SMSwiersze miłosne

Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: SMSwiersze miłosne





Temat: Problemy z odbiorem ETI?
Newsuser Nikodem Nijaki <p@neostrada.plwrote:


Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts_nos@uranos.org.plnapisał w
wiadomości  

| To juz nie jest merytoryczna dyskusja, bo a'priori zakladasz, ze bysmy
| Ich  nie zrozumieli.

Ta dyskusja wogóle nie jest merytoryczna ;)
ignotum per ignotum ...


Alez jest - ja operyje od poczatku bardzo scislymi kryteriami bez
sepekulacji :)


ale moja teza jest troszkę inna:
w przypadku ciągu bitów o losowej charakterystyce, nie dysponując wiedzą
aprioryczną, nie można go przekształcić w sensowny sposób do innego ciągu
bitów, który moglibyśmy nazawć zrozumiałym ;)
albo też inaczej:
każdy ciąg bitów można przekształcić w ciąg "zrozumiały", ale nigdy nie
będziemy mieli pewności, że taka była intencja nadawcy (w dużym
uproszczeniu).
Oczywiście, w przypadku ciągu bitów nadawnaych z intencją wykrycia, będzie
on bardzo nielosowy;) Ale jedyny wniosek jaki z tej nielosowoćci możemy
wyciągnąć, jest ten, że jest to najprawdopodobniej sygnał sztuczny. Nie
zbliża nas to jednak do problemu "zrozumienia" przekazu.


Ale mnie wisi nacia od pietruchy zrozumienie przekazu poki co!
Ja chce jedynie stwierdzic, czy przekaz jest sztuczny, czy nie.


| Moze tak, a moze nie ... matematyke chyba by odkryli tak jak i my,

I to jest właśnie założenie aprioryczne ;)


A czy nielogiczne? :)


| Nie, Mylisz sie.
| Nie ma znaczenia, czy przekaz niesie zestaw liczb pierwszych, czy wiersz
| milosny do szescioprzylgowje pieknosci, wazne dla SETI poki co jest
| stwierdzenie, ze takie przekazy ISTNIEJA, ktore sa sztucznie
| generowanymi  falami e-m.

Ja bym raczej powiedział, że jest taka nadzieja;)


Nadzieja matk aglupich jest ... :)) ale czy dzis ma zanczenie, czy przekaz
od razu zrozumiemy, czy za lat 100? Grunt, zeby byl!


| Alez nie - nas (SETI) interesuje poki co wylapanie sygnalu SZTUCZNEGO, a
| nie rozwiklanie jego tresci. Za najgorszy przypadek uwaza sie, gdy
| sygnal  po modulacji ma widmo zblizone do szumu, a za najlepszy, gdy
| jest wolno(w  naszym sensie) modulowana fala nosna (ktorej oczekuje
| obecnie seti@home).
| Mniejsza o to, co zawiera przekaz ... jak na razie.

W takim razie jaka jest "fizyczna" charakterystyka sztycznego sygnału,
tzn.  na podstawie jakich kryteriów "fizycznych" odróżnisz sygnał sztuczny
od  naturalnego jeżeli pominiesz semantykę?


Przeciez pisze to od poczatku!
Charakterystyka widmowo-czasowa ma nie przypominac niczego, co jest uwazane,
ze proces naturalny - np. byc rozna od widma termicznego.


| Ja nie gdybam Nikodemie - ja modeluje zjawisko, a nie gdybam, ze
| zrozumiemy czy nie zrozumiemy ten przekaz, bo wazne dla mnie jest
| obecnie  to, czy uda sie ewidentnie sztuczny sygnal wylowic - bez
| wzgledu na jego  tresc.

Ponownie zapytam o kryterium "sztuczności";)
nn


Masz wyzej.
Bylo to w artykule, ktory cytowalem.
Bylo tez to, ze im bardziej zaawansowana technologicznie taka transmisja,
tym mniejsze szanse na odroznienie jej od widm zjawisk naturalnych.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wolę myć wannę

> "Wojujący feminizm", którego rzeczywiście nie lubię wynika z błędnego założenia
> , że kobieta i mężczyzna to jest właściwie to samo

To chyba "wytwór Twojej wyobraźni o wojującym feminizmie", a nie wojujący
feminizm wychodzi z takiego założenia. Żadna zdrowa na umyśle kobieta (choć
przyznam że nie brakuje i innych) nie twierdzi że kobiety mają penisy albo że to
faceci powinni rodzić dzieci, bo WIADOMO że istnieją różnice. Pytanie jest o to
jak dalece różnice te mają wpływać na nasz sukces w pracy. Radzę przeczytać
tekst jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem.

To (NA SZCZĘŚCIE) nie jest
> to samo!

dla jednego, na szczęście dla innego niestety. I zanim jakiś frustrat wpadnie by
mi to zarzucić powiem że: NIE, NIE MAM PROBLEMU Z WŁASNĄ KOBIECOŚCIĄ. NIE, NIE
CHCIAŁABYM BYĆ FACETEM. Ale tak, chciałabym mieć w pracy takie możliwości jak
faceci. Nie jest zła różnica płci, złe jest natomiast że w pracy robi to komuś
różnice ( i mówię tu o pracy umysłowej nie przerzucaniu węgla)

To NORMALNE,
> że w pewnych zawodach jest więcej kobiet, a w innych mężczyzn.

Nikt tez nie twierdzi że to nienormalne, pytanie tylko czemu ktoś uznał że praca
np pielęgniarki czy pedagoga (zawody zdominowane przez kobiety)ma być mniej
warta co np praca kierowców, czy budowlańców. Przecież też wymaga kompetencji i
wysiłku.

> Poza tym feministki uwielbiają podpierać swoje teorie na przykładach jakichś wy
> bitnie uzdolnionych kobiet. I co z tego? Jak widzę w telewizji geniusza pianist
> ycznego, to mam pomyśleć sobie że ja też tak mogę bo jemu się udało?

Z facetami jest inaczej. Wy nie potrzebujecie przykładów bo praktycznie cała
historia nauki i kultury jest zdominowana przez postaci męskie, statystycznie
więc macie większe szanse osiągnąć sukces. Mnie jako kobietę bardzo nobilituje i
dodaje wiary, że jednak są przykłady w kobiecym świecie. Mamy i tak całkiem
niezły wynik jak na 90 lat emancypacji i tak krótką historię możliwość
zdobywania wiedzy. Aha, no i autorka przytacza raczej przykłady DOBRZE
ZAPOWIADAJĄCYCH się kobiet którym się nie udało z wyjątkami) i analizuje
dlaczego tak się stało, by udowodnić swoją tezę. Ma do tego prawo.

Tu Autorka przytacza przykłady zdolnych dziewczyn, ale z jakimiś problemami psy
> chicznymi. To, że dziewczyna nie ma śmiałości to niekoniecznie z powodu dyskrym
> inacji kobiet :/

Niekoniecznie z powodu dyskryminacji, ale RACZEJ NA PEWNO z powodu wychowania
SKAŻONEGO DYSKRYMINACJĄ. Jeśli nie wierzysz możemy podyskutować na ten temat bo
czytasz słowa napisane przez osobę która doświadczyła czegoś takiego na własnej
skórze.

Wiecie ile frajdy s
> prawia facetowi pomoc kobiecie, albo powiedzenie jej komplementu?

A co mnie obchodzi Twoja frajda? Robisz to dla kobiety? czy dla własnej
próżności? ;) "ach jaki jestem miły i szarmancki przepuściłem kobietę w drzwiach
i zarzuciłem paltem na kałużę by mogła przejść czystym bucikiem" Nie chodzi o
mile gesty, nikt z nimi nie walczy! Przynajmniej nie ja. Chodzi o
protekcjonalne podejście do kobiet, którego takie zachowania ZAZWYCZAJ (ale nie
ZAWSZE!!!) są przejawem. W artykule podana była cała gama takich zachowań, które
odbijały się na awansie, ale oczywiście wszyscy czepiają się tego nie szczęsnego
przepuszczania w drzwiach które nie ma nic do tematu.

Do czego właś
> ciwie chcecie sprowadzić relacje damsko-męskie?

To zdanie utwierdza w przekonaniu, że umiesz czytać, ale tylko tyle. Jeszce raz
chłopie, a potem jeszcze raz aż zrozumiesz.Artykuł nie traktuje o relacjach
damsko-męskich (przynajmniej nie jest to meritum sprawy) tylko o sukcesie kobiet
(a raczej jego braku i skąd to wynika). Byc może lubię miłosne wiersze i sprawia
mi radość bycie uległą w sypialni, ale to nie znaczy wcale, że w związku z tym
faktem chciałabym mieć utrudniony awans w pracy "bo przecież jestem taka
uczuciowa (lubię wiersze miłosne) oraz uległa w łóżku (więc w rozmowie z
kontrahentami na pewno też) a zatem nie sprawdzę się jako szefowa. Capisci?

PS. Założyłam że jesteś facetem, bo przemawia za tym twój tekst, jeśli jednak
jesteś kobietą, zrób przysługę innym kobietom i NIE PRZYZNAWAJ SIE DO TEGO FAKTU!:D

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Klan - omówienie najbliższych odcinków
Odcinki 1074, 1075, 1076 i 1077
Źródło: www.tvp.pl/prasa/omowienia%20dzienne/

*********

Poniedziałek, 27.03.2006
17:35 KLAN - ODC. 1074

Jerzy uważa, że Elżbieta zachowuje się w stosunku do niego nie fair. Tak jak
chciała, zerwał z Zuzanną, znalazł nawet nowego kontrahenta, tymczasem ona
nadal się boczy. Może nawet już wystąpiła o separację? Antek radzi w tej
kwestii poradzić się prawnika.

Dorota wciąż ma wątpliwości, czy wolno jej zmienić zgromadzenie.

W gabinecie u Pawła pojawia się młoda kobieta, który domaga się operacji
oszpecającej. Paweł ją odsyła do psychologa. Wieczorem okazuje się, że
uczestniczył w prowokacji dziennikarskiej.

Bożenka ma pretensje do Grażyny, że nie upilnowała Maćka, a ten narobił jej
wstydu przed całym podwórkiem. Wyciąga od Kamili informacje na temat swojej
sympatii z sąsiedniej klatki. Postanawia na drugi dzień wagarować i pojechać
pod szkołę Przemka.

*********

Wtorek, 28.03.2006
17:35 KLAN - ODC. 1075

Bożenka rano oświadcza, że idzie dopiero na trzecią lekcję i na zajęcia
podwiezie ją tata Asi. Ale zamiast do swojej szkoły dziewczynka jedzie pod
gimnazjum Przemka. Przemek i jego koledzy namawiają ją na zapalenie "trawki".

Rysiek przypadkowo czyta wiersz miłosny napisany przez Mariusza. Nie ma
wątpliwości, że jego przyjaciel śni o Grażynce.

Natalia prosi Beatę o wcześniejszą wypłatę pensji. Przy okazji Beata dowiaduje
się, że dziewczyna zostawiła Michała i wróciła do męża.

Jerzy, "uzbrojony" w uzyskaną od wuja Stefana wiedzę na temat separacji, domaga
się od Elżbiety rozmowy, ale i czegoś więcej. Elżbieta ucieka jednak z
sypialni.

Grażynka zauważa kiepski nastrój męża. Rysiek początkowo twierdzi, że po prostu
boli go głowa, ale w końcu pyta żonę, czy coś ją łączy z Mariuszem.

*********

Środa, 29.03.2006
17:35 KLAN - ODC. 1076

Rysiek wciąż jest w kiepskim nastroju. Wierzy w wyjaśnienia Grażynki, uważa
jednak, że Mariusz jako jego przyjaciel nie jest w porządku. Grażynka namawia
Mariusza na szczerą rozmowę z Ryśkiem.

Alicja niepokoi się nieobecnością profesora Deptuły na uczelni. Krystyna
uspokaja przyjaciółkę, bo podejrzewa, że powodem absencji naukowca jest jej
znajoma, Basia.

Mariusz pokazuje próbkę swojej poezji miłosnej Matyldzie. Matylda jest pod
wrażeniem.

Monika chce sfinalizować sprawę sprzedaży Potylic. Gabriela próbuje przekonać
wspólniczkę, żeby zatrzymała posiadłość i zainwestowała w budowę motelu albo
restauracji.

Jerzy stawia się na spotkanie służbowe z Zuzanną. Z satysfakcją wspomina o
nowym kontrahencie.

Elżbieta decyduje się zadzwonić do Krzysztofa. Prosi go o spotkanie.

*********

Czwartek, 30.03.2006
17:35 KLAN - ODC. 1077

Elżbieta spotyka się z Malickim i zwierza mu się ze swoich kłopotów
małżeńskich. Bardzo chce po raz kolejny wybaczyć Jerzemu, ale już nie potrafi.
Tylko Krzysztof może ją naprawdę zrozumieć, bo zawsze łączyło ich podobne
widzenie świata i podobna wrażliwość.

Monika oświadcza Gabrieli, że jednak nie sprzeda Potylic i może zdecyduje się
na inwestycje.

Beata odchodzi z apteki Sambora. Wolałaby zostać, ale jej mała wytwórnia
kosmetyków pochłania dużo czasu.

Krystyna spotyka na uczelni profesora Deptułę, który zamieszkał u Basi, aby się
nią opiekować.

Elżbieta postanawia uczciwie wszystko wyjaśnić Jerzemu: nie ma już ochoty na
fizyczną bliskość z nim. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Brak prezentów
Brak prezentów
Czesc!Mam taki oto mały problem,choc wiem że nie powinnam tego
problemem nazywac bo są gorsze w życiu kłopoty,a ten może się
wydawac błahostką.Ale jednak.
Jestem z moim chłopakiem już ponad dwa lata,świetnie sie
rozumiemy,mogę na niego liczyc i z nim o wszystkim porozmawiac,ale
jest pare takich spraw które po prostu wolę przemilczec i nie
poruszac...Na początku było wielkie zauroczenie,które szybko
przerodziło się w coś poważnego.Były pierwsze miłe
gesty,słowa,momenty,pierwsze upominki(może to taki rodzaj
przekupstwa był?:D)(róże,maskotki,kartki
na walentynki,kwiaty,miłosne wierszyki w smsach,perfumy itd.)Z
okazji i bez okazji nawet:)
a teraz??NIC.Urodziny,to taki dzień do którego przywiązuje bardzo
uwagę,nie tylko do moich,ale do jego przede wszystkim,na jego
szykowałam się juz dwa miesiące wcześniej z prezentem,wszystko
dokładnie zaplanowałam,własnoręcznie zrobiony tort,ładnie zapakowany
prezent,ba,nawet trzy:)nową sukienke na tą okazję specjalnie
kupioną,tak,żeby się poczuł wyjątkowo.Podziękował,pocałował,prezent
schował za łóżko,i tyle:/Poczułam się tak beznadziejnie...Tyle się
starałam..Podsumował to że on do takich rzeczy jak urodziny imieniny
wagi nie przywiązuje,nawet do mikołajek,gwiazdki,prezentów pod
choinką.Nic.A moje urodziny w tym roku były,co tu dużo ukrywac
przykre.Myslałamże jakos je zorganizuje,wezmie mnie nawet na głupi
spacer,gdziekolwiek,już nie mówie o jakims wypadzie czy
cokolwiek.Czekałam na coś wyjątkowego,przecież jest tyle opcji.A tu
nic nic nic.Zwykły dzień jak wszystkie.Prezent(bardziej praktyczny
jak romantyczny,ale doceniam nawet to)dostałam dużo wcześniej bo
powiedział że nie mógł wytrzymac i musiał mi dac wczesniej:/a ja bym
chciała w ten dzień,żebym wiedziałą że to moje urodziny,żebym się
miło poczuła i w ogóle...ajjj.Może ja po prostu za dużo wymyslam??
Może jestem złą dziewczyną bo zamiast doceniac chociaż takie
starania to narzekam??
Niedawno mielismy rocznicę,to też bardzo ważny dzień,bo juz dwa lata
razem:)Nie dostałam nic,ani głupiego kwiatka:(Ani życzeń
zupełnie.Nie mówie o drogich prezentach,ani o niczym niezwykłym,po
prostu o jakiejś drobnostce,o głupiej kartce,o kwiatku...Dzień
spędzony jak każdy inny...Jak zawsze w domu,przy komputerze albo
telewizorze...Jesteśmy tacy młodzi,całe życie przed nami,a gnijemy w
tym domu jak jakieś staruchy:(Nigdzie nie wychodzimy,bo nie lubi,,do
ludzi".Tak bardzo lubie tańczyc,czasem sama przed lustrem się
wygłupiam i myślę sobie jakby to było na dyskotece,tak sobie
potańczyc,kiedyś nie opuszczałam ani jednej,a teraz...Od ponad dwóch
lat nie byłam na rzadnej,bo on nie lubi i nie umie tańczyc,ale jak
chce go nauczyc to mnie zbywa i przekonuje,że jak chce isc to on mi
pozwala,ale ze mną nigdy nie pójdzie na rzadne tańce.(jak ja mam isc
sama??to niedorzeczne!i tak bym miałą póżniej wyrzuty sumienia)Co do
prezentów.Nie zrozumcie mnie zle-nie chce ich by czuc się kochana,bo
tak jest,ale po to by czuc się doceniana,by poczuc się miło,bym
wiedziała,że liczy się z moimi marzeniami,że jestem ważna dla niego
i że pamięta o tym,że sprawia to dla mnie radosc,że mimo tego,że on
takich rzeczy nie lubi chce sprawic,bym się czuła szczesliwa.Kocham
go i bez tego,ale jest mi przykro,że o mnie zapomina...:)A teraz
zbliżają się Mikołajki.Kazdy komus cos daje,a ja jak zawsze chyba
różgę na du..dostanę.Może sobie zasłużyłam..?Dzieki za przeczytanie
tego monologu:)Pozdrawiam. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Niebawem będzie 60 lat;-)
Rachel (1890 – 1931)

israel.poetryinternationalweb.org/piw_cms/files/3a/3155_Rachel.jpg


Rachel (Bluwstein) przyszła na świat w północnej Rosji w 1890 roku,
a umarła w Tel Awiwie w 1931 roku, na gruźlicę, którą zaraziła się
opiekując się dziećmi uchodźców podczas I wojny światowej. Swoje
poezje publikowała używając jedynie nazwiska, które czasem
zapisywano „Rachel”, a czasem „Rahel”. W 1909 roku Rachel
wyemigrowała do Palestyny, w okresie gdy region ten pozostawał pod
panowaniem tureckim, i przez prawie cztery lata przebywała w szkole
rolniczej dla dziewcząt nad jeziorem Genezaret (heb. Kinneret). W
1913 roku wyjechała do Francji, aby studiować agronomię. Lata wojny
spędziła w Rosji. W 1919 roku poetka wróciła do Palestyny i
zamieszkała w kibucu Degania, lecz niebawem wyjechała, ponieważ
choroba uniemożliwiła jej zarówno pracę z dziećmi jak i fizyczną
pracę na roli. Ostatnie lata spędziła w samotności, w wynajętym
pokoju w Tel Awiwie. Została pochowana nad jeziorem Genezaret.
Większość jej utworów opublikowano w ostatnich latach jej życia.
Język Rachel jest prosty i zrozumiały, jej opisy głęboko
emocjonalne; wiersze miłosne wyrażają ból, samotność i tęsknotę,
podczas gdy pozostałe utwory często mówią o związkach z przyrodą,
ziemią, o postaciach biblijnych, ludzkim losach i zagadce śmierci.


Agi Miszol


Agi Miszol przyszła na świat w 1947 roku na Węgrzech, w rodzinie
ocalałych z Holokaustu. Jako małe dziecko wyemigrowała z rodzicami
do Izraela. Jest absolwentką wydziału literatury hebrajskiej
Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Jej pierwszy tomik poezji
ukazał się w 1972 roku. W 2002 roku Agi Miszol otrzymała nagrodę
poetycką im. Jehudy Amichaja. Poza twórczością literacką Agi Miszol
zajmuje się hodowlą brzoskwiń, nauczaniem oraz krytyką literacką.
Jest także członkiem redakcji poświęconego poezji pisma „Helikon”.

Chaim Guri

upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/bd/ChaimGuri.jpg/150px-ChaimGuri.jpg

Urodził się w 1923 roku w Tel Awiwie. W 1941 r. wstąpił do Palmachu,
bojowego skrzydła żydowskiej podziemnej organizacji wojskowej
Hagana. Walczył w wojnie o niepodległość i służył w izraelskiej
armii do 1949 r. Był aktywnym członkiem oporu przeciwko Mandatowi
Brytyjskiemu. Latem 1947 r. jako przedstawiciel Hagany pracował
wśród żydowskich uchodźców na Węgrzech i w Czechosłowacji. Spotkania
z nimi wywarły silny wpływ na jego późniejszą twórczość. Guri brał
także udział w walkach o Jerozolimę w 1967 r. i służył jako oficer
edukacyjny w czasie wojny Jom Kipur.
Chaim Guri studiował literaturę hebrajską, filozofię i literaturę
francuską na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Spędził także
rok na Sorbonie. Po powrocie do Izraela przez wiele lat pracował
jako dziennikarz, jednocześnie pisząc i publikując. W jego
pierwszych utworach widoczny jest wpływ innego wielkiego
izraelskiego poety, Natana Altermana. W 1949 r. opublikował
tomik „Ogniste kwiaty, ogniste lata”, w którym zmierzył się z
indywidualnym doświadczeniem wojny i śmierci. W późniejszej poezji
zwrócił się w stronę abstrakcji.
Guri wydał dotąd czternaście tomików poezji i dwanaście opowiadań.
Jest laureatem Nagrody Bialika oraz Nagrody Uri Cwi Grinberga.

cdn...




Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 346 rezultatw • 1, 2, 3, 4  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. Design by Free WordPress Themes.