Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: stawki za delegację
Temat: Wyjazd na targi
Stawka delegacji zagranicznej to jest 40 EUR /dziennie. Tak, 40 EUR/ dziennie,
nie pomylilem sie. Z tego musisz sobie oplacic jakies wyzywienie. Hotel oplaca
pracodawca (najczesciej bywaja to hotele typu B&B). Jesli jestes na targach
liczy Ci sie normalna stawka jaka dostajesz w Polsce. Tak to powinno prawidlowo
wygladac, zgodnie z prawem. Firma w ktorej swego czasu pracowalem brala i
bierze nadal udzial w wielu miedzynarodowych imprezach targowych, wiec troche
objezdzilem Europe, stad moja wiedza na ten temat.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Lewa kasa na policyjnych konwojach
Nie ma innej racji niz teoretyczna. Praktyczna racja jest prawem silniejszego. Ja to widzę tak: nie ma
obowiązku pracy w policji. Jezeli pensja Ci nie odpowiada, poszukaj innej, lepiej platnej, ale nie kradnij,
nie oszukuj. Oczywiscie rozumiem pokuse wywolana poczuciem niesprawiedliwosci, ale nie moge się
zgodzic z takim rozumowaniem, ze skoro mi slabo placa, to ja sobie dokradne i bedziemy kwita.
Zwlaszcza w policji, ktora - przypominam - ma stac na strazy prawa. Jezeli zgodzimy sie, zeby policja
sobie w ten sposob dorabiala, to wlasciwie zgadzamy sie na brak policji, bo co to za policja, ktora
kradnie?
A ze stawki delegacji sa za niskie? Wiem, sam jezdze i wiem, ze sa bez sensu i starczaja jedynie na
bulke + jogurt. Zle sa zasady w policji, w lecznictwie, w szkole. Wszedzie tam, gdzie placi panstwo (nie
liczac oczywiscie sejmu, gdzie placi godziwie) zasady sa absurdalne, ale nie upowaznia to nikogo do
przestepstwa. I tyle.
A co do argumentu, ze politycy kradna na wieksza skale i jakos nikt nie robi afery... To jest zupelnie
inna para kaloszy. Tez mnie to wkurza nieprzecietnie, bezkarnosc tych, ktorzy stanowia prawo,
znacznie bardziej mnie to wkurza niz takie drobne machlojki biednych, ubogich policjantow. Tylko ze
teraz nie o tym mowimy, nie nad tym sie zastanawiamy.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Koniec podwójnego opodatkowani
Ale jeszcze mialo byc tak ze za ten rok mozna by bylo odliczyc od dochodu 1/3
stawki "delegacji" czyli ok 10 Ł na miesiac, bo wiadomo jakie sa koszty zycia w UK.
Ciekawe czy wejdzie taka mozliwosc
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Oplata za wjazd do miasta
Ryszard Rączkowski napisał: | Mój koleś się swego czasu wymeldował do | rodziny w Białymstoku, by też te opłaty zgarniać. ??? Kiedy to było i na jakiej uczelni, to raz.
Kończyłem studia w 1997. Politechnika Warszawska.
Dwa, że owe ułatwienia mają miejsce wobec młodzieży wyjątkowo uzdolnionej i nagradzanej najlepszymi ocenami.
Nieprawda. Było wyraźnie powiedziane, że KAŻDY student zameldowany na pobyt stały poza woj. warszawskim dostaje bodaj 300 zł miesięcznie. Więc ci, co dojeżdżali z Grodziska, nie dostawali, a ci, co z Żyrardowa już tak.
To zgadza się i uważam to za rzecz godną pochwały.
A ja nie, uważam, że pomocą powinny się zajmować prywatne instytucje (np. fundacje), a nie państwowe uczelnie. Jeśli będą to robiły uczelnie prywatne, to nic dziwnego.
Zresztą, pisałem wyżej, jak to wyglądało w praktyce. Ja akurat wtedy byłem po odziedziczeniu mieszkania i musiałem być przez pięć lat w nim zameldowany, gdyby nie to, to też natychmiast wymeldowałbym się do rodziny na Śląsku. Za samo pochodzenie ze wsi to nie słyszałem, aby OBECNIE dostawało się punkty. To było za PRL - moja mama musiała zatajać pochodzenie inteligenckie, aby dostać się na uniwerek. Prawidłowe było pochodzenie robotniczo-chłopskie.
Ale część uczelni sobie z tym radziła. Osoba z mojej rodziny, pracująca na UW, mówiła wprost, że na egzaminie ustnym, jeśli chcieli kogoś przyjąć, a miał inteligenckie, to stawiali mu wyższą ocenę za ustny.
| A tu całkiem poważnie jestem za tym, by pobierać opłaty od | zamiejscowych. Jezzzz! | Każdy zamiejscowy zatrudniony w Warszawie | niech buli dodatkowy podatek, powiedzmy 10 zł za dobę i to | odprowadzany przez pracodawcę. Dlaczego tylko 10 a nie 100?
Bo skoro u nich jest ok. 2 zł, to nie będziemy przesadzali. A zresztą - skoro stawka za delegację jest 24,20 PLN za dobę, to nie można pobierać więcej, bo pracodawcy pozatrudniają sobie tych ludzi w filiach i będą im wystawiać fikcyjne delegacje.
Przecież ta opłata ma skutecznie zniechęcić 'wsiunów' do przyjeżdżania do roboty.
Nie nie nie. Ta opłata ma być zemsta za te opłaty klimatyczne. Jak wy nam tak, to my wam tak.
| Studenci niech bulą po 2 PLN. Tadziu, Tadziu, pomyśl o wizie azylowej na Białoruś - będziesz ustalał wespół z innymi innowatorami, jakie opłaty winne ponosić osoby przenoszące się ze wsi do miast.
Rysiu, takie opłaty obowiązują jak najbardziej w III RP. Zakopane, Szczawnica, Krościenko...
| Skoro różne wiochy wprowadzają takie opłaty (tzw. miejscowe | - za każdy dzień pobytu w danym Wysranowie) I może dlatego ja w takich wysranowach nie bywam..? | to dlaczego by Warszawie nie miało być wolno? Ale sprecyzuj ZA CO konkretnie była by ta opłata. W kurotach dolicza się ją do ceny noclegu w hotelu a przyjezdni nie śpią w hotelach, lecz w wynajętych mieszkaniach,
No właśnie, więc tutaj ta opłata byłaby przerzucona na pracodawcę (tzn. on miałby obowiązek fizycznie ją odprowadzić, ale odliczałby od pensji pracownika).
zatem Tadeuszu miły, weź zagłówkuj, JAK i OD CZEGO tę opłatę naliczyć...?
Ależ już dawno zagłówkowałem :-).
Może chciałbyś przywrócić zasady, jakie panowały za komuny a do dziś panują w Rosji, Serbii i na Białorusi, czyli ścisły obowiązek meldunkowy. Jeśli chcesz przenocować u kogoś w dajmy na to Mińsku, to taką osobą musisz zgłosić na milicji, która na czas pobytu zabiera paszport no i
naliczana jest opłata meldunkowa w dolarach.
A u nas w strefie nadgranicznej to nie trzeba czasem? Tego Panie Tadeuszu chcemy, tego?
Chcemy (przynajmniej my - Tadeusz) tego, by w Zadupiach nie trzeba było bulić opłaty miejscowej. Jak oni zniosą te swoje opłaty, to my zniesiemy nasze.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakub791.xlx.pl |