Smiertelne wypadki samochodowe

Ogl±dasz odpowiedzi wyszukane dla has³a: Smiertelne wypadki samochodowe





Temat: 220 km/h - czy to sensacja?
greenblack napisał:

> Zatem formułuję "łopatologiczną" tezę dla tych, którzy wszystko chcą
> mieć "czarno na białym":
>
> Teza nr1
> "Przykładowy samochód....

Mogles tak od razu ale w tym przypadku trudno mowic o "tezie" a raczej o pewnym
(ch) przykladzie (ach).

> Nie przewidział, że będzie musiał podać podstawowe prawdy np. takie, że po
> drogach nie jeżdżą już 40-letnie pick-upy.

I nie tylko to: po drogach jezdza samochody z pasazerami z nie zapietymi
pasami, bez poduszek powietrznych, mocno podrdzewiale, zle wyremontowane itd.
itd....

> Czyli samochód po 100000 km, nie spełnia już wymogów bezpieczeństwa? A co np.
> z dwuletniÄ… S-klasÄ…?

Maluch po 200000 km moze (wedlug przepisow) spaelniac w takim samym
stopniu "wymogi bezpieczenstwa" jak nowa S-klasa. Sztywnosc karoserii -
decydujacy aspekt tzw. bezpieczenstwa pasywnego - w samochodach z duzym
przebiegiem moze byc znacznie nizszy niz u nowego i jej badanie nie jest
czescia skladowa badan technicznych samochodow. O ile mnie pamiec nie myli
sztywnosc karoserii samochodu klasy Passat moze po 100000 km siegac zaledwie
polowy (moge sie mylic, dawno o tym czytalem).
Do tego dochodza samochody blednie wyremontowane, mocno przerdzewiane itd.
itd., ktorych sztywnosc czasami ledwo starcza, zeby utrzymac swoj wlasny ciezar.
Ale mase maja.

> Podał już 2 dni temu:

"59% of injury producing accidents are front end collisions".
"Front end collisions" to nie zderzenie czolowe miedzy dwoma samochodami a
zderzenie, w ktorym samochod uderza przodem w przeszkode (generalnie)
np. drzewo.
W badaniu "RESIKO" dokonanym na zlecenie Stowarzyszenia Ubezpieczalni
Niemieckich, w ktorym przeanalizowano 1000 wypadkow z rannymi i zabitymi
okazalo sie ponadto, ze uderzennie bokiem lub w bok samochodu pociaga za soba w
miedzyczasie juz 60% (a wiec wiekszosc) ofiar smiertelnych wypadkow
samochodowych.

Podaje link:
www.bics.be.schule.de/son/verkehr/presse/1999_2/v3292_90.htm
> Czuję, że mimo wszystko dochodzimy do jakiegoś porozumienia.

Gdybys tak agresywnie nie zareagowal na moj pierwszy list, to doszlibysmy do
porozumienia zapewne znacznie wczesniej.
Wcale nie kwestionuje Twojej tezy o wplywie masy na przebieg wypadku ale daleki
jestem od przeceniania tego aspektu i tak daleko posunietego generalizowania.
Sama masa bez powiazania ze sztywna karoseria, strefa zgniotu i innymi
czynnikami moze - jek nieco cynicznie sam zauwazyles - przede wszystkim
wyrzadzic wieksze szkody w drugim samochodzie nie chroniac nalezycie pasazerow.
Mysle, ze nie tedy droga - chocby ze wzgledu na ekonomie. Redukcja wagi to
przeciez nadrzedny priorytet wszystkich producentow samochodow.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak zwiekszyc liczbe urodzen?...
Sorry, ze tak pozno odpowiadam...
... przez pewien czas bylem nieaktywny, ale nadrabiam zaleglosci. Wiec do dziela:

> A w jaki sposób określasz co leży w interesie państwa a co nie? Obawiam się ze
> zwyczajnie mylisz "interes państwa" ze swoimi własnymi przekonaniami w różnych
> sprawach.

Wychodze z zalozenia, ze interes panstwa moze byc tylko wspolnym interesem jego
obywatali, czyli:
- bezpieczenstwo: wewnetrzne i zewnetrzne
- silna gospodarka i zwiazany z tym dobrobyt ekonomiczny
- sprawnie funkcjonujaca administracja i sady
To na pewno jest jego interesem. W przypadku istnienia powszechnych ubezpieczen
zdrowotnych i emerytalnych interesem panstwa jest rowniez zapewnienie sprawnego
dzialania tych dwoch sektorow, bo korzystaja z nich prawie wszyscy. To
tyle apropos interesow panstwa. Latwo z tego wyciagnac, ze interes demograficzny
(dzietnosc w pewnych widlach) jest rowniez takim interesem. Teraz prosze
wyjasnij mi, dlaczego jest nim refundacja antykoncepcji - czekam z niecierpliwoscia.

> Chyba że potrafisz podać obiektywną definicję w co raczej wątpię..

Dobrze - ja podalem swoja i jestem gotow jej bronic. Podaj prosze teraz to, co
Ty uwazasz za interes panstwa i tylko mam cicha nadzieje, ze nie bedzie to
festiwal lewackich zyczen zwiazanych z doktryna "niech bedzie mi dobrze i
zaplaca za to inni", oczywiscie a priori pewnie ja uznasz za obiektywna.

> Moim zdaniem antykoncepcja leży jak najbardziej w interesie państwa, gdyż jest
> jedynym wypraktykowanym i pewnym sposobem na zapobieganie aborcji zaÅ› aborcjÄ™
> uważam za wielkie zło.

?!? Glebia tej wypowiedzi mnie porazila. Zlo to zlo a interes panstwa i jego
obywateli to cos innego. Jesli smiertelne wypadki samochodowe uznamy za zlo,
to chyba nie bedzie to implikowalo rzadan refundacji poduszki powietrznej dla
kazdego kto ma samochod z budzetu panstwa.

> Feministki też twierdzą, że różne rzeczy leżą w
> interesie państwa.

Nie - interes panstwa moze byc tylko interesem wiekszosci jego obywateli.
Refundacja antykoncepcji takim interesem nie jest, bo albo:
1) nie bedzie wykorzystywana powszechnie a wtedy z jakiej paki czesc
spoleczenstwa, ktora z tego nie korzysta ma placic za ochrone reszty, ktora
czesto sama sobie moze za to zaplacic. Do tego w tej czesci niekorzystajacej sa
osoby przeciwne swiatopogladowo.
2) bedzie wykorzystywana powszechne, ale wtedy refundacja to dopiero glupota, bo
tylko zwieksza koszty administracyjne zbierania najpierw gotowki do jednego
worka, pozniej redystrybucji. I wiesz.. refundacja lekow nie dziala jak zakupy w
hurtowni: w Polsce refundowane leki sa czesto drozsze brutto niz na zachodzie w
przypadkach, gdy tam refundowane nie sa. Dziwne, nie? Wytlumacz sobie sama
dlaczego (hasla kluczowe: korupcja, brak hamulcow gdy ktos wydaje nie swoje
pieniadze).

> To bardzo charakterystyczna postawa - jeśli chcesz by państwo przeforsowało za
> pieniądze podatników jakiś fragment twoich własnych przekonań to myślisz jak
> socjalista.

Aha.. ja mysle jak socjalista. Fajnie. Prosze: nie wciskaj mi dziecka w brzuch,
bo gdyby to ode mnie zalezalo, to zlikwidowalbym prawie wszystkie socjalistyczne
wynalazki, wlacznie z obowiazkowymi powszechnymi ubezpieczeniami na takich
zasadach jak w Polsce. (nie twierdze, ze od razu wszystko byloby nieobowiazkowe,
bo rzesz glupcow, ktorzy na starosc nie mieliby pieniedzy z kubkiem na ulicy
ogladac nie chcemy, ale cos a'la model niemiecki byloby bardziej wskazane).
Socjalizm dla mnie nie jest interesem panstwa, bo nie jest interesem jego
obywateli, zwlaszcza w dlugookresowej perspektywie (a czesc spoleczenstwa jest
ponadnormatywnie lupiona z pieniedzy). Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pogan winny, ale nie musi płacić
W jednym ze swych orzeczeń z 2004 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że
"W demokratycznym państwie prawa funkcją prawa karnego nie jest ochrona
państwa i jego instytucji, nie jest także tylko ochrona społeczeństwa lub
poszczególnych jednostek przed przestępcami, ale także, w nie mniejszym
stopniu, ochrona jednostki przed samowolą państwa.
Prawo karne stwarza dla
władzy w demokratycznym państwie prawa barierę, poza którą obywatel powinien
czuć się bezpieczny w tym sensie, że bez przekroczenia pola zabronionego pod
groźbą kary nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Prawo karne ma
wyznaczać wyraźne granice między tym, co dozwolone, a tym co zabronione.
Bariera, o której tu mowa, nie powinna być usuwana dla żadnych celów
politycznych lub innych.Prawo karne nie jest bowiem instrumentem mającym służyć
zachowaniu władz, lecz jest właśnie tej władzy ograniczeniem. ...z powyższych
założeń wynika, że w demokratycznym państwie prawa prawo karne musi być
oparte przynajmniej na dwóch podstawowych zasadach:określoności czynów
zabronionych pod groźbą kary oraz na zakazie wstecznego działania ustawy
wprowadzającej lub zaostrzającej odpowiedzialność karną"
.
Niestety, te konstytucyjne wymogi i zasady nie są stosowane w praktyce i widać
to wyraźnie po kolejnych sądowych wyrokach dla Leszka Pogana i poczynaniach
prokuratury opolskiej ( od samego początku).I nie ma się co obrażać i złościć na
skazanego, lecz na prokuratorów i kolejnych sędziów, którzy dokonywali obrazy
przepisów prawa,bądź sankcjonowali je.Za każdym razem tłumacząc: co prawda
popełniono błędy,ale...wyrok utrzymujemy.A skoro dochodzenie do ustaleń
faktycznych obarczone było błędami to i ustalone fakty to w wielu przypadkach
nie fakty a mity. Pogan został skazany na wyrost, bez żadnej ulgi, z założenia o
winie i dla przykładu a także z zastosowaniem przepisów k.k.( kwalifikacje)mniej
korzystnych,które w chwili czynu jeszcze nie obowiązywały. Bezwzględny wyrok
pozbawienia wolności i horendalne kwoty grzywny ( np. za 2,5 tys. uznanej
niesłusznie łapówki 50 tys. grzywny i przypisany zwrot tej kwoty, mimo iż sam
sędzia na podstawie rachunków potwierdza , że wszystko zostało opłacone.
Podobnie z cegiełkami wyborczymi - za wykupienie przez Korzeniowskiego cegiełek
na kwotę 10 tys. zł. na partię przypisano Poganowi zwrot tych pieniędzy, 50 tys.
zł grzywny i 1,5 roku pozbawienia wolności. To tylko przykłady, tych korzyści po
prostu nie było, tak jak i nie było szkody materialnej- tego sąd nie stwierdził.
A co do Skarbówki to cały majątek został dokładnie prześwietlony.Do zasądzonych
opłat dochodzą jeszcze niebotyczne koszty sądowe (blisko 40 tys. zł)i za co? za
spisanie niepotrzebnych nikomu, zeznań pseudo świadków ( np. ponad 100
mieszkańców DD) , których sąd nie chciał nawet odczytywać, bo sam stwierdził,że
nic nie wnosiły do sprawy.
To jest straszne, że zawiść ludzka i ignorancja tak donośnie grzmi.Okazuje
się,że ludzie i nasi prawnicy mniej cenią sobie życie ludzkie, o czym świadczą
kolejne niskie wyroki w zawieszeniu i grzywny za spowodowanie śmiertelnych
wypadków samochodowych.To tu jest pełne przyzwolenie dla piratów drogowych. Pani
prokurator Kozicka coś wie na ten, bo sama uniknęła kary za przekroczenie
podwójnej linii ciągłej podczas wyprzedzania, nadmierną prędkość i spowodowanie
wypadku drogowego. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ali Baba - po powrocie (+Alladin, Jasmin)
Witam i odpowiadam:

> Witam ponownie. Mam jeszcze parę drobnych pytań:
> - czy posiłki w czasie lotu są płatne?, co serwują?
Posilki i napoje sa bezplatne, jedzenie calkiem smaczne: kurczak lub wolowina w
sosie, ryz, gotowane warzywa; + zimne: salatka, bulka i cos w rodzaju rozowego
budyniu

> - załoga polska czy egipska?
linie egipskie i zaloga w calosci egipska, mowia po angielsku,

> - czytałam na forum o złym stanie samolotu? jakie wrazenie na Panu zrobił, ma
> Pan porównanie przy częstych podróżach
zwyczajny samolot czarterowy Airbus A320, troche malo miejsca w srodku, ale to
samolot czarterowy; gdyby byl w zlym stanie to urzad dozoru lotniczego nie
dopuscilby do uzytku; SPOKO, bez nerw

> - rezydent ma pod sobą wiecej hoteli? jak często można go złapac ?
tak, rezydentka Magda jest pod telefonem, najlepiej wysylac SMS-a

> - spotkałam się też z informacjami o karaluchach, prawda czy fałsz?
nie zauwazylem, ale w cieplym klimacie wszystko sie moze zdarzyc, a karaluszki w
cieplych krajach sa 3xwieksze niz w Polsce;
mielismy za to jaszcurke na balkonie - bardzo sympatyczne zwierzatko;
w hotelu codziennie wieczorem opylaja jakims DDT roslinnosc, przed insektami,
komarami;

> - zdarzały się jakieś kradzieże?
NIE; Egipt jest panstwem policyjnym i gdyby cos takiego sie zdarzylo i wykryto
zlodzieja to mailby mocno przechlapane; jest bezpiecznie;
jesli ktos chce zdeponowac swoje rzeczy wartosciowe w recepcji sa bezplatne
sejfy, otwierane dwoma kluczami: jeden dostajemy my, a drugi jest u szefa kasy i
aby otworzyc skrytke musza zostac uzyte obydwa

> - animacje dla dzieci zapewne po rosyjsku?
wszystkie animacje sa w slangu miedzynarodowym: GB/DE/RUS/F/IT, nie ma
najmniejszego problemu ze zrozumieniem,

> - czy jest jakiś pokój zabaw dla dzieci?
nie zwrocilem uwagi; sa place zabaw,

> - czy lody są dostępne w opcji All. czy dodatkowo płatne
lody przy basenie i na plazy platne, ceny podobne jak w Polsce, nie trzeba miec
gotowki mozna wziac podpisem na nr pokoju; bezplatne sa napoje i przekaski,

> - czy w pokojach jest lodówka?
Tak, z bezplatna woda mineralna, uzupelniana w czasie kazdego sprzatania; jesli
nie chce sie aby sprzatali w danym dniu mozna poprosic pokojowego tylko o
uzupelnienie wody,

> - czy jej zawartoś jest płatna po wykorzystaniu?
j.w.

> - jak jest z własnymi napojami w lodówce? konfiskują?
a niby dlaczego mieliby to robic?
przeciez to bylaby kradziez, a Egipt poza niezbyt czestymi atakami
terorystycznymi jest naprawde bezpiecznym krajem (policyjnym): z minimalna
przestepczoscia, bez smiertelnych wypadkow samochodowych od 1998r. (ich przepisy
drogowe sa mocno ograniczone i jezdza jak chca, co np. dziwne w porownaniu z
Polska, gdzie mamy mnostwo przepisow drogowych, znaki, radary, itp., a podczas
kazdego lykendu jest mnostwo powaznych wypadkow)

> - można wnosic napoje do pokoju?
tak i mozna je nawet w pokoju wypic, :-))
nie zaleca sie przelewac alkoholi do butelek na wynos, no chyba ze ktos chce
zrobic impreze do rana, a bary beda pozamykane - wtedy nie ma innego wyjscia, ;-(o)

Pozdrawiam i zycze milego wypoczynku
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Lipna dozywotnia gwarancja na opony Debicy (klient pokrywa koszty zuzycia opony reklamowanej) ?
Witam

Dariusz napisał(a) w wiadomo ci: <3A6FF437.A1EAC@poczta.onet.pl...


| Moze i kodeks przewiduje, ale rekojmia zawsze obowiazuje

| no i to tym pisalem - obowiazuje rok - i wystarczy;

nie wystarczy, gdyz wobec czesci, akcesoriow samochodowych stosuje sie
dodatkowe procedury dopuszczajace, z uwagi na zagrozenie bezpieczenstwa
i zycia kierowcow.


no i co z tego - chyba chodzi o to aby czesc wplywajaca na
bezpieczenstwo sie nie popsula


Juz sobie wyobrazam samochody twojej produkcji, w ktorych po roku
zacieraja sie silniki, opony sie scieraja, a nadwozie przypomina sitko.


jakosc nie ma zwiazku z okresem udzielanej gwarancji


Czy wiesz przypadkiem dlaczego ludzie kupowali 3 x drozszy TV Sony ?
Wlasnie dlatego, ze przez 10 lat sie nie psul.


no wlasnie - a nie dlatego, ze mial dozywotnia gwarancje - bo co z tego,
ze taka bedzie mial, jak wiekszosc czasu przestoi w serwisie;


Podobnie jest z oponami.
Jezeli znajde takie, ktore beda pelnowartosciowe przez 5 lat to je
wybiore, a te bez gwarancji bede omijal szerokim lukiem,
nawet gdy beda kosztowaly kilka zlotych.


dalej nie zozumiesz - chodzi o to aby kupic dobry produkt, i jezeli
takowy istnieje to moze nie miec gwarancji, bo i po co - wiadomo, ze sie
nie popsuje


Bo bezpieczenstwo , zycie i zdrowie kierowcy jest wazniejsze od
interesu
fabryki.


no i co z tego, ze dadza Ci prawdziwa dozywotnia gwarancje, jak po 1
m-cu wyladujesz na cmentarzu, - druga strona medalu: kupujesz z roczna
gwarancja i produkt sluzy ci niezawodnie az do zuzycia


Mialem juz wystrzal Barumki w przednim kole przy 130 km, zwalniajac do
110 k (bo akurat bylo wzniesienie).
I gdyby nie fakt ze mozna trzymam kierownice dwoma rekami, to byl
krecil piruety, lacznie z dachowaniem i innymi przyjemnosciami.
A w 3 oponach barum powstaly buly po bokach, jakkolwiek gumy byly
roczne.


i co, jakby co to gwarancja uratowalaby Ci zycie


| a dodatkowo kodeks drogowy i dopuszczeniowka produktow zwiazanych z
| eksploatacja pojazdu, czyli znana homologacja.

| a co to ma do rzeczy, czyli do gwarancji i rekojmi;
bardzo duzo.
ze bez specjalnej homologacji nie mozesz montowac, ani instalowac
dodatkowego wyposazenia, akcesoriow, czesci do samochodu.


w dalszym ciagu piszesz bez zwiazku


No chyba ze jestes nihilista i podnieca cie ilosc smiertelnych wypadkow
samochodowych.

| pewnie wszyscy udzielaja - a na ile udzielaja, bo nie podoba Ci sie,
| ze Debica udziela pelnej gwarancji tylko na dwa lata - chcialbys
| wiecej, moze ktorys producent udziela takowej - poszukaj, a i pewnie
| za opony zaplacisz dwa razy tyle lub wiecej;

Raz jeszcze.
Z opon jestem jak na razie zadowolony.
Wprowadza mnie w blad dopisek: dozywotnia gwarancja
Jakkolwiek takowej fabryka nie oferuje.


oferuje na okreslonych warunkach - ich ustalanie lezy w gestii gwaranta


| jakby co zawsze jest rekojmia;
czyja ?
sprzedawcy ?
a co sprzedawca sie zna na technologii produkcji
a jak kierowca sie zabije z powodu wadliwej opony, to rowniez
jdynie dostanie rodzina z rekojmi , po 21-40 dniach 200 zl zwrotu za
opone ?


poczytaj KC


| no wiesz - pisza, ze gwaracja dozywotnia - i jest dozywotnia, ale pod
| pewnymi warunkami
Czyli nie jest wcale dozywotnia.
Gwarancja jest 2 -letnia i tak trzeba pisac.

A po 2 latach to nie jest zadna gwarancja, ale forma umowy
odszkodowawczej (polisy) z udzialem wlasnym, ktory szybko rosnie do
100%.


jw.


A 21 d0 40 dniowy termin rozpatrzenia reklamacji jesr zabawny.
Mam wadliwa opone i musze na 21 dni odstawic samochod do garazu
bo reklamacja nadal w rozpatrywaniu.
A moze nawet na 40 dni.
A w tym czasie moge kupic nowa/nowe opony, albo jezdzic taksowkami.


trzeba bylo niewyrzucac starych


Mysle, ze w sprawach opon powinny przy stacjach diagnostycznych byc
punkty badania jakosci opon.
I w przypadku zauwazenia wady podlezdzac i za 10 zl dostajesz
karteczke,
ze dalsza eksploatacja gumy stanowi zagrozenie dla bezpieczenstwa
ryuchu
drogowego i wymiana natychmiastowa w dowolnym autoryzowanym warsztacie
producenta, na jego koszt.


tak to powinno byc ze wszystkim - ale przepisy nie obliguja nikogo do
udzielania dozywotniej gwarancji


Po 200 smiertelnych ofiarach wypadkow samochodowych w stanach
w wyniku wad ogumienia firestobe/bridgestone
taka procedura powinna byc standardem.


a moze jezdzili za szybko


| a, chodzilo Ci o to, ze Debica robi tak samo;
chodzi mi caly czas o udzial wlasny w reklamacji
gdy fabryka oswiadcza, ze gwarancja jest dozywotnia.


na okreslonych zasadach - nie widze w tym nic nienormalnego


Nie jest gwarancja dozywotnia, a jedynie 2-letnia, skoro po 2 latach
placisz udzial wlasny za zuzycie opony.


zabezpieczenie przed cwaniakami a'la wyludzajacymi paliwo


|  - reklamujeszz 10 letnia peknieta opona, bieznika 0,5 mm ponad TWI,
a
| Ty bys chcial w zamian 7 mm ponad TWI; - na miejscu producenta
| zrobilbym specjalnie dla ciebie opone o biezniku TWI + 0,5 -
| zadowolony;
Bieznik nie moze byc 0,5. Wczesniej sa punkty wskaznikowe chyba powyzej
1,0.
Mowisz po 10 latach.
No to niech producent wyraznie napisze, ze uznaje gwarancje jedynie do
5 lat.
Bo faktycznie.
Z tego co napisales i warunkow gwarancji wynika, ze jezeli
zakupisz teraz komplt opon i bedziesz je przechowywal 10 lat w garazu i
po 10 latach popekaja ze starosci, a bieznik bedzie jak nowy, to
fabryka
je wymieni na nowe, na wlasny koszt.
I to samo zrobi za 15, 20 lat.


pewnie tak - ale nie mam przed soba warunkow gwarancji


| jw. pewnie kazdy udziela - ale warunki gwaracji sa rozne;
rozne , ale obowiazuje minimum kodeksowe.

a teraz przyznaj sie, ze handlujesz oponami debicy


ww. - standardowy tekst w Twoim wykonaniu - ale jak Ci wygodniej, jezeli
nalegasz to mozemy przyjac na potrzeby tej dyskusji, ze handluje ww. -
mi jest to obojetne;

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Do eliota i innych zwolenników unijnych dotacji...
Do eliota i innych zwolenników unijnych dotacji...
Słabość USA



Janusz Korwin-Mikke



Dolar nadal leci w dół. Jak wiadomo, nasi rodzimi socjaliści robią, co mogą,
by osłabić złotówkę, gdyż uważają, że im słabsza złotówka, tym lepiej
sprzedaje się polskie towary za granicą - więc powinni twierdzić, że w
Ameryce dzieje się coraz lepiej (bo wskutek słabego dolara rosną szanse
eksportu amerykańskiego!). Jednak jakoś tak nie twierdzą - wręcz przeciwnie:
tryumfalnie piszÄ… u kryzysie w USA.

I majÄ… racjÄ™.

Zanim do tego przejdziemy, kilka słów o tym, dlaczego słaby dolar (i słaba
złotówka!) nie są korzystne dla gospodarki danego kraju. Otóż celem Lewicy
jest dobro producenta: im więcej wyprodukuje i zarobi, tym lepiej dla kraju.
Osłabienie krajowej waluty może spowodować, że eksport wzrośnie nawet
dziesięciokrotnie!

Wyobraźmy sobie, że rząd Poronii subwencjonuje produkcję telewizorów tak, że
producent może sprzedawać je za granicą za 10 $ - podczas gdy cena rynkowa
wynosiłaby 110 $. Tymczasem Rurytania produkuje je po 100 $.

Efekt jest taki, że ludność Poronii kupiła milion telewizorów made in
Rurytania po 100 $ (po co płacić 110 $?) - a za granicę sprzedano 10
milionów telewizorów made in Poronia po 10 $. Bilans handlowy zrównoważony,
eksport idzie jak cholera, fabryki w Poronii pracują pełną parą...

...jeśli ktoś nie widzi, że jest to zupełny nonsens, że ludność Poronii
pracuje jak głupia w nadgodzinach dla dobra zagranicy - i sądzi, że to
wspaniały system, bo tyle osób "ma pracę" - to niech dalej tego nie czyta i
zapisze się do Unii Pracy. Ci faceci uwielbiają pracować, byle się
pracowało! Wszystko jedno, za ile! Nb.: podobna doktryna obowiązywała w
Japonii - i stała się przyczyną obecnego kryzysu!

Celem gospodarki jest, by wyeksportować możliwie mało - a w zamian przywieźć
do kraju jak najwięcej innych, potrzebnych krajowi, towarów. A nie
odwrotnie. Gdy podczas wojny zrujnowana rodzina wysprzedawała rodowe srebra,
to starała się za jak najmniejszą liczbę sreber dostać jak najwięcej
marmolady. Jasne?

Wracamy do dolara.

Dolar jest słaby - bo słaba jest gospodarka. Jak gospodarka jest słaba, to
Amerykanin musi pracować o godzinę dłużej, by kupić żonie francuskie
perfumy - i to jest zrozumiałe. I każdy normalny Amerykanin chciałby, by
dolar był mocny, bo woli pracować na ten sam cel o godzinę krócej... Jednak
nie może, bo na wolnym rynku dolar się automatycznie obniżył... I nie ma co
dokonywać kuglarskich sztuczek z dolarami, ze stopami procentowymi itp. -
lecz należy amerykańskiej gospodarce przywrócić siłę.

Przyczyna słabości amerykańskiej gospodarki jest jedna: jest nią JE Jerzy W.
Bush. A właściwie: przyczyną jest d***kracja - gdyż p. Bush jest produktem
d***kracji, czyli: Dyktatury Idiotów.

11 IX 2001 r. trzy samoloty opanowane przez terrorystów (moim zdaniem
inspirowanych i wspomaganych przez francuskie służby specjalne) dokonały w
Nowym Jorku i Waszyngtonie sporo szkód. Gdyby patrzeć na sprawę z punktu
widzenia Lewicy, powinno to znakomicie pomóc Ameryce: tyle miejsc pracy dla
grabarzy i sprzÄ…taczy, tyle miejsc pracy utworzono przy odbudowie drapaczy
chmur... A cementownie, biura projektowe? A miejsca pracy w papierniach - na
nadzwyczajne dodatki o Zamachu?

Wreszcie najważniejsze: miejsca pracy w nowym Ministerstwie Bezpieczeństwa
Publicznego (takiej czerezwyczajce), nowe miejsca pracy w Straży
Przybrzeżnej, w ochronie lotnisk, w fabrykach produkujących wykrywacze
metalu...

Ameryka powinna więc teraz kwitnąć.

Oczywiście nie kwitnie. Nie kwitnie - gdyż lewicowe teorie to stek bzdur!

W rzeczywistości jest odwrotnie: ten człowiek odbudowujący WTC nie buduje
teraz fabryki komputerów. Wskutek potrzeby odbudowania WTC wzrośnie popyt na
cement, więc cement zdrożeje - a więc ktoś nie wybuduje planowanego
warsztatu pracy. Biuro projektowe zostało oderwane od projektowania
Najwyższego Budynku Świata - itp., itd.

Jeśli JE Jerzy W. Bush chciałby gospodarkę USA postawić znów na nogi, to
powinien przywrócić stan sprzed wojny z Irakiem i sprzed Zamachu: zwolnić
część żołnierzy do cywila, rozpędzić z powrotem 3/4
urzędników "zabezpieczających USA przed terrorystami" za państwowe
pieniÄ…dze.

Powinien też znieść kontrole portów morskich i lotniczych - gdyż jedną z
przewag gospodarki wolnorynkowej nad socjalistyczną jest elastyczność:
fabryka musi umieć przestawić się z jednej produkcji na drugą w ciągu
jednego dnia! Nie może ona tego, oczywiście, robić - gdy surowce trzymane są
w porcie przez tydzień; bo trzeba je dokładnie sprawdzić!!

Oczywiście zaniechanie tych procedur spowoduje, że prawdopodobieństwo
kolejnego Zamachu w USA wzrośnie z 0,00000000001 na 0,000000000015. Trudno -
wzrośnie! Skutek tego (mierzony liczbą zabitych) jest znacznie mniejszy niż
to, że w roku 2003 będzie o jeden dzień dżdżysty więcej niż w 2002 r. - więc
wzrośnie liczba śmiertelnych wypadków samochodowych...

Niestety: to rozumowanie jest zbyt skomplikowane dla 90% amerykańskich
wyborców. Gdyby więc Prezydent USA zaniechał tych działań, przywracając stan
sprzed Zamachu, a jakiś kolejny zamach by terrorystyczny by zaszedł - to
amerykańska prasa rozszarpałaby p. Busha na strzępy - za zaniechanie
niezbędnych działań... itd. Więc woli On dmuchać na zimne.

Śp. Aleksy de Tocqueville, autor słynnej analizy "O demokracji w Ameryce"
(miała w USA ponad sto wydań!!) w jeszcze chyba lepszej pracy: "Dawny ustrój
i rewolucja we Francji", porównując ustrój brytyjski do francuskiego, pisał,
że gdy Francuza okradną złodzieje, domaga się wzmocnienia policji; natomiast
szlachcic angielski mówi: "Trudno, raz na 50 lat okradli - ale i tak straty
są mniejsze niż podatki, jakie musiałbym zapłacić za zwiększenie liczby
policjantów!".

Niestety: Izba Lordów jest nawet w Zjednoczonym Królestwie uważana za
śmieszny przeżytek. W USA - podobnie jak we Francji - dominuje ethos ludowy.
A Lud (jeśli jest pytany o sprawy publiczne!) jest, jak wiadomo, głupi...

...więc słusznie będzie o godzinę dłużej harował na francuskie perfumy dla
żony!

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 91 rezultatów • 1, 2  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. • Design by Free WordPress Themes.