Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: STAL POLSKA
Temat: Rozbicie dzielnicowe
"Olgierd Ziebart" <re@bydg.pdi.netwrites:
Założeniem podziału Królestwa Polskiego według tzw. Testamentu Krzywoustego z 1138 roku była sprawniejsza organizacja zarządzania poszczególnymi dzielnicami Polski w oparciu o dynastię Piastów i przypominało to bardziej współczesny podział Polski na powiaty czy też województwa niż faktyczny podział Polski de iure. Z definicji książęta zarządzający poszczególnymi dzielnicami nie mogli samodzielnie prowadzic ani polityki zagranicznej ani fiskalnej, a jedynie zawiadywali przyznaną im ziemią w imieniu księcia sprawującego władzę centralną. Dopiero na skutek indywidualnych ambicji politycznych poszczególnych książąt związek z dzielnicą i władzą centralną uległ osłabieniu a w wielu przypadkach zerwaniu powodując de facto podział Polski.
Tak, zgadzam sie, tylko wszyscy pomijaja jakos kwestie tutaj pierwszoplanowa. Tzw. Testament Krzywoustego (1136!) byl tak naprawde statutem o nastepstwie tronu i przede wszystkim mial regulowac sprawe przekazywania sobie wladzy najwyzszej w rodzinie Piastow. Zgodnie ze statutem, funkcjje ksiecia calej Polski mial pelnic najstarszy zyjacy czlonek rodziny krolewskiej. Mlodsi ksiazeta dostawali w zarzad dzielnice, ale podlegali rowniez wladzy ksiecia-seniora. Sam Statut Krzywoustego nie byl per se podzialem Polski na osobne ksiestwa, lecz - wrecz przeciwnie - proba jego zapobiezenia. Albowiem podzial Polski juz wielokrotnie poprzednio wisial na wlosku. Bylo tak przy prawie kazdej wymianie pokolenia u steru panstwa. Gdyby w 992 Chrobry nie wypedzil z kraju macochy i przyrodnich braci (co notabene w oczach owczesnej opinii publicznej zostalo odebrane jako "pogwalcenie wszelkich praw i sprawiedliwosci" - vide Thietmar), ojcowizna Mieszka I musialaby ulec podzialowi. W 1032 podzial Polski stal sie nawet faktem, gdy wracajacy do kraju po smierci Bezpryma Mieszko II musial uznac arbitraz cesarski i wydzielic osobne dzielnice mlodszemu bratu Ottonowi i jeszcze jakiemus Dytrychowi (prawdopodobnie potomkowi ktoregos z przyrodnich braci Chrobrego). Na szczescie Mieszko II obszedl sie z bracmi dosc ostro i juz w 1033 panstwo zjednoczyl... Nastepny podzial mial miejsce w latach 1102-1107 i zakonczyl sie ukatrupieniem swojego brata i rywala przez nikogo innego, tylko wlasnie Boleslawa Krzywoustego. W pewnym sensie, trwaly podzial Polski po 1147 nastapil dlatego, ze Wladyslawowi II nie udalo sie to, co przedtem udawalo sie Chrobremu, Mieszowi II i Krzywoustemu... Pozdrawiam. ------------------------------------------------------------------------- Michal~ Szleper IPJ; Hoza 69; 00-681 Warszawa; Poland E-mail: Michal.Szle@fuw.edu.pl "All you need is love, love, URL: http://www.fuw.edu.pl/~michals Love is all you need..." -------------------------------------------------------------------------
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Sprywatyzowane państwo
Sprywatyzowane państwo Bernard Margueritte
Sprywatyzowane państwo
www.tygodniksolidarnosc.com/2004/6/21_spr.htm
Oto polscy liberałowie, którzy bezsprzecznie są najgłupszymi na świecie,
osiągnęli w Polsce to, co nigdzie im podobnym się nie udało: sprywatyzowali
wreszcie samo państwo! Król, czy rząd, jest teraz nagi. Wiadomo, że rząd nie
ma władzy i nie rządzi.
Afera Rywina stała się momentem zwrotnym: bynajmniej nie dlatego, że ujawniła
propozycję korupcji, ale dlatego, że pokazała zmowę niektórych mediów z
władzą. Okazuje się, że polski rząd - każdy rząd - jest podporządkowany
możnym ze sfery mediów, że wszystkie ważne dla mediów decyzje są "załatwiane"
w zamkniętych gabinetach z najwyższymi przedstawicielami rządu. Ci nie
rządzą, ale są zakładnikami różnych grup nacisku.
Oczywiście nie dotyczy to tylko mediów. Dowiadujemy się, że prokurator
biesiaduje z mafią, że tak naprawdę to najmożniejsi biznesmeni mianują i
odwołują ministrów skarbu, bo ma to być "ich człowiek". Kiedy wykaże jakiś
odruch samodzielności, czas go zwolnić. Jaka jest więc w tym państwie rola
rządu, sejmu, wyborców? Czy nie mamy do czynienia z karykaturą demokracji?
Już rok temu Ryszard Bugaj napisał w Rzeczpospolitej (6.01.2003) bardzo ważny
artykuł pt. "Narodziny oligarchii". Pisze w nim: "Na przykładzie skandalu
korupcyjnego opisanego przez ŤGWť cechy tego oligarchicznego układu widać
wyraźnie. W Polsce elementy systemu oligarchicznego są coraz silniejsze, a
demokracja słabnie. Ogromna większość klasy politycznej i biznesowej -
niezależnie od teatralnych często podziałów - ma coraz więcej spraw
wspólnych... i coraz słabsze związki z poglądami i aspiracjami dużej
większości społeczeństwa". Rozwój wypadków w ostatnim roku w pełni
potwierdził słuszność tej obserwacji.
U źródła tego destrukcyjnego procesu stoi polski liberalizm, który zniweczył
ideały Solidarności. Analizując arcyważną książkę Zdzisława
Krasnodębskiego "Demokracja peryferii", Bronisław Wildstein pisze w
Rzeczpospolitej: " Ťliberalizm polskiť stał się karykaturą współczesnej
zachodniej myśli liberalnej, przybierając jednocześnie niezwykle doktrynerską
formę" i dodaje, że mamy do czynienia z wyborem "karykaturalnego wariantu
liberalizmu, który każe rugować wartości z życia społecznego". Sam autor
książki twierdzi, że "projekt polskiego liberalizmu wyrósł z autodestrukcji
myśli politycznej dawnej opozycji".
Dyskusje wokół planu Hausnera ukazują w pełni destrukcyjną absurdalność tego
liberalizmu. Budzimy się z ogromnym deficytem budżetu państwa, należy więc
pilnie zadziałać. Jest wobec tego tylko jedno rozwiązanie: wprowadzić więcej
restrykcji, ograniczyć jeszcze bardziej wydatki socjalne, czyli doprowadzić
do jeszcze większej pauperyzacji społeczeństwa! Co gorsza, na pozór wydaje
się nawet, że nie ma innego rozwiązania: czy nie trzeba gasić pożaru? Sęk w
tym, że ci, którzy pretendują teraz do gaszenia pożaru, sami go wzniecili!
Obłęd!
Jak doszło bowiem do obecnego krachu? Prowadziła do niego nieuchronnie
polityka dążąca do tego, aby bogaci stali się coraz bogatsi, a biedni -
biedniejsi. Pieniądze nie wyparowały z Polski i bynajmniej nie zostały w
pierwszym rzędzie "zmarnowane" różnymi planami społecznymi. Natomiast uciekły
w formie ulg dla inwestorów zagranicznych, sprzedaży za pół darmo majątku
narodowego, roztrwonienia pieniędzy publicznych na korzyść różnych układów
korupcyjnych i mafijnych. Chory liberalizm musiał doprowadzić do obecnego
stanu agonalnego państwa. I teraz tłumaczy się nam, że większa doza tej
samej "terapii" uratuje pacjenta?
Kto nie widzi, że jedynym rozwiązaniem jest radykalna operacja: wyrzucenie
polskiego liberalizmu? W sytuacji trudnej nie trzeba mniej, ale więcej planów
społecznych, nawet kosztem chwilowego zwiększenia ogromnego deficytu. Żaden
rozwój nie jest możliwy, kiedy się pauperyzuje społeczeństwo i zabija rynek.
Jedynym długofalowym motorem rozwoju jest zamożność obywateli. To, co jest
moralne, jest zarazem efektywne. Po wojnie w biednej Francji de Gaulle
zażądał, aby został zrealizowany wielki program prospołeczny i prorodzinny,
twierdząc, że w kraju biednym nie ma innej drogi postępu niż inwestycje
społeczne! I historia przyznała mu rację.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: P. Michnik, czy moze pan to opublikowac w GW?
Gość portalu: snajper napisał(a):
> Gość portalu: OzMR_nr2 napisał(a):
>
> > Nigdy nie oddamy ziemi okupantom z Unii.
>
> Masz rację. Bo nie będzie żadnych okupantów. Przynajmniej nie z UE.
>
> > Nie może to być aby w ramach starej polityki hitlerowskiej " DRANG NACH OS
> TEN"
> > następowało masowe wykupywanie ziemi przez agentów Unii.
>
> I znów masz rację. Nie będzie, bo nie ma takiej polityki.
>
> > Już teraz Holendrzy robią sobie u nas przyczułek wykupując grunty i zakład
> ając
> > pseudo gospodarstwa.
>
> A tu już się mylisz. Są to normalne gospodarstwa rolne. Ich jedyna nienormalnoś
> ć
> to to, że są opłacalne.
>
> > Potem przy wejściu do Unii chcą się tutaj przenieść razem ze swoimi rozpas
> anymi
> > zwyczajami, narkotykami obsenicznościa i
>
> Tu znów masz rację. Przynajmniej częściową. Oni JUŻ się do nas przenieśli. A
> niektórzy z nich SYPIAJĄ NAGO !!!!!!
>
> > dalej niszcząc naszą rodzimą kulturę i tradycję spowodować aby Polska stał
> a sIę
> > kolonią w Europie.
>
> Kolonia podlega prawnie innemu państwu. Jak kupno kawałka ziemi może zmienić
> status prawny Polski ?
>
> > Nie mogąc już dalej wydzierać morzu terenów chca skoloniować nowe ziemie w
> zorem
> > swych przodków.
>
> Kupno ziemi to nie kolonizacja.
>
> > A my mielibyśmy stanowić dla nich tylko kastę pariasów. I dlatego jest tak
> ważne
> > aby w polskim sejmie opanowanym przez eurofobów i czerwoną zarazę słychać
> było
> > polski chrześcijański i katolicki głos mówiący o tym co jest naprawdę ważn
> e dla
> > nas.
>
> A kto bronił >chrześcijańskiemu i katolickiemu głosowi< opanować sejm ?
> Wystarczyło osiągnąć 51% głosów wyborców. Co ? Społeczeństwo was nie chce ? To
> jakim prawem wypowiadacie się w jego imieniu ?
>
> > Aby za kilka lat nie okazaŁo się że Polska znikła z mapy Europy.
>
> Tak jak znikła już Portugalia, Grecja, Francja, Brytania, Irlandia. Cześć ich
> pamięci !!!
>
> > Popatrzmy na Niemców Francuzów którzy wpuścili do siebie obce kulturowo i
> narod
> > owościowo tłumy murzynów i arabów. Jak zaczynają od środka rozsadzać organ
> izm pa
> > ństwowy. Poslka powinna strzec tego co było jej z dziada pradziada. Tego d
> zięki
> > czemu nie została wymazana z mapy Europy na zawsze. Ziemia była polska i n
> ikt
> > nie miał prawa do niej tylko my. Walczyli o to pruscy kolonizatorzy w Wiel
> kopols
> > ce Walczyli hitlerowcy na Zamojszczyźnie - ale przegrali. Naród nie dał so
> bie
> > odbrać tego co jego , tego co polskie. A teraz co nasi czerwoni włodarze j
> uż
> > dzielą skóre na niedźwiedziu i chcą polską ziemią zjednać sobie Unię i zap
> ewnić
> > stołki w Brukslei dla siebie i swoich pociotków.
>
> Walczono o zwierzchność nad terytorium, a nie o własność ziemi. Odróżniaj z łas
> ki
> swojej te dwa pojęcia.
>
> > I dlatego słusznie Radio Maryja walczy o Polskę - bo nie jest to walka o 5
> ha
> > na Pomorzu. Jest to walka o Polskę - aby dalej mogła trwać i rozwijać się,
> a
> > nie być kolonią Europy z władzą w Brukseli.
>
> Jest to walka o Polskę, aby mogła rozwijać się i rosnąć w siłę pod patronatem
> Moskwy. Bo jak wedzie do UE, to Moskwa starci wszelkie na to szanse.
>
> > Polska na zawsze Polska - brońmy naszej tradycji i kultury.
>
> Brońmy naszych szans na rozwój. Na pohybel zwolennikom Moskwy.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: UE: obserwator3 nie zgadza się
UE: obserwator3 nie zgadza się "Nie zgadzam się z ich wydumanymi argumentami"; ich, czyli przeciwników UE. Ja
mam parę argumentów przeciwko UE i są one jak najbardziej realne:
1. Jeśli zapiszemy się do UE to będziemy bogaci, inwestorzy będą tu
inwestować, a dotacje dodadzą skrzydeł gospodarce:
Piękny scenariusz szkoda tylko, że nie prawdziwy; od 11 lat inwestujemy w
EWGUE i jest lepiej czy gorzej, sam oceń, prawo zmienia się na europejskie
(może za wolno??????????/), wykonujemy nawet najdurniejsze zalecenia Brukseli
jak np. przemalowywanie butli z gazem z koloru czerwonego, aby się z gaśnicą
nie pomyliło; po tych 11 latach europeizowania Polski inwestorzy z niej
uciekają, wysokie koszty powodują to, że nawet preferencyjne warunki (np.,
oddanie prawie darmo gruntów pod fabrykę Toyoty) nie są w stanie zachęcić do
inwestycji w naszym kraju; Więc czemu po wstąpieniu do UE ma się to zmienić
wytłumacz; jedyną rzeczą, jaką może konkurować RP jest taniość wytworzenia,
przy wysokich kwalifikacjach, (bo jakieś politechniki czy inne uczelnie
techniczne działają i kształcą), a normy UE tak bezkrytycznie przyjmowanie
przez Polskę powoduję podrożenie czy potanienie produkcji? Dotacje, od lat
działają fundusze PHARE, SAPARD i co z tego papier jest cierpliwy i wszystko
przyjmie, ja rozumiem, że „Polska jest nieprzygotowana”, ale czy za dwa czy
trzy lata Polską będzie przygotowana, jeśli nie zdążyła się przygotować przez
11 lat? Sądzę, że nie widząc, w jakich bólach powstaje jakże potrzebny system
IACS (z czynów wynika, że to chyba agenci, LPR głęboko zakonspirowani rządzili
do tej pory Polską). UE- fani dziwnie milczą, gdy chodzi o wpłaty od UE-
budżetu (pana Kalinowskiego, gdy za dużo powiedział w Brukseli o mało, co nie
zjedzono jakby jakąś straszną tajemnicę wyjawił), cieszą się jak dzieci, gdy
UE powie cos o jakiś pieniądzach 2,654 mld euro / 3 lata, a nasza pomoc
unijnego budżetu ma wynieść coś koło 3 mld euro/rok. Czemu tak chwalone
DOPŁATY BEZPOŚREDNIE, nagle staja się mało znaczące słynna POMOC STRUKTURALNA
jakoś nie jest możliwa do uzyskania, a KWOTY PRODUKCYJNE I EKSPORTOWE
spowodują jedynie ograniczenie produkcji (pan Fischler zażądał aby Polska
produkowała mniej cukru -> niech żyje wolny EUROPEJSKI rynek)?
2. Polska na wejściu, do UE może tylko zyskać tak jak Hiszpania
Portugalia Grecja
No to idę do UE, jak tam NIKT nie traci. Z tego, co pamiętam to te kraje
przystępowały 20 lat temu, zimna wojna, Andropow czy Czernienko u władzy, to
był zupełnie inny świat; to tak jakby mówić, że Polska będzie teraz miała
medal, w MŚ w piłce, bo w 1974 też weszliśmy po długiej przerwie i byliśmy
futbolową potęgą. Zastanawia mnie jedno, czemu UE - fani, nie przedstawiają
doświadczeń jedynego postkomunistycznego kraju, który doświadczył już tego
dobrodziejstwa i od 10 lat jest w UE. Zachodnie Niemcy pompują byłe w DDR bez
żadnych warunków wstępnych negocjacji limitów innych pierdoł, z którymi zmaga
się Polska 10 mld. DM/ rok. A i tak sytuacja w byłym DDR nie jest wesoła,
wysokie bezrobocie i ogólna stagnacja.
3. UE jest jedyną drogą i albo ona albo Białoruś
Diabeł Łukaszenko czy anioł Prodi wybór należy do ciebie. A możliwości jest
wiele
a)NAFTA – że daleko, Hong-Kong był dalej od UK i to otoczony komunistami wokół
niego działy się rzeczy straszne (rewolucja kulturalna), a mimo to że
mniejszy, uboższy w dobra naturalny od Polski stał się światową potęgą
b)można było zebrać się do kupy wraz z innymi demoludami i stworzyć
środkowoeuropejskie NAFTA, ucząc się na błędach najlepiej cudzych
c)można by wreszcie robić coś na własna rękę, rzecz najtrudniejsza, ale mająca
jeden plus, największą samodzielność
A tak poza tym to Rosja ma większy wzrost gospodarczy niż wszystkie kraje UE
razem wzięte, co prawda ma z czego się podnosić, Polska tez ma z czego ale
jakoś tego uczynić nie może.
Ja uważam, że to właśnie argumenty eurofanów są oderwane od rzeczywistości
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kto obroni hydraulika?
bush_w_wodzie napisał:
> leszek.sopot napisał:
>
> > Kryzs rynku pracy w Europie jest czyms innym od kreowanego przez
przeciwnikow konstytucji obrazu Polski i Polakow. Jest to fakt i nie mozna
chowac glowy w piasek, ze byc moze przez wiele nastepnych lat czesc
spoleczenstwa Europy moze patrzec na nas jak na trendowatych.
>
>
> `polski hydraulik' nie ma wiele wspolnego z patrzeniem na polakow z pogarda.
to jest tylko symbol taniego pracownika z europy wschodniej ktory jest zbyt
> konkurencyjny
Mylisz sie. Przeczytaj tekst z Rzepy do ktorego dalem link. Transparenty z
napisami "Polaki go home" swiadcza o czyms innym. Niestety to Polak stal sie
symbolem a nie Czech, Wegier, Litwin czy Maltanczyk. Przypadkowo ten hydraulik
z Polski stal sie emblematem wrogiego stosunku do konstytucji EU. W swiadomosci
bedzie sie wiec juz kojarzyl z czyms negatywnym takze przy innych sprawach
zwiazanych z Polska. W przyszlosci ten obraz Polski w oczach Europy moze sie
jeszcze pogorszyc - o co bedzie nietrudno przy okazji rzadow PiS/PO z Rokita na
czele i Kaczorem w Belwederze.
> > Dlatego uwazam, ze z takiego sposobu
> > odrzucenia przez Francje konstytucji mozna sie tylko martwic a nie cieszyc.
> > Zaznacze jeszcze, ze ja oczywiscie bym glosowal za konstytucja bo mimo
> > wszystkich wad pchala Europe w dobrym kierunku - ku lepszej spojnosci.
Bardzo watpie by w przyszlosci w sprawie liczenia glosow udalo sie osiagnac
lepszy kompromis. Byc moze w najblizszych latach o jakikolwiek kompromis
> > bedzie ciezko i moze czeka nas droga odwrotu od UE. Ja bym sie z tego
> > wcale nie cieszyl i smuci mnie to, ze cieszy to eurosceptykow.
>
>
> mnie tez odrzucenie eurokonstytucji przez lewactwo nie cieszy gdzy swiadczy
to o postepujacym zidioceniu braci europejczykow. natomiast ta tzw konstytucja
(300 ston!) blizsza jest gniota biurokratycznego niz dokumentu ktory mialby byc
> solidnym fundamentem wspolnoty politycznej.
Zgadzam sie. Po prostu u brukselskich zwolennikow konstytucji czuc stechly
zapach biurokratow i nie widac ideii, ktora by mogla pociagnac za soba ludzi.
Europie brakuje mezow stanu z prawdziwego zdarzenia.
> byc moze bruksela powinna zupelnie
> zmienic sposob patrzenia na rzeczywistosc. konstytucja - tak - ale moze
> niekoniecznie taka?
To na pewno tez. Ale glownie chodzi o to, by ludzie uwierzyli i zobaczyli, ze
wspolna Europa to cos wiecej niz narodowe nacjonalizmy i strachy, ze to
przyszlosc bez wojen i wzajemnej wrogosci, przyszlosc, w ktorej najwazniejsza
idea powinna byc idea pomocy wzajemnej.
> > Wole jeden europejski kraj niz
> > kilkadziesiat porozdielanych granicami i egoistycznie walczacych jedynie
> o > > wlasne interesy.
>
>
> do jednago kraju jeszcze baaaaardzo daleko. i chyba dobrze. walka interesow
> pozostanie czy chcesz czy nie i nie sposob zadekretowac by jej nie bylo.
nawet w niemczech do dzis sa powazne tarcia miedzy wchodem a zachodem
Niestety, ale ja pozwalam sobie miec nadzieje, ze moze za 1000 lat na swiecie
nie bedzie wojajujacych ze soba krajow, ale bedzie jeden organizm, w ktorym
ludzie dla wspolnego dobra beda dbali o swoja przyszlosc, mam marzenia, ze
konsumpcjonizm i materializm odejdzie w cien, a ludzie i narody w swym
postepowaniu beda sie kierowali humanistycznymi wartosciami. To takie sobie
marzenia...
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakub791.xlx.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukano 262 rezultatw • 1, 2, 3, 4
|