany zysk spółki zależnej, ale miesiąc czy dwa wcześniej
spółka-matka kwotą taką podniosła kapitał w zależnej.
Co więcej - spółka-matka wpłacone i zaraz odebrane 4 mln
nie wypracowała, ale pożyczyła od Amerbanku.

Ta rzekoma dywidenda to po prostu kredyt obciążony po drodze
podatkiem na rzecz Skarbu Państwa.
7,5 mln strat za rok 99 oznacza zatem przeputane ponad 12 mln.

Schemat dla początkujących inwestorów:
Amerbank -Altantis -Atlantis Mielec -(SP)-Atlantis -czarna dziura

Przy okazji powstaje pytanie: czy wynik Amerbanku za ostatni kwartał,
mniejszy o ok. 4 mln zł od poprzednich wyników kwartalnych
(400 tys. zamiast najczęstszych 4-5 mln, czasem 6 mln, od ponad dwu lat),
to przypadek, czy konieczność tworzenia rezerw na należności wątpliwe?.

Spółka-matka nie wypracowuje zysków od dawna, straty miała
już w 1998 roku, ale gdzieś około 31 grudnia '98 sprzedała
nieruchomość w W-wie, co pozwoliło '98 zamknąć na plus.
Wątpię czy mielecka spółka zależna będzie generować jakiekolwiek
zyski, bo Atlantis podpisuje kontrakty z podwykonawcami w Czechach
czy Słowacji. Coś jak Bank Staropolski na Ukrainie.

S.d.p.i.:
Jan Kowalski -Bank Staropolski -Ukraina -czarna dziura

Odejście pani dyrektor od finansów, to odejście osoby, która
widziała to wszystko i pewnie miała dosyć.

Pozdrawiam - Roman Greszta.
-------------------------------------------------------
Ps. Nie mam i nigdy nie miałem akcji Atlantisu.
Ale działalność tej spółki to dla mnie źródło
nieustannych zadziwień i zagadek intelektualnych.
Bo czy np. ktoś zna odpowiedzi na pytania:
- czy ogłoszony będzie wynik skonsolidowany za ubiegły rok?
- co przyniesie nam rok 2000?
- co jest przyczyną ostatniej mini-hossy na tym papierze?
 (może Amerbank chce wprowadzić swojego do rady nadzorczej?)
- czy po Atlantisie pozostanie tylko wspomnienie jak po
 Atlantydzie, albo Polisie?

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kolei szerokotorowa do Wiednia


Mariusz W. <mariusz.1@poczta.fmnapisał(a):

| http://fakty.interia.pl/swiat/news/kolei-szerokotorowa-do-wiednia,108...

| Wybrano wariant III, odrzucając dwa warianty przebiegu przez Polskę.
| Wariant I przewidywał trasę:
| Moskwa - Mińsk - Warszawa - Praga - Wiedeń.

| A wariant II to przedłuzenie LHS-u:
| Moskwa - Kijów - LHS - Sławków - Praga - Wiedeń

No bo Polacy to są cienkie bolki.Głupia,durnowata strategia polityczna że to
co " z Rosji" to be daje efekty. Rozwój Sławkowa spierniczył Marek Pol gdy był
ministrem infy. Pisano o tym w "NIE".
Tak samo ten sam rząd dał dupy, jak Rosjanie proponowali nam by przez nasze
terytorium śmigały pociągi OBWÓD KALININGRADZKI - Białoruś - ROSJA. Nie
chcielismy. To teraz kasę za tranzyt zarabia Litwa.
I bardzo dobrze. Póki rusofoby są u nas u władzy, i w ludzkim myśleniu zawsze
będziemy pomijani, olewani, nieakceptowani. Rurka pod Bałtykiem, szerokie tory
do Wiednia. Teraz jesteśmy pachołkami Ameryki to mamy za swoje.
Zbudujmy sobie tarcze pod Słupskiem:) To będzie mega fajne. Rozwój Redzikowa i
innych metropoli da nam wymierne korzysci w skali naszego kraju.
Po co nam gazociąg, albo szeroki tor?


Jesli chodzi o pojecie 'rosyjska ekonomia', to jest to cos podobne do
'rosyjskiej abstynencji akoholowej', czyli zwyczajnie nie istnieje. Mozna tez
wyrazic sie inaczej: 'rosyjska ekonomia' to jest to cos w okolicach 'RWPG' czy
'rubla transferowego'. Oba byty juz nie istnieja, co najlepiej daje obraz, na
jak watlych podstawach to bylo zbudowane.
Jesli juz piszesz o korytarzu transportowym OBWÓD KALININGRADZKI - Białoruś -
ROSJA (eksterytorialnym), to przypomnij sobie, jakie bylo zadanie Hitlera od
Polski w 1939 r. - eksterytorialny korytarz z Niemiec do Prus Wschodnich.
Gadanie o rurze baltyckiej i wyliczanie jej zalet (np. brak oplat tranzytowych)
swiadczy o kompletnej ignorancji autora: gazociag ten nie moze 'wystartowac',
poniewaz nie ma banku (w Europie, USA), ktory zgodzilby sie kredytowac te
inwestycje - min. 10 mld euro (odcinek ladowy - gazociag jamalski 2 - ok. 3
mld), plus uruchomienie zloza, czyli kolejne 10 mld), a Rosja sama nie jest w
stanie, mimo swych rezerw dewizowych. Przyklad wspolpracy gazowej Polski z Rosja
to gazociag jamalski, ktory mial byc 'zyla zlota', a jest 'czarna dziura' (np.
zadluzenie polskiego operatora rury - Europolgazu, czy pat w negocjacjach
polsko-rosyjskich ws. statutu firmy). Podobnie kolej 1520 mm do Wiednia - to
tylko gadanie i nic wiecej. Czy RZD przedstawily realny biznesplan budowy tej
linii kolejowej? Wniosek z tego jest smutny - od jakichkolwiek inwestycji z
Rosjanami trzeba uciekac, bo to sa ludzie nieprzewidywalni, i stawiajacy
polityke ponad ekonomie, a nawet zycie ludzkie (np. Gulag). Ten pomysl z koleja
szerokotorowa do Wiednia to tylko sposob nacisku na Polske (np. wymuszenie
obnizenia oplat za tranzyt LHS-em).
Zas 'tarcza' paradoksalnie spowoduje, iz Rosja przestanie nas uwazac na
zbuntowana prowincje, i zacznie z nami rozmawiac normalnie (dzieki obecnosci
instalacji US Army bedziemy 'nietykalni').
Poza tym, aby chwalic obcy rzad i pomstowac na wlasny, trzeba byc po prostu
RENEGATEM. Przyjacielu, masz przypadkiem etat w ambasadzie rosyjskiej, czy moze
stukasz na polecenie KGB?  

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Odp: [Fwd: vademecum]- USPOKUJCIE SIE

Marcin Przybyłek napisał(a) w wiadomości: ...


LUDZIE , czyscie powariowali .........

Czego zescie sie czepneli tak tej firmy , czy ktos kazal wam u nich
wykupywac uslugi, czy musicie korzystac z ich serwer'a pocztowego?

Czy musicie miec ich lacze do Inetu?

Jest tak duzo providerow - wykupcie sobie u innych jezeli sa lepszi i
tansi.......!!!!!

Nie znam osobisice firmy Vademecum, ale dla mnie oferta okazala sie
interesujaca , tymbardziej ze AsterCity powiedziala
ze narazie nie moga mnie podlaczyc do Inetu ........

Sam czekam na sygnal Inetowy od Vademecum. Nie wiem co o nich sadzic
narazie - zobaczymy.

Zaplacilem czesc instalacyjnego i czekam ...... powiedzieli ze podepna za
miesiac , jak nie podepna to ich odwiedze (w koncu podali adres ), ale nie
chrzanie klupot na grupie tak jak niektrorzy z WAS!!!

Mi nie powiedziano ze dostane adres pocztowy - wiec o co chodzi .....

Jestem Admin'em i informacje ktore mi tam udzielono wystarcza mi zeby
poznac
strukture sieci ( nie wiecie co to sa sici bezprzewodowe - LUDZIE ).
Wystarczy poczytac o tym w Inecie ....... no ale trzeba umiec czytac.

Dlaczego niektorzy z Was spowodu zazdrosci lub braku kasy musz calymi
dniami
jechac na tej firmie ?
Wiadomo ze firma jest mala i nie ma na tyle KASY aby zrobic to 100%
profesjonalnie. I co z tego wazne ze chca cos zrobic !!!!!

Jak Wam tak to wszystko bardzo przeszkadza to zrobcie to sami -
PROFESJONALISCI.!!!

Sam osobiscie okolo 4 lata temu robilem siec oiedlowa z kumplami na
Stegnach
w sumie sie udalo ( koncentryki miedzy blokami ), ale ile bylo przy tym
klopotu - padajace hub'y , kable pociete itp itd - NIGDY WIECEJ. I wlasnie
w
tedy tez bylo pare osob ktore tylko nazekaly i mowily jak to
nieprofesjonalnie robimy ..... i co jak sie wszystko ustabilizowalo to sami
sie podpieli - ZNACZY prosili o podpiecie .... :-)

Wiec podsumowujac dajcie im juz spokuj i poczekajcie na rozwoj wypadkow.
Istotne sa tylko informacje czy kogos podpieli, kogos odpieli , gdzies nie
dziala... a nie STATUT firmy!!!

Jak im sie nie uda no to .... trudno niech tylko kase oddadza... :-) a jak
sie uda to super bedzie Inet tanio ...
Na TP SA za daleko nie zajedziemy a wiec na waszym miejscu trzymalbym
kciuki
........

PS. I tak wszystko zalezy od kasy .......... jak jej za duzo nie maja to
polno robia. Mam nadzieje ze im sie uda!

--
Marcin Przybyłek         smit@nolimit.com.pl
--------------------------------------------------------------------------
No Limit Sp. z o.o.
http://www.nolimit.com.pl  - Spedycja, magazynowanie
e-mail:     i@nolimit.com.pl


RACJA KOLEGO.
CALY CZAS WSZYSCY NAJEZDZAJA A JA JESTEM ZADOWOLONY. MAM SYGNAL I CHYBA OTO
CHODZI A NIE GADANIE ZE SA TACY CZY INNI. A WY WSZYSCY KRYTYKUJACY JESTESCIE
PROFESJONALNI, FACHOWI I BEZBLEDNI? JESLI TAK TO MOZE SAMI ZALUZCIE FIRME,
POCIAGNIJCIE INTERNET (POSTAWCIE TEN SERWER POCZTOWY O KTURY TYLE SZUMU).
POCO ZRAZACIE EWENTUALNYCH KLIENTOW. JEZELI DZIALACIE W POROZUMIENIU LUB
UFACIE SOBIE TO WYTYPUJCIE OSOBE, KTORA JA JESTEM GOTOWY ZAPROSIC DO SIEBIE
ABY MOGLA OCENIC SAMA JAKOSC USLUG OFEROWANYCH PRZEZ FIRME VADEMECUM, I
OPISAC WSZYSTKIM. BO Z TEGO CO SLYSZALEM MOJA OPINIA NIEJEST NIC WARTA (NO
BO PODOBNO JESTEM ICH PRACOWNIKIEM).

POZDRAWIAM.
ZALESIO

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dochody z reklam Google offshore - konkluzja
W nawiązaniu do ciekawej dyskusji (toczącej się niecały miesiąc temu na tej
grupie) na temat opodatkowania dochodów z reklam Google w tzw. "rajach
podatkowych" i możliwości płacenia niskich podatków przez obywateli polskich
poprzez zakładania tam firm i rozliczania tych dochodów według tamtejszych
stawek, mam dla wszystkich dobrą wiadomość: jest to możliwe w sposób
całkowicie legalny, po spełnieniu kilku wstępnych warunków. Dla
niezorientowanych podaję link do tamtej dyskusji: http://42.pl/u/rAp_news lub
ID pierwszej wiadomości: <154e.00000064.461cb@newsgate.onet.pl

Prowadzenie serwisu internetowego i uzyskiwanie dochodu z reklam
zamieszczonych na tym serwisie jest zwykłą działalnością gospodarczą w
rozumieniu odpowiednich ustaw. Podatki od takiej działalności gospodarczej
płaci się w kraju, w którym dana działalność jeste zarejestrowana i ma
miejsce. W przypadku prowadzenia serwisu internetowego i uzyskiwanie dochodu
z reklam na nim zamieszczanych kluczowe są dwie sprawy: po pierwsze, gdzie
mieszka prawny właściciel serwisu lub gdzie zarejestrowana jest firma
(działalność gospodarcza), w ramach której prowadzony jest ten serwis, a po
drugie, komu jest świadczona usługa (kto jest klientem danej działalności
gospodarczej) i gdzie odbywa świadczenie danej usługi. W pierwszej sprawie
wystarczy zarejestrowana firma w raju podatkowym i zarejestrowanie na nią
domeny (najlepiej międzynarodowej lub tego kraju), pod którą działa serwis a
następnie zarejestrowanie w Google (czy u innego reklamodawcy) tego podmiotu
jako właściciela serwisu. W drugiej sprawie, ważny jest odpowiedni wpis w
statucie firmy oraz umieszczenie odpowiedniej informacji w serwisie
internetowym, do kogo jest on adresowany i kto jest odbiorcą treści przez
niego przekazywanych (w domyśle, kto klika na reklamy i generuje dochód
właściciela serwisu).

Tyle teorii. W praktyce jest to bardzo proste. Zakładamy firmę, np. w Saint
Vincent & Grenadines (0% stawki podatku dla firm i od dywidend). Jeśli nasz
serwis internetowy zajmuje się np. rowerami, to jako działalność firmy
wpisujemy (w opdowiednim języku oczywiście): "prowadzenie serwisu
internetowego dotyczącego rowerów dla mieszkańców Saint Vincent & Grenadines,
w szczególności dla Polonii zamieszkałej w tym kraju". A na stronie naszego
serwisu wpisujemy, np. w dziale "status prawny serwisu" to samo. I gites.
Mamy firmę i serwis internetowy, który informuje Polonię z tego kraiku o
rowerach. W domyśle ta Polonia jest naszym klientem i klika nam na reklamy,
na których zarabiamy i płacimy od nich podatki wg stawek kraju, gdzie jest
zarejestrowana nasza firma.

Dla pewności warto mieć domenę międzynarodową oraz serwer z hoistingiem poza
Polską, ale to nie jest tak naprawdę konieczne. Na pewno przyda się oficjalna
porada prawa jakiejś kancelarii prawnej z Saint Vincent, spisana w formie
opini, którą dołączamy do statutu firmy i publikujemy na stronie. W opini
jest mowa, że wg prawa Saint Vincent itp. mamy prawo prowadzić taką
działalność itp. I to zamyka sprawę.

Wszystko to to wydatek jakiś 5000$, no i oczywiście tam trzeba posiadać konta
(dwa: firmowe gdzie wpływa kasa z Google i prawatne, gdzie sobie wypłacamy
dywidendy) bankowe.

Polski urzędnik nie może się przyczepić (a jeśli się przeczepi to przegra w
sądzie). Działalność jest zarejestrowana i PROWADZONA tam, a to że 99,99%
odwiedzających nasz serwis i klikających na nasze reklamy jest z Polski to
już NIE NASZA SPRAWA! Internet jest dla wszystkich. Nie możemy zabronić
Polakom z Polski korzystać z naszego serwisu, chociaż formalnie jest
przeznaczony dla Polaków z Saint Vincent :)

Wszystko legalnie i z dala od polskiego złodziejskiego fiskusa. Nie ma bowiem
różnicy czy mieszkając w Polsce prowadzimy firmę szyjącą buty w Danii (i tam
płacimy podatki od tej firmy i naszych zarobków) czy mieszkając w Polsce
prowadzimy firmę na Saint Vincent zajmującą się prowadzeniem serwisu o
rowerach dla tamtejszej Polonii i tam oczywiście płacimy podatki.

Jak widziecie da się legalnie, tylko trzeba ruszyć głową i na początku zrobić
kilka ruchów a później korzystać. Jeśli ktoś ma coś do zarzucenia od strony
formalno-prawnej mojemu sposobowi to zapraszam do dyskusji. Dodam, że sposób
jest stosowany w praktyce przez kilka dużych serwisów de facto dla Polaków z
Polski ale de iure dla Polonii z różnych dziwnych kraików. Zachęcam do
czytania "not prawnych" na stronach różnych serwisów. Ciekawa lektura.

Życzę powodzenia przedsiębiorczym.
Janusz Bridges

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: No to SLD wcisnęło "fachowca" do RPP
Ziobro atakuje członka!
Wznowić to śledztwo

Parlamentarzyści chcą wyjaśnić sprawę Nieckarza

Zbigniew Ziobro, poseł PiS, chce wznowienia śledztwa w sprawie Stanisława
Nieckarza, nowego członka Rady Polityki Pieniężnej. Wczoraj ŻW ujawniło, że
Nieckarz pracował dla parabanku, który oszukał cztery tysiące ludzi.


Wczoraj napisaliśmy, że Stanisław Nieckarz, świeżo upieczony członek Rady
Polityki Pieniężnej, związany z SLD, pracował dla parabanku - Galicyjskiego
Trustu Kapitałowo-Inwestycyjnego w Rzeszowie. Cztery tysiące osób straciły w
nim oszczędności życia, które prokuratura oszacowała na około 26,5 mln zł. -
Chcę, by prokuratura zbadała, czy nie pojawiły się nowe okoliczności i fakty,
które umożliwią wznowienie postępowania - powiedział nam Ziobro.

- Nieckarz pełni ważną funkcję publiczną i jak żona Cezara powinien być poza
podejrzeniami - tłumaczy poseł PiS. Także poseł Stanisław Stec z SLD, wiceszef
sejmowej komisji finansów publicznych, uważa, że sprawę należy wyjaśnić. GTKI
także w jego regionie wyborczym oszukał ludzi. Stanisław Nieckarz uważa, że
jest przez ŻW oczerniany.

Nieckarz, jak sam przyznał, napisał statut firmy, który umożliwiał jej
działalność parabankową. Według prokuratury właśnie przez nieprecyzyjne
sformułowania zawarte w statucie parabank wbrew prawu mógł oszukiwać ludzi. -
Zgłaszałem zastrzeżenia do tego statutu, a oni pomimo to działali - tłumaczy
dziś Nieckarz, który w 1992 roku organizował też warszawski oddział GTKI. W
lipcu 1995 roku, kiedy setki oszukanych klientów szturmowały puste kasy firmy,
prokuratura rzeszowska postawiła mu zarzut bezprawnego działania. Jednak po pół
roku ten wątek sprawy został umorzony. W tym czasie ministrem sprawiedliwości
był Jerzy Jaskiernia, sąsiad Nieckarza z osiedla w Wilanowie.

Galicyjski Trust Kapitałowo-Inwestycyjny w Rzeszowie założył Stanisław Kotarba,
były podoficer Wojska Polskiego, według nieoficjalnych informacji związany z
wojskowymi służbami specjalnymi. Kotarba prowadził rozległe interesy m.in. z
Ireneuszem Sekułą, Januszem Baranowskim z Westy i Bogusławem Bagsikiem z Art-B.
Gdy w 1992 r. łódzka prokuratura aresztowała Kotarbę, zarzucając mu wyłudzenie
1,2 mln zł z Westy, mógł liczyć na wsparcie.

Z aresztu wyszedł za kaucją i poręczeniem prof. Aleksandra Krawczuka, byłego
ministra kultury, i Marka Goliszewskiego z Business Centre Club. - Kotarbę
cechowała bezwzględność, nieuczciwość i całkowity brak poszanowania dla cudzych
praw i interesów oraz chciwość - tak opisał go w akcie oskarżenia Kazimierz
Olejnik, obecnie zastępca prokuratora generalnego.

Data: 2004-02-18


PATRYCJA KOTECKA, TOMASZ BUTKIEWICZ
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Komplement dotyczacy Bydgoszczy i Fordonu
Wykorzystajmy to i zrobmy PORT na Wisle
" Historia firmy Żegluga Bydgoska Spółka Akcyjna



1891 rok
- po upływie ponad 100 lat od otwarcia Kanału Bydgoskiego powstaje pierwsze
przedsiębiorstwo żeglugowe w Bydgoszczy o nazwie Bromberger Schleppschiffart.
Było to towarzystwo akcyjne założone przez niemieckich finansistów i
przemysłowców.

1920 rok - w styczniu Bromberger Schleppschiffart wznawia swoją działalność,
ale już pod flagą biało-czerwoną. Przedsiębiorstwo jest nadal towarzystwem
akcyjnym i nadal Zarząd Miejski jest jego najpoważniejszym akcjonariuszem.
1925 rok - w czerwcu w Sądzie Powiatowym w Bydgoszczy zarejestrowany został
statut firmy Lloyd Bydgoski, gdyż wcześniej nazwa przedsiębiorstwa zostaje
zmieniona z Bromberger Schleppschiffart na Lloyd Bydgoski.
1938 rok - zostaje utworzone wspólne przedsiębiorstwo żeglugowe na Wiśle
złożone z kilku przedsiębiorstw żeglugowych, które wcześniej ostro ze sobą
rywalizowały.
1939 rok - we wrześniu po rozpoczęciu działań wojennych przez Niemców część
bydgoskiego taboru pływającego została zarekwirowana przez Wojsko Polskie;
jedne jednostki wykorzystano do ewakuacji różnych urzędów z Bydgoszczy ; drugie
służyły za pływające magazyny żywnościowe.
1940 rok - w kwietniu rozpoczyna się pierwszy okupacyjny sezon nawigacyjny.
Niemieckie barki motorowe kursują w tamtym czasie - przez Bydgoszcz - z Rzeszy
Niemieckiej do Prus Wschodnich i z Prus do Rzeszy.
1945 rok - w marcu tego roku Lloyd Bydgoski zostaje upaństwowiony.
po 1945 roku - bydgoski armator kilkakrotnie ulega reorganizacji w wyniku
czego zmienia się również jego nazwa. Przestając być Lloydem Bydgoskim,
początkowo staje się ekspozyturą "Żeglugi na Wiśle", później "Żeglugi
Śródlądowej", następnie "Polskiej Żeglugi Śródlądowej" i znowu "Żeglugi na
Wiśle".
1954 rok - przedsiębiorstwo uzyskuje samodzielność prawną i funkcjonuje pod
nazwą "Bydgoska Żegluga na Wiśle".
1962 rok - następuje ostatnia zmiana nazwy przedsiębiorstwa na "Żeglugę
Bydgoską".
1963 rok - Żegluga Bydgoska rozpoczyna regularne przewozy do Europy
Zachodniej. Towary transportowane m.in. po Renie, Menie, Wezerze docierają do
NRD, RFN, Berlina Zachodniego, Holandii, Belgii, Luksemburga, Francji i
Szwajcarii.
30.11.1995 roku - przedsiębiorstwo zostaje przekształcone w Spółkę Akcyjną na
podstawie "Ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji" z
dnia 30.04.1993 roku.
14.05.1996 roku - akcje Spółki zostają wniesione do NFI. "


- czyz nie mozemy sie cieszyc z tak bogatego dorobku ?

pozdrowienia
radca

ps. moj dziadek byl przewoznikiem na Wisle w FORDONIE - gdy most byl strzaskany
Zabieral mnie czesto z soba na PROM.Moze dlatego tak kocham Wisle ?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nowoczesna marina na Brdzie ma przyciągnąć tury...
historia firmy
" Historia firmy Żegluga Bydgoska Spółka Akcyjna



1891 rok
- po upływie ponad 100 lat od otwarcia Kanału Bydgoskiego powstaje pierwsze
przedsiębiorstwo żeglugowe w Bydgoszczy o nazwie Bromberger Schleppschiffart.
Było to towarzystwo akcyjne założone przez niemieckich finansistów i
przemysłowców.

1920 rok - w styczniu Bromberger Schleppschiffart wznawia swoją działalność,
ale już pod flagą biało-czerwoną. Przedsiębiorstwo jest nadal towarzystwem
akcyjnym i nadal Zarząd Miejski jest jego najpoważniejszym akcjonariuszem.
1925 rok - w czerwcu w Sądzie Powiatowym w Bydgoszczy zarejestrowany został
statut firmy Lloyd Bydgoski, gdyż wcześniej nazwa przedsiębiorstwa zostaje
zmieniona z Bromberger Schleppschiffart na Lloyd Bydgoski.
1938 rok - zostaje utworzone wspólne przedsiębiorstwo żeglugowe na Wiśle
złożone z kilku przedsiębiorstw żeglugowych, które wcześniej ostro ze sobą
rywalizowały.
1939 rok - we wrześniu po rozpoczęciu działań wojennych przez Niemców część
bydgoskiego taboru pływającego została zarekwirowana przez Wojsko Polskie;
jedne jednostki wykorzystano do ewakuacji różnych urzędów z Bydgoszczy ; drugie
służyły za pływające magazyny żywnościowe.
1940 rok - w kwietniu rozpoczyna się pierwszy okupacyjny sezon nawigacyjny.
Niemieckie barki motorowe kursują w tamtym czasie - przez Bydgoszcz - z Rzeszy
Niemieckiej do Prus Wschodnich i z Prus do Rzeszy.
1945 rok - w marcu tego roku Lloyd Bydgoski zostaje upaństwowiony.
po 1945 roku - bydgoski armator kilkakrotnie ulega reorganizacji w wyniku
czego zmienia się również jego nazwa. Przestając być Lloydem Bydgoskim,
początkowo staje się ekspozyturą "Żeglugi na Wiśle", później "Żeglugi
Śródlądowej", następnie "Polskiej Żeglugi Śródlądowej" i znowu "Żeglugi na
Wiśle".
1954 rok - przedsiębiorstwo uzyskuje samodzielność prawną i funkcjonuje pod
nazwą "Bydgoska Żegluga na Wiśle".
1962 rok - następuje ostatnia zmiana nazwy przedsiębiorstwa na "Żeglugę
Bydgoską".
1963 rok - Żegluga Bydgoska rozpoczyna regularne przewozy do Europy
Zachodniej. Towary transportowane m.in. po Renie, Menie, Wezerze docierają do
NRD, RFN, Berlina Zachodniego, Holandii, Belgii, Luksemburga, Francji i
Szwajcarii.
30.11.1995 roku - przedsiębiorstwo zostaje przekształcone w Spółkę Akcyjną na
podstawie "Ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji" z
dnia 30.04.1993 roku.
14.05.1996 roku - akcje Spółki zostają wniesione do NFI. "


radca
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jak to było z wynajmem lokali przy Rwańskiej
Jak to było z wynajmem lokali przy Rwańskiej
Wg stanu na dzień 12.01.2009 jakos nie widać w KRS teraz, jak i w
przeszłości innego prezesa w spółce niż pani radna :-)
================================================

AKCES TM SP. Z O.O.
INFORMACJE PODSTAWOWE
Dane identyfikujące:
KRS KRS 0000117703
REGON 672879552
NIP 796-250-49-31

Forma prawna:
SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

Nazwa rejestrowa:
AKCES TM SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

Adres rejestrowy:

Miasto RADOM
Ulica WAŁOWA 45
Kod pocztowy 26-600
Poczta RADOM
Województwo MAZOWIECKIE
Powiat M. RADOM
Gmina M. RADOM

W dniu rejestracji firma posiadała adres:
OKULICKIEGO 47 26-600 RADOM POLSKA

W dniu 29.09.2006 firma zmieniała adres na:
RADOM WAŁOWA 45 26-600 RADOM POLSKA

Czy firma działa z innymi podmiotami na podstawie umowy cywilnej:

NIE

Dzień rejestracji firmy w KRS:
14.06.2002

Czas na jaki utworzono spółkę:
NIEOZNACZONY


Czy wspólnik może mieć jeden czy więcej udziałów:
TAK

Data podpisania umowy lub statutu firmy:
04.06.2002

INFORMACJE O UTWORZENIU FIRMY

W dniu rejestracji firma następujące dane dotyczące utworzenia
Rodzaj zdarzenia Czas, na jaki utworzono spółkę Oznaczenie pisma Czy
wspólnik może mieć jeden czy więcej udziałów
Wpisano NIEOZNACZONY TAK

UDZIAŁOWCY

W dniu rejestracji firma posiadała następujących
Rodzaj zdarzenia Nazwisko lub firma wspólnika Imiona wspólnika
PESEL/REGON KRS Udziały Wartość udziałów Całość udziałów
Został udziałowcem LISIECKA KRYSTYNA JADWIGA 48 1 000,00 TAK

KAPITAŁ ZAKŁADOWY

W dniu rejestracji firma posiadała następujący kapitał
Rodzaj zdarzenia Wysokość kapitału zakładowego
Określono 50 000,00


AKTUALNY ZARZĄD
PREZES ZARZĄDU: AGNIESZKA LISIECKA KOWALCZYK


HISTORIA ZMIAN W ZARZĄDZIE

W dniu rejestracji firma posiadała nastepujący skład zarządu
Rodzaj zdarzenia Nazwisko lub firma reprezentującego Imiona
reprezentanta PESEL/REGON Stanowisko Czy zawieszono ? Koniec
zawieszenia
Powołano TOMALA AGNIESZKA ANNA PREZES ZARZĄDU NIE

W dniu 29.09.2006 dokonano nastepujących zmian w składzie zarządu
Rodzaj zdarzenia Nazwisko lub firma reprezentującego Imiona
reprezentanta PESEL/REGON Stanowisko Czy zawieszono ? Koniec
zawieszenia
Zmiana zmieniono (Nazwisko lub firma reprezentującego) TOMALA na
LISIECKA KOWALCZYK
w odniesieniu do (dla pozycji: 1 TOMALA 2. AGNIESZKA ANNA 3.
PESEL/REGON )

PROKURENCI

W dniu rejestracji firma posiadała nastepujący skład prokurentów
Rodzaj zdarzenia Nazwisko prokurenta Imiona prokurenta PESEL Rodzaj
prokury
Udzielono prokury MAŁEK KRZYSZTOF ANTONI SAMOISTNA

RODZAJ DZIAŁALNOŚCI

W dniu rejestracji firma posiadała nastepującą działalność
Rodzaj zdarzenia Przedmiot działania wg PKD
Rozpoczeto działalność 55 HOTELE I RESTAURACJE
Rozpoczeto działalność 51 HANDEL HURTOWY I KOMISOWY, Z WYJĄTKIEM
HANDLU POJAZDAMI MECHANICZNYMI I MOTOCYKLAMI Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Remanent Wołoskiej - SE 2006-02-07
Remanent Wołoskiej - SE 2006-02-07
AROGANCJA URZĘDNIKÓW JEST NIESKOŃCZONA JAK PRZEBUDOWA WOŁOSKIEJ

ZDM - Zmora Dla Miasta

Dotarliśmy do nagrania ze spotkania na temat inwestycji przy Wołoskiej. Jest
porażające. Okazuje się, że urzędnicy z Zarządu Dróg Miejskich z nikim się
nie liczą, a sposobem myślenia przypominają najgorsze przykłady z czasów
głębokiej komuny.

Z nagrania audio, które przysłano do naszej redakcji, ewidentnie widać, że
miejscy drogowcy to partacze, których nie interesuje, co się dzieje na
najbardziej uciążliwej w Warszawie przebudowie skrzyżowania. Wychodzą z
pozycji siły, dopuszczając się łamania dobrych obyczajów, a nawet prawa.

Nic dziwnego, że miejskie inwestycje stoją, a w mieście pełno jest układów,
jeśli odrobina władzy budzi w nich najgorsze instynkty.

Inwentaryzacja budowy bez wychodzenia z biura
ZDM pod koniec ubiegłego roku zerwał umowę z wykonawcą prac koło Galerii
Mokotów. Teraz miał przeprowadzić inwentaryzację, by stwierdzić, jakie prace
zostały wykonane. Potrzebne jest to, by wyjaśnić, ile pieniędzy trzeba
jeszcze zapłacić wyrzuconemu wykonawcy, a ile trzeba będzie zaoferować
przyszłemu.
Inwentaryzacji właściwie nie było. Skrócono ją z trzech tygodni do trzech
dni, bo odgórnie narzucono, żeby jak najszybciej podpisać umowę z nowym
wykonawcą. Skończyło się na kręceniu i zastraszaniu firmy która ma opuścić
plac budowy.

Postawa przedstawiciela ZDM jest jasna
Pokazuje to wyraźnie nagranie audio, którym dysponujemy. Zarejestrowano na
nim piątkowe spotkanie komisji. Kłócą się na nim przedstawiciel ZDM, Jerzy
Obara, oraz dyrektorki z ramienia wykonawcy firmy MPRD.

Na nagraniu urzędnik bez ogródek przyznaje, że jego firma nie postępuje
fair.: Jedna z kobiet zadaje Obarze pytanie, czy nie uważa on, że taka
inwentaryzacja to oszustwo. Ten odpowiada: „Myśli pani, że ja tego nie wiem?".

Urzędnik twierdzi, że może, jak to określa: „...napisać i podpisać bzdury".
Straszy kobiety także tym, że niektóre prace „może przyjąć lub nie przyjąć".
Wie, że murem stoi za nim szef, Marek Mistewicz, dyrektor ZDM.

Według oficjalnej wersji inwentaryzacja przebiegła jak po maśle. - Wszystko
zostało przeprowadzone jak należy. Termin co prawda skróciliśmy ale za to
siedzieliśmy na budowie non stop, żeby zdążyć - opowiada Urszula Nelken,
rzecznik ZDM.

To nieprawda, twierdzi MPRD
- Próbowaliśmy nakłonić inspektorów ZDM, by wyszli z nami na plac budowy i
sprawdzili jakość i ilość wykonanych prac. Nie chcieli, bo leży śnieg -
twierdzi Aneta Awtoniuk, rzecznik MPRD. ZDM przeprowadził inwentaryzację zza
biurka i zrobił to po łebkach. Skąd teraz będzie wiedział, ile warte są prace?

Pora skończyć z bałaganem i przekrętami, które kierowcom funduje ZDM.

Oto taśma prawdy

Piątek, 4 lutego, godz. 13
MPRD: -I co jest pan w stanie zrobić do poniedziałku?

Obara: - Ja napiszę bzdury.

MPRD: - I pod bzdurami się pan podpisze?

Obara: - Pod bzdurami się podpiszę. („.)

MPRD: - Wychodzi na to, że nam zależy na uczciwym zrobieniu tej
inwentaryzacji, a wam nie.

Obara: - Warn zależy, wam! A nam nie zależy! Bo wam zależy na pieniądzach, a
nam zależy, żeby tych pieniędzy nie wydać. (...)

MPRD; - Miało być trzy tygodnie.

Obara: - Było trzy tygodnie, ale się zbyło! (...)

MPRD: - A jak pan zrobi inwentaryzację teletechniczną?

Obara: - Ja już zrobiłem.

MPRD: - Na podstawie czego?

Obara: - Na podstawie dokumentu inspektora nadzoru.

MPRD: - Ale przecież to trzeba sprawdzić, zliczyć, pójść na budowę.

Obara: - Wymyślcie cos innego. (...)

MPRD: - To jest dla mnie jakieś oszustwo (inwentaryzacja - przyp. red.).,
Podpisując dokumenty, które nie są prawdziwe i nie odzwierciedlają tego, co
jest rzeczywiście na budowie… i pan te dokumenty będzie przekazywał komuś
dalej? I przekazuje pan, załóżmy, nieprawdę, bo nie widział pan, co jest
zrobione, ile jest zrobione. Pan bierze odpowiedzialność osobową... Idziemy w
teren?

Obara: - A pani myśli, że ja tego nie wiem?

MPRD: - I pan się na to godzi?

Obara: - Niech pani nie moralizuje, bo ja w poniedziałek nie przyjadę w ogóle
i tyle, no. Ja już przekazałem pogląd na tę całą inwentaryzację. (.„

MPRD; - Przecież pan wie, ze za tym idą ogromne pieniądze.

Obara: - Ja mam komfortową sytuację. Mogę powiedzieć, że coś jest zrobione
lub nie jest zrobione.

MPRD: - Na jakiej podstawie?

Obara: - Mogę przyjąć lub nie przyjąć, że jest jakościowo dobre tub złe.

MPRD: - To się nie mieści w głowie. To my weźmiemy rzeczoznawcę.


Grzechy główne ZDM
-Prywata
Niedawno wykryliśmy, że od kilku lat Wiktor Przybylski, szef inspektorów ZDM,
podpisywał i odbierał wykonanie prac firmie DorBud, należącej do swojego
syna. Od dawna mówi się również o układach niektórych drogowców z firmami
drogowymi, takimi jak np. WPRD, MPRD, Strabag.

- Niechlujstwo
Przebudowa ul. Górczewskiej stoi w miejscu, bo drogowcom nie chciało się
odbudować rozpadającego się wiaduktu koło Wola Parku. Dopiero specjaliści z
Instytutu Budowy Dróg i Mostów nakazali rozebranie konstrukcji i zbudowanie
jej na nowo. Teraz ZDM czeka na plany.

- Lenistwo
Zagrożona jest inwestycja Trasy Siekierkowskiej, bo na pozwoleniu na budowę
widnieje Zarząd Budowy Trasy i Mostu Siekierkowskiego zamiast ZDM. ZBTiMS to
nie istniejący już twór, który rzeczywiście prowadził tę inwestycję wiele lat
temu. ZDM może za swoje niedopatrzenie zapłacić zatrzymaniem inwestycji oraz
odszkodowaniami dla wykonawców i właścicieli gruntów, od których bezprawnie
nabył ziemię.


Miało być lepiej
przypomina Andrzej Golimot, radny Warszawy:
- Trzy lata temu Lech Kaczyński zapowiadał przełom w stołecznym
drogownictwie. Miało być lepiej, szybciej i taniej. A jest gorzej, dłużej i
drożej. Problem ZDM to problem ludzi. Wyrósł koszmarny układ drogowy oparty
na kolesiostwie, niekompetencji, ignorancji oraz bezczelności. W ZDM trzeba
zmienić ludzi, a Rada Warszawy powinna nawet zmienić statut firmy, by
dyrektor był wybierany w konkursie. Wtedy to stanowisko obejmowaliby
najlepsi, a nie kolejni ludzie prezydenta.

Łukasz Krajewski
Super Express, 2006-02-07

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. Design by Free WordPress Themes.