spodnie sztruks

Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: spodnie sztruks





Temat: ODDAM ubrania 42-44(46), dżinsy i inne...
ODDAM ubrania 42-44(46), dżinsy i inne...
Oddam w trybie pilnym Jak się nie znajdą chętni to wszystko ląduje w kontenerach PCK pod koniec przyszłego tygodnia.

1. Kurtka zielona a raczej turkusowa, sportowa, na podszewce w biało czarne paseczki, kaptur chowany w kołnierz, kieszenie, ściągacze na rękawach i na dole, zapinana na zamek.
ROZMIAR: na metce już sie sprał ale wg mnie około 42.
STAN: średni, bez dziur i plam, ale jej okres świetności już minął.

2. Sukienka na ramiączkach (taka do noszenia z bluzką pod spodem), granatowy dżins, ramiączka do regulacji, rozciecia na bokach na dole, na górze i na dole z przodu linia z granatowych cekinów, można odpruć.
ROZMIAR: 42
STAN: bardzo dobry, bardzo mało noszona.

3. Spódnica, cienmy granatowy dżins, lekko przecierana, rozciecie z przodu, zapinana na zamek, długość do kolan.
ROZMIAR: 44
STAN: bardzo dobry

4. Rybaczki lniane granatowe (letnie), małe rozcięcia z boku nogawek, zapinane na guzik i zamek.
Rozmiar: 42
STAN: dobry

5. Spodnie sztruksowe, niebieskie, szeroki pas, rozszerzane nogawki, na dole mankiety, klasyczny krój jak dżinsy.
ROZMIAR: 42, ale to angielskie 16 więc większe 42 (42-44)
STAN: średni, nie ma plam ani dziur, ale na dole były podkładane i to podłożenie widać, ja w nich chodziłam bez oporów.

6. Spodnie dżinsowe, granatowe, lekko przecierane, klasyczny krój, nogawki chyba minimalnie rozszerzone u dołu
ROZMIAR: na metce 32/30, ale wg mnie to ok 42
STAN: bardzo dobry, mało noszone

7. Spodnie dżinsowe, ciemny granat, dżins z dodatkiem czegoś "rozciągliwego" wiec się dopasowują, krój klasyczny, lekko rozszerane nogawki.
ROZMIAR: 44, ale angielskie 18 wiec to właściwie 46, kupiłam je "na oko" i nie zauważyłam tej "18" i się w nich topie
STAN: bardzo dobry, kupione nowe z odrzutów ze sklepów angielskich i 2 razy założone.

8. Bluza sportowa polarowa, nie rozpinana, jasny fiolet, pod szyją w karo ale nieduży dekolt.
ROZMIAR: 44
STAN: bardzo dobry

9. Sweter biały dzianinowy, nie rozpinany, raczej dłuższy (za biodra), można pod spód zakłądać kolorową bluzkę koszulową bo ma wywiniecie pdo szyją a nie sciągacz.
ROZMIAR: na metce L, około 42
STAN: bardzo dobry

Jesli ktoś jest zainteresowany którąś z rzeczy to prosze o kontakt tu albo na lakersgirl@wp.pl, wtedy zrobie ewentualnie zdjecia i wymierze. Proszę o pokrycie ksoztów przesyłki. Zostaną uslatone w zalezności od ciężaru paczki. Jestem z Białegostoku, odbiór osobisty też wchodzi w grę

Jeszcze w najbliższym czasie będę miała do oddania kilka bluzeczek z krótkim i długim rękawem w takich samych rozmiarach. Tonacja kolorów róż-fiolet-szary, raczej sportowe i takie na codzień, nic eleganckiego

Pozdrawiam

Kasia Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: sprzedam ubranka dla dzidzi
sprzedam ubranka dla dzidzi
Witam jak w tydule sprzedam tanio lub zamienię na coś.Czekam na propozycje.


Zdjęcia voila.pl/18uit

Opis.
1. śpiwór – materiał kocykowy – 5zł
2. bluza granatowa – roz. 80cm – DIMO- 5zł
3. bluza granatowa – roz. 68 cm – MINI MEXX – 3zł
4. bluza granatowa – roz. 80 cm – junior- JASPER CONRAN – 3zł
5. bluza bardzo ciepła – roz. 68cm. – KNUFFEL – 6zł
6. bluza jasno szara – roz. 74-80cm – 6zł
7. bluza welurowa – roz.74-80cm – 5zł
8. bluza bawełna z kapturem w paseczki biało szaro czerwone – roz. 68-74cm -
8zł
9. bluza z kapturem zielonym , bardzo ciepła – roz 86-92 cm – 8zł
10. body 2szt białe – roz. 68cm – NEXT – 10zł za 2szt
11. a. body żółte – roz. 56-62cm –5zł
b. body w misie – roz. 68cm – 5zł
c. body w krulkiczki – roz. 62-68cm – 5zł
12. body białe – roz. 68cm – 4zł
13. czapka bawełniana dla dziecka od 4 do 9miesiąca , rozciąga się - 5zł
14. czapka granatowa super ciepła od 6 do 12miesiąca - 8zł
15. czapka z futerkiem od 3 do 6miesiąca – 5zł
16. ders – roz. 86cn – 10cm
17. kombinezon dzinsowy – roz.80-86cm rozpinany w kroku – 10zł
18. bezrękawnik – roz. 62-68cm – 6zł
19. kombinezon fioletowo zielony – roz. 68-74cm, 15zł
20. komplet z kaczuszką welur – roz 68cm 12zł
21. ogrodniczki polarkowe jasno zielone roz. 68-74cm – rozpinane w kroku – 9zł
22. ogrodniczki różowe grubsza bawełna - roz. 68-74cm - 10zł
23. ogrodniczki zielone w zwierzęta bawełna – roz 62-68cm – NEXT 10zł
24. pajacyk welurowy – roz. 56cm 6zł
25. pajac śpiący jasno fioletowy z żółtymi rękawami – frotte -– roz. 74cm –
5zł
26. pajacyk welurowy zielony – mały elegant – roz 62cm – 10zł
27. piżamka zielona w misie bawełna – roz 68cm - 9zł
28. komplet śpiochów zielony – roz 56-62cm – frotte- 8zł
29. komplet do spania spiochów żółty – bawełna – roz 68cm – 7zł
30. rampers bawełniany nadaje się jako body - roz. 68cm – 5zł
31. rampers zielony bawełniany – roz 74cm – 5zł
32. spodnie polarowe jasno niebieskie roz 80-86cm – 5zł
33. spodnie beżowe – roz. 62-68cm – NEXT – 8zł
34. spodnie czerwono niebieskie – roz. 68cm – 5zł
35. spodnie sztruks czerwone – roz. 86 92cm – 5zł
36. spodnie zielone sztruks – roz. 68 –74cm – 5zł
37. spodnie granatowe polar z delfinami – roz. 98cm – 10zł
38. śpioch welur – roz.74cm – 6zł
39. śpioch baweł. – roz.68cm.- 6zł
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dużo ubrań dla dzieci i mamy, różności
Dużo ubrań dla dzieci i mamy, różności
Zrobiłam porządki w szafach i mam do zamiany ( lub tanio odsprzedam):
kontakt prosze na priva - posiadam zdjęcia

Ubrania dla mamy rozm 38/40
- Sukienka różowo-filetowa letnia, stan db
- Bluzka zgniła zieleń, stan bdb
- spódnica 3/4 jeansowa, stan bdb
- koszula biała kr. rękaw, stan bdb
- koszula letnia wyjściwa, biała, stan bdb
- bluzeczka letnia bordowa w kwiatki, stan bdb
- bluzeczka letnia dzianinowa błekitna, stan bdb
- golf granatowo- jasno szary, stan bdb
- bluzka zielono- jasno szara, stan bdb
- spódnica do kolan wyjściowa, czarna, stan bdb
- Spodnie wyjściowe czarne w kant, stan bdb
- spodnie jeansowe ciemny granat, stan db
- spodnie jeansowe jasne, stan db
- bluza zimowa gruba, biała z aplikacją, stan db
- sweterek biały, stan db
- golf zielony, stan db
- bluzka zielona z aplikacją, stan db
- bluzka w pasy, stan bdb
- spodenki krótke, kolorowy jeans, stan bdb
- kamizelka biała z dod zielonego pastelu, stan bdb

Ubranka chłopięce na 122/128cm:
- bluzka letnia beżowo-bordowa, st db
- bluza Bob budowniczy, stan bdb
- piżamka w delfinki, stan średni ( sprana)
- bluza bodowa, st bdb
- golf z dzianiny granatowy, stan bdb
- bluza granatowa, st bdb
- bluza pomarańczowa z kapturem na suwak, st bdb
- spodnie jeans, st bdb
- bluzka pomarańczowa z aplikacją, st db

ubrania dziewczęce na 104/110cm:
- spodenki letnie do kolan, niebieskie, st db
- sweterek jasno zielony, st bdb
- sweter w pasy biało-zielone, st db
- bluzeczka letnia róż, st db
- bluzeczka letnia morelowa, st bdb
- sukienka czarna w kwiaty, st bdb
- princeska jeans, st bdb
- spodnie sztruksowe, granatowe, st bdb
- spodnie jeans z gwiazdkami, st db
- bluzka półgolf z motylem, różowa, st db
- bluzka blady róż z aplikacją, st bdb
- leginsy wiśniowe, st bdb
- bluza na suwak różowa, st bdb
- bluzka pomarańczowa z aplikacją, st bdb
- sukienka wizytowa czarno-złoto- kremowa, st bdb
- pantofle czarne rozm 28, st db
- chodaki różowe rozm 27, st średni

Ubrania ciążowe 38/40:
- sukienka granat w kwiatki, bluzka beżowa, bluzka szara, st bdb

Książki:
- 6 książek " Dawid i Sandy"
- " Bajki o Krasnoludkach"
- " Dziecko"
- " Dekorowanie stołu na każdą okazje" nowa
- " Mój pierwszy elementarz"
- " Dieta ryżowa" nowa
- " Anna Karenina" 2 tomy
- " Zeznania sekretarki- 12 lat u boku Hitlera" nowa
- " Przedwiośnie"

Bajki na VHS:
- Toy story 1 i 2, Gwiazdka z Kubusiem Puchatkiem

Inne:
- strój do karate na 140cm w zwyż
- śpiewnik z płytą cd- piosenki dla przedszkolaka
- mini radyjko zielone ze słuchawkami
- Płyty DVD z Rzeczypospolitej: 3 części " Śladami Polskich Archeologów" oraz
3 części " Wielcy Zdobywcy"
- Świecznik mini
- alfabet dla dziecka- literki i cyferki oraz domino

Leki:
- Lactovaginal -data ważności: 03.2007
- Euphyllin long 300mg, data: 10.2007
- Berotec N 100, data: 11.2006
- Thynazen ( krople do nosa) data: 05.2007
- Mercilon, data: 04.2008

Ja potrzebuje środki czystości: cif, odświerzacz powietrz, vanish, konfleksy,
miód naturalny, kawa, herbatki ziołowe ( System Slim Figura), kredki
ołówkowe, pastele olejne, kredki bambino, ryze papieru, cyrkiel, korektor w
taśmie, farby plakatowe + pędzelki, mleczko do opalania dla dzieci i
dorosłych, coś na komary dla dzieci, ubrania: pani rozm 40, dziewczynka rozm
116/122 i buty rozm 30, chłopiec rozm 134/140 i buty rozm 36, pan rozm XL/XXl Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: znowu pytanie o maszynę- którą wybrać??
znowu pytanie o maszynę- którą wybrać??
no i będzie zakup nowej, hihihi :-) już się cieszę, zwłaszcza po stosach
inwektyw, którymi notorycznie obrzucałam mojego starego łucznika.. ale przede
wszystkim cieszę się dlatego, że dzisiaj pierwszy raz na żywo oglądałam
współczesne maszyny, troszkę podpatrywałam jak szyją i ogólnie co sobą
prezentują i jest to rzeczywiście zupełnie inna epoka niż mój łucznik...

pytanie co wybrać aby mieć możliwie najlepiej :-) na 99 proc zdecyduję się na
Janome- magia Waszych rekomendacji :-)

W rachubę wchodzi kilka modeli:
- 525S czyli mechaniczna (dzisiaj nie mieli jej w sklepie ale widziałam jej
odpowiednik- Elnę 2800), poza funkcjami niezbędnymi ma jeden wzór
automatycznej dziurki, kilka ściegów w miarę ozdobnych :-), maszyna prosta,
bez fajerwerków. szyje w miarę cicho ale nie tak znowu cichuteńko. Wg stanu na
wczoraj mój wstępny faworyt, również cenowy.

- 6019QC czyli również mechaniczna, nie wiem czy to jest model wyżej od 525s?
o co w ogóle chodzi z tą linią QC- czy to są maszyny z jakimś konkretnym
przeznaczeniem/ preferencjami? czy to jest może jakaś wytrzymalsza linia?
wydaje się, że ma podobne funkcje do 525s ale jest lepiej wyposażona
(zwłaszcza biorąc pod uwagę promocję w eti do końca października), ma jakiś
"poradnik szycia"- warto sobie tym zawracać głowę? nie znam się, ale
podskórnie czuję, że jest solidniejsza od 525s- tak??

- 6260QC- elektroniczna- teoretycznie wchodzi w rachubę, a jakże, wszak
przestudiowałam chyba wszystkie wątki na tym forum i wnioskuję, że jest to
ogólnie polecany model, również przez serwisantów, chociaż ta cena brrrr....
no ale jeśli jest naprawdę warta swojej ceny.. oczywiście podoba mi się w niej
mnogość finezyjnych ściegów- na razie w sam raz do wykorzystania przy
ciuszkach dziecięcych, ale dziecko kiedyś wyrośnie i pewnie nie będzie chciało
ozdóbek (mały mężczyzna).. z konkretów podoba mi się kilka rodzajów
automatycznej dziurki.. waham się nad elektronicznym sterowaniem, ale
czytałam, że to flagowy model Janome pod względem niezawodności... poszerzone
wyposażenie- promocja na wszystkie QC j.w.

- DC3030- pan w sklepie wyraźnie ją promuje.. pan jest również serwisantem z
wieloletnim stażem więc chyba wie co poleca, chociaż z tym oczywiście różnie
może być.. w każdym razie pracę tego modelu prezentował mi dziś (c.d. testów
za tydzień), maszyna pracuje cichuteńko, wyraźnie ciszej niż elna, podobno
dlatego, że ma inne podzespoły w środku niż 525s. ma 6 rodzajów automatycznej
dziurki, parę ciekawych ściegów ozdobnych, jest elektroniczna. Generalnie gęba
mi się roześmiała na te wszystkie bajery i łatwość, z jaką pracuje (odnoszę
się do 20-letniego łucznika). na stronach eti piszą, że to nowość na polskim
rynku. co Wy o niej myślicie?

- JP760- tą już sama wymyśliłam przeczesując strony eti.com.pl, no bo skoro
może być DC3030 to dlaczego nie JP760? elektroniczna, dużo ściegów, 5 rodzajów
dziurki, piszą, że mała ale niezawodna na lata..

Mam mętlik większy niż przed wizytą w sklepie, bo do wczoraj wchodził w
zasadzie w rachubę model 525s a dziś- proszę jak się to pokomplikowało..

maszyna potrzebna do wszelkich prac domowych, ale w szerokim zakresie: cienkie
zwiewne firanki, zasłonki, apaszki, bluzeczki, polarowe dresy, bawełniane i
flanelowe pidżamy, pościel, koszule flanelowe, ale i spodnie sztruksowe i
dżinsowe oraz może jakaś kurteczka z flauszu itp. poza tym naprawy i przeróbki
odzieży.. plus wszystkie rzeczy, które można uszyć samemu a nie zakrawają na
nadmierny artyzm :-)

wyobrażam sobie, że nowa zastąpi starego łucznika, więc musi sobie bez
problemu radzić ze wszystkimi tkaninami dostępnymi w domu- czy to możliwe?
pożądana niezawodność, nie mogę sobie pozwolić na wymianę maszyny co chwilę-
nie chcę eksperymentów, wolę dopłacić i mieć solidnie i bardziej komfortowo
niż teraz :-)

podzielcie się Waszymi wrażeniami na temat wymienionych tu modeli, niedawno
były wątki o zakupach konkretnych maszyn (m.in. 525)- jak się sprawują? czy
mają wystarczające wyposażenie? z czego byście teraz zrezygnowały?

będę bardzo wdzięczna
sorry za długi post, ale analizuję wszechstronnie :-) Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Byłem na czeskim weselu

Kilkanaście minut przed trzecią podjechałem pod kościół. Pierwsza myśl...
zabłądziłem. To niemożliwe, żeby to byli goście weselni...

Dwóch facetów w marynarkach pod krawatem, trzy kobiety w żakietach a
reszta...

- krótkie spodenki, T-shirt, sandały na gołych nogach...
- biało czarna koszula w kratę, spodnie na kant, sandały, dziura w
  skarpecie...
- flanelowa koszula, sztruksowa kamizelka, marynarka od garnituru,
  sztruksowe spodnie, sandały na gołych nogach...
- wzorzysta, brudna sukienka, sandały na gołych nogach...
- chustka na głowie, włóczkowa tunika, czerwone skarpety, sandały...

W kolorowym tłumie dostrzegłem w końcu państwa młodych. A jednak dobrze
trafiłem.

Mlady pan w białej lnianej koszuli rozchłestanej pod szyją, czarnej
kamizelce, czarnych spodniach na kant i czarnych półbutach wyglądał na tle
kolorowego tłumu jak młody bóg.

Mlada pani w białym, zwiewnym czymś, karmiąca piersią dziecko również
wyróżniała się z tłumu pomimo sandałów na nogach.

Z niekłamaną ulgą upchnąłem garnitur w głębi bagażnika. Nie cierpię
garniturów. A, że sandałów w ogóle nie posiadam a flanelową koszulę
wywiozłem kiedyś na działkę więc przywdziałem najbardziej luźny strój jakim
dysponowałem czyli dżinsowe spodnie i bawełnianą koszulę w kratę. Żona
dokonała podobnej rewolucji odzieżowej i weszliśmy do kościoła...

Ksiądz powitał zebranych i z tego co zdołałem zrozumieć, zaczął wyjaśniać
gościom jakie znaczenie w kościele katolickim ma sakrament małżeństwa.

Większość mszy przebiegała według znanych mi już z polskich kościołów reguł.
Lekkie zaskoczenie odczułem gdy ksiądz zaczął w trakcie kazania opowiadać
anegdotki ze swojego pobytu w seminarium, wzniecając tym samym u gości salwy
śmiechu. Przyznam, że było to dla mnie nowe doświadczenie, zbiorowy śmiech w
kościele, lecz w sumie kto powiedział, że Bóg nie ma poczucia humoru?

Gdy ksiądz doszedł do momentu w którym zapytał młodą parę "czy chcecie mieć
potomstwo?" i zaraz sam sobie odpowiedział przymrużając oko "e nie, ten
punkt sobie odpuśćmy, przecież wy już macie dziecko" kościół trząsł się już
od śmiechu w posadach.

To była jedna z ciekawszych mszy w moim życiu. Choć nie wszystko rozumiałem
to widok młodej pary wychodzącej z kościoła w rytmie nie marsza weselnego a
skocznej melodii granej przez orkiestrę z saksofonem, trąbką i bębenkami
chyba na zawsze pozostanie w mej pamięci...

Od kościoła do domu weselnego poprowadziła nas inna orkiestra. Cygańska.
Czterech cyganów i piękna cyganeczka, na oko 60 lat. Weszliśmy na salę i
podano ciepły posiłek. Najlepszy gulasz jaki jadłem w życiu. Zupełnie nie
rozumiem w jakim celu Czesi sypali do swoich spore porcje soli bezpośrednio
z kilogramowej, papierowej torebki. Może nie lubią ostrego jedzenia? Nie
wiem.

Po zaspokojeniu pierwszego głodu, ustawiłem się w kolejce do dystrybutora z
piwem. Widok pięciu beczek piwa, 50 litrów każda, radował me oczy. W
międzyczasie na salę wnoszono kolejne potrawy, sałatkę z makaronem,
kiełbaski w occie, chleb z tartą marchewką i czosnkiem a do "kotleta"
przygrywała orkiestra cygańska, grając w kołko te same trzy melodie. Piękna
cyganeczka, klaszcząc pląsała po parkiecie, wyśpiewując "ooopa, opa,
oooooopppa". Jak się później okazało, były to jedyne znane jej słowa...

Po pewnym czasie, gdy poziom złocistego płynu w mym ciele osiągnął poziom
pod tytułem "odwaga", ruszyłem wraz z małżonką zacieśniać przyjaźń polsko
czeską.

W oko wpadło nam towarzystwo śpiewające gromko w rytm cygańskiej melodii
"dojczland kaput, dojczland aufwiderzejn, viva Barosz, viva Medved".
Wstrzeliliśmy się wokalnie w towarzystwo i już po chwili me plecy uginały
się pod radosnym poklepywaniem Czechów wykrzykujących "Warszawa, Kraków,
morze, Adam Malysz, super! Wy na nas mówicie 'pepiki', nie?". Zdziwiłem się,
że nic nie krzyczeli o Wałęsie ale nie dałem po sobie poznać.

Gdy krzyknąłem, że "Praga i tak jest najładniejsza" częstotliwość radosnych
poklepywań znacząco się zwiększyła. Gdy jednak dowiedziałem się od jednego z
gości, ze "Polska to je Amerika! Chtielbym mieszkać w Polsce, tam wszyscy
bogaci" nie wytrzymałem... Na nic się zdały moje próby udowadniania, że mu
telewizja czy prasa wodę z mózgu robi. Lepperem, Giertychem i 20 procentowym
bezrobociem też się jakoś szczególnie wszyscy nie przejęli więc sobie
odpuściłem. Niech przyjeżdżają. Sami zobaczą.

O dziesiątej pod salę podjechał mikrobus i trzech facetów według miejscowego
zwyczaju "porwało" pannę młodą. Za chwilę w samochód wsiadł pan młody i
pojechał jej szukać po okolicznych knajpach by ją wykupić. Chyba wykupił bo
po godzinie wszedł na chwiejnych nogach z powrotem na salę prowadząc pod
rękę małżonkę.

O północy zaczęły się oczepiny. Przynajmniej tak mi się wydawało. Młoda para
usiadła na dwóch krzesłach w środku sali a na parkiet wybiegły trzy
bosonogie tancerki. W rytm melodii z magnetofonu rozpoczął się dosyć
interesujący taniec, pełen różnych podskoków i przewrotów. Po piętnastu
minutach rozległy się gromkie brawa i towarzystwo wróciło do stołów.

Impreza trwała do białego rana. Piwo lało się strumieniami. Na dworze, na
grilu piekły się kiełbaski, których kolejne porcje wnoszono na salę.

Mlada para otrzymała mnóstwo świetnych prezentów. Wielki czerwony lizak,
obrazek z Jezusem otoczony kolorowymi świecącymi diodami, fantastyczny
włóczkowy sweter w którym podobno przechodziła pani młoda pół studiów więc
kolega w końcu postanowił go jej ofiarować i wiele wiele innych.

Na tym tle nasza zastawa stołowa z kilkudziesięcioma talerzami, filiżankami
i kubkami wyglądała co najmniej jak gówno w lesie. Ale nic to, Państwo
młodzi byli nią równie zachwyceni jak pozostałymi prezentami.

Niepokoi mnie tylko fakt, że dzisiaj uświadomiłem sobie, że w trakcie
zacieśniania międzynarodowych kontaktów, zaprosiłem do siebie do domu całą
cygańską orkiestrę. Miejmy nadzieję, że byli wystarczająco pijani, żeby tego
nie zapamiętać.

To było ciekawe doświadczenie. Polecam każdemu jeśli tylko by miał kiedyś
okazję pobawić się na czeskim weselu. Każdemu oprócz tych chorych na
przepuklinę. :)

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 390 rezultatw • 1, 2, 3, 4  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. Design by Free WordPress Themes.