Starostwo Cieszyn

Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Starostwo Cieszyn





Temat: Marny los Cieszyna .


Bo w osobowym od 1 lutego padlo piec par osobowych na odcinku
Cieszyn-Zebrzydowice. Czesc ich pamieci...


 Niestety prawda to smutna. Ale z tego co wiem to Wasz starosta Cieszynski
powiedzial ze on koleji nie chce i woli zeby na tej trasie PKS jezdzil .
Ciekawe czy tak samo zrobi w przypadku Goleszow Cieszyn ....

Radek

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Marny los Cieszyna .

Użytkownik Radek W <ra@kolej.ip.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:01bf78c2$da0c7020$0100a8c0@ppp...


| Bo w osobowym od 1 lutego padlo piec par osobowych na odcinku
| Cieszyn-Zebrzydowice. Czesc ich pamieci...

 Niestety prawda to smutna. Ale z tego co wiem to Wasz


Ja niestety jestem lajkonik, a cieszyniak tylko weekendowy z potrzeby serca

starosta Cieszynski


powiedzial ze on koleji nie chce i woli zeby na tej trasie PKS jezdzil .
Ciekawe czy tak samo zrobi w przypadku Goleszow Cieszyn ....


Na trasie Goleszów - Cieszyn autobus PKS jedzie co pól godziny (trasa
Wisla - Cieszyn) wiec to nie tragedia. W dodatku przez centrum a nie 1,5
kilometra od centrum Goleszowa (bo tam jest stacja).
Na trasie Zebrzydowice-Cieszyn kursuje natomiast  az 1 autobus dziennie, tak
ze nie wiem czym sie zastapi te pociagi... Autobusy miejskie z Cieszyna
docieraja tylko do Kaczyc a to jednak jeszcze 5 kilosów do Zebrzydowic.
Skasowanie tych pociagów utrudnia i tak juz trudne skomunikowania PKP
Cieszyna z reszta swiata. JA niestety musze na trasie Kraków-Cieszyn
korzystac z PKSu bo nie mam sensownego polaczenia (poza 6:38 rano w
weekendy)

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Miejsca oporu przed kontrreformacją
tumult chłopski
Poczatek XVIII w. charakteryzował się restrykcyjną polityką religijną cesarza
Karola VI. Jej przejawem była religijna dyskryminacja protestantów:nie można
było udzielać ślubu, chcrzcin, pogrzebu. W konsekwencji w kwietniu 1736 poad
setka niezadowolonych osób zjawiła się w siedzibie starosty cieszyńskiego
wręczając dokument zawierający przypadki łamania postanowień traktatu z
Altranstad. Z uwagi na fakt, iż niewiele to dało po raz drugi w maju tego roku
u starosty pojawiła się kolejna delagacja, tym razem uzbrojona, żadająca
uwolnienia uwięzionych współbraci w wierze.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sportowcy roku Ziemi Cieszynskiej!!!!!!!!!
Sportowcy roku Ziemi Cieszynskiej!!!!!!!!!
dziwne by bylo inne pierwsze miejsce, prawda?
wszystkim sukcesow zyczymy!
T.
link: info.onet.pl/894235,14,item.html

Skoczek narciarski Adam Małysz (Wisła- Ustronianka Wisła) zwyciężył w
kolejnym plebiscycie. Został uznany najlepszym sportowcem na Śląsku
Cieszyńskim - poinformowała we wtorek rzeczniczka starostwa Iwona Marczyk-
Klepczyńska.

Małysz zwyciężył po raz piąty w pięcioletniej historii plebiscytu, który
organizują wspólnie: starostwo w Cieszynie i lokalny tygodnik Głos Ziemi
Cieszyńskiej. Laury przyznają czytelnicy, którzy głosują na sportowców.

Drugie miejsce przypadło wicemistrzowi Polski w motocrossie w klasie 80 ccm,
Sebastianowi Kwiatkowskiemu (UKS Wiraż Cieszyn), a trzecie karatece, złotemu
i srebrnemu medaliście w Pucharze Świata, Piotrowi Szymali (Shindo Cieszyn).

Uczestnicy głosowania wysoko ocenili umiejętności sportowe najmłodszego z
laureatów - szachisty Jakuba Dudysa (Strumyk Strumień), który jest
wicemistrzem Polski w kategorii do lat 12. W plebiscycie zajął szóste miejsce.

Adam Małysz w styczniu został wybrany "Sportowcem Roku" w
plebiscycie "Przeglądu Sportowego" i TVP.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zaproszenie
Może ktoś znajdzie swoich krewnych? Dla ułatwienia poszukiwań nazwiska wrzucam w osobne akapity, nie cięgiem, jak to jes w oryginale.

Godność chrzestnym łaskawie przyjęli J. W. P.:

Dr. Michał Grażyński, wojewoda śląski
Tomankowa Olga, żona dzierżawcy dóbr
Hrabia Grocholski, adjutant J. W. P. Marszałka Piłsudskiego
Suchankowa Anna, żona dzierżawcy dóbr
Dr. Kisiała Jerzy, starosta cieszyński
Riessowa Marja, żona inżyniera
Ks. sen. Kulisz Karol z Cieszyna
Morcinkowa Zuzanna, żona przemysłowca
Kopccki Józef, major, komendant kadry instruktorskiej 4. psp.
Królowa Marja, żona lekarza
Tymowski Jan, dyr. Zamk. Zakł. Przem. w Cieszynie
Szustrowa Marja, żona prezesa Zw. Powst. Śl. w Cieszynie
Kossak Wilhelm, major rez. i dzierż. dóbr Górki Wielkie
Jadwiga Łukaszkiewiczówna, gł. komendantka Drużyn żeńskich P. W. i W. F. w Katowicach
Ledóchowicz Władysław, insp. str. gran. w Kołomyi
Czmielowa Teresa, żona przemysłowca w Cieszynie.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Starosta jest w śpiączce
Starosta jest w śpiączce
Starosta cieszyński Czesław Gluza, który w niedzielę miał poważny
wypadek samochodowy, leży w śpiączce na oddziale intensywnej terapii
Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 św. Barbary w Sosnowcu.

polskalokalna.pl/wiadomosci/slaskie/cieszyn/news/starosta-po-groznym-wypadku-jest-w-spiaczce,1182915
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Polskie Bertshegenw beskidach.Wiślańska Olostrada.
Polskie Bertshegenw beskidach.Wiślańska Olostrada.
Cyt. "Trybuna Śląska" W przyszłym roku na Zach.Groń w Wiśle będzie przepadało
najwięcej inwestycji w przelicz. na ha.Dzięki Prez. Kwaśniewskiemu.
Miedzy innymi cyt.Wisła dzieki rezydencji prezydenta zyska tez zupełnie
nową,blisko 4km. drogę.
Obecnie w jej miejscu rośnie las.Droga ma zastąpić tę obok Zameczku,dzieki
czemu mieszkancy nie będą musieli nadrabiąć kilkunastu kilometrów z Wisły na
Kubalonkę,gdy Prez.RP będzie w Rezydencji.
To właśnie kłopoty z przejazdem w Juracie na Helu sprawiły,że mieszkańcy
głosno zaczeli protestować przeciwko Rezydencji.Inaczej jest w Wiśle.........

-Na razie szacujemy koszty.Nie dostaniemy na to żadnych dodatkowych
pieniędzy,musimy sami je znależć w naszym budżecie- przyznaje Starosta
Cieszynski Witold Dzirżawski.Władze Wojewódzkie z kolei mają za zadanie
wyremontowac odc. drogi przez Wisłę ido Szczyrku do drogi na Kubalonkę,tej
którą ma budować ,a takze remontować Powiat.
Tymczasem jak dotą Wojewoda planował na pszyszły rok wyremontowac jedynie
most na tej drodze. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pijemy wódkę i mamy Was gdzieś
Pijemy wódkę i mamy Was gdzieś
to od połowy 2007go starostwo w Cieszynie nie dało rady uaktualnić swoich
numerów tel. na oficjalnych rządowych stronach nawet!... skandal Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: BB-Kraków
ale ci górale to prowokatorzy i posłuchali rada
2004-07-19, Cieszyn 41 Zjazd Związku Podhalan
W niedzielę dnia 18 lipca br. odbył się nadzwyczajny, 41 Zjazd Związku Podhalan
w Ludźmierzu k/ Nowego Targu. Był on zorganizowany w 100 lecie ruchu
regionalnego na Podhalu, z okazji 85 lat Związku. Związek Podhalan zainicjował
tworzenie Związku Ziem Górskich. Starosta Cieszyński Witold Dzierżawski, obecny
na Nadzwyczajnym Zjeździe Związku Podhalan, zadeklarował zainteresowanie powiatu
cieszyńskiego udziałem w tworzeniu tego Związku.


Śląscy górale przystąpili do Związku Podhalan - 2005-07-02 10:59:28
Mimo głosów, że co Beskidy właściwie mają wspólnego z Podhalem, śląscy górale
zapisali się do Związku Podhalan. - To historyczne porozumienie - cieszą się górale.

Na zdjęciu z 1905 roku, odkrytym kilka lat temu, widać na zakopiańskich
Krupówkach górali istebniańskich stojących obok zakopiańskich. Kilka dni temu
górale zrobili podobną fotografię, tyle że nie w Zakopanem, ale w Koniakowie.
Okazją było przystąpienie beskidzkich górali do Związku Podhalan. Rozmowy na ten
temat toczyły się od kilku lat. Część beskidzkich górali podnosiła głosy, że
Beskidy nie mają nic wspólnego z Podhalem. Niektórzy nawet żądali, by związek
zmienił nazwę na bardziej neutralną, a dopiero wtedy się do niego zapiszą. Mimo
tych obaw, doszło do historycznego porozumienia.

- Nazwa Podhale to nie tylko nazwa regionu geograficznego. Możemy potraktować to
tak, że Związek Podhalan to rodzina wspólnot góralskich - uważa Józef Michałek,
przewodniczący Cieszyńskiego Stowarzyszenia "Natura", jeden z pomysłodawców
góralskiego porozumienia.

Beskidzcy górale będą mieli w Związku Podhalan autonomię - założyli w jego
ramach Oddział Górali Śląskich, do którego należą górale z: Brennej, Ustronia,
Wisły, Mostów, Koniakowa, Jaworzynki i Istebnej. Mają nadzieję że wspólnie
łatwiej będzie im walczyć o ważne dla całej góralskiej społeczności sprawy, np.
rejestrację na unijnych rynkach produktów regionalnych.

Odbyły się już tajne wybory, w których śląscy górale powołali prezesa swojego
oddziału. Został nim mieszkający w Cieszynie, ale pochodzący z Koniakowa, Damian
Legierski, góralski muzyk i oficer straży pożarnej. Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Biznes w skansenie
Biznes w skansenie
Biznes w skansenie

Czwartek, 9 września 2004r.

W Trójwsi (Istebna, Jaworzynka, Koniaków) powstanie Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego, które zintegruje mieszkańców, pomoże rozwijać się i zarabiać twórcom ludowym oraz uratuje popadające w ruinę drewniane chałupy. Potrzeba na nie jednak co najmniej 4 mln zł.

Na pomysł budowy centrum wpadli członkowie Stowarzyszenia Agroturystycznego „Natura”. Wymyślili, że gdzieś w Trójwsi, być może koło Muzeum Regionalnego „Na Grapie” w Jaworzynce powstanie skansen, do którego przenoszone będą stare drewniane chaty. Skansen będzie pełnił rolę centrum, w którym spotykają się górale, rzemieślnicy i twórcy ludowi oferując swoje prace i usługi. Ponadto w centrum działały będą karczma, hotel, biura, sklepy, sale wystawowe, warsztaty rękodzieła, informacja turystyczna. Powstanie też duży parking na samochody osobowe i autokary.

— Z czasem takich miejsc byłoby więcej. Mogłyby powstawać również w Wiśle, Ustroniu, Brennej i być zarządzane przez jedną organizację, która opracuje wspólny system działań marketingowych i promocyjnych — wyjaśnia Magdalena Goryczka, naczelniczka wydziału rozwoju i funduszy europejskich cieszyńskiego starostwa. — W ten sposób zintegrujemy środowisko artystów, podtrzymamy tradycje, a także zwiększymy zatrudnienie i polepszymy sytuację w sektorze turystyki.

Na razie jeszcze dokładnie nie wiadomo, gdzie Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego mogłoby powstać. Wstępnie mówi się, że jego budowa pochłonie co najmniej 4 mln zł i może być współfinansowana przez fundusze europejskie. — Na razie chcemy zarezerwować w przyszłorocznym budżecie 50 tys. zł na koncepcję, która pomoże nam wskazać najlepsze miejsce dla centrum i koszty jego tworzenia — przekonuje Magdalena Goryczka.


Witold Dzierżawski, starosta cieszyński:

Może być atrakcja!

Centrum Kultury Górali Beskidu Śląskiego może być niezłą atrakcją turystyczną. Strasznie mi szkoda tego, co się przez ostatnie dziesiątki lat działo z tradycyjną beskidzką zabudową. Gont zamieniano na płyty eternitowe, drewniane ściany pokrywano saidingiem. W skansenie mogłyby stanąć piękne stare chałupy, które dzisiaj niszczeją albo są przebudowywane. Trzeba je ocalić i pokazać, jak kiedyś w Istebnej wyglądało tradycyjne budownictwo.

Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Tajne "konsultacje" Kwaśniewskiego w Wiśle
Tajne "konsultacje" Kwaśniewskiego w Wiśle
"Trybuna Śląska":

Do niedzieli będzie gościć w wiślańskim Zameczku prezydent Aleksander Kwaśniewski. Oficjalnie przeprowadza konsultacje polityczne, nieoficjalnie - ma obchodzić tu swoje 50. urodziny.

"Czarne chmury, jakie nagromadziły się w Warszawie nad głową prezydenta w związku z komisją śledczą, rozstąpiły się wczoraj, gdy przed południem Aleksander Kwaśniewski wjeżdżał do Zameczku. Nad Beskidami rozbłysło jesienne słońce. Kawalkada luksusowych samochodów z przyciemnianymi szybami przemknęła drogą na Kubalonkę. W wiślańskim lesie co rusz natrafiamy na funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu" - relacjonuje dziennik.

"Tutaj nie wolno wchodzić. Przecież na dole stoi znak, że jest zakaz wejścia na teren budowy" - stanowczo zawraca dziennikarzy gazety jeden z nich.

"Po chwili wezwany przez krótkofalówkę przychodzi drugi funkcjonariusz. Przynosi zeszyt, aby nas spisać. Obaj stanowczo odmawiają okazania służbowych legitymacji. Na dodatek utrzymują, że na terenie budowy obowiązuje zakaz fotografowania, a zdjęcia, które zrobiliśmy, nie mogą zostać opublikowane" - informuje "Trybuna Śląska".

"Ciągle tutaj ktoś chce przejść. Ale są bardziej kłopotliwi od was" - przyznają funkcjonariusze BOR-u.

"Oficjalnie prezydent przebywa poza Warszawą na »konsultacjach dotyczących planów związanych z ostatnim rokiem sprawowania urzędu«" - tak informuje Kancelaria Prezydenta.

Wizyta w Wiśle jest tajna. Policja nie mówi o »prezydencie«, lecz o »zero jeden«, który samochodem dotarł z Katowic dwupasmową wiślanką. O wizycie głowy państwa w Wiśle nie wiedzieli wczoraj ani wojewoda śląski, ani starosta cieszyński. Informacja dotarła jedynie do Urzędu Miasta w Wiśle" - podaje "Trybuna Śląska".

"Zadzwoniono do nas w piątek z informacją, że przyjedzie. Ale nie jest to oficjalna wizyta, prezydent nie musi się nam zapowiadać" - powiedział dziennikowi Jan Poloczek, burmistrz Wisły.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Starosta Cieszyński - nie rezygnuje
Starosta Cieszyński - nie rezygnuje
więcej na www.gazetacodzienna.pl Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Alarm przeciwpowodziowy w Cieszynie!!!
Alarm przeciwpowodziowy w Cieszynie!!!
Olza w Cieszynie przekroczyła stan alarmowy, władze miasta ogłosiły alarm przeciwpowodziowy, rozpoczął pracę Miejski Komitet Przeciwpowodziowy.
Zalane są tereny rolnicze, zagrożone instytucje publiczne, m.in. jedno z przedszkoli oraz zakłady pracy - fabryka Olza, oddział katowickiej izby celnej i Fabryka Aparatury Chłodniczej. W niektórych rejonach miasta nie ma prądu i łączności telefonicznej. Nieprzejezdnych jest kilka ulic.

Intensywne opady deszczu na Śląsku Cieszyńskim sprawiły, że w powiecie cieszyńskim rzeki przekroczyły stany alarmowe i w wielu miejscach wystąpiły z koryt.
W opinii wicestarosty cieszyńskiego Tadeusza Kopcia, najtrudniejsza sytuacja jest w gminach Haźlach, Zebrzydowice, Strumień oraz w Cieszynie.

W wielu miejscach regionu woda zalała drogi. "Tak jest między innymi w gminach Haźlach i Zebrzydowice, gdzie prawdopodobnie będziemy zmuszeni ewakuować kilkanaście gospodarstw. W Zebrzydowicach w ciągu jednej godziny poziom rzeki Piotrówki podniósł się o 70 cm. Z magazynów wydano już worki i piasek" - powiedział PAP Kopeć.

Strażacy informują, że nie są w stanie zliczyć ilości wezwań. "Jest ich bardzo dużo. Wszystkie siły są w terenie. Jesteśmy w stanie na razie tylko zapisywać kolejne zgłoszenia" - powiedział dyżurny powiatowej straży pożarnej w Ustroniu. W Cieszynie Polakom pomaga także czeska straż pożarna.

Starosta cieszyński apeluje, by nie przyjeżdżać do miasta na środowy targ. Podróżni, którzy wybierają się do Czech muszą przekraczać granicę w Cieszynie - Boguszowicach, a nie w centrum Cieszyna.

Synoptycy z bielskiej stacji meteorologicznej poinformowali, że stan granicznej rzeki Olzy przekroczył o 43 cm poziom alarmowy. W ciągu ostatnich 24 godzin w Cieszynie spadło 98,5 litra wody na metr kwadratowy. Synoptycy dodali, że prognozy napawają lekkim optymizmem. Ciśnienie wzrasta i możliwe są przerwy w opadach.


wiadomosci.onet.pl/1152919,11,item.html
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: >>>PODBESKIDZIE ŻEGNA ŚLĄSK <<<<<<
>>>PODBESKIDZIE ŻEGNA ŚLĄSK <<<<<<
2004-07-19, Cieszyn 41 Zjazd Związku Podhalan
W niedzielę dnia 18 lipca br. odbył się nadzwyczajny, 41 Zjazd Związku Podhalan
w Ludźmierzu k/ Nowego Targu. Był on zorganizowany w 100 lecie ruchu
regionalnego na Podhalu, z okazji 85 lat Związku. Związek Podhalan zainicjował
tworzenie Związku Ziem Górskich. Starosta Cieszyński Witold Dzierżawski, obecny
na Nadzwyczajnym Zjeździe Związku Podhalan, zadeklarował zainteresowanie powiatu
cieszyńskiego udziałem w tworzeniu tego Związku.


Śląscy górale przystąpili do Związku Podhalan - 2005-07-02 10:59:28
Mimo głosów, że co Beskidy właściwie mają wspólnego z Podhalem, śląscy górale
zapisali się do Związku Podhalan. - To historyczne porozumienie - cieszą się
górale.

Na zdjęciu z 1905 roku, odkrytym kilka lat temu, widać na zakopiańskich
Krupówkach górali istebniańskich stojących obok zakopiańskich. Kilka dni temu
górale zrobili podobną fotografię, tyle że nie w Zakopanem, ale w Koniakowie.
Okazją było przystąpienie beskidzkich górali do Związku Podhalan. Rozmowy na ten
temat toczyły się od kilku lat. Część beskidzkich górali podnosiła głosy, że
Beskidy nie mają nic wspólnego z Podhalem. Niektórzy nawet żądali, by związek
zmienił nazwę na bardziej neutralną, a dopiero wtedy się do niego zapiszą. Mimo
tych obaw, doszło do historycznego porozumienia.

- Nazwa Podhale to nie tylko nazwa regionu geograficznego. Możemy potraktować to
tak, że Związek Podhalan to rodzina wspólnot góralskich - uważa Józef Michałek,
przewodniczący Cieszyńskiego Stowarzyszenia "Natura", jeden z pomysłodawców
góralskiego porozumienia.

Beskidzcy górale będą mieli w Związku Podhalan autonomię - założyli w jego
ramach Oddział Górali Śląskich, do którego należą górale z: Brennej, Ustronia,
Wisły, Mostów, Koniakowa, Jaworzynki i Istebnej. Mają nadzieję że wspólnie
łatwiej będzie im walczyć o ważne dla całej góralskiej społeczności sprawy, np.
rejestrację na unijnych rynkach produktów regionalnych.

Odbyły się już tajne wybory, w których śląscy górale powołali prezesa swojego
oddziału. Został nim mieszkający w Cieszynie, ale pochodzący z Koniakowa, Damian
Legierski, góralski muzyk i oficer straży pożarnej.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A moze juz czas na turystykę?
Wiślana Trasa Rowerowa
Marszałek Województwa Śląskiego, jako pierwszy spośród gospodarzy ośmiu
województw, przez które przepływa rzeka Wisła podpisał z Polską Agencją Rozwoju
Turystyki umowę dotyczącą koncepcji budowy trasy na obszarze naszego regionu.
Dzisiaj o godz. 10:00 w Wiśle (pl. Hoffa) wystartuje rajd studyjnej grupy
rowerzystów, w tym przedstawicieli PART wzdłuż Wisły do Gdańska.
O 10:30 w wiślańskim ratuszu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem
członka Zarządu Województwa Mariana Jarosza, burmistrza Jana Poloczka, starosty
cieszyńskiego Witolda Dzierżawskiego oraz Iwony Majewskiej - kierownika
projektu z ramienia PART.
Wiślana Trasa Rowerowa to ogromne przedsięwzięcie obejmujące 8 województw oraz
wielka szansa na stworzenie produktu turystycznego, który przyciągnie turystów
z całej Europy. Zagraniczni turyści bardzo interesują się Polską, gdzie można
jeszcze obcować z naturalną, nie zniekształconą przyrodą. Potrzebna jest więc
konkretna, dobrze przygotowana oferta, która zachęci miłośników takiej
turystyki do odwiedzin naszego kraju. Takiemu zapotrzebowaniu znakomicie może
sprostać Wiślany Trakt Rowerowy.
"Wisła jest obecnie jedną z nielicznych europejskich rzek, które nie zostały
jeszcze zamienione w betonowe rynny" – podkreśla Grażyna Staniszewska, poseł do
Parlamentu Europejskiego - inicjatorka i aktywna orędowniczka tego projektu.
Pani poseł liczy na popularyzację przedsięwzięcia oraz jego wsparcie ze strony
mediów. Chodzi o mobilizację samorządów sąsiadujących z rzeką województw oraz
bezzwłoczne podjęcie stosownych prac.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: >PODBESKIDZIE ŻEGNA ŚLĄSK <<<<<<<<
>PODBESKIDZIE ŻEGNA ŚLĄSK <<<<<<<<
2004-07-19, Cieszyn 41 Zjazd Związku Podhalan
W niedzielę dnia 18 lipca br. odbył się nadzwyczajny, 41 Zjazd Związku Podhalan
w Ludźmierzu k/ Nowego Targu. Był on zorganizowany w 100 lecie ruchu
regionalnego na Podhalu, z okazji 85 lat Związku. Związek Podhalan zainicjował
tworzenie Związku Ziem Górskich. Starosta Cieszyński Witold Dzierżawski, obecny
na Nadzwyczajnym Zjeździe Związku Podhalan, zadeklarował zainteresowanie powiatu
cieszyńskiego udziałem w tworzeniu tego Związku.


Śląscy górale przystąpili do Związku Podhalan - 2005-07-02 10:59:28
Mimo głosów, że co Beskidy właściwie mają wspólnego z Podhalem, śląscy górale
zapisali się do Związku Podhalan. - To historyczne porozumienie - cieszą się
górale.

Na zdjęciu z 1905 roku, odkrytym kilka lat temu, widać na zakopiańskich
Krupówkach górali istebniańskich stojących obok zakopiańskich. Kilka dni temu
górale zrobili podobną fotografię, tyle że nie w Zakopanem, ale w Koniakowie.
Okazją było przystąpienie beskidzkich górali do Związku Podhalan. Rozmowy na ten
temat toczyły się od kilku lat. Część beskidzkich górali podnosiła głosy, że
Beskidy nie mają nic wspólnego z Podhalem. Niektórzy nawet żądali, by związek
zmienił nazwę na bardziej neutralną, a dopiero wtedy się do niego zapiszą. Mimo
tych obaw, doszło do historycznego porozumienia.

- Nazwa Podhale to nie tylko nazwa regionu geograficznego. Możemy potraktować to
tak, że Związek Podhalan to rodzina wspólnot góralskich - uważa Józef Michałek,
przewodniczący Cieszyńskiego Stowarzyszenia "Natura", jeden z pomysłodawców
góralskiego porozumienia.

Beskidzcy górale będą mieli w Związku Podhalan autonomię - założyli w jego
ramach Oddział Górali Śląskich, do którego należą górale z: Brennej, Ustronia,
Wisły, Mostów, Koniakowa, Jaworzynki i Istebnej. Mają nadzieję że wspólnie
łatwiej będzie im walczyć o ważne dla całej góralskiej społeczności sprawy, np.
rejestrację na unijnych rynkach produktów regionalnych.

Odbyły się już tajne wybory, w których śląscy górale powołali prezesa swojego
oddziału. Został nim mieszkający w Cieszynie, ale pochodzący z Koniakowa, Damian
Legierski, góralski muzyk i oficer straży pożarnej.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zaglądacie czasami w Gazecie do:
Zaglądacie czasami w Gazecie do:
Dawno temu na Śląsku

Czasami można się nieźle ubawić, oto parę przykładów:

24 września
94 lata temu, 24 września 1909 r., "Kuryer Śląski" w swych Wiadomościach
Potocznych donosił, że "części składowe ciała ludzkiego pod względem
chemicznym są takie same jak kurzego jaja. Zawartość człowieka 35-letniego,
średniego wzrostu i średniej tuszy, równa się 1209 jajom bez skorup. Gdyby
ludzkie ciało przerobić na gaz, otrzymalibyśmy 58 m sześc. Z żelaza co jest w
ciele, można zrobić siedem dużych gwoździ, tzw. bretnali, z sadła 3,5 funta
świec, a z węgla 15 ołówków. Pozostałoby też 20 łyżeczek soli kuchennej, a w
cukrowni zrobiono by 50 kawałków cukru kostkowego. Zaś wyciśnięty pod prasą
hydrauliczną człowiek dałby z siebie 42 kwarty destylowanej wody". (23-09-
2003 23:18) »
14:05) »

18 września
52 lata temu, 18 września 1951 roku, pewien mieszkaniec ulicy Powstańców w
Katowicach otrzymał wreszcie list wysłany z Chorzowa przed tygodniem. Powodem
tego opóźnienia nie była opieszała praca listonoszy, lecz bałagan
administracyjny powstały po przyłączeniu do Katowic sąsiednich dzielnic.
Powiększone w ten sposób miasto miało pięć ulic Powstańców - w Piotrowicach,
Panewnikach, Wełnowcu, Kostuchnie i oczywiście w Katowicach. Oprócz tego były
cztery ulice Kościuszki, Świerczewskiego i 3 Maja, trzy Karola Miarki oraz
kilkanaście podwójnych. (18-09-2003 00:10) »

2 września
95 lat temu, 2 września 1908 roku, c.k. Starostwo w Cieszynie poleciło
kierownictwom szkół, by przez odpowiednie pouczenie zwróciły uwagę wiejskiej
młodzieży na niebezpieczeństwo częstego obrzucania kamieniami i kijami
jadących automobili. Jak zaznaczono, zniechęcenie ludności przeciw coraz
bardziej rozpowszechnionym automobilom nie powinno przyjmować tak
drastycznych form. Tak karygodnych czynów nie usprawiedliwiała nawet szalona
jazda automobilistów, w wyniku której ginęły kury, kaczki, gęsi a nawet psy.
(01-09-2003 23:18) »
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Walny Zjazd Związku Podhalan - kiedy wybory?
Co o tym zjyździe napiasali radzi temu górole Śląscy: (Bielsko Biała)

2004-07-19, Cieszyn 41 Zjazd Związku Podhala

W niedzielę dnia 18 lipca br. odbył się nadzwyczajny, 41 Zjazd Związku Podhalan
w Ludźmierzu k/ Nowego Targu. Był on zorganizowany w 100 lecie ruchu
regionalnego na Podhalu, z okazji 85 lat Związku. Związek Podhalan zainicjował
tworzenie Związku Ziem Górskich. Starosta Cieszyński Witold Dzierżawski, obecny
na Nadzwyczajnym Zjeździe Związku Podhalan, zadeklarował zainteresowanie powiatu
cieszyńskiego udziałem w tworzeniu tego Związku.


Śląscy górale przystąpili do Związku Podhalan - 2005-07-02 10:59:28
Mimo głosów, że co Beskidy właściwie mają wspólnego z Podhalem, śląscy górale
zapisali się do Związku Podhalan. - To historyczne porozumienie - cieszą się
górale.

Na zdjęciu z 1905 roku, odkrytym kilka lat temu, widać na zakopiańskich
Krupówkach górali istebniańskich stojących obok zakopiańskich. Kilka dni temu
górale zrobili podobną fotografię, tyle że nie w Zakopanem, ale w Koniakowie.
Okazją było przystąpienie beskidzkich górali do Związku Podhalan. Rozmowy na ten
temat toczyły się od kilku lat. Część beskidzkich górali podnosiła głosy, że
Beskidy nie mają nic wspólnego z Podhalem. Niektórzy nawet żądali, by związek
zmienił nazwę na bardziej neutralną, a dopiero wtedy się do niego zapiszą. Mimo
tych obaw, doszło do historycznego porozumienia.

- Nazwa Podhale to nie tylko nazwa regionu geograficznego. Możemy potraktować to
tak, że Związek Podhalan to rodzina wspólnot góralskich - uważa Józef Michałek,
przewodniczący Cieszyńskiego Stowarzyszenia "Natura", jeden z pomysłodawców
góralskiego porozumienia.

Beskidzcy górale będą mieli w Związku Podhalan autonomię - założyli w jego
ramach Oddział Górali Śląskich, do którego należą górale z: Brennej, Ustronia,
Wisły, Mostów, Koniakowa, Jaworzynki i Istebnej. Mają nadzieję że wspólnie
łatwiej będzie im walczyć o ważne dla całej góralskiej społeczności sprawy, np.
rejestrację na unijnych rynkach produktów regionalnych.

Odbyły się już tajne wybory, w których śląscy górale powołali prezesa swojego
oddziału. Został nim mieszkający w Cieszynie, ale pochodzący z Koniakowa, Damian
Legierski, góralski muzyk i oficer straży pożarnej.

No, teroz nom przydzie razym działać przy wyborak! Nie inacyj! MOmy
nadzieje, ze beemy ciągnąć w jednom strone i hejta!
Telo.Pozdr.



Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Obwodnica Grodźca
Nie ma kto dokończyć budowy obwodnicy Skoczowa
Kierowcy, którzy liczyli, że już w tym roku pomkną nową dwupasmówką z Bielska-
Białej do Cieszyna, muszą zagryźć zęby. Z powodu zastoju przy budowie obwodnicy
Skoczowa droga gotowa będzie najwcześniej na wiosnę przyszłego roku. I to o ile
nie przepadną unijne fundusze wyłożone na jej modernizację.
Budowa drogi ekspresowej S1 obejmuje cztery odcinki: wykonanie nowej
dwupasmówki Cieszyn - Skoczów (6,7 km), obwodnicy Skoczowa (5,5 km), obwodnicy
Grodźca (4,9 km) oraz dostosowanie istniejącej drogi Bielsko- Biała - Jasienica
(11,1 km) do standardów dwujezdniowej drogi ekspresowej. Każdy z tych odcinków
budowany jest przez inną firmę. Na razie do użytku oddano tylko 6,7-kilometrowy
odcinek między Skoczowem a Cieszynem i to z dziewięciomiesięcznym poślizgiem.
Następna w kolejności miała być obwodnica Skoczowa. Niestety, we wrześniu ub.
roku roboty stanęły, bo jedna z firm zaangażowanych w inwestycję (PRInż) w
połowie roboty zbankrutowała.
Katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad próbował
namówić do dokończenia drogi drugą firmę (Hydrobudowa 6) należącą do
konsorcjum, ale ta nie zgodziła się.
Odcinek drogi miał być gotowy jesienią ub. roku, ale najprawdopodobniej budowa
ukończona zostanie dopiero za rok. Najpierw drogowcy muszą bowiem
zinwentaryzować plac budowy, aby było wiadomo jaki zakres prac został już
wykonany, a potem ogłoszony zostanie przetarg na nowego wykonawcę.
Rozstrzygnięcia należy się spodziewać nie wcześniej niż we wrześniu.
- Procedury będą się pewnie ciągnęły do jesieni i już w tym roku nic nie uda
się zrobić. Znowu zostaniemy na zimę z rozgrzebaną drogą i tirami, które z
powodu robót często wjeżdżają nam do centrum miasta. Boję się, czy z powodu
takiego opóźnienia nie przepadną unijne środki - denerwuje się burmistrz
Skoczowa Jerzy Mailk.
- Staramy się naciskać na drogowców, żeby przyspieszyli procedury, ale to nie
nasza inwestycja. Też niepokoję się, czy pieniądze nie przepadną, ale dochodzą
do nas zapewnienia, że nie - mówi starosta cieszyński Witold Dzierżawski.
Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA jest optymistą. - Liczymy,
że do ukończenia budowy wystarczy sześć miesięcy i na wiosnę droga będzie
gotowa - tłumaczył podczas wizyty na Podbeskidziu ministra transportu Jerzego
Polaczka.
Budowa całej drogi między Bielskiem a Cieszynem wspierana przez fundusze z Unii
Europejskiej pochłonie około 120 mln euro.

Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni
cieszyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/622315.html Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: historyczne sztuczności II
przetarg na pałac w Kończycach
Prawie 2 mln zł chce Starostwo Powiatowe w Cieszynie za pałac hrabiny Gabrieli
von Thun-Hohenstein. Kupcy są, ale czekają, aż urzędnicy "zejdą z ceny". - Nie
ma mowy - przekonuje starosta.

Pałac w Kończycach Wielkich został wzniesiony przez marszałka krajowego Jerzego
Fryderyka Wilczka na przełomie XVII i XVIII wieku. Jego ostatnią właścicielką
była hrabina Gabriela von Thun-Hohenstein (1872-1957). Wielu mieszkańców Śląska
Cieszyńskiego do dzisiaj wspomina ją z rozrzewnieniem. Mimo niemieckiego
nazwiska, hrabina szczyciła się polskim obywatelstwem. Nie była zadufaną
arystokratką. Zawsze odpowiadała ludziom na ulicy, troszczyła się o służbę.
Organizowała gwiazdki dla biednych dzieci, pracowała w Czerwonym Krzyżu, była
inicjatorką powołania Towarzystwa Ochrony Zwierząt i Ochotniczego Pogotowia
Ratunkowego, a w 1910 roku ufundowała III pawilon Szpitala Śląskiego w
Cieszynie, za co otrzymała tytuł honorowego obywatela miasta.

W 1945 roku wojska radzieckie wtargnęły do pałacu w Kończycach, zdemolowały go
i odebrały hrabiowskiej rodzinie, urządzając w nim dom dziecka. Hrabina nie
protestowała. Zamieszkała w Cieszynie, gdzie po latach zmarła w biedzie.

W listopadzie ub. roku, już po decyzji i wyprowadzce z pałacu Domu Dziecka,
Zarząd Powiatu uznał, że utrzymanie pustego obiektu będzie zbyt kosztowne i
postanowił go sprzedać. Radni zaakceptowali pomysł. Cenę ustalono na około 2
mln zł i ogłoszono przetarg. - Bardzo bym chciał, żeby nowy właściciel
doprowadził kompleks do dawnej świetności - mówił Karol Folwarczny, wójt
Hażlacha.

Zabytkowego obiektu jednak nie sprzedano. - Było zainteresowanie pałacem, nawet
spore, ale nie sprzedaliśmy go, bo większość kupców liczyła, że obniżymy cenę.
A ona przecież nie jest wysoka! - przekonuje starosta cieszyński Witold
Dzierżawski.

Teraz powiat ogłosił drugi przetarg, który zostanie rozstrzygnięty we wrześniu.
Cena nie uległa zmianie, co bardzo rozczarowało kupców, którzy mają już plany
jak zagospodarować piękny pałac. Jak się dowiedzieliśmy, jeden z oferentów po
kosztownym odremontowaniu obiektu chce w nim urządzić prywatny dom opieki.

- Liczę, że pałac uda się sprzedać za około 2 mln zł. Cena jest rozsądna. Dla
przykładu, sprzedana przez nas Ubezpieczalnia w Cieszynie poszła za 1,5 mln zł -
dodaje starosta.

Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni
cieszyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/639668.html
No jeśli porównać cenę z cenami mieszkań w Krakowie - taniocha!
A swoja drogą... Thunowie nie maja absolutnie żadnych spadkobierców? Bo jak
ktoś kupi pałac, odnowi a potem mu udowodnią, że kupił nieprawnie to
współczuję...
Dziwne.
Może by też sprzedać coś cudzego?
Np pałac namiestnikowski w stolycy?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Koniec z Kończycami wielka wyprzedaż ;)
Koniec z Kończycami wielka wyprzedaż ;)
Masz pieniądze? Kup sobie zamek

Wystarczą niespełna 2 mln zł i można stać się posiadaczem zamku w Kończycach
Wielkich. To jeden z ciekawszych zabytków na Śląsku Cieszyńskim.

Jeszcze niedawno zamek w Kończycach Wielkich tętnił życiem, ponieważ był w nim
dom dziecka. Ale po jego wyprowadzce władze powiatu cieszyńskiego postanowiły
sprzedać obiekt. Uznały, że zabytek nie jest im potrzebny, starostwa nie stać
na jego utrzymanie, za to pieniądze ze sprzedaży bardzo przydałyby się w
powiatowej kasie. - To nie są pieniądze na przejedzenie. Chcemy przeznaczyć je
na bardzo potrzebne inwestycje drogowe - informuje Mirosław Kożdoń, starosta
cieszyński.

Pierwszy przetarg ogłoszono półtora roku temu, a cenę ustalono na ponad 3 mln
zł. Kupiec jednak się nie znalazł. Cena została więc obniżona i zamek ponownie
wystawiono na sprzedaż. Niestety, również bezskutecznie. Powiatowi urzędnicy
opublikowali więc informacje i ogłoszenia o sprzedaży zamku w całej Polsce,
wysłali je też za granicę. - Teraz ogłosiliśmy kolejny przetarg. Cenę
ustaliliśmy na 2,5 mln zł, ale nabywca otrzyma 30-procentową ulgę, czyli
będzie musiał zapłacić 1,75 mln zł. Mamy nadzieję, że kupiec wreszcie się
znajdzie. Kwotę ze sprzedaży zapisaliśmy już nawet w tegorocznym budżecie -
dodaje Kożdoń.

Mariusz Makowski z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, autor albumu o szlacheckich
siedzibach na tym terenie, mówi, że zamek w Kończycach Wielkich jest jednym z
ciekawszych zabytków w regionie. Pierwsza budowla w tym miejscu, zapewne o
charakterze obronnym, istniała już w średniowieczu. Nowy zamek w XVII wieku
wzniósł tutaj Jerzy Fryderyk Wilczek, marszałek Księstwa Cieszyńskiego.
Obecnego wyglądu, w stylu francuskiego baroku, zamek nabrał po kolejnej
przebudowie w końcu XIX wieku. W dalszym ciągu jest też kojarzony z jego
ostatnią właścicielką, hrabiną Gabrielą von Thun und Hohenstein, która dzięki
swojej szerokiej działalności charytatywnej była zwana Dobrą Panią z Kończyc
Wielkich.

- Obok zamku jest staw i przepiękny park z kilkusetletnimi, najstarszymi
dębami na Śląsku Cieszyńskim. Niestety, nie zachowały się oryginalne wnętrza.
Może to też odstrasza ewentualnych nabywców. W innych krajach podobne obiekty
są zamieniane na ekskluzywne hotele, restauracje - mówi Makowski.

Cieszyński starosta dodaje, że jednym z pomysłów na zagospodarowanie zamku
jest też ulokowanie w nim unijnej agendy zajmującej się odnawialnymi źródłami
energii. - Na razie prowadzimy różne rozmowy. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch,
trzech miesięcy zapadnie jakaś decyzja - mówi Kożdoń.
miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4052828.html?nltxx=1077751&nltdt=2007-04-12-03-06 Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pomożecie;)
Pomożecie;)
OLOSTRADA - Cały Śląsk buduje drogę dla prezydenta

Piątek, 19 grudnia 2003r.

Śląskie gminy robią składkę na drogę do Zameczku prezydenta Kwaśniewskiego. Wisła zyska też nową, czterokilometrową drogę, która zastąpi tę obok Zameczku. - Ranga miasta prezydenckiego wzrośnie - wyjaśnił burmistrz Wisły, Jan Poloczek.



W przyszłym roku na Zadni Groń w Wiśle będzie przypadało najwięcej inwestycji drogowych w Polsce w przeliczeniu na hektar powierzchni. Dzięki prezydentowi Kwaśniewskiemu. Wprawdzie nie będzie tam autostrady, ale planuje się remonty i modernizacje starych dróg oraz budowę nowej. Wiślanie zawdzięczają to przygotowaniom do otwarcia rezydencji dla prezydenta Polski. Na razie Kancelaria Prezydenta samą modernizację otacza tajemnicą.

Wszelkie władze
Zameczek, czyli letnia i zimowa rezydencja prezydenta Rzeczpospolitej, zostanie oddany do użytku prawdopodobnie jesienią przyszłego roku. Obecnie trwa w nim intensywny remont. Ale sama rezydencja to za mało. Prezydent i jego goście (także głowy innych państw) muszą przecież jakoś dojechać, jak wiadomo nie zawsze można skorzystać ze śmigłowca.
I tu zaczyna się problem, bo drogi nie odpowiadają standardom nawet głowy gminy, a cóż mówić o głowie państwa. Dlatego Kancelaria Prezydenta zwróciła się o pomoc do wszelkich władz odpowiedzialnych za drogi wokół Zadniego Gronia.
Tylko rząd bezpośrednio nie zaangażował się w przygotowania. Władze gminne Wisły wyremontują górny fragment leśnej drogi od Zameczku do Kubalonki. Inwestycja w tym wypadku będzie polegała na załataniu trzech olbrzymich dziur. I prawdę mówiąc łaty zupełnie wystarczą, bo i tak prezydent po tym odcinku nie będzie jeździł.
Dużo większy problem mają władze powiatu cieszyńskiego, które poproszono o modernizację dolnego odcinka trasy. Trzeba tam wzmocnić podbudowę drogi (dla potrzeb samochodów opancerzonych?) i przynajmniej w niektórych miejscach wybudować tzw. mijanki.
- Na razie szacujemy koszty. Nie dostaniemy na to żadnych dodatkowych pieniędzy, musimy sami je znaleźć w naszym budżecie - przyznaje starosta cieszyński Witold Dzierżawski. Władze wojewódzkie z kolei mają za zadanie wyremontować odcinek od drogi przez Wisłę do Szczyrku do drogi na Kubalonkę, tej którą remontować ma powiat. Tymczasem jak dotąd wojewoda planował na przyszły rok wyremontować jedynie most na tej drodze...

Pomożemy!
Wisła dzięki rezydencji prezydenta zyska też zupełnie nową, blisko 4-kilometrową drogę. Obecnie w jej miejscu ciągle rośnie las. Droga ma zastąpić tę obok Zameczku, dzięki czemu mieszkańcy nie będą musieli nadrabiać kilkunastu kilometrów z Wisły na Kubalonkę, gdy prezydent będzie w swojej rezydencji.
To właśnie kłopoty z przejazdem w Juracie na Helu sprawiły, że tamtejsi mieszkańcy głośno zaczęli protestować przeciwko rezydencji. Inaczej niż w Wiśle, gdzie wszyscy cieszą się, że będzie przyjeżdżał prezydent. - Ranga miasta prezydenckiego wzrasta - wyjaśnił to podczas niedawnej wizyty Kwaśniewskiego burmistrz Wisły Jan Poloczek.

Mirosław Łukaszuk - Trybuna Śląsk Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Cieszyn: Rarytasy w Kościele Jezusowym
ewangelików w ogóle w mieście cierpieć nie wolno
cd. działań Jezuitów - jak wytepiono ewangelicyzm w Cieszynie:

Zupełne wytępienie ewangelii w Cieszynie.

Następnie z całą mocą zabrali się do obywateli miasta Cieszyna. Nasamprzód
uzyskać chcieli jakąś prawną podstawę, która upoważniłaby ich do bezwzględnego
prześladowania ewangelików. Wyciągnęli więc z zapomnienia statut religijny
księżnej Elżbiety Lukrecji (z 1629 roku), który zarządzał, że w mieście ani na
przedmieściach nie należy cierpieć ewangelika. Sam cesarz do starosty
cieszyńskiego napisał, że chce, aby we wszystkim postępowano według owego
statutu, a jeżeli niekatoliccy obywatele albo rzemieślnicy chcieliby się obecnie
albo w przyszłości u cesarza skarżyć z powodu spraw religijnych, należy im
wskazać na statut religijny (5. grudnia 1671).

Odtąd nie oglądano się już na żadne względy. Jezuici spisali wszystkich
obywateli ewangelickich. Cesarz rozkazał, żeby wszyscy wstąpili do kościoła
katolickiego w przeciągu pół roku; którzy nie chcą, niech miasto opuszczą. Ich
domy należy obsadzić katolikami, aby się miasto nie wyludniło. Zaczęto utrudniać
ewangelikom pobyt w mieście. Księża nie da wali im ślubów, jeżeli nowożeńcy
poprzednio nie przyznali się do religii katol. Rodzicom odbierano dzieci
małoletnie. Grzebać ewangelików na cmentarzu nie pozwolono. Sam cesarz napisał,
że przecież według statutu, ewangelików w ogóle w mieście cierpieć nie wolno,
wiec też nie może być mowy o ślubach albo pogrzebach niekatolickich, a dla
obcych niekatolików, którzy przyszliby do miasta a tam by zmarli, należy zaraz
wyznaczyć miejsce nie poświęcone poza miastem, tak jak gdzie indziej się dzieje
(22. lipca' 1673). Szczytem zarządzeń, skierowanych ku wytępieniu ewangelików,
był jednak edykt cesarski, którym zakazano używania wszelkich książek
niekatolickich, a jezuitom pozwolono przeszukiwać domy i konfiskować postylle i
inne książki nabożne. Po wiedziano, że na czytanie, modlitwy i śpiewy pozwolono
tylko stanom, a nie obywatelom, przeto wolno przeglądać domy, a biblie luterskie
i postylle odbierać, żeby raz na zawsze uniemożliwić wlewanie w młodzież tego
"jadu szkodliwego" (21. lipca 1673). Wiedziano dobrze, że ewangelicy Słowem
Bożym się; karmili, więc to Słowo kazano im zabrać, by ich głodem duchowym
zamorzyć. W końcu, ponieważ kilku obywateli cieszyńskich, opuściwszy miasto,
przecież domów swoich nie sprzedało ani też pozbyć się ich nie chciało, więc
cesarz nakazał, żeby rada miejska te domy oszacowała, katolikom sprzedała, a po
zapłaceniu długów i zaległych podatków resztę oddała dawnym właścicielom (24.
lipca 1675).

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Andrychów
Andrychów woj. małopolskie zostawiło samo sobie
wracając do powodzi andrychów dostał uwaga 180 tys złotych od wojewody, co przy
kwocie strat oszacowanych tylko w tym miescie na 100 mln zł.. robi wrażenie
trzeba tez przyznac ze wojewoda małopolski nie interesując sie terenami "przy
bielskimi" nie ejst w stanie załatwic dl anich pomocy z budzetu panstwa.
Dla porównania wojeowda ślaski juz kilka dni po nawąłnicach na pd
województwa "załatwił" 6 mln zł z rezerw państwowych na wypadek klęsk, co warte
zauważenia te rezerwy są bardzo rzadko używane no i przytocze tu artykuł i
dodam ze kolejne wielomilionowe promesy mają być wkrótce, natomiast andrychów i
okolice woj. małopolskie zostało zostawione samo sobie.. bo przeciez rolnicy i
miekszancy albo miasto samo odbuduje te 6 mostów + drogi, budynki +
infrastruktura, pewnie lepiej jest dalej budowac dworzez PKS w krakowie - tutaj
uwage dworzec PKS w katowicach będzie budowało samo miasto bez środków
wojewódzkich ;)
Wojewoda śląski Lechosław Jarzębski wręczył dziś starostom i wójtom z terenów
najbardziej poszkodowanych przez ostatnią powódź promesy opiewające na blisko
sześć milionów złotych. Dofinansowanie z budżetu państwa posłuży wykonaniu
najpilniejszych zadań w zakresie odbudowy infrastruktury drogowo-mostowej,
wodno-kanalizacyjnej, oświatowej i komunalnej.

Najwyższą promesę otrzymało starostwo powiatowe w Bielsku-Białej – 2 mln 640
tys. złotych. Pieniądze posłużą sfinansowaniu pierwszego etapu odbudowy drogi
łączącej Porąbkę z Wielką Puszczą – tak by jeszcze przed zimą droga została
doprowadzona do przejezdności. Bielskie starostwo poniosło wskutek klęski
żywiołowej 56,2 proc. strat w stosunku do dochodów własnych – szkody szacowane
są na ponad 15 mln złotych.

Promesę w wysokości 2 mln otrzymała gmina Porąbka na remonty dróg i mostów
m.in. w Porąbce, Czańcu, Kobiernicach. Gmina Porąbka oszacowała straty na ponad
7 mln złotych, co oznacza, że poniosła 95,6 proc. strat w stosunku do dochodów
własnych. 400 tys. zł przyznano gminie Łękawica na odbudowę infrastruktury
drogowej, 350 tys. zł – otrzymała gmina Łodygowice – na odbudowę infrastruktury
drogowo-mostowej, oświatowej i wodno-kanalizacyjnej, 200 tys. zł – gmina
Zebrzydowice – na odbudowę infrastruktury komunalnej, 170 tys. zł – gmina
Czernichów na odbudowę infrastruktury drogowo-mostowej oraz 100 tys. zł –
starosta cieszyński na odbudowę infrastruktury drogowo-mostowej.

Andrzej Płonka, starosta bielski był pod wrażeniem tempa przyznania środków z
budżetu państwa na usuwanie skutków powodzi i w imieniu mieszkańców
poszkodowanych gmin gorąco dziękował wojewodzie Lechosławowi Jarzębskiemu za
pomoc, podobnie jak pozostali samorządowcy.

Promesy przyznało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na podstawie
wykazu zadań priorytetowych zgłoszonych wojewodzie przez samorządy
poszkodowanych gmin i starostw. Straty oszacowane w tym wykazie opiewają na
ponad 19 mln złotych.

Na podstawie promes starostowie i wójtowie mogą przystąpić do sporządzenia umów
z wykonawcami. Po zaopiniowaniu tych umów przez wojewodę śląskiego oraz Biuro
ds. Usuwania Skutków Klęsk Żywiołowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i
Administracji we Wrocławiu będzie można przystąpić do wykonania prac.

www.katowice.uw.gov.pl/urzadkatowice.php?biuro_prasowe/aktualnosci/news1070

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Alarm przeciwpowodziowy w Cieszynie!!!
Artykuł w GW
miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2884045.html
Śląsk Cieszyński pod wodą

Marcin Czyżewski 24-08-2005 , ostatnia aktualizacja 24-08-2005 20:38

Zalane domy, pola, drogi i firmy, kilka rodzin ewakuowanych - to skutki powodzi, która nawiedziła w środę Śląsk Cieszyński. Władze podtopionych gmin twierdzą, że straty będą ogromne.

Nad ranem woda przestała się mieścić w kanalizacji, rowach i potokach. Gdy o godz. 7 rano Józef Pobożny, mieszkający przy ul. Brodzińskiego w Cieszynie, wybrał się po zakupy, na jezdni tylko trochę chlupało mu pod nogami. - Jak wróciłem po dwóch godzinach, był tu już wielki staw, a z wody ledwie wystawał czubek mojego płotu. Nie wiem co w domu, nie mogę do niego dojść - martwił się.

Cieszyn został sparaliżowany. Po ulicach płynęła woda, niosąc ze sobą kamienie i kawałki asfaltu. Samochody stały w długich korkach. Właściciele sklepów zabezpieczali wejścia workami z piaskiem. Trzeba było osłonić kościół św. Jerzego, któremu groziło podtopienie. Strażacy zbierali ropę, którą woda wypłukała z nieczynnej bazy paliwowej.

Najgorzej było wzdłuż płynącego przez miasto potoku Bobrówka, który wystąpił z brzegów. - Na co dzień można go przeskoczyć. Dzisiaj zamienił się w rwącą rzekę - mówi Marianna Brzęczek.

Wody Bobrówki przelały się przez drewniany most i uszkodziły go. Zalały tereny wielu firm. Ich pracownicy brodzili po pas w wodzie, próbowali ratować, co się da. Ze znajdującej się tam hurtowni strażacy wyprowadzali kobiety. - Już 18 lat tu pracuję, ale czegoś takiego nie przeżyłam - mówiła Stanisława Wantulok. Rozlewiska utworzyły się także przy pobliskich supermarketach.

Przy ul. Ustrońskiej woda z Bobrówki zalała kilka domów. Odcięła dojście do posesji państwa Kubaszczyków. - Na parterze woda sięga mi do piersi, wszystkie sprzęty są zalane. Siedzimy na piętrze, mamy jedzenie i coś do picia, na razie nie chcemy się stąd ruszać. Tak nie było tu nawet w 1997 r.! - krzyczał do nas z balkonu Tadeusz Kubaszczyk.

Żywioł nie oszczędził też innych miejscowości. Starosta cieszyński wprowadził alarm powodziowy w sześciu gminach. Szczególnie groźnie było w Haźlachu, gdzie z brzegów wystąpiła Piotrówka. Zalała wiele pól, gospodarstw, drogi i stadion. O mały włos nie doszło do tragedii. Mężczyzna jadący ciągnikiem wjechał w wodę przecinającą drogę. Nurt uniósł pojazd, przerażony kierowca wyskoczył i zdążył złapać się słupa. Uratowali go strażacy ochotnicy z Górek Wielkich.

Piotrówka wystąpiła z brzegów także w Zebrzydowicach, gdzie zalała teren do węzła kolejowego oraz cmentarz. Trzeba tu było zamknąć ujęcie wody.

- W sumie na terenie powiatu ewakuowano kilka rodzin. Zalanych i nieprzejezdnych było 12 dróg, wyłączono 50 stacji transformatorowych. Straty na pewno będą bardzo duże - mówił "Gazecie" Tadeusz Kopeć, wicestarosta cieszyński.

Po południu przestał padać deszcz i sytuacja powoli zaczęła się stabilizować. Stan granicznej Olzy spadł poniżej poziomu alarmowego. Jednak z żywiołem cały czas walczyło kilkuset strażaków.



Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Stadnina w Ochabach przygotowuje się do aukcji ...
wojna propagandowa – końska mafia – OCHABY, cz. 13
wojna propagandowa – końska mafia – OCHABY – część 13.

Wirtschaft - 15.



Kiedy Kuchejda zorientował się, że jestem przeciwko prywatyzacji i walczę o
ustanowienie Stadniny jako spółki strategicznej, rozpoczęła się bezpardonowa
wojna propagandowa. Miał do tego zresztą dobre przygotowanie. W czasie
długoletniego członkowstwa w PZPR pełnił funkcję lektora czyli partyjnego
agitatora. W tej akcji wspierały go m.in. następujące osoby:

- Halina Wyszomirska – kierownik OZHK, którego prezesem jest Kuchejda.
Wyszomirska zna się z Kuchejdami od czasów wspólnych studiów. Krótko pracowała
niegdyś w Stadninie. Później zatrudnienie w Stadninie znalazł jej syn na
stanowisku asystenta prezesa Kuchejdy. Wyszomirska odpowiedzialna jest za
dokonywanie opisów źrebiąt i koni, na podstawie których możliwa jest ich
późniejsza identyfikacja. Odpowiedzialna jest także za wydawanie innych
dokumentów związanych z obrotem końmi w tym za rozliczanie świadectw krycia.

Od początku tuszowała nieprawidłowości w Stadninie, za które odpowiedzialna
była Maria Kuchejda i ona sama. Robiła to za pośrednictwem pism, które wysyłała
do różnych instytucji, w których posługiwała się prymitywnymi kłamstwami. Także
na różnych spotkaniach środowisk końskich opowiadała nieprawdziwe historie.
Kiedy Starosta Cieszyński zwrócił się do niej z prośbą o wydanie opinii w
sprawie dopuszczenia reproduktorów do rozrodu, co jest wymogiem formalnym
wynikającym z ustawy, Wyszomirska w piśmie do prezesa Polskiego Związku
Hodowców Koni napisała, że Starosta zlecił jej kontrolę Stadniny z powodu
rzekomych nieprawidłowości.
Kiedy Stadnina z powodu zatrzymania przez Kuchejdową dokumentacji hodowlanej,
co uniemożliwiało identyfikację niedokładnie zresztą opisanych źrebiąt,
trzykrotnie musiała zlecić badanie krwi tychże źrebiąt, Wyszomirska opowiada w
koło, że to ona zleciła badanie krwi, za które zresztą płaci.
Kiedy nabywca konia zwraca się do OZHK o wydanie paszportu, Wyszomirska
odpowiada, że mają się zwrócić do prezesa Stadniny, gdyż jest to jego dobra
wola. (Od kiedy to sprzedawca konia wystawia mu paszport?).
Kiedy hodowcy zwracają się z prośbą o wydanie świadectwa krycia klaczy sprzed
trzech lat, Wyszomirska kieruje ich do prezesa Stadniny choć doskonale wie, że
kto może wystawić świadectwo krycia. Te i inne kłamstwa wynikają nie tylko z
powodu zażyłości Kuchejdów i Wyszomirskiej. Ciekawe, na jakiej podstawie
Wyszomirska w imieniu Okręgowego Związku Hodowców Koni wystawiała Stadninie
faktury za transport; Jakim transportem dysponuje OZHL?

Kiedy w dniu 20 października 2003 roku Wyszomirska wraz z Kuchejdą dokonują
uzupełniających opisów źrebiąt, co jest ich zawodowym obowiązkiem, nie potrafią
rozpoznać niektórych z nich, które sami na wiosnę opisywali. Wyszomirska wysyła
po dwudziestym pismo, w którym zarzuca mi, że pracownicy stadniny mają
trudności z rozpoznaniem źrebiąt. W dniu 20 października w Stadninie pracowali
wszyscy pracownicy, których przez wiele lat zatrudniali właśnie Kuchejdowie. W
piśmie tym Wyszomirska ubolewa z powodu zwolnienia w lipcu jednego pracownika.
Pomija jednak fakt, że przeprowadzone przez Policję badanie owego pracownika
wykazało w jego krwi 2,5 prom. alkoholu. Wszystkie kłamstwa Wyszomirskiej miały
jeden cel: utrącić prezesa, by mogła wrócić do pracy jej przyjaciółka Maria
Kuchejda.


Jerzy Pistelok: Kulisy prywatyzacji Stadniny Koni "OCHABY" w Ochabach Wielkich.
Wydruk na prawach rękopisu 2004.12.07, sztuk 40, format B-5, spięty, stron 28,
zał. CD 197 MB.


sowa.blogg.de/index.php?cat=Wirtschaft
sowa.blogg.de
gazeta.blog.de Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Śląska paranoja
Śląska paranoja
Jak Katowice drogę z Lalik do Koniakowa nieprzyzwoicie wydłużyły
CIĘCIE BEZ POJĘCIA
NR.: 31 z dnia: 05-08-2004


Z Żywca do Koniakowa Ochodzitej nie jeżdżą już autobusy PKS. Podziękować za
to należy urzędnikom ze Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach i
Starostwa Powiatowego w Żywcu. Zwalczając - w dobie wolnego rynku! -
konkurencję, narobili podróżnym niezłego bigosu. Wymyślili bowiem, że kursy
autobusów do Koniakowa są zagrożeniem dla PKP. Tymczasem autobusy i pociągi
obsługują jedynie trasę z Żywca do Milówki. A dalej do Koniakowa (około 15
kilometrów) nigdy nie było i raczej nie będzie żadnej linii kolejowej. Tam
więc autobusy konkurencją nie są.

Autobusy, które kursowały z Żywca do Koniakowa jeżdżą teraz tylko do Lalik.
Nadal więc dublują się z linią kolejową Żywiec - Milówka. Jednak to już
urzędnikom z Katowic i Żywca nie przeszkadza. Z ich decyzji wynika więc, że
autobusy zagrażały... nieistniejącej linii kolejowej z Lalik do Koniakowa! To
raptem 5 kilometrów. Teraz, jadąc przez Żywiec, Bielsko, Skoczów i Wisłę,
jest to aż... 105 kilometrów. Drogę wydłużono wręcz nieprzyzwoicie.

Podana przez „Kronikę” („KB” nr 28) informacja o likwidacji autobusów na
linii Żywiec - Koniaków Ochodzita wywołała prawdziwą burzę. Okazuje się
bowiem, że, aby dojechać teraz autobusem z Lalik do Koniakowa, zamiast
pięciu, trzeba pokonać aż ... 105 kilometrów - przez Żywiec, Bielsko, Skoczów
i Wisłę! Szybciej dojdzie się tam pieszo.

Za likwidację kursów do Koniakowa nie można winić PPKS-u Żywiec. Został on
zmuszony do skasowania tych połączeń, bo nie dostał na nie pozwolenia od
powiatowych i wojewódzkich urzędników. Kpina to tym większa, że autobusy z
Żywca do Koniakowa, a nawet do Wisły jeździły już ponad trzydzieści lat temu!

- Pojawiła się nowelizacja ustawy o transporcie drogowym i zwróciliśmy się
do marszałka śląskiego o wydanie ponownego pozwolenia na linie autobusowe.
Odmówiono nam zgody na połączenia z Koniakowem. Negatywną opinię wydał
również starosta żywiecki. Tylko starosta cieszyński odpowiedział pozytywnie.
Powodem odmowy był argument, że utrzymanie kursów autobusowych może ujemnie
wpłynąć na liczbę pasażerów w pociągach na tej trasie. Zależy nam na tej
linii i na pewno za jakiś czas znów będziemy się starać o zezwolenie - mówi
Krzysztof Sokołowski, zastępca dyrektora w żywieckim PPKS-ie.

- Dokonaliśmy analizy sytuacji rynkowej dla tej linii i okazało się, że na
odcinku od Żywca do Milówki istnieje zbieżność godzin odjazdów autobusów z
pociągami. Wprowadzenie dodatkowych dziewięciu kursów (chodziło tylko o trzy
kursy! - przyp. autor) na odcinku szesnastu kilometrów mogłoby obniżyć
rentowność przewozów kolejowych, a Urząd Marszałkowski ponosi bardzo duże
koszty dofinansowania regionalnych pociągów. Według ustawy o transporcie
można odmówić zezwolenia, jeżeli wykaże się, że autobusy mogą ujemnie wpłynąć
na liczbę podróżnych w pociągach na liniach, które bezpośrednio pokrywają się
z trasami autobusów. Skoro zatem na odcinku Żywiec - Milówka istnieje
zbieżność godzin odjazdów, to można odmówić wydania zezwolenia. Odmowa stała
się już prawomocna, bo PPKS nie złożył skargi do Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w Katowicach - twierdzi Jacek Stumpf, dyrektor Wydziału
Komunikacji i Transportu w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach.

- Przy wydaniu zezwolenia na kursy łączące dwa powiaty decyzja należy do
Urzędu Marszałkowskiego. W przypadku kursów do Koniakowa opiniowaliśmy
negatywnie, bo zachodziła zbieżność z odjazdami pociągów od Żywca do Milówki.
Wiemy, że to trudna sytuacja, ale niech PPKS wystąpi ponownie o wydanie
opinii, to nie będziemy stawiać żadnych przeszkód. Pod warunkiem, że
przesunie odjazdy swoich autobusów o kilka minut - mówi Roman Mazur,
inspektor nadzoru komunikacyjnego w Wydziale Komunikacyjnym Starostwa
Powiatowego w Żywcu.

Linia Żywiec - Koniaków pokrywa się tylko z odcinkiem kolejowym Żywiec -
Milówka (16 kilometrów). Autobus do Koniakowa wyjeżdża o 8.00, a pociąg na
odcinku Żywiec - Milówka jedzie o 9.46 (w dodatku przyspieszony). Kolejne
autobusy jadą o 10.00 i 16.00, a pociągi o 10.19 i 16.19.

Co ciekawe, wojewódzkim i powiatowym urzędnikom nie przeszkadzają inne
dublujące się kursy autobusów i pociągów. Na przykład: o 10.05 jedzie z Żywca
autobus do Rycerki Górnej, który pokrywa się z odcinkiem kolejowym Żywiec -
Rycerka (25 kilometrów), a o 16.10 jedzie autobus do Soblówki, pokrywający
się z kolejowym odcinkiem Żywiec - Rajcza Centrum (24 kilometry). I jeszcze
jeden przykład: autobus relacji Żywiec - Zwardoń rusza o 7.10, a pociąg o
7.30. To jednak, o dziwo, nie zostało zakwestionowane!

PAWEŁ SZCZOTKA

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ----------MAŁOPOLSKA część woj.śląskiego --------
LALIKI-MAŁOPOLSKA W woj.śląskim
Jak Katowice drogę z Lalik do Koniakowa nieprzyzwoicie wydłużyły
CIĘCIE BEZ POJĘCIA
NR.: 31 z dnia: 05-08-2004


Z Żywca do Koniakowa Ochodzitej nie jeżdżą już autobusy PKS. Podziękować za to
należy urzędnikom ze Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach i Starostwa
Powiatowego w Żywcu. Zwalczając - w dobie wolnego rynku! - konkurencję,
narobili podróżnym niezłego bigosu. Wymyślili bowiem, że kursy autobusów do
Koniakowa są zagrożeniem dla PKP. Tymczasem autobusy i pociągi obsługują
jedynie trasę z Żywca do Milówki. A dalej do Koniakowa (około 15 kilometrów)
nigdy nie było i raczej nie będzie żadnej linii kolejowej. Tam więc autobusy
konkurencją nie są.

Autobusy, które kursowały z Żywca do Koniakowa jeżdżą teraz tylko do Lalik.
Nadal więc dublują się z linią kolejową Żywiec - Milówka. Jednak to już
urzędnikom z Katowic i Żywca nie przeszkadza. Z ich decyzji wynika więc, że
autobusy zagrażały... nieistniejącej linii kolejowej z Lalik do Koniakowa! To
raptem 5 kilometrów. Teraz, jadąc przez Żywiec, Bielsko, Skoczów i Wisłę, jest
to aż... 105 kilometrów. Drogę wydłużono wręcz nieprzyzwoicie.

Podana przez „Kronikę” („KB” nr 28) informacja o likwidacji autobusów na linii
Żywiec - Koniaków Ochodzita wywołała prawdziwą burzę. Okazuje się bowiem, że,
aby dojechać teraz autobusem z Lalik do Koniakowa, zamiast pięciu, trzeba
pokonać aż ... 105 kilometrów - przez Żywiec, Bielsko, Skoczów i Wisłę!
Szybciej dojdzie się tam pieszo.

Za likwidację kursów do Koniakowa nie można winić PPKS-u Żywiec. Został on
zmuszony do skasowania tych połączeń, bo nie dostał na nie pozwolenia od
powiatowych i wojewódzkich urzędników. Kpina to tym większa, że autobusy z
Żywca do Koniakowa, a nawet do Wisły jeździły już ponad trzydzieści lat temu!

- Pojawiła się nowelizacja ustawy o transporcie drogowym i zwróciliśmy się do
marszałka śląskiego o wydanie ponownego pozwolenia na linie autobusowe.
Odmówiono nam zgody na połączenia z Koniakowem. Negatywną opinię wydał również
starosta żywiecki. Tylko starosta cieszyński odpowiedział pozytywnie. Powodem
odmowy był argument, że utrzymanie kursów autobusowych może ujemnie wpłynąć na
liczbę pasażerów w pociągach na tej trasie. Zależy nam na tej linii i na pewno
za jakiś czas znów będziemy się starać o zezwolenie - mówi Krzysztof
Sokołowski, zastępca dyrektora w żywieckim PPKS-ie.

- Dokonaliśmy analizy sytuacji rynkowej dla tej linii i okazało się, że na
odcinku od Żywca do Milówki istnieje zbieżność godzin odjazdów autobusów z
pociągami. Wprowadzenie dodatkowych dziewięciu kursów (chodziło tylko o trzy
kursy! - przyp. autor) na odcinku szesnastu kilometrów mogłoby obniżyć
rentowność przewozów kolejowych, a Urząd Marszałkowski ponosi bardzo duże
koszty dofinansowania regionalnych pociągów. Według ustawy o transporcie można
odmówić zezwolenia, jeżeli wykaże się, że autobusy mogą ujemnie wpłynąć na
liczbę podróżnych w pociągach na liniach, które bezpośrednio pokrywają się z
trasami autobusów. Skoro zatem na odcinku Żywiec - Milówka istnieje zbieżność
godzin odjazdów, to można odmówić wydania zezwolenia. Odmowa stała się już
prawomocna, bo PPKS nie złożył skargi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w
Katowicach - twierdzi Jacek Stumpf, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu
w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach.

- Przy wydaniu zezwolenia na kursy łączące dwa powiaty decyzja należy do
Urzędu Marszałkowskiego. W przypadku kursów do Koniakowa opiniowaliśmy
negatywnie, bo zachodziła zbieżność z odjazdami pociągów od Żywca do Milówki.
Wiemy, że to trudna sytuacja, ale niech PPKS wystąpi ponownie o wydanie opinii,
to nie będziemy stawiać żadnych przeszkód. Pod warunkiem, że przesunie odjazdy
swoich autobusów o kilka minut - mówi Roman Mazur, inspektor nadzoru
komunikacyjnego w Wydziale Komunikacyjnym Starostwa Powiatowego w Żywcu.

Linia Żywiec - Koniaków pokrywa się tylko z odcinkiem kolejowym Żywiec -
Milówka (16 kilometrów). Autobus do Koniakowa wyjeżdża o 8.00, a pociąg na
odcinku Żywiec - Milówka jedzie o 9.46 (w dodatku przyspieszony). Kolejne
autobusy jadą o 10.00 i 16.00, a pociągi o 10.19 i 16.19.

Co ciekawe, wojewódzkim i powiatowym urzędnikom nie przeszkadzają inne
dublujące się kursy autobusów i pociągów. Na przykład: o 10.05 jedzie z Żywca
autobus do Rycerki Górnej, który pokrywa się z odcinkiem kolejowym Żywiec -
Rycerka (25 kilometrów), a o 16.10 jedzie autobus do Soblówki, pokrywający się
z kolejowym odcinkiem Żywiec - Rajcza Centrum (24 kilometry). I jeszcze jeden
przykład: autobus relacji Żywiec - Zwardoń rusza o 7.10, a pociąg o 7.30. To
jednak, o dziwo, nie zostało zakwestionowane!

PAWEŁ SZCZOTKA
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakub791.xlx.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [Wywiadowka]. Design by Free WordPress Themes.