Ogl�dasz odpowiedzi wyszukane dla has�a: Stanley Kubricka

KUNIEC






KUNIEC

To Tobie powiem że ja walce Straussa też słucham jak mogę i są w moim
upodobaniu też!!!!


Oj, macie towarzyszko amnezję. Richard Strauss to od tego początku Space
Odyssey Stanleya Kubricka, gdzie małpa od walenia młotem w Monolit stała
się człowiekiem, przechodząc w wyższe stadium ewolucji. Od walców to był
Johann Strauss --- w Odysei Kosmicznej jest to akompaniament do tego
miejsca, gzie kosmonauta podróżuje w stanie nieważkości, zaraz po tej
scenie z małpoludami. Nawiasem mówiąc nasza Szymborska była chyba
plagiatorką powieści Clarke'a, w jednym wierszu przedstawiając skokowo
ewolucję od siekierki kamiennej do rakiety kosmicznej. Nie pamiętam już
zresztą tej poezji, bo nie bardzo przepadam za naszą noblistką i z przymusu
kolekcjonerskiego, a nie z potrzeby serca kupiłem jej zbiorczy tomik, gdy
dostała nagrodę --- jedyny zresztą tej autorki, jaki mam w chałupie.

Ja cenię osobiście bardziej poetyckich poetów takich jak Peiper, Bruno
Jasieński czy wczesny Miłosz (późny jest przegadanym gawędziarzem
kresowo-szlacheckim, panie dziejku, może z wyjątkiem przekładów).

...film konczy sie tak, jak ow slynny kawalek genialnego Stanleya Kubricka:
grzybek tu, grzybek tam a Marlena Dietrich zawodzi swoim niskim germanskim
sex-glosem: We'll meet again, don't know where, don't know when...
no i budzimy sie zlani potem. Lecimy popatrzec na panorame Nowego Yorku. To byl
zly sen, mara, uluda. Na pewno te wieze tam jeszcze stoja, wystarczy jednynie
odsunac firanke i...

fatso

Nie pozwol aby cham gownem prychal miast je sam polykac
hr Mendewesz
We are all in the gutter but some are seeing the stars
Oscar Wilde

Maciej Bojko wrote:
| Oglądam filmy i wypalam płytki.

A grepgzipiarze przeszukuja pliki tekstowe i rozpakowuja archiwa.


Nie możesz w linuksie przeszukać pliku tekstowego i zapomnieć 'grep'.
Możesz zapomnieć 'DVD' wchodząc do sklepu i kupując np. kolekcję
Stanleya Kubricka.

| Nie używam na codzień tamtych skrótów, a czym jest MS, nawet nie mam pojęcia.

Doprawdy? Jakos mi sie nie chce wierzyc, zebys z niczym nie kojarzyl
nazwy, dajmy na to, MS Windows.


Sory, myślałem, że to ma być coś, czego regularnie używam.

<i@gazeta.plwrote:
| Oglądam filmy i wypalam płytki.
| A grepgzipiarze przeszukuja pliki tekstowe i rozpakowuja archiwa.
Nie możesz w linuksie przeszukać pliku tekstowego i zapomnieć 'grep'.


Zaklad?

Możesz zapomnieć 'DVD' wchodząc do sklepu i kupując np. kolekcję
Stanleya Kubricka.


Scenka 1.

- Poprosze komplet filmow Kubricka.
- Sluze laskawemu panu - rzecze sprzedawca, wykladajac na lade
sterte kaset VHS... oops, znaczy - kaset do magnetowidu.
- Nie, nie takie. Takie na krazkach.
- Jak jasnie pan rozkaze - mowi niezmaconym glosem sprzedawca,
wyciagajac gustowne pudelko z plytami VCD... znaczy, takimi
kompaktami, jeno nie z muzyka, a filmami.
- ...Ale takich, co to jeden film miesci sie na jednej plytce! - nie
dajemy za wygrana.
- Juz sie robi - sprzedawca z anielskim spokojem wyciaga kilka
plytek DVD.

Scenka 2.
- Poprosze komplet filmow Kubricka na plytach DVD.
- Sluze laskawemu panu...

Mozna tak, mozna tak. Jak widac - czas MakJuzerow nie jest az taki
cenny, skoro lubia go tracic na tego rodzaju rozmowy.

P.S. Redaktorowi Orlińskiemu pragnę przy okazji podziękować za
pomoc w utwierdzeniu się w przekonaniu, że Stanley Kubrick to
był jednak genialny facet, który znał się na tym co robi.


Przecież ja też tak uważam. Trafnie przewidział, że w 2001 roku
komputery będą kolorowe :-).

| P.S. Redaktorowi Orlińskiemu pragnę przy okazji podziękować za
| pomoc w utwierdzeniu się w przekonaniu, że Stanley Kubrick to
| był jednak genialny facet, który znał się na tym co robi.

Przecież ja też tak uważam. Trafnie przewidział, że w 2001 roku
komputery będą kolorowe :-).


Rozumiem, te znaczki na końcu zdania miały pokazać jak to się
Pan przed laty uśmiał widząc u Kubricka kolorowe komputery.

| P.S. Redaktorowi Orlińskiemu pragnę przy okazji podziękować za
| pomoc w utwierdzeniu się w przekonaniu, że Stanley Kubrick to
| był jednak genialny facet, który znał się na tym co robi.

| Przecież ja też tak uważam. Trafnie przewidział, że w 2001 roku
| komputery będą kolorowe :-).

Rozumiem, te znaczki na końcu zdania miały pokazać jak to się
Pan przed laty uśmiał widząc u Kubricka kolorowe komputery.


Naturalnie. Typowym znaczeniem smileya ":-)" jest "uśmiałem się
kilkanaście lat temu".

| Co, stryjek umarł?!

Tuż po nakręceniu "Oczu szeroko zamkniętych", jeśli dobrze pamiętam. Na
Twoim miejscu zainteresowałabym się przepisami o dziedziczeniu praw
autorskich ;-))).


Wobec tego Stanley Kubrick reżyserował "Pożegnanie z Afryką".

Na Twoim miejscu zainteresowałbym się sposobami wyszukiwania informacji w
internecie. Możesz udać się na naukę do Experta pasto@poczta.onet.pl.

BP,PPNMSP.

Użytkownik Andrzej P. Wozniak <us@poczta.onet.pl.invalidw wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:9lpi31$qq@news.onet.pl...

Osoba podpisana jako "Kamila Perczak" <cami@masters.plw art.
news:9lmno3$pqt$4@news.tpi.pl pisze:

Wobec tego Stanley Kubrick reżyserował "Pożegnanie z Afryką".


Hm, tak to jest, jak człowiek poza pracą świata nie widzi :-(.

Na Twoim miejscu zainteresowałbym się sposobami wyszukiwania informacji w
internecie. Możesz udać się na naukę do Experta pasto@poczta.onet.pl.


Ale ja tego nie wyszukiwałam w internecie. Pomyliłam się sama i na własny
rachunek.

BP,PPNMSP.


JWDHWW (zgadnij, co to znaczy :-))

Kamila Pe.

Użytkownik Andrzej P. Wozniak <us@poczta.onet.pl.invalidw wiadomości
do
grup dyskusyjnych napisał:9lpi31$qq@news.onet.pl...
| Osoba podpisana jako "Kamila Perczak" <cami@masters.plw art.
| news:9lmno3$pqt$4@news.tpi.pl pisze:

| Wobec tego Stanley Kubrick reżyserował "Pożegnanie z Afryką".

Hm, tak to jest, jak człowiek poza pracą świata nie widzi :-(.

| Na Twoim miejscu zainteresowałbym się sposobami wyszukiwania informacji
w
| internecie. Możesz udać się na naukę do Experta pasto@poczta.onet.pl.

Ale ja tego nie wyszukiwałam w internecie. Pomyliłam się sama i na własny
rachunek.

| BP,PPNMSP.

JWDHWW (zgadnij, co to znaczy :-))

Kamila Pe.


Patrząc na nazwiska typu Kubrick, Warwick, Lisick... nie mogę oprzeć się
wrażeniu, że to polskawe nazwiska (dodać "i")...
Mirnal

Waldemar Krzok wrote:
| Skąd się wzięło? I co oznacza?

tytuł bardzo znanego filmu. U nas leciał już parę razy w telewizorni,
wczoraj widziałem reklamę, że puszczą następny raz.


A dokładnie tytuł książki Anthony'ego Burgessa. Na podstawie książki
film o tym samym tytule nakręcił Stanley Kubrick (1971 rok).

Pozdrawiam,

Dzięki za oświecenie :-)
(Cóż, telewizję oglądam średnio 2 godziny na pół roku, więc mogłam przegapić
tabuny baaaaaardzo znanych filmów...)
Dzięki wszystkim za odpowiedzi :-)))))


znaczy do kina nie chodzisz też, bo to kultowy film. Reżyseria Stanley
Kubrick. Reszta do obejrzenia na stronie
noooo??? www.clockworkorange.com ;-))

Waldek

"Gwidon S. Naskrent" wrote:

On Tue, 5 Jun 2001, Andrzej Błoch wrote:

| Jak przetłumaczyć ten zwrot?

| "late great Stanley Kubrick"

"Niedawno zmarły, nieoceniony..." :)

--
GSN


Swiętej pamięci wielki S.K.

PS. "the late", prawda?

Na początek moje subiektywne propozycje :
1. Stanley Kubrick "Mechaniczna pomarańcza "
2. Sergio Leone "Za garść dolarów" - nie mylić z pokazywanym w TV " Za garść
dolarów więcej"
3. Godfrey Reggio "Powaqatsi"
4. animowany ( reżysera nie znam ) ''When the winds blows"

Owszem niektóre z nich okazjonalnie zdarzały się na pokazach różnych DKF ów.
Sam w ten sposób widziałem
" Mechaniczną pomarańczę". Ale chodzi mi o te wielkie, ciekawe
kontrowersyjne które nie miały w tym kraju szerszej publiki.

Radek

Ogłaszam propozycję stworzenia list tych ważnych, kultowych filmów, które
z
przyczyn różnych , bardzo konkretnych czasem niewiadomo jakich nie trafiły
ani na wielki ekran w polskich kinach, ani w TV.

Na początek moje subiektywne propozycje :
1. Stanley Kubrick "Mechaniczna pomarańcza "


Z tego co pamietam byla wyswietlana w kinach, chyba w latach 80-tych.

2. Sergio Leone "Za garść dolarów" - nie mylić z pokazywanym w TV " Za
garść
dolarów więcej"


Zawsze myslalem, ze ogladam "Za garsc dolarow":))

3. Godfrey Reggio "Powaqatsi"


"Koni..." bylo niedawno na Ale Kino, ale drugiej "czesci" jakos nie udalo mi
sie spotkac.

4. animowany ( reżysera nie znam ) ''When the winds blows"


pozdrowienia dla Radka od Radka :)))
R.T

***AL*** wrote:

Moze to nie wlasciwa chwila, gdy wszyscy zastanawiaja sie nad tym co
moze stac sie za pare godzin.
Juz od jutra w Warszawie, a potem w Gdansku, Krakowie, Lodzi i
we Wroclawiu rozpoczna sie pokazy Odyseji Kosmicznej: 2001,
Mechanicznej Pomaranczy i Oczy Szeroko Zamknietych, z okazji
wydania Kolekcji Stanleya Kubricka na dvd. Chyba warto wybrac sie
do kina, by choc na chwile zapomniec o tym co sie stalo dwa dni
temu.


To ja jeszcze dodam ze pokazy w Warszawie sa w kinie Muranow.
Do kolekcji przydalby sie jeszcze "dr Strangelove", szkoda ze go nie
puszczaja...

pozdrawiam,

Marcin Truszel

Na to i inne pytania próbował w swojej monografii dać odpowiedź Andrzej
Pitrus. Teraz z podobnym pytaniem zwracam sie do Was - X-muzowiczów :)

Wypełnijcie proszę tę krótką, anonimową ankietę znajdującą się pod adresem:
http://www.humanista.pl/kino-kultowe.phtml

Wśród ankietowanych zostaną rozlosowane nagrody książkowe w postaci tomiku

LUSTRA I KRZYWE ZWIERCIADŁA. SPOŁECZNE KONTEKSTY KINA I TELEWIZJI
red. Konrad Klejsa, Grzegorz Skonieczko
Jest to praca zbiorowa, w której czytelnik znajdzie m.in. teksty poświęcone
twórczości Stanleya Kubricka, Spike'a Lee, a także artykuły poświęcone
wybranym zjawiskom mediów elektronicznych.

Mam nadzieje, ze nie potraktujecie tego listu jako spam...
No i oczywiscie zachecam do dyskusji na grupie!

Amarot wrote:

GoreWeekend (c) uzbroil sie w C+, w zwiazku z czym sfera jego
zainteresowan objela rowniez i te stacje. Posiadacze AleKino!
niech dokladnie obniuchaja program - a znajda dwa zakamuflowane
dokumenty o wilkolakach i wampirach. GoreWeekend (c) zajmuje
sie tylko fabula, wiec ich nie wymienia, ale o nich wspomina :)

Sobota PRO7 22:25
Full Metal Jacket
Przedostatni film Stanleya Kubricka. O wojnie.


Ale jaki!!! BTW, spojrzenie zolnierza (nazwiska aktora ani bohatera jak
zwykle nie pomne) jako zywo wziete z Nicholsona w Lsnieniu.

Joanna

Amarot wrote:
| Sobota PRO7 22:25
| Full Metal Jacket
| Przedostatni film Stanleya Kubricka. O wojnie.

Ale jaki!!! BTW, spojrzenie zolnierza (nazwiska aktora ani bohatera jak
zwykle nie pomne) jako zywo wziete z Nicholsona w Lsnieniu.


Pamietam jak dzis - ogladalem na pirackiej kopii, w koncowce lat 80-tych,
w jakiejs sali lekcyjnej - a razem ze mna z poltorej setki innych
spragnionych
video maniakow ;-D

Szczerze mowiac poczatek dziejacy sie w koszarach jest umiarkowanie
taki sobie (ogolnie in plus), ale koncowka - zwlaszcza ze snajperem -
rozwala na kawalki. Mogl sobie Spielberg przed Ryanem obejrzec
te sekwencje dokladniej, moze mialby lepsze efekty.

Pozdrawiam
Greg

Michal

Ida Andrysiak wrote in message <37f9dbf@luna.olicom.dk...
skoro pieter bylo 43 to jakim cudem porywacz wcisna w windzie pietro 46 ?
jestem tego prawie pewna )
- proponuje zebrac niezalezna komisje , ktora rozstrzygnie ile bylo tych
pieter :)))))
ktos chyba nagral ten film - gido ?

--
idzia

Grendel wrote in message ...
| To tylko ciekawostka ale dawaj.
| 1. Sandra gadała co drugie słowo "Sorry"
| 2. W kinie leciała "Odyseja Kosmiczna 2001" Stanleya Kubricka
| 3. Pięter było 43
| Grendel

Ida Andrysiak napisał(a) w wiadomości: <37f9dbf@luna.olicom.dk...

skoro pieter bylo 43 to jakim cudem porywacz wcisna w windzie pietro 46 ?
jestem tego prawie pewna )
- proponuje zebrac niezalezna komisje , ktora rozstrzygnie ile bylo tych
pieter :)))))
ktos chyba nagral ten film - gido ?

--
idzia

Grendel wrote in message ...
| To tylko ciekawostka ale dawaj.
| 1. Sandra gadała co drugie słowo "Sorry"
| 2. W kinie leciała "Odyseja Kosmiczna 2001" Stanleya Kubricka
| 3. Pięter było 43
| Grendel

To tylko ciekawostka ale dawaj.
1. Sandra gadała co drugie słowo "Sorry"
2. W kinie leciała "Odyseja Kosmiczna 2001" Stanleya Kubricka
3. Pięter było 43
Grendel


maniak
hihihihihihihihihk
bez obrazy
Lobo

| cos o tym filmie slyszalem ale nigdzie go nie udalo mi sie zdobyc :(
Zartujesz??????  nie widziales FMJ Stanleya Kubricka???


a co jana to poradze :(
a jaki to mialo polski tytul wiesz moze?

Mysle ze mozna go znalezc w wypozyczalniach, jest on dosyc stary1987 lub cos ...


ale za to widzialem a nawet mam 84 Charlie MoPic :)

                                        Navy

Hmm a o jakich warunkach opowiadasz? Mniej wiecej w tym sam czasie Stanley
Kubrick Zrobił "2001- Kosmiczną odyseje i ja moge na tej podstawie
stwierdzic że juz dawno potrafimy stworzyć sztuczną grawitacje:))))


Ale ta ksiezycowa mu nie wyszla, bo laza po Ksiezycu jak po Ziemi :(

                  Delfino

"Delfino Delphis" <Delfino.wyt@poczta.fmwrote in message

On Fri, 9 Aug 2002 09:08:47 +0200, "Mike" <mj@poczta.onet.pl
wrote:

| Hmm a o jakich warunkach opowiadasz? Mniej wiecej w tym sam czasie
Stanley
| Kubrick Zrobił "2001- Kosmiczną odyseje i ja moge na tej podstawie
| stwierdzic że juz dawno potrafimy stworzyć sztuczną grawitacje:))))

Ale ta ksiezycowa mu nie wyszla, bo laza po Ksiezycu jak po Ziemi :(


Hm no szczerze mowąć to ja się zastanwiam czemu na filmach z ksiezyca ludzie
tak podskakują i opadają powoli. Niby dlaczego miałoby się tak dziać??Ja
rozumiem że ciązenie jest tam 6x mniejsze ale i tak goscie ważą razem z
tobołami jakies 25-30kg.
Poza tym tak mnie własnie zastanowila jedna rzecz- o ile sobie dobrze
przypominam to jeden z kosmonautów mówił cos jaki to on sie czuje lekki.
Troche zaskakujace- gość przebywa przez kilka dni w stanie zuepełnej
niewazkości i naraz ni z tego ni z owego wazy 30kg i czuje się lekki??

<diodak@_NO_SPAM_pds.net.plwrote:
(pamietasz te wszystkie odglosy  ziuuuuuuu   w Gwiezdnych Wojnach?... -
tylko tworcy Odysei Kosmicznej pamietali o tym, ze w prozni jest cicho...
;-) )


1. Twórca. Stanley Kubrick.
2. I tylko 2001.

No cóż, ja twierdzę, że film jest dobry, takie 7/10. Choć na pewno
nie jest lekki i nie dla każdego.
A jeśli niektórzy w psychologicznym filmie o tematyce
egzystencjalnej widzieli erotyk, to faktycznie - w kategorii
erotyku można dać co najwyżej 2/10.


Dla mnie to była nieudana próba zrobienia właśnie psychologicznego filmu  
o tematyce egzystencjonalnej.

Poszłam na ten film do kina przede wszystkim dlatego, ze zrobił go
Stanley Kubrick.

No i baardzo się rozczarowałam.
Bo po kimś kto zrobił "Mechaniczną pomarańczę" spodziewałam się czegoś
więcej.

Pozdrowienia

BTW - czy jesli kiedys stworzymy maszyne podobna czlowiekowi
(myslenie, emocje, uczucia - wszystko - choc w/g mnie taka
maszyna jest niemozliwa)  to czy kiedy odlacze ja od pradu
i rozbiore na czesci - to czy to bedzie morderstwo ??


Odpowiedz jest w Odysei Kosmicznej 2001 Stanleya Kubricka.

Mowa tu o wysylce ludzi w kosmos. Poleci ktos na tej?


Przewidział to już Stanley Kubrick w 1964.

http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Slim-pickens_riding-the-bomb.jpg

Pozdrawiam

http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Slim-pickens_riding-the-bomb.jpg


        ... szkoda, ze zdjecie nie oddaje dynamiki "ujezdzanai" tej bomby;-)))
Z powazaniem
                                                                Adam Przybyla

Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts_nos@uranos.eu.orgnapisał w
wiadomości | Newsuser "Adam Przybyla" <a@gliwice.plwrote ...

| ... no, chyba duzo osob ogladalo odyseje 2001;-)

| Bajki takie ... nudna jak flaki z olejem :)
| Ja chyba zbyt wczesnie w zyciu obejrzalem ten film, ze mi potem smakowac
| przestal ...

Dłużyzna Panie, dłużyzna;) Choć w swoim czasie na pewno był rewelacyjny:)


Nawet dzis niektorzy twirdza, ze ladowanie Apollo-11 nakrecil Stanley
Kubrick :)) a nie NASA :P

CYC wrote:
A przy okazji - Kubrick chwycil po pomoc NASA'y. To wlasnie NASA robila
te wspaniale efekty specjalne, dorownujace w paru miejscach nawet
dzisiejszym -
"skomputeryzowanym" produkcjom.


Wciąż NTG, ale wciąż te świętości. Ech...

2001: A Space Odyssey Stanleya Kubricka został nakręcony, jeśli
mnie pamięć nie myli, w 1969. Nie wiem, kto technicznie robił
efekty specjalne, bardzo możliwe, że NASA, pytanie kto je
wymyślił, kto miał wizję artystyczną. Otóż "kosmiczny balet"
z pięknym, modrym Dunajem, zachwyca mnie do dziś i pomysłem,
i wykonaniem. Proszę pamiętać, że to były _pierwsze_ tego typu
efekty w ogóle - i wyznaczyły standard poziomu efektów specjalnych
na długie lata, pewnie aż do Blade Runnera Ridley'a Scotta.

A Armageddon to w istocie rzadki knot. Independence Day nie
widziałem, ale mniemam, że nie mam czego żałować. Ostatnim dobrym
filmem sf, jaki widziałem, był Fifth Element Luca Bessona (skąd
inąd pewnie by mi się aż tak nie podobał, gdyby nie odniesienia do
wielu innych filmów, Blade Runnera zaś w szczegółności).

Paweł Góra
Institute of Physics, Jagellonian University, Cracow, Poland
A physical entity does not do what it does because it is what it is,
but is what it is because it does what it does.

2001: A Space Odyssey Stanleya Kubricka został nakręcony, jeśli
mnie pamięć nie myli, w 1969. Nie wiem, kto technicznie robił
efekty specjalne, bardzo możliwe, że NASA, pytanie kto je
wymyślił, kto miał wizję artystyczną. Otóż "kosmiczny balet"
z pięknym, modrym Dunajem, zachwyca mnie do dziś i pomysłem,
i wykonaniem. Proszę pamiętać, że to były _pierwsze_ tego typu
efekty w ogóle - i wyznaczyły standard poziomu efektów specjalnych
na długie lata, pewnie aż do Blade Runnera Ridley'a Scotta.


-------
Nikt nie mogl dorownac tym efektom. Ale na pewno przelom w efektach byl
takze w przypadku "Close encounters..."; "STAR WARS", "STAR TREK - THE
MOTION PICTURE". (czyli filmow z konca lat 70-tych).
Blade Runner to juz kolejny rozdzial, wyznaczajacy standard f/x dla filmow
lat 80-tych.
--------

A Armageddon to w istocie rzadki knot. Independence Day nie
widziałem, ale mniemam, że nie mam czego żałować. Ostatnim dobrym
filmem sf, jaki widziałem, był Fifth Element Luca Bessona (skąd
inąd pewnie by mi się aż tak nie podobał, gdyby nie odniesienia do
wielu innych filmów, Blade Runnera zaś w szczegółności).


------
ID4 nie radze ogladac, to naprawde katastrofa. Z takich bardziej
widowiskowych
s/f to ostatnio polubilem STARGATE i MATRIX, reszta to nic ciekawego.
A wogole jeszcze brdzo cenie film Scott'a ALIEN. To arcydzielo, gotycki
horror s/f w kosmosie.

Pozdrawiam,

CYC

Ayrton napisal:
| siv <mbe@wi.ps.plwrote:

| Wiktor napisal:

| Nie wypowiadam sie czy kowboje byli na Ksiezycu.

| [...]

| heh, "kowboje" nie byli na ksiezycu?
| Sporo gownianych witryn  i teorii spiskowych musiales sie naczytac.
| A i w fotografii musisz byc nie lada specem.

| Przeczytaj i zrozum, potem dopiero wymyslaj od "gownianych witryn".

Znaczy sie nie autorowi wymyslalem od gownianych witryn, tylko witrynom
wymyslalem od gownianych witryn.

Co do kowbojow i ksiezyca to produkcje typu powiewajaca flaga dzialajaa
na
mnie jak plachta na byka.


Kiedyś na Planet puścili film o tym jak to  Stanley Kubrick nakręcił film
z lądowania na Księżycu.
Całość okraszona wystąpieniami urzędników administracji Niksona.
Słowem bardzo wiarygodny film dokumentalny.
Dopiero po napisach końcowych wyjaśniło się, że cały film to prowokacja
filmowców oparta na "dowodach"
paranaukowców. (Ale rym wyszedł;)) Oczywiście paranaukowcy nie czekali aż
te głupie liteki przelecą,
tylko popędzili podzielić się nowymi "dowodami".
I tak o to legenda urosła w siłę;)

Kiedyś na Planet puścili film o tym jak to  Stanley Kubrick nakręcił film
z lądowania na Księżycu.
Całość okraszona wystąpieniami urzędników administracji Niksona.


One były wyraźnie zmontowane. Żaden z tych urzędników nie powiedział
całym zdaniem, że lądowanie było sfilmowane na Ziemi. Mówili np.
o "tej sprawie", "poleceniu od prezydenta", itp. i dopiero z
kontekstu wynikało, że miało to oznaczać sfałszowanie lądowania.

Słowem bardzo wiarygodny film dokumentalny.
Dopiero po napisach końcowych wyjaśniło się, że cały film to prowokacja
filmowców oparta na "dowodach"
paranaukowców. (Ale rym wyszedł;)) Oczywiście paranaukowcy nie czekali aż
te głupie liteki przelecą,
tylko popędzili podzielić się nowymi "dowodami".


No to odetchnąłem. Ja też nie czekałem na te napisy i pomyślałem,
że Planete spadło do poziomu Discovery.

Bruno <b runo_j.s@interia.plwrote:
Kiedyś na Planet puścili film o tym jak to  Stanley Kubrick nakręcił
film z lądowania na Księżycu.
Całość okraszona wystąpieniami urzędników administracji Niksona.
Słowem bardzo wiarygodny film dokumentalny.


No jaj sobie nie rob. Wiarygodny... Trzeba chyba byc nawiedzinym wyznawca
moon hoax, zeby wziac ten film na powaznie. Zwlaszcza jak Rumsfeld (chyba
on) opowiada z kamienna twarza, ze jakis amerykaniec wyladowal na Syberii
i czail sie przed tambylcami a oni go i tak zdemaskowali. Wypytywal, jak
im sie to udalo a oni mu na to, ze moze dlatego, ze u nich raczej nie ma
murzynow :o) ROTFL. Na 100% cos przekrecilem, ale kaliber dowcipu byl
wlasnie taki.