Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: SMS Kocham Cię
Temat: jak wyrazic milosc;d?
lol -.- ile z nią jesteś , że ją kochasz ? tydzień ? dwa ?i co powiesz jej kocham Cie :* a po kilku dniach stwierdzisz głupie zauroczenie i co niepotrzebne jej łzy "a mówiłeś, że mnie kochasz!! "
SMS ? kocham cie ? nie rozmieszaj mnie !co ty sobie myslisz ? napiszesz takiego ESA i każda twoja ?
Po co masz jej to mówić ? ona sama to powinna widizeć tylko nie rób z siebie łajzy bo ci to źle wyjdzie ...I nie obsypuj ją komplementami bo jak jest łądna słyszy to setki razy i będziesz dla niej kolejną osobą ... przecież ona to wie chyba dlatego z nią jestes ? nie mówie, że masz nie mówic, powiedz czasem, ale lepiej jak ją znegujesz np
wyjdzie w jakiś nowych ciuchach (muszą być ładne ) to jej powiedz "Ile razy mam ci mówic zebyś nie ubierała sie po pijaku "
coś jeszcze =] ?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Crontab
Mam takie wpisy do crontaba i crona uruchomionego przy starcie systemu: 47 * * * * /media/sms/kocham 15 10-21 * * 1-6 /media/sms/kocham 1/dev/null 45 10-21 * * 1-6 /media/sms/kocham 1/dev/null 15 12-21 * * 7 /media/sms/kocham 1/dev/null 45 12-21 * * 7 /media/sms/kocham 1/dev/null I niw wykonuje polecen w pliku. Jak dopisze cos to znowu nie widzi trzeba uruchamiac jeszcze jednego crona. System to slackware-8.1
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: SMS dowodem w sprawie groźby karalnej
Gość portalu: siwa napisał(a):
> SMS:"kocham Cię".
> Dowód w sprawie rozwodowej?
Może to się wydawać śmieszne ale tak jest. Ostatnio często
dowodami w sprawach rozwodowych są smsy - w końcu jeśli były
wysyłane z konkretnego numeru to wiadomo od kogo.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Faceci!Odpowiedzcie i podajcie powód!
Tak samo ze mną...Było nam cudownie....Mi chyba zabrakło już łez.My
mamy kontakt,spotykamy sie,zachowujemy sie tak jak kiedyś,ale to nie
to samo.
Słyszałam te same słowa,że jest szczęsliwy,że mu dobrze ze mną i tak
to się skończyło.Wczoraj minął miesiąc odka się rozstaliśmy...I ten
weekend spędziliśmy razem...Ale co z tego,skoro potem siedzę w
swoich czterech,pustych ścianach i zastanawiam się co my teraz
tworzymy?? To boli,tak cholernie boli,wiem,że nie jest mój,powinnam
zakończyć tę znajomość,postawić sprawę jasno,ale jestem na to za
słaba,nie potrafię,wiem,jak się skończy,a te spotkania są dla mnie
balsamem,mimo,że po nich ciągle czekam na znak,telefon,sms...
Kocham go bardzo,nie potrafię w tej chwili pomysleć z entuzjamem w
przyszłość :-(
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: co mam począc ?
Dzieki za rady... nic tak nie pomaga jak rozmowa z drugim czlowiekiem,
zwlaszcza ze z nikim bliskim nie moge o tym porozmawiac.
Boje sie, ze kiedy odejde i zaloze wlasna rodzine zrobie to z rozsadku,
a kiedy jego dzieci dorosna, on przyjdzie a ja ? nie bede na tyle silna aby
nie spotkac sie z nim, nie przytulic.
Kiedy mowie, ze nie nie moze ranic mnie - twierdzi ze w innym przypadku, zrani
cala reszte ... kolowrotek..
Wczoraj byla sprzeczka.. bo znowu zadalam pytaie KIEDY?
teraz dasam sie za odpowiedz - bo byla: "moze za rok, dwa, moze siedem zadna
odpowiedz nie jest prawidlowa" - ,,teraz to niemozliwe"
bo dzieci nie podolaja sytuacji.
Napisal wlasnie sms - kocham Ciebie
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: co mam począc ?
adriana26 napisała:
> Boje sie, ze kiedy odejde i zaloze wlasna rodzine zrobie to z rozsadku,
czasem rozsądek ratuje nas przed tragicznymi finałami w życiu.
> a kiedy jego dzieci dorosna, on przyjdzie a ja ? nie bede na tyle silna aby
> nie spotkac sie z nim, nie przytulic.
tego nie wiesz.
chociaż to realne.
> Kiedy mowie, ze nie nie moze ranic mnie - twierdzi ze w innym przypadku,
zrani
> cala reszte ...
Życie się składa z wyborów. Albo rybki albo znaczki.
A tak żyjesz w zawieszeniu.
> Wczoraj byla sprzeczka.. bo znowu zadalam pytaie KIEDY?
> teraz dasam sie za odpowiedz - bo byla: "moze za rok, dwa, moze siedem zadna
> odpowiedz nie jest prawidlowa" - ,,teraz to niemozliwe"
> bo dzieci nie podolaja sytuacji.
A ty ile jeszcze podołasz, zanim ci psyche nie siądzie na amen i nie będziesz
wykończona psychicznie tak, że będziesz miała w głowie tylko jedno: "Świętego
spokoju chcę tylko..."?... A uwierz mi. Takie myśli przyjdą za jakiś czas.
Pomimo całej twojej miłości do niego. Każdy ma swoje granice.
> Napisal wlasnie sms - kocham Ciebie
Słowa, słowa, słowa. Piękne niekiedy i dają nam wiarę w coś. Same słowa.
Ale bez potwierdzenia w czynach (patetycznie brzmi, ale tak jest:) - nie mają
ŻADNEGO ZNACZENIA.
Dopóki w nie wierzysz - będziesz miała siłę ciągnąc to dalej.
Ale wiara nie trwa wiecznie, jeśli się jej nie karmi rzeczywistością.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: zostałam zdradzona....
w nocy słał kilkanaście sms "kocham cie", odpisalam z to tylko słowa słowa
słowa....
dzwonił ze chce wrócic, ale nie wiem, na jakich zasadach, ale ja juz nie chce...
nie chce by wracal tykl odlatego, ze ona go kopnęła, ze nie chce. Facet z
obrączką jest ok, bezpieczny, bo z klamotami sie nie wprowadzi, zapłaci za
hotel, jedzonko, bieliznę....ale facet, który sie rozwodz i nie ma gdzie pójść,
juz nie jest interesujący :), bo trzeba by koło niego chodzić....
Ja nie chce by wracal właśnie tylko dlatego, ze nie ma pomysłu co dalej, co
robić, bo ona go etz nie chce... nie taki powinien być motyw powrotu.Zreszta on
chce stare zasady, mi one nie odpowiadały...
Zobaczymy, poczekamy
<'///><
Ania Z córeczką
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak mam sie zachowac ?
Jak mam sie zachowac ? Otoz,kilka tyg temu znalazlam w kom mojego ojca sms do innej
kobiety,miedzy innymi byl tam sms:'kocham cie.." nie wiedzialam jak
sie zachowac,max ochlodzilam nasze dotyczzaoswe bardzo dobre
stosunki,pewnego razu w rozmowach w toku byla rozmowa na temat
zdrady i akurat siedzielismy razem w pokoju,rzuciłam cos w stylu"czy
twoja zona moglaby ci wybaczyc" byl to jakby komentarz do slow
drzyzgi, to jego reakcja byl smiech i ze mam nie gadac bzdur.A kilka
dni wczesniej zrobilam mu aluzje do innego sms.
Wiem,ze juz nie ma sms do tej kobiety w swoim telefonie(sprawdziałam
nr,bezczelnie na niego zadzwonilam okazało sie,ze to znajoma
rodzicow,gdy zapytałam moja mama czy zna kogos takiego o tym
nazwisku) Nie wiem jak sie mam zachowac czy mam powiedziec mamie ?
Jak mam to zrobic? Jak ja sie mam w ogole zachowywac.
Akurat sie zdazylo teraz,ze wyjechałam na studia do innego miasta
wiec w domu nie jestem czesto.
Poradzcie mi co mam robic
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Skończyłam z facetem
Ale i tak mam watpliwosc czy ja dobrze
> zrobilam?
Zrobilas bardzo dobrze.Facet to patologiczny klamca, na dodatek
pasozyt i nie umie kasy zatrzymac.
Daj sobie z nim spokoj bo bedziesz takie cale zycie miala.
Zrobilas swietnie, a koles zwyczajnie to olal, nie stac go na nic
poza sms Kocham, swietny przyklad goscia totalnie bez inicjatywy.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Skończyłam z facetem
18_lipcowa1 napisała:
> Ale i tak mam watpliwosc czy ja dobrze
> > zrobilam?
>
>
>
> Zrobilas bardzo dobrze.Facet to patologiczny klamca, na dodatek
> pasozyt i nie umie kasy zatrzymac.
> Daj sobie z nim spokoj bo bedziesz takie cale zycie miala.
> Zrobilas swietnie, a koles zwyczajnie to olal, nie stac go na nic
> poza sms Kocham, swietny przyklad goscia totalnie bez inicjatywy.
Jak to dobrze ze na swiecie sa jeszcze taki ideały jak ty, które nie popełniają
błedów.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Już bez tytułu
Już bez tytułu Nie możemy się doczekać, w końcu spotkanie po pół roku. Piękny czas
razem - 2 tyg. Ciągłe zapewnainie o miłości, trzym,anie mnie za
rękę....Mój odlot - łzy on i ja. Smsy - kocham, żyję tylko dla
ciebie, moja najpiękniejsza kobieto........
Minęło pare godzin, wylądowałam, powrót busem do domu. Jego telefon -
z kim jedziesz?? Powiedz głośno, że kochasz mnie najbardziej na
świecie!! Kto siedzi obok ciebie??!! Już flirtujesz, już swędzi
cię.... WYPIERD.... ze swoimi nowymi frajerami!!
Minęły 3 tyg. CISZA.
I co dalej? Co mam robić? Nikt nie wie, ja też nie wiem... Żyć się
nie chce... Życie ucieka, a ja ciągle huśtam się na na huśtawce
emocjonalnej.... Już mam dosyć wyciągania wiele lat ręki do niego...
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Weekend przed nami :)
Jason Mraz 27 godzinę śpiewa w aucie "Lucky"..., pedał gazu
wciśnięty, okulary dzięki którym widzę, czy światło jest czerwone
ciśnięte na tylne siedzenie, mania armaniego unosi się nad
kierownicą przy każdym niecierpliwym strząśnięciu jasnych, świeżo
umytych i ułożonych u fryzjera kosmyków z oczu, tyle się naczekałam,
myślę ze sciśniętym żołądkiem, że małż ukochany już w pociągu do
mnie, mamy tylko niecałe dwa dni, torby pełne zakręconych gadżetów z
Tesco, lodówka pęka kolorami, smakiem, pachnę cukrem pudrem,
przyjaciółki piszczą, że schudłam, becherovka chłodzi się, jadę
stówą, sms "kocham cię uparty niedobraku tyłek stłukę" sprawia, że
wyprzedzający mnie właśnie czerwonym fordem mustangiem kierowca
jednak żyje, ale klnie mnie na czym świat stoi, z całych sił
przypominam sobie, że w domu czekają na oboje rodziców dwa małe
blond aniołki więc zwalniam i staram się skupić nie na powrocie
małża z Krakowa, ale na prowadzeniu auta...nie, nie da się,
nieeeeeee. Kurcze, zanim wróci, muszę wyjąć nasączoną million paco
rabanne śnieżnobiałą męską podkoszulkę spod poduszki i schować te
używane bokserki, wstyd mi...
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: zobaczysz po ślubie...
no u mnie dzięki Bogu nie zmieniło się... jestesmy 11 lat po ślubie a wciąż
dostaję smsy "kocham Cię" i budzę sięw nocy bardzo mocno w niego wtulona,
przytulamy się bez powodu...
miłość jest jak kwiat - nie podlewany - usycha... tak sobie myślę
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: kolejny problem sms a małżeństwo
bacia14.
Bylo tak najpierw on oburzony -Grzebiesz, chora jestes to TYLKo
flirt smsowy, potem etap podkulania ogonka-"smsy kocham cie"jestes
dla mnie wazna". Uzmyslowilas sobie ze go pomimo wszystko kochasz a
gad juz zaczal sie stawiac bo on sie nie wyporowadzi , bo ty go
szpiegujesz bo TY sobie cos ubzduralas. Opadly emocje.
Zaczynasz sie motac i zastanawiac czy nie robisz z igly widly czy te
smsy byly AZ TAK znaczace, gorace jak sadzilas..
TYKO tWOJ LUBY juz przestal byz pokornym ksieciem i znowu junakuje.
ZNOWu to TY jestes winna , on nie..
Przeciez mial sie wynosic nie dla tego ,ze go szpiegujesz tylko
dlatego ze bezustannie flirtuje.Ze nadwyreza Twoj zasob zaufania . I
co oN biedny utluczony prze ciebie chce dalej znosic NUDNE weekend
marzac o pojsciu do pracy?A moze TY JUZ nie chcesz!! MOze Ty chcesz
fiolkow. Pora powiedziec mu zeby zaczal sie starac.Ze Ty sobie nic
nie uroilas a problemem dla ciebie jeston bo oprocz tego ze flirtuje
to nie robi nic bys sie przy nim nie nudzila , bo przeciez te
sprzeczki to nie atrakcyjna rozrywka. POwiedz mu zeby zaczal cos
robic, zmienia w swoim stosunku bo nie chcesz zyc przy kims takim
jak on jest w tej chwili.
Jakby co pisz na gazetowy. szybciej odpisze a i czesciej odbieram
niz tutaj zagladam.
Trzyma sie i trzymam kciuki za ciebie.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak mężowie okazują wam miłość?
zarówno słowami - gdy dostaję w środku dnia sms "kocham Cię" jak i gestami -
przytuleniem mnie w środku dnia i nocy, czy znienacka kupienie mi winka czy
jakiegoś drobiazgu który lubię, zainteresowanie i podsycanie mojego hobby...
takie małe gesty znaczą czasem więcej niż całe tyrady na temat miłości
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: najpiękniejsze wyznania miłosne
Często z meżem mówimy sobie jak bardzo się kochamy, ale jeden sms tak mi się
spodobał, że trzymam go już dwa lata w komórce (komórki jak zmieniałam to sobie
go przesylałam ))Oto i on:
"kocham, kocham, kocham, strasznie tęsknię, nie wyobrażam sobie życia bez
Ciebie Madziu, Twoja śliczna dupcia cały świat mi przysłoniła..." Od razu
wiadomo, że chodzio mu tylko o JEDNO!!! )
I drugi sms "kocham moje Serce w Plecaku"
Pozdrawiam, magda
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: najpiękniejsze wyznania miłosne
Pięknie sie to czyta, świetny watek! Mój mąż napisał mi 28.07.2001 smsa: "Jezeli jeszcze nie spisz Kochanie, to
chciałem Ci powiedzieć, że Cie kocham szalenie, a jeżeli spisz to to, ze kocham
Cie szalenie i będę snił o Tobie...". Przechowuje to w komórce, to takie ładne,
prawda? Często pisze też do mnie smsy: " Kocham Cię moja KocHaneczko".
Pozdrawiam,
hanka
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: SMS dowodem w sprawie groźby karalnej
SMS dowodem w sprawie groźby karalnej SMS:"kocham Cię".
Dowód w sprawie rozwodowej?
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Proszę o komentarz tropicieli korupcji z PiS.
Jak już dostanie smsy "kocham cię".
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: po jakim czasie usłyszałyście of faceta "kocham"?
oj szybko! ja po 3 dniach znajomości dostałam sms: 'kocham Ciebie, ble, ble.." i tak już
mija czwarty rok, to słowa mają za każdym razem inny wydźwięk,
a co najważniejsze- ja TO czuję
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: przepis na wiernosc kobiety, to....
Mój przepis: musi zapylac cały dzień. Dokładac jej
coraz to nowe zadania. Oczywiście jednocześnie chwalic ją,
kupowac jej drobne duperele. Wysyłac 3 x SMS "KOCHAM I TESKNIE"
dziennie.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czego oczekujecie ?
czego oczekujecie ? jak dorosły facet pisze w sms - KOCHAM CIĘ- to co chciałby
przeczytać w zwrotnym sms?
Ja wiem co bym chciała przeczytać. Panowie proszę o szczerość, tylko
bez sarkazmów.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czego oczekujecie ?
> jak dorosły facet pisze w sms - KOCHAM CIĘ- to co chciałby
> przeczytać w zwrotnym sms?
Piosenke Pana Koracza o zdrowiu najbardziej chcialbym uslyszec.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czego oczekujecie ?
poprioniony napisała:
> > jak dorosły facet pisze w sms - KOCHAM CIĘ- to co chciałby
> > przeczytać w zwrotnym sms?
>
> Piosenke Pana Koracza o zdrowiu najbardziej chcialbym uslyszec.
>
:DDDDDD
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: krzysztof i dominika
Dziekuje Ci Kochanie ,Dominika jest aniolem ,dzęki Niej wiem ze potrafię
kochac ,prawdziwym szczęściem byłoby budzić sie obok Niej o wschodzie słońca i
zasypiać o zachodzie.Dobranoc Kochanie dziekuje za sms.KOCHAM CIE DOMINIKO
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kocham Cie jak ...
ja ostatnio dostalam od mojego chlopaka-zawodowego piłkarza sms:
"kocham Cie bardziej niż piłkę nożną:)"
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Zdradził mnie... Pomóżcie !!
A jaki był zanim doszło do zdrady bo dla mnie to jest zdrada nawet jeśli się
nie spotkali albo spotkali sie tylko na kawie. Za dużo zostało powiedziane. Ja
byłam w podobnej sytuacji. MÓj mąłżonek równiez sie "zakochał" w siostrze
kolegi. Romansowali przez gg i sms, poszli 2 razy na kawę i trwało to wszystko
10 dni ale bolało bardzo zwłaszcza że dziewczyna nie dawała mi spokoju,
dzwoniła do mnie i mówiła " rozwiedz sie z nim" a jemu pisała sms "Kocham cie
kotku" Mój mąz nie wiedział zę znam jego hasła do jego skrzynki mailowej tak
więc byłam na bieżąco i doskonale wiedziałam o czym do siebie piszą. Mój mąż
zawsze był moim przyjacielem , jak tylko wyszło to na jaw niczego nie ukrywał
tylko powiedział ze nie wei co robić a ja nic nie jadłam, nie spałam i byłam
prawie martwa, tak jak ty teraz. BYłam pierwszą dziewczyną mojego męża i on
chciał chyba sprawdzić jak to jest iść na randkę z kimś innym. Mieliśmy wiele
rozmów za sobą, również z nią. Było ciążko nam wszystkim ale przez to
przeszliśmy. MInęło tereaz kilka lat, zdążyłam urodzić 2 dzieci, mąż spisuje
się świetnie i bardzo wstydzi sie tego co zrobił ale ja zawsze będę o tym
pamiętać i przez pierwsze 2 lata mu nie potrafiłam nie wypominać mu tego.
Jeżeli wcześniej nigdy cię nie okłamał ( ani innych bo kłamstwo świadczy o
człowieku), był ci wierny i zawsze mogłaś na niego liczyć to mu wybacz! Ale
uprzedzę cie że nie będzei to łatwe i minie wiele miesięcy zanim nauczysz sie o
tym spokojnie myśleć, a moze i lat i powiem ci jeszcze jedno, nigdy już mu nie
zaufasz na 100%.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak uporać sie z nieoczekiwanym zauroczeniem
Jak uporać sie z nieoczekiwanym zauroczeniem Poznałam kogoś z drugiego końca świata, na wyjeździe,
zaprzyjaźniliśmy się. Po tygodniu rzadkich rozmów wyjechał. Niestety
jestem chora z tęsknoty. Nie jem, nie wychodzę, nie mogę skupić się
na niczym, nie radzę sobie z obowiązkami. Obydwoje mamy szczęśliwe
(przynajmniej na pewno ja) rodziny, super partnerów, wymagające dużo
pracy i opieki dzieci. Nic między nami nie zaszło, tylko
rozmawialiśmy. Bez sensu, pod wpływem chwili napisałam i mimo, że
nic wprost może nie wyznawałam ale raczej oczywiste było, że
ogromnie tęsknię. Zamiast odpisać - zadzwonił następnego dnia. Ze
stresu, emocji nie mogłam wykrztusić wiele, nawet części tego co
mówił nie zrozumiałam, bałam się, że publicznie się rozpłaczę i dla
wszystkich będzie jasne co do niego czuję. Koszmar, kiedy to minie,
czy w ogóle minie, czy to normalne, dlaczego ja. Zadzwonił mąż (ja
nadal jestem poza domem), starałam się o niczym nie mówić, nie ranić
go, kocham go /on mnie też najbardziej na świecie od lat i zawsze
będę. Ale jak ludzie znają się kilkanaście lat i kochają do utraty
tchu - wyczuł nawet w króciutkiej rozmowie, że coś nie tak i
powiedziałam. Cisza. Wolę nie wiedzieć co czuje. Zebrałam się z
całych sił do kupy i napisałm maila do męża. Też długiego, tak jak
do tamtego i raczej mocno o mojej miłości do męża, wiem, że ona się
odradza i jest coraz większa od lat. Tamto jest jak choroba, chwieję
się na nogach, nie mogę oddychać, boli, nie umiem przestać o nim
myśleć, wspominać. Moje małżeństwo nie jest monotonne, nudne,
rutyna - nadal od lat gorące, codziennie smsy, "kocham cię", czułe
gesty etc Niewiarygodnie, że aż tyle lat. Odpisał (mąż), że się nie
gniewa, ma teraz nawał roboty, śpi 4 godziny i ciągle harówka. Nie
miał czasu w czasie mojego wyjazdu godzinami ze mną gadać przez
telefon jak zwykle. Może to dlatego się stało. Tamtego znałam
zaledwie tydzień i próbowałam rozmawiać z mężem, że zaczyna
powolutku mnie fascynować. Nie było możliwości tak zupełnie się od
niego odseparować. Jedyne co nas łączy to dłuuuuugi uścisk rąk i
uścisk, taki sam jak z innymi na pożegnanie. I jego wielka prośba,
żebym pisała, nie zrywała kontaktu. Bez sensu, mimo, że tamten wie,
że nie odpisuję i często urywam kontakty, mam bardzo wymagające
dziecko, napisałam juz pierwszedgo dnia. Po jego telefonie napisałam
znowu, żeby nie dzwonił. Że muszę go zapomnieć, że trudniej mi jak
dzwoni. Nie dzwoni, powiedział, że napisze, nie pisze. Idiotycznie
waruję przy kompie, sprawdzam pocztę, tęsknię i staram się ukryć to
przed dziećmi, znajomymi, mężem. Zaczynam do niego pisać w myślach,
siłą trzymam się z daleka od klawiatury. To nie jest zwykła tęsknota
to jakaś obsesja. Boję się, że jak mąż po mnie z dzieckiem
przyjedzie - nie da się ukryć, że coś mocno jest nie halo i zranię
go znowu. To po prostu widać po moim wyglądzie, po wszystkim, nie
jestem sobą. Co robić? Ratunku??? I jeszcze ta druga rodzina i
dziecko na drugiej półkuli. Mam wrażenie, że ich krzywdzę swoim
zachowaniem...Nigdy nie poznałam jego żony ale to nie fair, że czuję
to co teraz. Rozumiem, że muszę uciąć wszelki kontakt, Broń Boże nie
pisać więcej ale boję się, że nie wytrzymam i zadzwonię. On dzwonił
z pracy. Może to tylko grzeczność, współczucie? Tym bardziej nie
powinnam wplątywać go w swoje uczucia. Strasznie trudno nie móc
nikomu o tym powiedzieć. Mąż zawsze był moim najlepszym przyjacielem.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: kocham geja
wiesz, doskonale Cię rozumiem. Jestem w praktycznie identycznej
sytuacji. Znamy się od 11 lat. Całe liceum, studia byliśmy sobie
najbliższymi przyjaciółmi. Zawsze razem, zawsze mogliśmy na siebie
liczyć. Wszyscy traktowali nas jako parę. Zarówno jego, jak i moja
rodzina marzyła, abyśmy któregoś dnia oficjalnie zaczęli ze sobą być.
JA W JEGO RODZINIE TRAKTOWANA BYŁAM JAK CÓRKA. I nawet później, już
po studiach, gdy nasze drogi się rozeszły, ja wyjechałam do stolicy,
on do Londynu. Widywaliśmy się znacznie rzadziej, jednak nie
potrafiliśmy żyć bez telefonów i maili. Choć wiedziałam o pobożnych
życzeniach naszych bliskich, zawsze traktowałam go jako przyjaciela,
najbliższego i najlepszego, ale jak przyjaciela, nie faceta dla
siebie. Ale w pewnym momencie koleżanki zaczęły pytać dlaczego nie
jesteśmy razem. Dlaczego nigdy nie spróbowaliśmy przekroczyć tej
granicy. Nie rozumiały moich tłumaczeń, że jeśli przekroczymy pewne
bariery, nie będzie już odwrotu i powrotu do tej pięknej przyjaźni.
Opierałam się długo, aż w końcu postanowiłam zaryzykować. Spojrzałam
na niego, jak na faceta i zrozumiałam, że to nie tylko przyjaźń, że
czuję do niego coś znacznie mocniejszego. Utwierdziłam się a tym
przekonaniu gdy tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia
odebrałam go z lotniska i spędziliśmy w podróży kilka godzin. I
następnego dnia, gdy siedzieliśmy w knajpce i patrzyłam na niego
rozmarzonym wzrokiem, zastanawiając się jak dać mu do zrozumienia,
ile dla mnie znaczy. I nagle usłyszałam "jestem gejem". Świat usunął
mi się spod nóg,łzy cisnęły się do oczu, łamał głos. A z drugiej
strony wewnętrzne ciśnienie, że jako przyjaciółka muszę zaakceptować
fakt, że jest z facetem, że są razem szczęśliwi, że nigdy nie wróci
do Polski, że zamierza ułożyć sobie z nim życie. I że tak bardzo
obawiał mi się powiedzieć prawdę, I że zrozumie, jeżeli zrezygnuję z
przyjazdu do niego, a w zasadzie do nich, choć planowałam to dużo
wcześniej. W tym momencie życie straciło dla mnie sens, miliony razy
pytałam dlaczego. Czym zasłużyłam na to, aby najbliższy mi facet nie
mógł być ze mną? Pojechałam, nie widziałam innego wyjścia. Nie
chciałam go zawieść, pojechałam w imię przyjaźni,,,Spędziłam cudowny
tydzień z nim jako opiekuńczym gospodarzem u boku, a jednocześnie
szczęśliwym partnerem swojego faceta. Wróciłam, myślałam że pogodzona
z sytuacją, że zaakceptowałam jego wybór. Byłam ;prawie pewna. Aż do
kilku dni wstecz, kiedy znów się widzieliśmy. Było cudownie,
spędziliśmy naprawdę fantastycznych kilka godzin razem. Aż do chwili
gdy powiedział, że zamierzają się pobrać ze swoim partnerem, I Że nie
wyobraża sobie aby w tak ważnym dla niego dniu nie było mnie przy
nim. A ja sobie nie wyobrażam tam być, choć wiem że przyjaźń tego ode
mnie wymaga. Ale nie potrafię. Chyba nie umiałabym cieszyć się jego
szczęściem tak jak to czyni przyjaciel. I nie ukrywałam tego,.
Powiedziałam, może nie wprost, ale w jasny sposób ile dla mnie
znaczy. I usłyszałam jaką jestem wspaniałą osobą, że gdyby nie fakt,
że jest gejem bez wątpienia bylibyśmy razem. I jeszcze sylwestrowy
sms "kocham cię i zawsze będę, no matter what". Nie potrafię tak żyć,
jego brak sprawia mi ból i jego obecność też....
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: nie myslalam ze kiedys tego doswiadcze
Dziekuje za slowa wsparcia na forum i priv.
Pomimo smutku który mnie otacza, nie zalamuje się dzieki dziecku, to prawda ze ciaza dodaje kobiecie sily, a przedwczorajsze zdarzenie daje mi do myslenia, bo poczulam w brzuszku jak cos się poruszylo, no i mysle o tym wciąż i czekam na jeszcze. No bo to był zaledwie 15 tydzien. Wczoraj zaczal się tydzien 16 i musze powiedziec, ze ciaza zaczyna być widoczna. Musze się wybrac na zakupy po cos do ubrania.
Co do Kamila, tak ma na imie, to nie daje znakow zycia i teraz ciesze się z tego bo nie musze się stresowac. Naturalnie wyczekuje czy i jak często zadzwoni lub przyjedzie, ale po tym czasie kiedy się nie odzywa, a to już 2 tygodnie, to wyczekuje tego tylko z przyczyn poznawczych jego osoby i stwarzam sobie jego obraz.
Powroce do przeszlosci:
Sama zbieram owoce, i dzis widze ze zwiazek nie rokowal specjalnie nadziei. To raczej ja pokladalam nadzieje w K. Roznilo nas wiele, ale na to nie zwracalam uwagi. A było tak: jest mlodszy ode mnie o 2,5 roku – zarzekalam się ze wiek w zwiazku nie ma znaczenia, a co do niego to uwazalam ze jest rozsadnym czlowiekiem.
Co do mnie, to wychowywala mnie babcia do 13 r z, potem mama. Zycie mnie nie rozpieszczalo, ale nie o tym chce powiedziec. Ale ciagle dazylam do tego co zamierzylam. Studia, praca podczas studiow, praca, praca, udalo mi się kupic mieszkanie, mam dobry samochod, mam jednoosobowa firme. Ale nie jest lekko, bo o wszystko zabiegalam ze wszystkich sil. Do wszystkiego doszlam sama, od matki nie dostalam nic, nawet wsparcia psychicznego w trudnych chwilach w zyciu.
Co do K., to roznilo nas wszystko. Nie chcial się ksztalcic, nie zrobil matury po technikum, pracuje w sklepie jako sprzedawca, nie ma planow na przyszlosc dalsza i blizsza. Przepraszam , zapomnialam. Chce mieć motor i samochod, najlepiej ponad 200 pod maska, może być Camaroo, nawet 20 letni, nawet za 15 tys zl. Acha, i za pieniadzo, które ja mialabym wziasc na kredyt gotowkowy, bo on nie ma zdolnosci kredytowej. A ja już mam kredyt na swoje mieszkanie, i n a auto i mowie, ale przeciez musze splacic swoje najpierw itd. Mieszaklismy razem pol roku ile razy pytalam po jakims czasie czy się dolozy do czynszu i oplat, ani razu nie dal mi nawet 50 zl na czynsz, nie mowiac o wyposazeniu, np. wspolnie kupionego lozka do sypialni, nie poczul nawet checi dolozenia się. Ale niewazne. Wtedy tego nie widzialam, albo godzilam się na to myslac, ze tak to ma być. No i nigdy nie patrzylam na zasobnosc portwela mezczyzny. Liczylo się dla mnie tylko to jaki jest tu , w sercu, czy jest dobry. I twierdzilam ze jest dobry, jak lwica mogla bym go bronic przed atakami i bywalo ze bronilam.
A ze ktos powiedzial ze do siebie nie pasujemy, ze jestesmy przeciwienstwami, ze on jest dla mnie za spokojny, to nie bralam tego do siebie, bo widzialam w nim zalety. Te zalety to chyba były moje odczucia rodzicielskie, taki był inny niż ja, zawsze luzik, co ma być to będzie, co nie przyjdzie samo to po co o to zabiegac.
Duzo by pisac – pieniadze - nie to jest najwazniejsze. Chyba mi to wtedy nie przeszkadzalo, bo nie zwracalam uwagi na to ze nie ma honoru żeby mi doc na swoje utrzymanie. Ble, ble, ble – brzydze się tym.
Co do mnie, to taka już jestem, ze zle mi w zyciu jak stoje w miejscu lub się cofam. Chce się rozwijac, poznawac ludzi, uczyc się wciąż, realizowac cele, stawiac sobie wyzwania, dazyc do czegos. On taki nie był, to co lubil to dobrze zjesc i siedziec przed telewizorem, nie miał znajomych i nie lubil nigdzie wychodzic. Ale, uwaga, i to mi nie przeszkadzalo, myslalam, ciz, trzeba się ustatkowac. Szkoda, ze nie lubil czytac, ostatnio przeczytal ksiazke chyba z 5 lat temu domyslam się. No poza kolorowymi gazetami o motorach.
No i kwestia wiary. Ja nie biegam co tydzien do kosciola, ale pojde jak czuje potrzebe. Niewazne. Ale szanuje i nie szydze z czyjejs wiary. Nie przekonuje raczej o istnieniu szatana niż Boga. Nie mogę... Jak sobie przypomne na poczatku naszej znajomosci jego teze o nieistnieniu Boga, wyglaszane bez zwracania uwagi na rozmowce. A przeciez otrzymal wszystkie sakramenty, był ochrzczony, i był tez bierzmowany. Opowiadal jak się klocil zawsze z ksiedziem w szkole na religii i istnienie Boga. Naprawde MILCZENIE JEST ZLOTEM. No i zaczely się tez problemy przy zalatwianiu slubu, a dokladnie chodzi o koscielny. Bylam już w ciazy i plakalam plakalam, jakos nie moglam pogodzzic się z mysla ze ciagle nie wyraza zgody na koscielny. No i było wtedy zle. A ja w ciazy na poczatku mialam ogromne zmiany nastroju. Uogolniajac, albo spalam, alebo plakalam. Hi, hi, ale od poczatku czwartego miesiaca, czuje się pieknie i pomimo tego co mnie spotkalo nie mam nawet jak uronic lezki.
No i jeszcze jedna rzecz, kolejna przeslanka o tym, ze to nie był facet dla mnie, co moglam zauwazyc wczesniej. Mianowicie, zanim mnie poznal, to spotykal się przez chyba 5 lat z pewna dziewczyna w jego wieku. No i zerwal z nia po 5 latach, na miesiac przed poznaniem mnie (uwaga, to on mnie podrywal, dlaczego się umowilam na ta cholerna kawe...). No wiec, po ok. miesiacu naszej znajomosci, ta dziewczyna probowala się targnac na swoje zycie, najadla się tabletek i zadzwonila do niego ze się chce pozegnac, ze go kocha itp. Domyslil się co zrobila, a zrobila to już drugi raz ponoc, i pojechal do niej do domu, drzwi były otwarte, zadzwonil na pogotowie, przyjechala karetka. Odratowali ja, plukanie zoladka, lezala na detoksie ok. tydzien. Duzo się wtedy dzialo, oj duzo. Bardzo to wszyscy przezyli, on, jego rodzina i ja. I znowu podszedl do sprawy praktycznie... Nawet jej nie odwiedzal, był tylko pierwsze dwa dni u niej w szpitalu, a potem pojechal na zaplanowany urlop. Pamietam wysylala mu codziennie sms: Kocham Cie, pamietaj o tym zawsze...
Może i dlatego do dzis nie lubie do niego dzwonic, nie kontaktuje się z nim teraz, bo pamietam jego reakcje, jego brak pokory, po tym jak czytal te smsy od niej wysylane ze szpitala, ze nie był ich wart. Wydedukowal sobie, ze ona jest chora psychicznie i ze ma gleboka depresje i ze musi zerwac wszystkie kontakty z nia skoro nie będą razem, bo tak to jej samobojcze proby będą się powtarzac.
Nie winie go za to co się stalo, ale chodzil z ta dziewczyna 5 lat, pomieszkiwal z nia. Powiedzial mi jednak, ze on nigdy z nia nie planowal zycia ani rodziny. Rozstali się jakis czas po tym jak matka tej dziewczyny (wychowywala corke sama), powiedziala mu ze mogli by się pobrac i ze one im zostawi mieszkanie. Z jego opowiesci wywnioskowalam, ze bardzo mu się to nie spodobalo, zerwal z nia wkrotce potem. Zrobil jej cos strasznego, bo zawracal jej glowe 5 lat, na pewno chciala zalozyc rodzine.
Dzis widze pewne analogie, ze nic się nie zmienil. Podobnie było ze mna, zaszlam w ciaze i tez uciekl. Zyje na poziomie intelektualnym dziecka, komputerek, telewizowek. Niech to szlak trafi jak mnie to denerwuje ze nie widzialam tego wczesniej.
Jest jeszcze wiele wiele, ale nie sposób się rozpamietywac. Czasem rzeczy nieprawdopodobne.
Chyba już skoncze na dzis. Duzo się rozpisalam.
Mój okruszek w brzuszku nadal nie chce się ujawnic, ale będę czekac cierpliwie.
Acha, mogę tak pisac i pisac bo leze caly czas w lozku zgodnie z zaleceniem doktorka, ale mam na kolanach notebook, i jest mi bardzo milo ze mogę się wygadac mamusie i tatusiowie.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakub791.xlx.pl |