Ogl�dasz odpowiedzi wyszukane dla has�a: SPRZENT budowlany

A specjalistyczny sprzet budowlany to jaki
Zaba do zageszczania podloza?


Łopato-grabie z podgrzewaniem trzonka i schowkiem na browarka...
pzdr tomek dominik

2. branza odziezowa - producent

obie firmy poszukuja przedstawicieli na cala Polske, samochod, dzialalnosc
gospodarcza, doswiadczenie,

info: traduccio@home.pl

www.traducciones-consulting.pl

Użytkownik +Protz+ <p@naserwerze.wp.pl!w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:Xns9340246AFF696siebensiebenachtn@127.0.0.1...

co nam tu użytkownik "ROGI" <rogi@poczta.onet.plnapisał :

| Ale mam nadzieję, że nie po pijaku ;-)

a co, wciaz chcesz mnie bić?


Oczywiście. O niczym innym nie marzę. Poza tym mam zamiar dzięki służbom
specjalnym ściągnąć do Warszawy cały ciężki sprzęt budowlany ( nawet
wojskowy, z garnizonów) i zrównać z ziemią twoje miejsce pracy. Tak abyś nie
miał co robić w Warszawie. No i jeszcze użyje wszelkich innych znajomości
dzięki którym nie będziesz mógł  znaleźć żadnej roboty.Tak więc sam fakt
bicia to nic w porównaniu z resztą. :-))))))))))   A może zmień psychologa
bo ten grupowy jakoś tylko pogłebia twoje problemy. :-))))))))))))))

na rekawice czy bez? bo mamy dwa komplety w hotelu.


Mnie akurat gówno obchodzi Protzu co masz w hotelu. Jednak przypominam ci
uprzejmie, ze nie kto inny jak własnie ty podałeś oficjalnie do wiadomości,
że przestajesz czytać moje posty i odpowiadać na nie. To ty dwa dni temu
zacząłeś postępować  odwrotnie. I mimo, ze napisałeś tydzień temu taki ładny
apel o koniec wojen to w ciągu ostatnich dwóch dni starasz się doprowadzić
do jakiejs zbędnej wymiany zdań między nami. Bądź konsekwentny w swoich
postanowieniach albo rozmawiaj bez głupich, nonsensownych uwag. Nie rób jak
to mówia z gęby cholewy. W jakich to intencjach prowokujesz mogę się tylko
domyslać. Tylko po co to robisz? Jesteś na grupie dwa dni w tygodniu więc
wykorzystaj je w inny sposób.

Rogi

P.S. Tamtą sprawę uważam za załatwioną przez ciebie, chociaż to nie ja
miałem decydujący głos. Mimo tego mam na temat  twoich przeprosin własne
zdanie, które chyba wolno mi mieć. I może niech tak zostanie. Ja nie mam
ochoty do tego wracać. Ty jak widzę masz. No to wracaj. Twój wybór.

pierwszy koptrakt
ok. 220 tys DM

Esej nt "dom to nie tylko cztery sciany" ok. 2 strony- pomoooocyyy!!!


Dom to nie tylko cztery ściany... Głęboka myśl, wisiała nad niejednym stołem
kreślarskim, każdy projektant wnętrz powtarzał ją niczym mantrę. Ożywczy
powiew niesiony przez te słowa porywał, unosił, wymuszał niestandardowe
rozwiązania krzywizn kafelek układanych wokół bidetu. Fantazyjne dachy
śmiejące się do ludzi zawdzięczały im życie. Koparki rozpoczynały taniec
godowy wokół wywrotek na ich rozkaz, podobnie kable elektryczne wijące się
wyznaczonymi trasami odbywając wędrówkę do Morza Sargassowego elektryczności.
Również ludzie nie byli wolni od magicznego wpływu tajemnej frazy. Szeptana
czule zniewalała kobiety, wykrzykiwana podrywała tłumy. Pewien zdun,
pozbawiony wody i strawy, przeżył w jaskini dwa miesiące powtarzając :
- Dom to nie tylko cztery ściany. Dom to nie tylko...
Uratowany w podzięce ufundował kaplicę, w kształcie pieca kaflowego przecudnej
urody, która to odmieniła los leżącej nieopodal wioski. Wieści o licznych
uzdrowieniach rozniosły się po okolicy i choć Watykan nigdy nie potwierdził
cudowności Pieca z Nowosadów, to pielgrzymki wiernych zawróciły spod oblicza
Czarnej Madonny i ruszyły ku piecowi. Żołnierze i sutdenci, bezrobotni i
profesorowie, zakonnice i pielęgniarki.
Piec rozrastał się. Każda wizyta skruszonego pątnika przynosiła nowe kafle,
garść fugi, paczkę kleju, a piec wykorzystywał każde ofiarowane ziarnko piasku
do budowy.
Wkrótce Piec był tak ogromny, iż cała ludzkość utonęła w jego cieniu.
Pospadali fałszywi bożkowie Wschodu, nikt nie szeptał "Allah akbar", żadna
dusza nie drżała przed Świętym Imieniem "IHWH", samotne krzyże nie przyciągały
wiernych.
Jednak gdzieś w afrykańskim buszu narodziło się Dziecię Naznaczone. Tuż po
Narodzeniu spojrzało na świat i wypowiedziało zdanie, które skruszyło Piec
ogromny, zmiotło zebranych wokół niego handlarzy ceramiki i sprzętu
budowlanego.
Dziecię rzekło :
- Dom to nie tylko cztery sciany...

Pfff...

2."I've been around buses for a good part of my life," she said. "I grew up
in Killington and my father was in charge of the school buses there for a
number of years, so I tell people I have yellow blood!"
3. z zoltaczka

kszyhu

----- Original Message -----
From: "Beta" <b@chello.nl
To: <pl-hum-tlumacze@newsgate.pl
Sent: Thursday, March 20, 2003 8:04 PM
Subject: yellow blood

..zamiast normalnej maja w zylach pracownicy firmy
produkujacej sprzet budowlany (koparki, spychacze itp.)
Zgaduje, ze to niby aluzja do oleju napedowego, czy cos? W
zadnym slowniku tego nie znalazlam, ale Google wyrzuca ponad
1500 stron, wiec widocznie wyrazenie powszechnie funkcjonuje
w obiegu, choc nie wiem, czy zawsze w podobnym znaczeniu.
Moze ktos z Was sie spotkal?
No i jak to zgrabnie nazwac po polsku? (o ile nie ma jeszcze
utartej nazwy) Przeciez nie 'zolta krew'. Zlocista?

Beta

PS. Kontekstu w formie calego zdania nie podrzucam, bo tekst
jest po niderlandzku, poprzetykany tu i owdzie
angielszczyzna.

--
Serwer Biznesowy ACTIVE - serwer WWW/e-mail (ASP 3.0 / SQL Server 2000)
MS Active Server Pages 3.0 (VBScript) 100MB, skrypty standardowe, FTP
MS SQL Server 2000 20MB, narzedzia administracyjne
Profesjonalne Data Center. Szczegoly: http://www.getin.pl/active


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.tlumaczenia

--


Jesli masz takie watpliwosci to najlepiej zamow sobie geologa
on zrobi wiercenia i ci powie co masz za cholere
bo z tego co mowisz to jest co nie tak jak po zageszeniu gruntu moze wniego
wejsc pret stalowy????????
JESZCZE RAZ NAMAWIAM NA GEOLOGA

jest jeszcze jedna sprawa otoz nie wierz fachowcom
 to wlewanie wody to bzdura a przy slabym gruncie mozesz go jeszcze bardziej
oslabic
normalnie znajdz adres wypozyczalni sprzetu budowlanego i zamow sobie ubijarke
jakies 120kg
kup duzo piasku i zacznij powo;i 5cm po 5cm ubijac tym urzadzeniem piasek jesli
jest wszystko ok to nie mabola grunt musi sie ubić
JESZCZE RAZ NIE WIERZ JAK TO DAWNIEJ BYLO
DZIS SA UBIJARKI
czesc jaro33

 Â       


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Powinna być w wypożyczalni sprzętu budowlanego.

Dariusz

jakiej metody mechaniczne? może polecacie jakieś osuszacze?


    Są do wypożyczenia w firmach wypożyczających sprzęt budowlany. Takie cuś
działające na zasadzie lodówki, z wiadrem. Na prąd działa.

| No przecież Czesi spalili tam wtedy Sowietom kilka czołgów.

Owszem obrzucono kilka czolgow butelkami z benzyna, byly jakies barykady z
autobusow ale to incydenty - walk jako takich nie bylo i nie czytalem zeby
np w Pradze radzieckie czolgi prowadzily ogien do budynkow


No i znalazłem co nieco w Biuletynie IPN 8-9/2003. Oto kilka cytatów:

"B.P. -- Jakie koszty poniosło społeczeństwo Czechosłowacji? Jest takie
społeczne przekonanie, że Czesi i Słowacy byli mniej heroiczni niż my.

Ł.K. -- Najkrócej ten mit można obalić jednym zdaniem: w obronie Praskiej
Wiosny zginęło prawie tyle samo obywateli Czechosłowacji co Polaków
we wszystkich masowych protestach społecznych -- od poznańskiego
Czerwca 1956 r. aż do stanu wojennego włącznie. Tylko w ciągu
praktycznie jednego roku, co wskazuje na zaskakująco wielką skalę oporu.
Społeczeństwo Czechosłowacji było jednolite w oporze, bez podziału
na komunistów i niekomunistów. W pierwszych miesiącach nastąpił masowy
opór całego społeczeństwa, poza nielicznymi wyjątkami -- agenturą
sowiecką czy agenturą polską. Przybierał rozmaite pomysłowe formy."

"W okolice rozgłośni około godziny 7.00 nadciągnęły czołgi. Ludzie
otaczali je, budowali prowizoryczne barykady z przewracanych samochodów,
autobusów i tramwajów, rozwieszali flagi narodowe. Jeden z czołgów
uderzył w przewrócony samochód i zaczął się palić, następny podpalono, a
wybuch amunicji ranił kilkanaście osób. Zdenerwowani Sowieci zaczęli
strzelać na oślep, w kierunku Muzeum Narodowego i VĂĄclavskĂŠho NĂĄm stĂ­.
Padali zabici i ranni. Pierwszą śmiertelną ofiarą był czternastoletni
chłopak. Budynek rozgłośni radzieccy interwenci obsadzili o godzinie
9.00, podczas jego obrony zginęło siedemnaście osób, dziesiątki zostały
ranne. W okolicy rozgłośni uszkodzono szesnaście budynków."

"W akcjach blokowania dróg brała udział głównie młodzież i robotnicy.
Powszechnie wykorzystywano ciężki sprzęt budowlany, samochody ciężarowe
i autobusy. Po początkowym zaskoczeniu interwenci zaczęli rozbijać
barykady czołgami, a Sowieci często strzelali do barykad z czołgów.
Wśród ludności cywilnej padały kolejne ofiary. Wzrastała nienawiść
do okupantów."

KPS, przez Ciebie w wolnych chwilach siedzę i gapię się w ksero okolin
Modlina z atlasu drogowego w skali 1:300000.:)
I według tego kawałek lasu na północ od Modlina  jest.
I tak sobie myślę: na samym przyczółku, na prawym brzegu Narwi kompania
piechoty+pluton czołgów+plot jako odwód/obrona pdes/ostatnia instancja.
Kompania+ bateria ppanc+pluton T-55 koło Pomiechówka (idealnie byłoby
urządzić zasadzkę w radzieckim stylu - czyli żeby to, co wylezie
przynajmniej jednej ekipie pokazało burtę). Bateria ppanc w lesie z
możliwością ostrzału skrzyżowania?
1 kompania w samym lesie. Dwa plutony T-55 pod lasem, jako odwód
pancerny:), tak, żeby je można było rzucić na lewe lub prawe skrzydło
(można im tu i ówdzie przygotować stanowiska, jeżeli czas pozwoli).
1 kompania w  Wymysłach.
Wywalić w cholerę przeprawy na Wkrze, zaminować drogi, przejścia przez
las... na ile czas pozwoli.
Skonfiskować cały sprzęt budowlany z okolicy wraz z obsługą,
ufortyfikować, co się da, jak najwiecej stanowisk tymczasowych,
zapasowych itp. Naprodukować butelek z benzyną.
Wszystko ładnie ufortyfikować, rozmieścic, zamaskować.
W celu podniesienia morale wcześniej puścić wojsku kawałek "Czterech
pancernych" albo "Westerplatte".:)
Czekać, modlić sie o przeciwnika głupszego niż Niemcy w CzP.:))
Powtarzać sobie, że wcale nie mamy gorszego stosunku sił niż Raginis
przeciw Guderianowi.:)))

Z pozdrowieniami
Marcin

Jakie trzeba spelnic warunki zeby wstapic ?


    Zgłosić się do jednego z punktów werbunkowych, ostatecznie poprosić
każdego napotkanego policjanta, aby Cię do nich skierował.

Chodzi mi glownie o zdrowie.


    Jak to mawiają, trzeba mieć końskie. Pierwszy miesiąc śpisz przez 5
godzin dziennie, a resztę poruszasz się biegiem, ucząc przy okazji podstaw
wojskowego francuskiego. Dodaj do tego jeszcze taki drobny element jak
znęcanie się fizyczne (innymi słowy - możesz zostać pobity przez kaprala) i
psychiczne nad kandydatami na legionistów. Legia ma akurat ludzi dość,
chyba, że masz jakąś ciekawą dla nich specjalizację, jak kucharz, piekarz,
specjalista od sprzętu budowlanego, elektroniki czy muzyk. Tam są wakaty.
LC jak każda część sił zbrojnych ma małą część bojową, ale za to wielką
logistyczną.

Jak sie ma do tego polskie prawo ?


    Pomimo pozornych kroków, szeroko komentowanych, ale najczęściej bez
zrozumienia o co chodzi, to polskie prawo z praktycznego punktu widzenia
nie pozwala Ci na służbę w obcych armiach, czy też w szczególności w LE.
Lub prościej, jest tak sformułowane i najeżone takimi zastrzeżeniami,
pomijając czas na jaki wydawane jest pozwolenie, że generalnie uniemożliwia
taką służbę (pomijając szczególne wyjątki, o których nie ma sensu pisać).

Na czym polega te kilkudniowe wstepne szkolenie ?


    Na sprzątaniu terenu dookoła Castel. Serio. Dostajesz miotłę i
zamiatasz plac, w międzyczasie będąc poddawany badaniom zdrowotnym,
psychologicznym, testom na inteligencję i orientację oraz przesłuchaniu
przez specjalistę mówiącego Twoim językiem (tj. po polsku). Tak nawiasem
mówiąc, to ludzi mają tylu, że zdecydowanie chętniej przyjmują osoby po
służbie wojskowej (choćby podstawowym przeszkoleniu) - im dłuższe i
konkretne, tym lepiej.

Gdzie ostatnimi czasy walczyla legia ?


    A Afryce, na Wybrzeżu Kości Słoniowej. O ile to oczywiście chcesz
nazywać to co tam robią walką.

W takim razie jaki jest najlatwiejszy sposob zeby sie znalezc w
niebezpiecznym regionie razem z jakas armia ? :)


    Jeżeli jesteś obywatelem polskim, to wstąpić do Wojska Polskiego, a
następnie zgłosić się na ochotnika na misję - w Iraku lub Afganistanie.

    REMOV

Użytkownik <milita@radio.com.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0279.00000006.3ba7b@newsgate.onet.pl...

Tekst w Rzepie w ogóle nie odnosi się do karmienia wojska w najważniejszym
momencie, czyli wtedy, gdy walczy. Nowoczesne "kuchnie polowe", czyli
poddodziały dostarczające porcjowaną, gotową, żywność w opakowaniach z
samopodgrzewaczem nadal będa konieczne.


Oczywiście, ale obierania ziemniaków można się nauczyć w pięć minut, jak
potrzeba, natomiast obsługa sprzętu i walka jest nieco bardziej
skomplikowana. Póki co szkoli się faceta wydając ciężkie pieniądze, np. na
skoki spadochronowe, na desant ze śmigłowca, na Bóg wie jeszcze co, a potem
sadza się go przy kotle i karze ziemniaki obierać. Albo daje pędzel i gość w
którego włożono masę pieniędzy maluje krawężnik.

Chłe, chłe - a może by tak firme cywilną w czasie mobilizacji zarekwirować
w
ramach świadczeń rzeczowych, a jej pracowników powołać do służby czynnej.
Fikcja.


A to czemu???
Przyznaję się, że nie wiem jak funkcjonują systemu żywienia w innych
natowskich armiach, ale wiem jak w wielu krajach załatwiono przewóz czołgów
na lawetach samochodowych. Podczas pokoju taniej i lepiej jest wynajmować
prywatne firmy, które oprócz tego wożą np. ciężki sprzęt budowlany. Na
wypadek akcji pokojowych za granicą również można wynająć firmę lokalną lub
swoją. Podczas wojny sprzęt jest mobilizowany wraz z ludźmi go
obsługującymi. System wydaje się logiczny. Nie wiem dlaczego w tej
dziedzinie miałby się nie sprawdzić?

| Czuje ze zbliza sie cos strasznego co wydarzy sie na swiecie... w nocy
mam
| koszmary, sni mi sie wojna, trupy i jakies blyski...

Sny... Calkiem niedawno smil mi sie ciekawy sen. Bylem w sródmiesciu
Warszawy, a dokladnie pod Marriotem (przystanek tramwajowy). Slonce
swieci,
kolomnie mnóstwo ludzi i nagle, od strony Dworca Zachodniego blysk... Nie
wiem dlaczego ale od razu wiedzialem ze to bomba atomowa. Rzucilem sie do
przejscia podziemnego, a po chwili poczulem jeszcze kilka wstrzasów ziemi.
Gdy po jakims czasie odwazylem sie wyjsc na góre zobaczylem trupy na
czesciowo spalone lezace doslownie wszedzie dookola. Niebo bylo
zachmurzone
i padal deszcz, który mieszal sie na chodnikach i ulicy z plynaca krwia...
Naprawde sie wystraszylem. Ciekawe jest tez to, ze bardzo dokladnie
pamietalem ten sem po obudzeniu sie rano.


No, powiedzmy, że Zachodni. Dokładnirej kawałek na wschód od peronów,
tam, nie wiem, jak się to nazywa(nie czytam pl.misc.kolej), jak tor kolejowy
rozchodzi się w różnych kierunkach.
I nie jest to bomba atomowa, przynajmniej nie dosłownie. Po prostu w sobote
wpadnieimy z kolegami z instytutu fizyki na głupi pomysł. Pociąg z
lokomatywą
o numerze (nie paiątam początku)-44 i 36 ponumerowanych wagonach wiezie
do Iraku polski sprzęt budowlany(jak mawiał Daniec, w kształcie kuli, grzyba
i cygara). Mieliśmy restki senteksu z jakiejś manifestacji i pomogliśmy
maszyniście
szybciej pokonać pewein odcinek drogi.
Tylko &%#$ (ludzie) z PKP nie zaznaczyłe, że miał tam jechać pociąg z Czech.
Jakim cudem znalazł sie pod Wa-wą transport z Temelina, nie wiem.
BTW nie ma to związku ze snami, bo mi się dziś śniła ładna koleżanka;)
Wracając do wątku, NATO uzna to za atak na siebie, ale nie pomyli się,
myśląc, że wie, skąd przyszedł atak. Zresztą to i tak nieważne, W lipcu '99
sprzątaczka sprzątając biurka pomyliła karteczki, i guziki w NORAD są
'losowe'.

Mam nadzieje ze nigdy nic takiego sie nie wydarzy.


Eee tam, będą gorsze zawieruchy.
Pojedź do Wylatowa, tam się nikomu nic nie stanie
(w okół kręgów powstanie pole siłowo-namiotowe).

ps. Dobrze sie odzywiam. Nie pale ziól. Hreriona, amfetamina - bleeee.
Piwo - owszem lubie :)


Niedługo po zwykłej wodie będziesz 'odlatywał'.

Pozdwariam i trzymajcie się CIEPŁO ;

    Bartek, (reinkarnacja syntetyczna III)
    New Breslau, kopuła Uranius Tholus, Mars
    11.VI.2289

ciekawym zatem dlaczego nikt ie reagował na informacje podavane przez vneb
o tych 26kkm. Niemniej 10 miesiecznie to i tak jest 120 rocznie.


Tylko nie wszystkie ciężarówki uczestniczą w ciągłym transporcie
międzynarodowym gdzie jeżdżą 95% autostradą na odcięciu.
Wiele kierowców ciężarówek głównie zajmuje się czekaniem - na załadunek,
na rozładunek, sporo czasu spędzają w miastach w korkach rozwożąc towar
po sklepach.
Jak ktoś ma tak że wozi takie rzeczy że ten czas mu się minimalizuje to
może zrobić większy przebieg.

Jak spojrzymy na ciężarówki jako na wszystko o DMC 3.5t to powinno być
jasne że ciężarówka to nie tylko ciągnik siodłowy.
Wszystkie większe dostawczaki które rozwożą towar po sklepach, pługi
jeżdżące tylko zimą, lawety pomocy drogowej, ciężarówki dowożące sprzęt
budowlany i czekające aż skończy pracę. To wszystko robi niewielkie
przebiegi.
Pewnie 55kkm rocznie jest tak samo realne jak 19kkm w przypadku
osobówek. Chodziło o stosunek.

Zresztą jeżeli ktoś uważa że ciężarówki robią większe przebiegi, to
tylko polepsza to statystykę kierowców ciężarówek, bo wyjdzie im jeszcze
mniej wypadków na kilometr.

Wrocław - godzina 16. Korki sięgają zenitu, idąc piechotą posuwam się
szybciej niż przejeżdżające obok samochody. Podziwiam kierowców za to, że
się jeszcze nie pozabijali. Misia, który pomógłby rozładować ruch - ni chu
chu. Siedzą w krzakach za Wrocławiem i suszą. Z błotnistego podwórka
wyjeżdża ogromna ubłocona po uszy ładowara marki Tur z panem (nazwijmy go
umownie Panem Mietkiem) na pokładzie. Pan Mietek postał chwilę nie mogąc
włączyć się do ruchu po czym wymyślił lepszy sposób - włączył klakson
(sprawny!!!) i pojechał. Na szczęście wszyscy dookoła wykazali się refleksem
i nikt nie nadział się na łychę - zapiszczały tylko opony w dwóch
samochodach. Ładowara z budzącym respekt przyspieszeniem łagodnie smrodząc
dookoła wpakowała się w rządek pojazdów dowodzona przez uśmiechniętego Pana
Mietka - "boją się". Jakiś młody człowiek w Lanosie, który awaryjnie hamował
przed ładowarą otwarł okno i popukał się w głowę. Po czym pojechał. Pan
Mietek (tarasując swoim bolidem miejsce, na którym z reguły mieszczą się
obok siebie dwa rzędy osobowych samochodów) otwarł drzwi, nabrał w płuca
powietrza i stwierdził: (tutaj pominę wypowiedź Pana Mietka, trwała ona
równo 3 minuty, obfitowała w wyrażenia ciężkie do znalezienia w Słowniku
Języka Polskiego i świadczyła o sporej praktyce oratorskiej mówiącego).
Samochody stały - minęła zmiana świateł, Pan Mietek klął. Ktoś nieostrożnie
rzucił: "Dobra, jedź pan wreszcie". Pan Mietek raczył wypowiedzieć się na
temat tej nowej rady także, tyle, że krócej. Wreszcie zatrzasnął drzwi, na
żółto-czerwonym przejechał skrzyżowanie i "zniknął we mgle"...

Jaki z tego morał. Pominę pytanie co robiła w zatłoczonym mieście o 16
ładowara, która nie ma zapłaconego OC (wiem o tym bo miałem znajomego na
budowie - nie ma obowiązku płacenia OC za sprzęt budowlany) i jest,
delikatnie mówiąc, niebezpieczna dla ruchu. Ale nikt nie wysiadł i nie dał w
mordę Panu Mietkowi, nikt nie rzucił kamerdolcem w szybę ładowarki, nikt
(oprócz Pana Mietka) nie rzucił mięchem, nikt nie wysiadł z ciężarówki z
łyżką do opon żeby przypomnieć Panu Mietkowi o zielonym świetle na
skrzyżowaniu. Byłem w szoku - ruch powrócił do normy.
Może nie jest jeszcze aż tak bardzo źle?

JHJ

On Thu, 17 Dec 1998 06:53:49 GMT, Jakub Hojnacki <jho@friko7.onet.plwrote:
Wrocław - godzina 16. Korki sięgają zenitu, idąc piechotą posuwam się
szybciej niż przejeżdżające obok samochody. Podziwiam kierowców za to, że
się jeszcze nie pozabijali. Misia, który pomógłby rozładować ruch - ni chu
chu.  Siedzą w krzakach za Wrocławiem i suszą.


Mowiac szczerze to wrazenie mam takie ze gdzie misie "pomagaja" tam sie wieksze
korki robia :-)

Z błotnistego podwórka
wyjeżdża ogromna ubłocona po uszy ładowara marki Tur z panem (nazwijmy go
umownie Panem Mietkiem) na pokładzie. Pan Mietek postał chwilę nie mogąc
włączyć się do ruchu po czym wymyślił lepszy sposób - włączył klakson
(sprawny!!!) i pojechał. [...]
Mietek (tarasując swoim bolidem miejsce, na którym z reguły mieszczą się
obok siebie dwa rzędy osobowych samochodów) otwarł drzwi, nabrał w płuca
powietrza i stwierdził: (tutaj pominę wypowiedź Pana Mietka, trwała ona
równo 3 minuty, obfitowała w wyrażenia ciężkie do znalezienia w Słowniku
Języka Polskiego i świadczyła o sporej praktyce oratorskiej mówiącego).
Samochody stały - minęła zmiana świateł, [....]


Nie widzialem ale moze i slusznie op*** nas kierowcow. Ustapil mu ktory
pierwszenstwa jak stal z bokU i grzecznie czekal ?

A we wroclawskich korkach malo sie liczy czy zablokuje dwa pasy, czy
jeden, czy pojedzie szybko, czy przeczeka zmiane - i tak na nastepnym
skrzyzowaniu swoje odczekasz.  

Jaki z tego morał. Pominę pytanie co robiła w zatłoczonym mieście o 16
ładowara,


Jechala droge budowac ?

która nie ma zapłaconego OC (wiem o tym bo miałem znajomego na
budowie - nie ma obowiązku płacenia OC za sprzęt budowlany) i


Skoro nie ma obowiazku to widac nie musi miec OC :-)

Co nie znaczy ze jest pojazdem "nieodpowiedzialnym".
Zawsze mozna zlicytowac ladowarke i wyplacic odszkodowanie,
a pana Miecia przestawic na zasilek bo mu pracodawca zbankrutowal
po naprawie nowiutkiego S600 :-)

J.