Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: spawanie Nauka
Temat: SZKOLENIOWIEC: prawo jazdy poznań, wózki poznań spawanie poznań
SZKOLENIOWIEC: prawo jazdy poznań, wózki poznań spawanie poznań szkoleniowiec, kursy na prawo jazdy poznań, kursy obsługi wózków widłowych, kurs nauka spawania poznań, kursy szkolenia, nauka wieczorowa zaoczna, szkoły policealne www.szkoleniowiec.poznan.pl
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Co można zrobić samemu?
JanuszK pisze: robert wrote: Ale nie demonizuję :) ja też sporo potrafię i spawać też, ale to nie o mnie mowa :) a o gościu który może drugi raz w życiu będzie trzymał elektrodę i spawał schody od których zależy życie jego i jego rodziny, bo mu żal 500 zł na faceta który to x lat robi, i zrobi to lepiej z małym palcem lewej ręki w prawym bucie :)
No no, pospawałem schody do piwnicy po tygodniu nauki spawania i jakoś ze dwóch spawaczy oglądało i zastrzeżeń nie miało. Do tego nic się nie ugina przy wchodzących naraz 4 osobach. Poza tym okazuje się że za spawanie schodów na poddasze będzie nie 500 tylko 700 i to jeszcze bez faktury. Czyli gość będzie miał czysty zysk do kieszeni.
Poza tym trzymając elektrodę można sobie krzywdę zrobić, ja tam zawsze trzymam uchwyt ;)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jaka polecicie spawarke ?
A ja po rozmowach ze znajomymi zrezygnowalem z zakupu spawarki.
Ja tez :) Rodzina ma spawarke i pozyczy :)
Nie dosc, ze trzeba zaplacic za spawarke, to jeszcze trzeba umiec spawac zeby efekt koncowy byl zadowalajacy,
Ja sie lubie uczyc. Z kobietami tez trzeba umiec, zeby efekt koncowy byl zadowalajacy, a jakos nikt sie nie miga od nauki .
a jeszcze dochodzi koszt w postaci narazania oczu - jak masz okulary to nic nie widzisz dopoki nie zaczniesz spawac,
Use the imagination, Luke.
a jak masz maske to nie masz jednej reki, itp, itd ..
a ta reka to po co ? Do przytrzymania spodni, zeby nie spadaly ? Przyczep sobie maske na gumke.
w sumie poddalem sie i jak mam cos zespawac to zatrudniam za pare groszy sasiada.
Mnie sie niestety lokalny pijaczek-spawacz narazil. Ale i tak mialem w planach nauke spawania. Nikt mi wiecej nigdy nie wyjedzie ze stawka 1000 pln za dzien roboty.
pozdrawiam pluton
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Strzelec-spawacz
Odkrycie niezbyt genialne, ale jednak okazało sie przydatne w praktyce. Ileś tam lat temu pracodawca wygonił wszystkich konstruktorów na naukę spawania ręcznego. Tak, żebyśmy mieli pojęcie. Wśród kolesi, którzy w życiu palnika spawalniczego nie mieli w garści, szło mi jakoś wyjątkowo nieźle. Po jakimś czasie skojarzyłem to z faktem, że bardzo dobrze strzelam z wolnej ręki. Zacząłem rozpytywać po spawaczach- faktycznie, wszyscy dobrzy spawacze dobrze strzlają! W sumie, dość proste- umiejętność panowania nad mimowolnymi drganiami ręki. W Indiach- to samo, spawacze dobrze strzelają. W Anglii- też. Porozmawiałem przy jakiejś okazji z kierownikiem spawaczy- mówi, że to świetny test, czy zawodnik będzie się nadawał do pracy. Zamiast organizować ośrodek egzaminacyjny za dużą kasę (w pracy nie mozna niepracownikowi dać nic elektrycznego do ręki), będzie kandydatów woził na strzelnicę i dawał Glocka w garść. Czy ktoś z tutejszych strzelców próbował spawać coś manualnie? Mogę śmiało zapewnić że pójdzie mu od razu co najmniej przyzwoicie! Konrad
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: co to moze byc....dluugie
VWitam! Ostatnio problemy z garbem...wymienilem uszczelki gaznika i przy okazji podmienilem kolektory dolotowe bo kiedys byly zamienione i chcialem podmienic tak jak w oryginale choc roznicy nie ma....a jednak....po zlozeniu garbik kiepsko chodzi... prawa rurka podgrzewania po chwili robi sie goraca (poparzylem dzis dwa palce po calosci bo dotykalem sprawdzic czy cieple z dwoch stron i jedna strona mnie rozczaroawla i zostawila slad na rece) a lewa chlodniejsza...tak samo z lewej rury zimniejsze z prawej cieplejsze spaliny....wyjalem tlumik wyjalem kolektor dmucham w rury drozne....(kolektor sam jakis czas temu obydwa czyscilem i nie byly jezdzone.... a juz ladnie calkiem w poniedzialek chodzil tylko jeszczxe za wysokie obroty...a dzis zapalam ....pochodzil 30 sekund i zgasl..patrze do komory silnika gaznik w paliwie nie wiem ktoredy wywalilo ale az obudowe filtra powietrza unioslo wiec pewnie tamtedy...i nie chcial zapalic.....odstal z 15 minut zapalam i nic....ledwo ledwo zaczal lapac az chodzic zaczal tak jakby na dwa gary....przegazowalem i zaskoczyl...i chodzil sobie nawet dobrze....ale tak jak pisalem sprawdzam i jedna rura goraca od podgrzewania druga chlodna ..... co mi mozecie doradzic?? pomozcie bo w sprawach mechanicznych czyli silnik to dopiero sie ucze na bledach bo blacharke opanowalem juz troche a spawanie tzn nauka spawania w toku :P
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jakie bezrobocie???
snajper55 napisał:
> krzysztofsf napisał:
>
> > Spawac w okularach korekcyjnych? Owszem, ale gdy ktos umial spawac zanim
> stra
> > cil dobry wzrok - zreszta i tak lekarz nie dopusci.
>
> Nigdy nie spawałem ale znam spawacza w okularach. Lekarz nie dopuści ? Predzej
> do pracy w księgowości. ;)
jak wyzej - stracil wzrok w zawodzie, to jeszcze co innego niz nauka spawania przy krotkowzrocznosci, a i lekarze inaczej podchodza do spawacza ze stazem. Podobnie jak zawodowy wojskowy w okularach - jak zaczynal, musial miec dobry wzrok.
> > Pozostale prace - nie roz
> > smieszaj mnei, mam za soba kilkaset zlozonych CV na wszelkie stanowiska -
> i
> > kompletny brak odzewu ze strony pracodawcow.
>
> Może to zależy od regionu. W Warszawie cały czas natrafiam na oferty pracy.
> Zwykle w sklepach przy okazji robienia zakupów. Fakt, pewnie nie są to prace
> bardzo atrakcyjne, ale są.
Oczywiscie, ze to zalezy od regionu. No i w wiekszosci "ogloszen przy robieniu zakupow" okazuje sie, ze chodzi o umowe zlecenie dal studenta lub prace dla osoby z grupa inwalidzka.
> > Piszesz bardzo "mlodziencze" posty - skaldalem to na karb mlodego
> > wieku..........
>
> :) Spójrz na mój nick. Stary, dobry rocznik 1955. ;)
>
> S.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kotki robaczywki...
Chyba w postach powyzej opisalam cala sytuacje, robale byly, bo widzialam...
wiec tez moze dlatego moje koty byly ciuke "upierdliwe", teraz jest znacznie
lepiej (tfu, tfu!!!). Nie jest to moj pomysl, przeczytalam to oczywiscie
w "swietnej" ksiazce - poradniku o kotach typu "Nauka spawania w
weekend"... ;)))
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak polaczyc spawarke
Użytkownik "BLE_Maciek" <i80c586@cyberspace_NO_SPAM_.orgnapisał w wiadomości Z przekroju rdzenia ?
Dokładnie, a dokładniej - jego środkowej kolumny jeśli to EI, albo dowolnej - jeśli to UI
A sa w sprzedazy same kable do spawarki ? Jezeli tak to gdzie ?
Widziałem w Castoramie. Nie pamiętam za ile - nie interesowało mnie to.
Domyslam sie ze np. maske spawalnicza powinno sie dac kupic w jakims Praktikerze czy czyms takim. A moze znasz jakis pecjalny sklep ze sprzetem spawalniczym (takze czesciami) ?
Wszystko co potrzebne kupisz w każdym markecie budowlanym. Elektrody "z różowym końcem" o ile pamiętam (ale już od dawna nie jestem w temacie, jeśli coś się zmieniło - niech ktoś sprostuje), do nauki spawania nie kupuj zbyt grubych.
| Na 24V będzie się ciężko zapalało łuk A robiac zwarcie ? :-)
Taki łuk się zaczyna od zrobienia zwarcia :-) Ale zwarcie faktyczne powinno trwac tylko moment a potem elektrodę się minimalnie odsuwa. I to (fachowo: "zapalenie łuku") wcale nie jest takie proste i tym trudniejsze im niższe napięcie wyjściowe. Jeśli to zrobisz za szybko, bądź odsuniesz za daleko - łuk się nie zapali. Jeśli za wolno, albo za mało - elektroda przywże, a spawarka zacznie na ciebie brzydko warczeć. Przy badziewnej spawarce i solidnym przywarciu trafo może się przy czyms takim obrazic na dobre, zanim zdołasz elektrodę oderwać. Łuk zapalasz trzymając elektrodę ukośnie do miejsca spawania i jej końcem to miejsce po prostu muskasz. Robić to musisz już z maską na twarzy, a więc na oślep. Skórzane rękawice i gruba, niepalna odzież niezbędna, zwłaszcza przy nauce spawania. I raczej nie sandały - z doświadczenia to mówię ;-)))
Dobra, dobra, wiem :-)))
Już przeczytałem o co poszło, myślałem, że chodzi o poparzenie łukiem, tam jednak chodziło o typowe porażenie. Choć w skutki, zwłaszcza w to zwęglenie troszke nie wierzę, wygląda mi to raczej na typowa "historię z zycia wziętą" opowiadaną przez behapowca na szkoleniu. Ci to mieli czasem fantazję.... ;-)))))
J.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Strzelec-spawacz
Odkrycie niezbyt genialne, ale jednak okazało sie przydatne w praktyce. Ileś tam lat temu pracodawca wygonił wszystkich konstruktorów na naukę spawania ręcznego. Tak, żebyśmy mieli pojęcie. Wśród kolesi, którzy w życiu palnika spawalniczego nie mieli w garści, szło mi jakoś wyjątkowo nieźle. Po jakimś czasie skojarzyłem to z faktem, że bardzo dobrze strzelam z wolnej ręki. Zacząłem rozpytywać po spawaczach- faktycznie, wszyscy dobrzy spawacze dobrze strzlają! W sumie, dość proste- umiejętność panowania nad mimowolnymi drganiami ręki. W Indiach- to samo, spawacze dobrze strzelają. W Anglii- też. Porozmawiałem przy jakiejś okazji z kierownikiem spawaczy- mówi, że to świetny test, czy zawodnik będzie się nadawał do pracy. Zamiast organizować ośrodek egzaminacyjny za dużą kasę (w pracy nie mozna niepracownikowi dać nic elektrycznego do ręki), będzie kandydatów woził na strzelnicę i dawał Glocka w garść.
Czy ktoś z tutejszych strzelców próbował spawać coś manualnie? Mogę śmiało zapewnić że pójdzie mu od razu co najmniej przyzwoicie! Konrad
Ja jestem bardzo średnim strzelcem, w wojsku byłem w środku stawki. Jak w firmie, na jakieś "imprezie integracyjnej" zafundowano nam strzelanie na strzelnicy, też byłem w środku (na 140 osób), a to było 30 lat później. Ale pod koniec lat 70-tych zdawałem na spawalnictwie egzamin ze spawania gazowego "pod górę", czyli blachy miałem nad głową. Ja zdałem już za piątym podejściem, ale z jednej strony była taka jedna dziewczyna która zdała za pierwszą próbą, a z drugiej strony byli koledzy którzy zdali tylko dlatego, że profesor wreszcie przymknął oko. Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: migomat i blacharka w buliku
Nauka spawania na włąsnym Buliku?????????? Hmm nie rozumiem
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: baby na scigaczach...
hej Renatko to ja Hania :) 3miasto :) napisz maila bo nie jestem u siebie a adresy mam w outlooku
pozdrawiam :) a jak Twoja nauka spawania ???
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Magister spawacz albo operator wózka
O tempora, o mores...
powiem krótko: zamiast studiować i robić "prawie jak karierę" powinienem się
wziąć za naukę spawania :|
Mówicie tu o pieniądzach, o których na razie nie mam co marzyć.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: SUPER ROWERY GÓRSKIE "RAPID" 26" - amortyzatory, wzmacniana rama - ZOBACZ!
"VERDONE" <tj@poczta.onet.plwrote in message
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=224364538
Super rower z hipermarketu....
Relacja: "z hukiem odpadł tylny błotnik. Nic to, przecież i tak jeżdżę bez "ochlapników", a istotne zmniejszenie masy jest nie bez znaczenia. Nie zrażając się tym drobnym niepowodzeniem, wyregulowałem wysokość siodełka i przystąpiłem do gruntownych testów. Maszyna sprawia wrażenie solidnej. Poczucie bezpieczeństwa zapewnia niebagatelna masa 21kg. Ładny kolor tzw. "śliwka o poranku" świetnie komponuje się z napisem "Grand Hill Rider 500". Delikatna linia ramy i smukła sylwetka amortyzatora kontrastują z agresywną kwadraturą obręczy. Plastiki użyte do wykończenia korby, przerzutek i szczęk hamulcowych są w wysokiej jakości. Nowatorstwem stylistycznym można nazwać przykręcenie rogów pod kątem 90 stopni. Natomiast skomplikowany kształt tylnego widelca, przywołuje nostalgiczne wspomnienia epoki kamienia łupanego. Pierwszy test - układ jezdny. Niewątpliwym sukcesem konstruktorów, jest fakt, że ten rower może się przemieszczać. Trzeba przyznać, że robi to z gracją. Jazdę umila jednostajny zgrzyt tylnej przerzutki, która wspaniale współpracuje z dwoma zębatkami z dostępnych siedmiu. Dzięki temu pozostałe pięć się nie zużywa i będzie służyć latami. Korba ma dobrany uniwersalny zestaw zębatek: 84 - 36 - 16. Zapewnia to niespotykane spektrum zastosowań. Na najmniejszej zębatce można wspinać się nawet na najbardziej strome zbocza, a przy odrobinie wprawy największy blat można wykorzystać jako superwydajną piłę tarczową. Nienajlepszą przyczepność opon doskonale niweluje się przy użyciu obuwia jako stabilizatorów. Pewne wątpliwości wzbudzał wyciek jakiejś lepkiej substancji z okolic wkładu suportowego ale to może być wada tylko tego jednego egzemplarza. Amortyzacja jest co najmniej bardzo dobra. Elastyczne spawy świetnie tłumią drgania boczne. Przy szybszej jeździe rower zapewnia miłe dla ciała kołysanie. Przedni amortyzator to system sprężynowo - przeciwlotniczy. Podczas najazdu na muldę, rower zostaje wyrzucony w górę co umożliwia podziwianie widoków z zupełnie innej perspektywy. Konstruktorzy zupełnie zrezygnowali z jakiegokolwiek systemu tłumienia, co znacznie obniżyło masę amortyzatora do 3,5 kg. Praktyczny sposób montowania widelca do ramy umożliwia wykorzystanie również amortyzatorów ze starszych modeli wywrotek typu "Kamaz". Klamki hamulców zrobione z gustownego, szarego plastiku dawały poczucie bezpieczeństwa. Przynajmniej przez pierwsze 15 minut. Potem lewa się złamała. No i dobrze, bo ja wolę klamki dwupalcowe. Test hamulców przeprowadziłem w warunkach ekstremalnych, praktycznie nieosiągalnych przy normalnym użytkowaniu roweru. Rozpędziłem maszynę do 20 km/h i zacząłem gwałtowne hamowanie. Przedni hamulec typu V-break przepięknie wystrzelił do przodu wyrywając piwoty z widelca. Towarzyszący temu dźwięk zadowoli nawet najwybredniejszego melomana. Tylny hamulec, zanim urwała się linka, skutecznie pomógł wytracić prędkość do 18 km/h. Te drobne usterki nie mają jednak wpływu na pozytywną ocenę całego układu spowalniającego. Producent zapewnia, że do następnych modeli będzie dodawał wyrzucaną spod siodełka kotwicę okrętową, która zdecydowanie skróci drogę hamowania. Brzmi to obiecująco. Ciekawe rozwiązania zastosowano w podzespołach elektronicznych. Jeśli chodzi o oświetlenie roweru to widać wyraźny wpływ technologii 'stealth'. Intensywność światła emitowanego przez lampki, zapewnia tej maszynie pozostawanie nie wykrytą nawet w najciemniejszą noc. Lakier pochłaniający refleksy świetlne skutecznie chroni przed przypadkowym oświetleniem silnym strumieniem z reflektora samochodowego. Komputer pokładowy wyświetla całe multum przydatnych rowerzyście funkcji. Są to: aktualna data, godzina i prędkość z dokładnością do 10 km/h. Naprawdę imponujące możliwości. Rower jest doskonale zabezpieczony przed kradzieżą. Wszystkie podzespoły są na trwałe związane z ramą i wszelkie próby ich odkręcenia kończą się nieodwracalnym zniszczeniem danej części. Gwinty, rozmiary śrub i zastosowane części są zupełnie niestandardowe. Wszystko to uniemożliwia kradzież i sprzedaż roweru "na części". Duża masa i ostre krawędzie spawów, grożą poważnym uszkodzeniem ciała złodzieja, który próbowałby ukraść cały rower. Dodatkowo klamki hamulców są przykręcone po przeciwnych stronach kierownicy (przedni z prawej) co na pewno wprowadzi chaos w poczynania złodzieja i ułatwi jego schwytanie. W tej kategorii maksymalna ilość punktów. Na koniec należy wspomnieć o dbałości producenta roweru o jego użytkownika.. Mamy możliwość serwisowania sprzętu we wszystkich dwóch autoryzowanych warsztatach na terenie RP. Producent zaleca przegląd w serwisie po przejechaniu każdych 100 km. Roczna gwarancja obejmuje wszystkie podzespoły oprócz ramy, kół, układu napędowego, hamulców, oświetlenia, części metalowych i części niemetalowych. Do instrukcji obsługi roweru dostajemy gratis podręczniki "Nauka spawania w weekend" oraz "Życie po utracie kończyny". Dodatkową atrakcją jest możliwość wyboru koloru dzwonka z trzech dostępnych, oraz zestaw wszystkich 164 kluczy potrzebnych do obsługi roweru, w tym także prasy hydraulicznej i dźwigu ułatwiającego np. zakładanie roweru na bagażnik samochodowy. Wszystko to za symboliczną opłatą dodatkową. Reasumując "Grand Hill Rider 500" to świetny zakup, który za przyzwoitą cenę zapewni nam co najmniej dwa dni zabawy w prawdziwe kolarstwo górskie.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: spawarka
miała by ona służyć tylko i jedynie do celów "hobbystycznych", czyli zespawania np. jakiejś niewielkiej ramy z katowników itp. zastosowań na działce. czy niewielka spawareczka o prądzie spawania 80A będzie wystarczająca do tych celów ? Ostatnio sporo tego typu sprzętu pojawiło się w przystępnych cenach jednak nie wiem czy tej mocy spawarka będzie wystarczająca do łączenia katownikow czy plaskownikow stalowych.
1. Miejsce zakupu Nie wiem jak jest z jakością tych sprzedawanych w marketach ale zdarzają się tam narzędzia kolekcjonerskie typu "kupić i postawić na półce bo po pierwszym użyciu nadaje się do wyrzucenia". Prawdopodobnie zakup tam zakończy się szybką awarią sprzętu ze względu na poczynione oszczędności w urządzeniu (np. cienki drut w transformatorze szybko się nagrzewa i spowoduje szybkie uszkodzenie izloacji, a na początku nauki spawania elektrody będą niestety się kleić do materiału i prądy będą dosyć znaczne). Nie wiem co tam mają, ale gdybyś trafił na marki Bester, OZAS, Nordica to można spokojnie kupić, ale nie liczyłbym na fachową pomoc sprzedawcy przy doborze.
Zalecałbym wybrać się do jakiejś hurtowni z elektronarzędziami, tam raczej byle czego nie sprzedają. 2. Tutaj często mamy wybór i można kupić spawarki hobby: a) elektrodowe (230/400V)- najtańsze (ok 500 PLN z potrzebnym wyposażeniem, ale bez elektrod), praktycznie nie powinno być problemów ze spawaniem ramek i grubszych materiałów (można już coś utopić z materiału spawanego a nie tylko samą elektrodę co by było zwykłym klejeniem). Do cienkich elektrod 1,5 mm powinna wystarczyć taka na 100A. Zresztą sprzedawca na pewno coś dobierze, bo z reguły już wie, co sprzedaje. Wadą tego typu spawarek jest, że niestety trzeba się nauczyć "zajarzyć" łuk i go utrzymywać (początkujący muszą uważać żeby sobie zbytnio nie naświetlić oczu, bo z tydzień będą czerwone), ale raczej nie jest to być zbyt trudne. Po spawaniu trzeba jeszcze odbić młotkiem "skorupkę" z wierzchu spawu i można malować. b) półautomaty hobbystyczne (także 230V, te większe 230/400V) raczej ponad 100A - niestety cena od 1k PLN ale za to całkiem przyjemna praca bez dużych nakładów na naukę. Po prostu naciska się przycisk, a drut sam wychodzi, łuk się pali, wystarczy patrzeć przez maskę gdzie i co się spawa. Najlepiej wybrać spawarkę działającą na tzw. drut proszkowy 0,9 mm (z topnikiem wewnątrz) co pozwala ominąć problem zakupu butli z dwutlenkiem węgla. Jedna szpulka chyba 0,5 kg (może więcej, ok. 30 PLN) powinna amatorowi wystarczyć na dość długo, pozwoli na spawanie ramek i czegoś niezbyt grubego. Spawanie zwykłym drutem w tego typu spawarkach to praktycznie średnica 0,6 mm (po 5 kg), także wystarcza na niezbyt grube materiały, ale potrzebna jest już osłona dwutlenku węgla z butli obok spawarki (ten drut już nie ma topników uszlachetniających jak drut proszkowy czy elektroda). Przy takiej spawarce jest zdecydowanie mniej odprysków przy spawaniu i nie powstają tu na spawie żadne "skorupy", spawu nie trzeba już czyścić i obijać. Nie chciał bym inwestować zbyt dużo ponieważ jak wspomniałem narazie chciałem nauczyć się wykonywania prostych połączeń.
Na dobrej spawarce jest znacznie łatwiej nauczyć się spawać, jeśli łuk ma odpowiednią moc to łatwo go zajarzyć i utrzymać, jest też znacznie bardziej wszechstronna (można spawać coś grubszego). Mając jakąś najtańszą spawarkę (tzn. 200 PLN?) jeśli nigdy nie spawałeś to nie mając doświadczenia nie rozpoznasz, to ty masz trudności ze spawaniem, czy to spawarka do dupy i nie daje wystarczającego prądu nawet na maksymalnym zakresie.
Drugie pytanie dotyczy kwestii bezpieczeństwa przy pracy z taką spawarką, czy dorosły odpowiedzialny człowiek jest w stanie bezpiecznie posługiwać się takim urządzeniem, i czy ewetualne porażenie spawarką o mocy 80 - 100A może być śmiertelne ?
Generalnie za niebezpieczne uznaje się napięcie o dużej wartości np. 230 V w gniazdku. To od niego i twojej rezystancji zależy jak duży popłynie prąd - stanie na bosaka w wodzie i trzymanie przewodu elektrycznego pod nawet małym napięciem (np 50V) jest bardziej niebezpieczne niż stanie w gumiakach na suchej desce i trzymanie przewodu z nieco wyższym napięciem (np. 100V). Między zaciskiem masowym a elektrodą w stanie jałowym (czyli nic nie spawasz) napięcie może mieć wartość ok. 50 V (za bezpieczne dla człowieka uznaje się poniżej 24 V), choć i te 50V przez krótki czas nic ci nie zrobi, niektórzy nawet takiego napięcia nie poczują. Podczas spawania napięcie spada praktycznie do 0V! - wtedy transformator jest w stanie zwarcia podobnie jak np. lutownica transformatorowa przy lutowaniu. Jeśli trzymasz za uchwyt spawalniczy to nic cię nie kopnie. W półautomacie napięcie pomiędzy drutem a masą występuje tylko podczas spawania, więc tu nic nie ma prawa cię kopnąć. Obudowa spawarki jest zawsze uziemiona, przy sprawnej instalacji elektrycznej wszystko powinno być w porządku. Przy okazji - bezpieczniki muszą mieć 16A przy spawarce na 230V - 10A będą za słabe. Generalnie to są w miarę bezpieczne urządzenia. Boleśniejsze mogą być oparzenia od nagrzanego spawanego przedmiotu, uchwytu masowego (on także potrafi się rozgrzać) lub rozgrzanej elektrody - dlatego najlepiej zaopatrzyć się w skórzane rękawice. Ubranie i obuwie także powinno być odpowiednio dobrane aby nie poparzyły cię odpryski. Wystarczą dżinsy, pełne skórzane buty i gruba koszula - nic łatwo topliwego, odpryski muszą się odbijać a nie kleić do ubrania. Powodzenia w zakupach :)
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakub791.xlx.pl |